Jak poznaliscie swoja druga polowke?
Moderator: modTeam
Re: Część 1 / Part1
Dziki Wilk pisze:Ja swoją przyszłą poznałem W liceum jeszcze z sobą nie chodzimy, ale wierzcie mi do końca ferii sie z nią zwiąże!
chyba już po feriach :wink:
People are all the same
And we only get judged by what we do
Personality reflects name
And if I'm ugly then
So are you
And we only get judged by what we do
Personality reflects name
And if I'm ugly then
So are you
Swojego męża poznałam na imprezie. On był ze swoją dziewczyną, ja ze swoim chłopakiem. Około godziny 2:00 mój "towarzysz" zasnął - bardzo się chłopak zmęczył :twisted: . Inni też się jakoś powykruszali, porozłazili po pokojach. Zostaliśmy w salonie: mój przyszły mąż, jego prawie usypiajaca dziewczyna, mój nieświadomy niczego chłopak i ja. Gadalismy długo i o wszyskim. Następnego dnia zaproponowałam mu rzecz wysoce niemoralną i nieetyczną. Jaką? - nie powiem :twisted: . Nawet się nie zdziwił, nie zawahał, od razu się zgodził. Dwa dni później byliśmy parą.
W każdym razie nasz związek rozpoczął się w scenerii skandalu towarzyskiego i z dużą dawką adrenaliny.
W każdym razie nasz związek rozpoczął się w scenerii skandalu towarzyskiego i z dużą dawką adrenaliny.
Znam mojego kochanego w sumie 4 lata (jedna klasa w LO). Ale tak naprawdę, poznaliśmy się rok temu (bez 5 dni). Najpierw gg i dyskusje na temat klasy, potem przyjaźć i rozmowy. Tak długich rozmów jeszcze nigdy z nikim nie prowadziłam. No i przez cały czas wzajemne uswiadamianie sobie, że to tylko przyjaźń. Aż do jego 18-ki, kiedy to troche podpici winem made by mój ojciec
pocałowaliśmy się, zupełnie bezwiednie i podswiadomie. Potem tydzień wmawiania sobie, że to przez alkohol. I poczucie winy... zresztą wycięłaz z historii jeszcze jeden wątek, ale o nim nie powiem. Dość że była mała historia jak z telenoweli jeszcze. No a po tygodniu była nastepna 18ka. No i wtedy udało nam się spojrzeć sobie w oczy. Zero prywatności, więc ukryliśmy się. Kolega dostał wieszakiem za podsłuchiwanie. A my? Jesteśmy 


Ostatnio zmieniony 24 lut 2004, 16:43 przez Keplianica, łącznie zmieniany 1 raz.
hmmmmmm - fajne pytanko
To dziwne co powiem ale mojego Misia poznałam kiedy pracowałam w barze na dyskotece, musiałam obmyć mu twarz pod kranem bo była cała zakrwawiona. Mój kochany również tam pracował, był ochroniarzem i oczywiście jak to Danielek - dostał napadu agresji. :wpale: Mój szef przyprowadził go za bar i musiałam się nim zaopiekować. Tak się poznaliśmy. Pamiętam że na uspokojenie zrobiłam mu pysznego drinka, po którym troche ochłonoł z emocji, musiałam przez reszte nocy co chwilke przynosić lud, ale nie żałuje. Pozdrawiam - tego gościa, który mu dołożył - gdyby nie ty, to nie wiem czy znalazłabym moje dopełnienie. :588:
To dziwne co powiem ale mojego Misia poznałam kiedy pracowałam w barze na dyskotece, musiałam obmyć mu twarz pod kranem bo była cała zakrwawiona. Mój kochany również tam pracował, był ochroniarzem i oczywiście jak to Danielek - dostał napadu agresji. :wpale: Mój szef przyprowadził go za bar i musiałam się nim zaopiekować. Tak się poznaliśmy. Pamiętam że na uspokojenie zrobiłam mu pysznego drinka, po którym troche ochłonoł z emocji, musiałam przez reszte nocy co chwilke przynosić lud, ale nie żałuje. Pozdrawiam - tego gościa, który mu dołożył - gdyby nie ty, to nie wiem czy znalazłabym moje dopełnienie. :588:
ja swoją druga polowe poznalem stosunkowo niedawno bo 4 dni temu
Ostatnio codziennie spotykam sie ze znajomymi.
