Aborcja

Pegaz · Postautor: **Pegaz** » 16 sie 2005, 11:20

Andrew pisze:no i bardzo dobrze ! podjeli decyzje jaką chcieli w odpowiedznim czasie , tylko prosze nie zwalac winy na faceta ...zawsze mogla urodzic

Ale ten zółty bije po oczach litośći...

Maverick · Postautor: **Maverick** » 16 sie 2005, 11:25

mrt pisze:A czym to się na papierze różni? Czy może masz zamiar IQ płodu mierzyć? Bo jakoś nie jarzę...

Tym ze dosc ciezko okreslic ile dni ma plod... nie wiadomo kiedy bylo zagniezdzenie sie. Zreszta podzial na etapy rozwoju (na podstawie badan) jest bardziej naturalny chyba

Yasmine · Postautor: **Yasmine** » 16 sie 2005, 11:28

Andrew pisze:no i bardzo dobrze ! podjeli decyzje jaką chcieli w odpowiedznim czasie , tylko prosze nie zwalac winy na faceta ...zawsze mogla urodzic

Nie zwalam winy na faceta. Ona tak samo zdecydowala. Jakby bylo inaczej to by urodzila.W kazdym razie po tym "incydencie" juz ze soba nie byli.

mrt · Postautor: **mrt** » 16 sie 2005, 11:32

A ja zwalam! Bo co to znaczy "zrób coś z tym"! Dlaczego ona?

Podstawówka normalnie...

Yasmine · Postautor: **Yasmine** » 16 sie 2005, 11:35

mrt pisze:A ja zwalam! Bo co to znaczy "zrób coś z tym"! Dlaczego ona?

On dal pieniadze, ona sie zgodzila usunac.

Maverick · Postautor: **Maverick** » 16 sie 2005, 11:38

Jak mi sie pies zesra to moge powiedziec "zrob cos z tym". Albo jak sie herbata wyleje.

Bardzo obojetnie i materialnie podszedl do badz co badz - nowego zycia.

Mnie sie to z mafiozem kojarzy co mowi swoim podwladnym - zrobcie cos z tym albo podobnie

Yasmine · Postautor: **Yasmine** » 16 sie 2005, 11:43

Maverick pisze:Mnie sie to z mafiozem kojarzy co mowi swoim podwladnym - zrobcie cos z tym albo podobnie

Bo to wlasnie taki typ w takim stylu

.

cubasa · Postautor: **cubasa** » 16 sie 2005, 11:44

"Zrób coś z tym" kojarzy mi się z osobą ktora starciła panowanie nad sytuacją, nie wie co dalej począć. I to faktycznie podstawówka. Tak jak małe dziecko przychodzi do mamusi z płaczem: "mamo a Karol nie chce mi dać cukierka"

Andrew · Postautor: **Andrew** » 16 sie 2005, 11:50

e tam ! przeciez dokładne powiedział jej co ma zrobić , mogla sie nie zgodzic , co to jej nuz do gardła przystawił czy co ? wyraził soje zdanie na ten temat ...czyli ze nie chce tego dziecka ,9widac była nie zabezpieczona albo zabezpieczenie nie zadziałało , tego nie wiemy , facet jak sie z nia kochał mógł byc przekonany iż nic sie nie wydazy ) i pozostawił ją w tym temacie sama sobie , od niej zalezało dalej co zrobi !
gdybym ja kochał sie z jakąś kobietą i powiedział by mi ze jest zabezpieczona , a potem przyszła i powiedziała ze jest w ciąży , to wybaczcie ale powiedział bym jej dokładnie to samo

pod warunkiem iż była by to przelotna znajomosc , a jak troche wiecej jak przelotna to tak samo zreszta bym zareagował ! a niby jak miał bym zareagować

? co ?

Yasmine · Postautor: **Yasmine** » 16 sie 2005, 11:52

Andrew pisze:e tam ! przeciez dokładne powiedział jej co ma zrobić , mogla sie nie zgodzic , co to jej nuz do gardła przystawił czy co ? wyraził soje zdanie na ten temat ...czyli ze nie chce tego dziecka , i pozostawił ją w tym temacie sama sobie , od niej zalezało dalej co zrobi !

No tak, ale trzeba przyznac ze z kolesia jest totalny cham.

Andrew · Postautor: **Andrew** » 16 sie 2005, 11:56

Yasmine pisze:
Andrew pisze:e tam ! przeciez dokładne powiedział jej co ma zrobić , mogla sie nie zgodzic , co to jej nuz do gardła przystawił czy co ? wyraził soje zdanie na ten temat ...czyli ze nie chce tego dziecka , i pozostawił ją w tym temacie sama sobie , od niej zalezało dalej co zrobi !

