co sądzicie...
Moderator: modTeam
co sądzicie...
... na temat zamieszkania razem z partnerem/partnerka przed ślubem?
rodzice by na to nie pozwolili
sami zaczynali wcześniej, ale to nie na ich nerwy hihi
modne jest teraz "docieranie się" przed ślubem, ale wydaje mi się, że dla mnie niekonieczne
o matko, ale wybiegam w przyszłość - nawet jeszcze zaręczyn nie planuje <aniolek2>

modne jest teraz "docieranie się" przed ślubem, ale wydaje mi się, że dla mnie niekonieczne

o matko, ale wybiegam w przyszłość - nawet jeszcze zaręczyn nie planuje <aniolek2>
Piękno to pojęcie zbyt popularne. Ja jestem...
nieprzeciętnie brzydka...
nieprzeciętnie brzydka...
Bardzo chcialbym juz teraz zamieszkac z moja dziewczynka. Oboje wiemy, ze jeszcze troche musimy poczekac, bo do tego trzeba przede wszystkim dorosnac i zdobyc niezaleznosc finansowa, w czym przeszkadzaja nam studia.
Boje sie tez, ze czasami moglibysmy w starciu z problemamy zycia codziennego zapominac o tym, ze mamy siebie i mozemy zrobic wszystko tylko wtedy, gdy bedziemy to robic razem...
Dla mnie fakt slubu nie ma tu zadnego znaczenia, bo liczy sie to co do niej czuje, a nie papierek nadajacy naszemu zwiazkowi moc prawna. Kiedys generalnie bylem przeciwnikiem slubow, ale teraz chcialbym moc patrzec prosto w jej piekne oczka, usmiechnac sie i powiedziec sakramentalne "tak"
Moze jest to dla niektorych troche infantylne, ale trudno:
Jest to moj setny post i chcialbym go dedykowac mojej kochanej dziewczynce, z ktora mam nadzieje byc juz zawsze
KC Skarbie!
Boje sie tez, ze czasami moglibysmy w starciu z problemamy zycia codziennego zapominac o tym, ze mamy siebie i mozemy zrobic wszystko tylko wtedy, gdy bedziemy to robic razem...
Dla mnie fakt slubu nie ma tu zadnego znaczenia, bo liczy sie to co do niej czuje, a nie papierek nadajacy naszemu zwiazkowi moc prawna. Kiedys generalnie bylem przeciwnikiem slubow, ale teraz chcialbym moc patrzec prosto w jej piekne oczka, usmiechnac sie i powiedziec sakramentalne "tak"
Moze jest to dla niektorych troche infantylne, ale trudno:
Jest to moj setny post i chcialbym go dedykowac mojej kochanej dziewczynce, z ktora mam nadzieje byc juz zawsze
She's my angel, she's my lover, she's my very best friend... KC
A ja na przyszly rok (w czerwcu) planuje wlasnie zamieszkac z moim Skarbkiem:) Juz teraz chcialabym ale jest to troche uniemozliwione <placze> Jak bedzie to sie okaze ale mysle ze ta decyzja nie jest zla , wrecz odwrotnie:)
"Obwiniamy świat o monotonię życia, o wlasne porazki, zapominajac, ze sami pozwolilismy umknac tej poteznej sile, ktora wszystko usprawiedliwia-Agape przyjmujacej postac entuzjazmu
"
![:] :]](./images/smilies/krzywy.gif)
Wedlug mnie to dobry pomysl bo jest to czas na sprawdzenie czy naprawde para do siebie pasuje, czy to cos powazniejszego, czy wytrzymaja ze soba na dluzsza mete. Ale decydujac sie na takie cos trzeba byc w pelni swiadomym ze nie bedzie zawsze latwo bo z tym wiaza sie juz pewne obowiazki.
"Podejdź tu do mnie, żeby ta muzyka była tobą..."
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Andrew pisze:Poczatki małzenstwa i tak beda trudne ! czasem i bardzo ! dlatego ten papierek ludzi łaczy i powoduje, ze sie nie rozchodza z byle powodu !
z tym się zgodzę. wiadomo, że skoro się kocha to chciałoby się być z tą osobą stale, ale to jest życie... do tego trzeba dorosnąć po prostu, a nie dopasować się z partnerem. bo jeżeli nie odpowiada komuś jeden, zamieszka z następnym i w końcu tak pół życia będzie się dopasowywał <mysli>
trzeba wiedzieć że się bardzo kocha, a wtedy nawet jak coś będzie w kimś przeszkadzać to można sobie powiedzieć "ale ja go kocham, posprzątamy to razem"

no.
Piękno to pojęcie zbyt popularne. Ja jestem...
nieprzeciętnie brzydka...
nieprzeciętnie brzydka...
moon pisze:sylwia19s pisze:.. na temat zamieszkania razem z partnerem/partnerka przed ślubem?
Jak zasłuży to moze za pare lat dałbym mu się do mojego własnego, niezależnego, na które sama bym zarobiła i utrzymywała m9ieszkania wprowadzić.DD
Na pewno bez wspólnego mieszkania wcześniej bym się nie hajtała.
zgadzam sie z moon

Yasmine pisze:moon napisał/a:
Na pewno bez wspólnego mieszkania wcześniej bym się nie hajtała.
ja tak samo
Ojej, gdybym ja tak myślała,to chyba dłuuugo bym musiała czekać.
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
sylwia19s pisze:... na temat zamieszkania razem z partnerem/partnerka przed ślubem?
Przed ślubem mieszkaliśmy razem 5 lat. Wynajęliśmy wspólnie mieszkanie, wspólnie je wyremontowaliśmy. Co ciekawe, wtedy jeszcze nie myśleliśmy o ślubie
Olivia pisze:Nigdy, ale to przenigdy nie zamieszkam ze swoim facetem na stałe przed ślubem.
Hehehe chcesz go złapać i nie dać możliwości odwrotu??
Grzeczne dziewczynki idą do nieba
Niegrzeczne na ziemi mają swój raj
Niegrzeczne na ziemi mają swój raj
A ja jak myslę, mógłbym zamieszkać z partnerką przed ślubem. W sprawdzeniu, jak to ewentualnie później będziesię razem zyć, nie widze niczego złego.
Polecam serwis dla zaginionych i znalezionych zwierzaków http://zaginiony-znaleziony.pl/
Yasmine pisze:Mi wlasnie w tym roku sprezentuje babcia. Jak sie urodzilam zalozyla mi ksiazeczke mieszkaniowa i teraz kupuje na mnie mieszkanie. Oczywiscie mieszkac tam sama bede dopiero z moim po studiach .
Ach jak ja ci zazdroszczę...
No to chyba jest logiczne
Nie dla wszystkich, niestety
Polecam serwis dla zaginionych i znalezionych zwierzaków http://zaginiony-znaleziony.pl/
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 281 gości