pewnego dnia anite (jedna z nich) odwiedzila kolezanka(nieznajoma).wiec przyszly obie.moze to zabrzmi glupio ale wystarczyl mi jeden przywitalny calus i zakochalem sie do szalenstwa co ciekawe ona tez.siedze w domku(nie spie 3 noc z rzedu, oraz nie jem 2.5 dnia) czekam az nieznajoma o imieniu Martynka skonczy lekcje i wejdzie.
p.s. jestem najszczesliwszym facetem :mrgreen: na swiecie(boze poblogoslaw polske)
Ostatnio codziennie spotykam sie ze znajomymi.
pewnego dnia anite (jedna z nich) odwiedzila kolezanka(nieznajoma).wiec przyszly obie.moze to zabrzmi glupio ale wystarczyl mi jeden przywitalny calus i zakochalem sie do szalenstwa co ciekawe ona tez.siedze w domku(nie spie 3 noc z rzedu, oraz nie jem 2.5 dnia) czekam az nieznajoma o imieniu Martynka skonczy lekcje i wejdzie.
p.s. jestem najszczesliwszym facetem :mrgreen: na swiecie(boze poblogoslaw polske)
Znam ją juz troche dłużej o 2 dni .
A od wczoraj jestem z nią , i przyznam że to chyba nhajlepsza rzecz jaką
zrobiłem w swojim dziwnym życiu.
Martynka jest najwspanialszą dziewczyną jaką kiedykolwiek widziałem , znałem i o jakiej słyszałem.
Co ty sie rozpisywać, przecież i tak wiecie że o niej mógłbym tak pisać do końca życia a nawet kilka dni dłużej , wszystko przez tre amory
.
po prostu zakochałem się do szaleństwa...
Boże jakie życie jest piękne.
Poszdrawiam i całuje, ale pamiętajcie lepiej zniknąć szybko niż wypalać się powoli...
A od wczoraj jestem z nią , i przyznam że to chyba nhajlepsza rzecz jaką
zrobiłem w swojim dziwnym życiu.
Martynka jest najwspanialszą dziewczyną jaką kiedykolwiek widziałem , znałem i o jakiej słyszałem.
Co ty sie rozpisywać, przecież i tak wiecie że o niej mógłbym tak pisać do końca życia a nawet kilka dni dłużej , wszystko przez tre amory
po prostu zakochałem się do szaleństwa...
Boże jakie życie jest piękne.
Poszdrawiam i całuje, ale pamiętajcie lepiej zniknąć szybko niż wypalać się powoli...
Ja swoje Slonce poznalem w 3 klasie ogolniaka. Razem z kolezanka przeniosla sie z innej szkoly do nas na poczatku wrzesnia. Przez nastepne dwa lata kontakt byl czysto kolezenski. Ot, kolezanka. Jedna z wielu w klasie w ktorej bylo 25 dziewczyn i 10 chlopakow. Po maturze kontakt sie urwal.
W jej 22 urodziny od jej kolezanki dostalem jej numer gg i odezwalem sie. Przez kilka miesiecy rozmawialismy wieczoramina zakonczenie dnia. To byly mile rozmowy. Tamten okres byl dosyc burzliwy w moim zyciu. Z dnia na dzien zmienialo sie wszystko. Zamykalem pewien rozdzial swojego zycia i walczylem by swiezy wiatr wial w moje zagle.
