Postautor: Imperator » 17 wrz 2005, 14:30
Od czasu do czasu możesz mu podnieść ciśnienie. Ale tak to oszczędzaj swojego mężczyznę - to nie maszyna.

Nie znaczy to, żebyś mu dała spokój. Gwałcić go możesz codziennie po 10 razy ale po co od razu wytaczać tak ciężkie argumenty jak nerwy? Możesz mu szarpnąć ptakiem niczym strunę w gitarze. Gwarantuję, że wyda właściwy dźwięk jak tylko jest dobrze nastrojony. A nastrojony może być na wiele sposobów, lecz wszystko będzie sprowadzać się do jednego - będzie Cię kochał i pragnął Cię.
A co się stanie, gdy kapnie się, że censored go po to by był podniecający? Zaradzi temu. Przestanie się denerwować. Wtedy uznasz go za pantofla i za straceńca?
Jak widać, trzeba uważać z nerwami. To nie są żarty. Jak naciągniesz struny za mocno to pękną. Wiem to, bo gram na gitarze.

Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.