wytlumaczcie mi to dziewczyny bo ja tego nie rozumiem. postawilem sprawe na ostrzu noża.a ona mi mowi ze nie zerwie z nim kontaktow bo on jest jej kolegą, przyjacielem itp.
ten gosciu widzi co sie dzieje i robi wszystko zeby ja odzyskac. dokarmia jej kota, podwozi kiedy ona potrzebuje a ja nie mam mozliwosci bo jestem np.w pracy. slowem jest nas DWÓCH !!!!!!!!!!
i dla niej to jest normalne. nie dociera do niej.ze ja sobie jego obecnosci na mniej niż 10 km nie życze. do tego moja kumpela powiedziala mi ze on uważa ją za swoją "laskę".........
ona nie daje mu żadnych powodów by tak sądzić.i mówi ze traktuje go jako kolegę.ale ja tego nie akceptuje, nie rozumiem i mam dość.
ostatnio pojechała do pracy w anglii. siedzi tam i stęka,jak to jest jej źle, jak teskni i w ogóle. ...................NIESTETY dowiedziałem się czegoś bocznymi kanałami..............iż ten koleś jedzie do niej w odwiedziny na kilka dni................!!!!!!!!!!!!!!!!!!
czara goryczy się przelała. zrobiłem karczemną awanturę. wysłałem jej parę OSTRYCH SMSÓW..............i jak dotąd...........nie odzywa się.....chyba się nie spodziewała że się o tym dowiem.słowem paranoja.ona robi ciągle jakieś tajemnice.myśląc ze jestem idiotą. gra dwulicowo.teraz to wychodzi...............
i powiedzcie mi dziewczyny czy to możliwe zeby kobieta tak udawała
i wytłumaczcie mi coś,czy ona to robi celowo...czy jest taka głupia ze nie rozumie ze z tego muszą być jakieś konsekwencję. ze ja już nie chce jej wiecej widzieć itp
powiedzcie mi.czy to jest możliwe zeby ona robiła takie świństwa a jednocześnie uważała ze nie robi nic złego
bo ja już wysiadam!!!!!!!!!!!!