Pewnego dnia oboje nie mielismy zadnych planow i spotkalismy sie. Poszlismy na spacer. Czas przestal istniec. Rozmawialismy o wszystkim. Bylem pod wrazeniem ale nie sadzilem ze cos z tego bedzie. Wtedy nie chcialem sie w nic angazowac bo inna kobieta mnie zranila i rana byla jeszcze swieza. Tydzien pozniej poszlismy na impreze techno (jako znajomi). Tylko my dwoje. W ktoryms momencie poczulem jak moje mysli biegna wokol niej. Nie moglem tego powstrzymac i juz wtedy nie chcialem. Pamietam ze za kazdym razem kiedy mowilem jakiejkolwiek kobiecie ze mi na niej zalezy balem sie odrzucenia lub ze zostane zraniony ale nie tym razem. Nie bylo ani strachu ani niepewnosci. Przez reszte imprezy oboje unosilismy sie nad ziemia. Bylo cudownie. OD tamtej pory jestesmy razem a juz za miesiac bedzie roczek. I choc w nasze zycie wdziera sie rzeczywistosc to dajemy sobie rade.
Mamy po prostu swoja Przestrzen.
I od 5 kwienia jestesmy szczesliwi.
Jesli ktos jest komus pisany to i tak sie znajda chociazby mieli sie mijac przez dlugi czas.
W jej 22 urodziny od jej kolezanki dostalem jej numer gg i odezwalem sie. Przez kilka miesiecy rozmawialismy wieczoramina zakonczenie dnia. To byly mile rozmowy. Tamten okres byl dosyc burzliwy w moim zyciu. Z dnia na dzien zmienialo sie wszystko. Zamykalem pewien rozdzial swojego zycia i walczylem by swiezy wiatr wial w moje zagle.
Pewnego dnia oboje nie mielismy zadnych planow i spotkalismy sie. Poszlismy na spacer. Czas przestal istniec. Rozmawialismy o wszystkim. Bylem pod wrazeniem ale nie sadzilem ze cos z tego bedzie. Wtedy nie chcialem sie w nic angazowac bo inna kobieta mnie zranila i rana byla jeszcze swieza. Tydzien pozniej poszlismy na impreze techno (jako znajomi). Tylko my dwoje. W ktoryms momencie poczulem jak moje mysli biegna wokol niej. Nie moglem tego powstrzymac i juz wtedy nie chcialem. Pamietam ze za kazdym razem kiedy mowilem jakiejkolwiek kobiecie ze mi na niej zalezy balem sie odrzucenia lub ze zostane zraniony ale nie tym razem. Nie bylo ani strachu ani niepewnosci. Przez reszte imprezy oboje unosilismy sie nad ziemia. Bylo cudownie. OD tamtej pory jestesmy razem a juz za miesiac bedzie roczek. I choc w nasze zycie wdziera sie rzeczywistosc to dajemy sobie rade.
Mamy po prostu swoja Przestrzen.
I od 5 kwienia jestesmy szczesliwi.
Jesli ktos jest komus pisany to i tak sie znajda chociazby mieli sie mijac przez dlugi czas.
HEHE Ciekawy temat! U mnie było troszke dziwnie, bo poznałem swoją dziewczynę na środku jeziora, nad którym mam domek letniskowy. I to wszystko że się nudziłem i wysłałem do kumpla smsa, czy by nie przyjechał w odwiedziny. On oczywiście to zrobił. Skombinowalismy rowerek wodny i postanowiliśmy sobie troszke popływać. Na środku jeziora zauważyliśmy 4 dziewczyny, więc postanowiliśmy je dogonić. Oj wtedy to się zmachaliśmy, bo rowerek był wolniejszy od tego co miały dziewczyny. Pewnie dlatego, że moja sympatia siedziała na przodzie i był dociążony. Ale sie udało. Potem jak kumpel pojechał do domu dziewczyny zaczeły mnie odwiedzać na zmiane. Jednak zawsze była ONA - moja sympatia. Dopiero kilka miesięcy póxniej dowiedziałem się że przyjeżdzała tak chętnie rowerem (chociaż miała 9 KM wokół jeziora) tylko dlatego, żeby mnie zdobyć. I się jej udało! Dziś jesteśmy razem, po wielu przygodach w naszym związku. Nie będę pisał jakich bo to nie ten temat. Dodam tylko tyle, że te przygody, bardzo nas zbliżyły do siebie
Uzywaj przycisku edytuj!
Maverick
Sorecer pisze:Fall in Love nie chce negować tego co zrobiliście, ale Wy się praktycznie jeszcze nie znacie! Czy to nie za szybko!? Ja z swoją zacząłem chodzić po 3 tygodniach codziennego widywania się i tak uznaliśmy, że to bardzo szybko się potoczyło! Bądź ci bądź życzę Wam jak najlepiej i oby Wasz związek trwał wieki!!!
Uzywaj przycisku edytuj!
Maverick
Chodzilo Ci o mnie?Fall in Love nie chce negować tego co zrobiliście, ale Wy się praktycznie jeszcze nie znacie! Czy to nie za szybko!? Ja z swoją zacząłem chodzić po 3 tygodniach codziennego widywania się i tak uznaliśmy, że to bardzo szybko się potoczyło! Bądź ci bądź życzę Wam jak najlepiej i oby Wasz związek trwał wieki!!!
Nie to nie o Ciebie chodziło Maverick. Kurcze nie można dać dwóch postów jesli dotyczą dwóch róznych spraw!? W pierwszym opisywałem jak poznałem swoją dziewczynę, a w drugim chciałem coś się zapytać jednego z forumowiczów i nie chciałem tego mieszać. Ale Ty tu rządzisz więc jak już musi tak być...
Jest to kwestia dyskusyjna... Tez sie zastanawialem :d Ale doszedlem do wniosku ze lepiej nie robic wyjatkow, by ich potem nie naduzywac i nie klocic sie ze jest tak a nie tak... Wystarczylo dac jakis cytacik z posta tego komu chciales odpowiedziec, pare enterow odstepu i napisac :d
Ps: Mam nadzieje, ze nie masz mi tego za zle...
inaczej nie dam rady
Ja dziewczyny nie mam ale mam sposób mi całkiem nieźle wychodzi ( nie róbcie tak bo dziewczyny tego nie lubią przynajmniej niektóre ) Ide na jakąś impreze podpije sie do humora (nie na pijanego) i wtedy nawijam o jakiś bzdurach i wierzcie mi to działa tylko ze zawsze mam pecha bo z upływem czasu jak zaczynam normalnie myśleć to jakoś tak sie boje kompromitacji i nigdy nic z tego nie wychodzi Ale wystarczy ze se znowu wypije tylko troszke i płyta leci od nowa
:564:
Re: inaczej nie dam rady
linkhwdp pisze:Ja dziewczyny nie mam ale mam sposób mi całkiem nieźle wychodzi ( nie róbcie tak bo dziewczyny tego nie lubią przynajmniej niektóre ) Ide na jakąś impreze podpije sie do humora (nie na pijanego) i wtedy nawijam o jakiś bzdurach i wierzcie mi to działa tylko ze zawsze mam pecha bo z upływem czasu jak zaczynam normalnie myśleć to jakoś tak sie boje kompromitacji i nigdy nic z tego nie wychodzi Ale wystarczy ze se znowu wypije tylko troszke i płyta leci od nowa:564:
Sadzisz ,ze bedac na rauszu,to jakas dziewczyna poleci na Ciebei? myslisz sie i to bardzo.Pogada i oleje.... Kto lubi takich pijanych? zastanow sie...co ty robisz i komu chcesz zaimponowac.A na trzezwo nie umiesz rozmawic? przelam sie...badz soba a jakas znajdzie urok w Tobie ,to kwestia czasu....przyjdzie i na Ciebie. Zycze Ci tego z calego serca...
eh
Nie zrozumieliscie mnie nie jestem pijany tylko na humorze po prostu mam humor jak mozna byc pijanym po jednym piwie
? ale powiem wam ze robie to tylko jak mam dzien nie taki Jezeli dzien sie układa swietnie mam na wszystko chęc to nic mi nie przeszkodzi w osiągnięcu celu
przecierz tez miewacie czasem dołki a nie bede na imprezie siedziec i zamulać no nie
?
pewnego popołudnia kumpela namówiła mnie na wypad do knajpki, zgodziłam sie bo nie miałam innych planów. Kiedy dotarłyśmy na miejsce zapoznala mnie z kilkoma osobami które juz tam byli a ona ich znała. Tak sie złożyło, ze w tej gromadce był tam chłopak któremu wpadłam w oku juz na pierwszym spotkaniu
hehe W grupie spotykalismy sie dość czesto i zawsze ON był. Kiedy upłynelo troszke czasu zaprosiłam go do siebie na kawe, przyjechał
Od poczatku mi się z nim fajnie gadało, potrafił słuchać i zawsze miał dla mnie dobre słowo. . Mimo, że wiedział że mam chłopaka to i tak w końcu wyznał mi co czuje... Było to dla mnie małe zaskoczenie (male ponieważ znajomi juz wczesniej zagadywali mi, ze on cos do mnie kręci
) hehe...... ehhhhhh i wiecie co... mimo, że czułam do niego ogromna sympatie to nie byłam przekonana na związek... Mineł 5 m-cy od czasu kiedy go poznałam a miedzy nami zaczeło coraz bardziej iskrzyć... Kiedy po raz pierwszy mnie pocałował, czule, delikatnie i namietnie byłam w ,,raju" To był wspaniały pocałunek pełen gorącego uczucia... No i... ahhhhhhhhh co będe dalej opowiadała... Jestesmy razem już dwa lata i jest wspaniale... Ani przez minute nie żałuję, że dałam sie blizej poznać i jestem z nim.
:D:D:D
-
- Zaglądający
- Posty: 13
- Rejestracja: 20 lis 2004, 17:14
- Skąd: Gdańsk
- Płeć:
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Pewnego pięknego dnia mój barciak wygrał bilety do Hybryd na koncert Papa Dance. Z tamtąd przyniósł mi gazetkę "Kornick" - taką między licealną. Poczytałam, poczytałam i znalazłam linka do stronki a tam zagnieździłam się na forum. Powstała tam wtedy idea forumowego spotkania, które się odbyło na naszej Starówce. No i tam go po raz pierwszy zobaczyłam. Jakieś dziwne, niezidentyfikowane przeczucie mnie przeszlo, ale bez jakiegoś zafascynowania nagłego. Tak po prostu pomyslałam sobie, że fajnie mogłoby nam być razem w łóżeczku - nic głębszego. Może dlatego, że byłam w tym czasie zauroczona w kims innym. Potem jakoś tak się potoczyło, że coraz więcej gadaliśmy na forum (w sumie całe forum stało się naszym czatem
) i gg. No i kiedyś była jakaś dyskusja o książkach i "Narrenturmie" Sapkowskiego. No i Moron zaoferował się, że mi wyporzyczy ze swojej biblioteki. Tak tez doszło do naszego spotkania, po którym myślałam, że mamusia mnie zabije, bo się jakoś tak kilka godzin do domku spóźniłam, tak się zagadałam. A byliśmy tylko na jednej kawie!! Potem jakoś nadszedł czas Juwenali. Poszliśmy sobie jak na kumpli przystało razem na koncercik Pidżamy Porno, Myslovitz i T.Love. Było fajnie gdyby nie to, że sp[otkałam mojego byłego i miałam z nim poważną rozmowę po której się zwyczjnie rozkleiłam. Oczywiście zostałam pocieszona. Dokładnie tydzień potem kolejny koncercik. Dzień wcześniej były w Pałacu Kultury targi książek. No i jakoś tak poszliśmy razem. Na dzien dobry kwiatka dostałam :550: . Potem targi, spacer, obiadek i kino. I bardzo fajnie było. Następnego dnia na koncercie nam odbijało i kurde mi malinkę cham zrobił więc się zaczeliśmy tluc i w ogóle jakieś dziwne rzeczy się działy. Pamiętam jak wracaliśmy w deszcz, a on mi wiersze do ucha recytował. Mmmm.... No i od tego dnia tak się złożyło, że jesteśmy oficjalną parą.
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 234 gości