No tak, ale trzeba przyznac ze z kolesia jest totalny cham.

...cham .....

? przeczytaj dalej mój poprzedni post , nie uwarzam tak , nie znamy szczegułów

co nie jest prawnie (regulaminowo )zabronione ...jest dozwolone , <browar>

Yasmine · Postautor: **Yasmine** » 16 sie 2005, 12:04

Andrew pisze:...cham .....?

no cham - biorac pod uwage jak sie wyrazil "zrob cos z tym ".

Naz · Postautor: **Naz** » 17 sie 2005, 03:10

To nie cham ani facet - to kutas na kaczych łapach ( za przeproszeniem ) Facet co nei bierze odpowiedzialności za własy czyn - szczyt szczytów

.Wiedział co robi, mógł stosowac własne środki zabezpieczenia.
Jeżeli chodzi o te tabletki. Moja dawna "znajoma' to miała. Poszła do ginekologa on dał jej recepte i zapytał się jej "jezeli weźmiesz te tabletki to przyczyniłaś się do śmierci ludzkiej isitoty, jak się teraz czujesz ?"

Wpadła z pewnym znajomym ich stosunek był oparty na telefonie. Ona miała ochote lub on dzwonili i sie spotykali ze soba po krótkim Shuga Shuga było koniec... i rozchodzili się do następnego razu...

Andrew · Postautor: **Andrew** » 17 sie 2005, 08:46

Naz pisze:To nie cham ani facet - to kutas na kaczych łapach ( za przeproszeniem ) Facet co nei bierze odpowiedzialności za własy czyn - szczyt szczytów .Wiedział co robi, mógł stosowac własne środki zabezpieczenia.
Jeżeli chodzi o te tabletki. Moja dawna "znajoma' to miała. Poszła do ginekologa on dał jej recepte i zapytał się jej "jezeli weźmiesz te tabletki to przyczyniłaś się do śmierci ludzkiej isitoty, jak się teraz czujesz ?"

Wpadła z pewnym znajomym ich stosunek był oparty na telefonie. Ona miała ochote lub on dzwonili i sie spotykali ze soba po krótkim Shuga Shuga było koniec... i rozchodzili się do następnego razu...

co za głupoty tu piszesz ...wez sobie na wstrzymanie
facet bierze odpowiedzialnosc tylko wtedy , gdy jest w stałym zwiazku , za przelotne przygody ma tez odpowiadac ? no to gratuluje tobi i radze uwazac !

Maverick · Postautor: **Maverick** » 17 sie 2005, 11:13

Tu sie musze zgodizc z Andrew. Jesli jest w stalym zwiazku to tak. Jesli to przelotne to juz kobieta powinna myslc zeby nie wpasc.

Yasmine · Postautor: **Yasmine** » 17 sie 2005, 11:26

Ale oni byli ze soba z zwiazku. Od kilu miesiecy bodajze.

Andrew · Postautor: **Andrew** » 17 sie 2005, 14:39

To zmiena postac rzeczy , wzioelm tą mozliwosc pod uwagę ...pisalem jednak o innym stanie rzeczy
Jeszcze zalezy wszystko jakie miedzy nimi były ustalenia , bo jak byli ze soba bo byli ..np . dla sexu ? tak tez bywa !

Dionizos · Postautor: **Dionizos** » 05 mar 2006, 12:13

Widzę, że katolicka propaganda <wazne>

zrobiła swoje. Jeżeli się wystarczająco często i natarczywie nazywa embrion "dzieckiem poczętym" lub "dzieckiem nienarodzonym" wchodzi to do powszechnej świadomości. Czekamy, aż zacznie się nazywać jajko "kurczaczkiem nienarodzonym". Wtedy przestaniemy jeść jajka, żeby nie robić biednemu kurczaczkowi krzywdy.

Zarodek (embrion) to zarodek, a nie dziecko. Prawdę mówiąc niewiele różni się on od zarodków innych kręgowców, nie ma mózgu, nie ma układu nerwowego, jest zlepkiem komórek. Z zarodka może rozwinąc się dziecko, owszem, ale wcale nie musi. Wiele z nich obmiera naturalnie i nikt nie robi z tego problemu. Nikt nie wyławia ich z sedesu, nie grzebie w trumienkach (chyba musiałyby być robione z kapselków), nie nosi żałoby. Natomiast, gdy w jego rozwój zaingeruje człowiek podnosi się larum, popada w ckliwo-sentymentalny ton z jednej, a pełen agresji - z drugiej strony. Na Zachodzie, gdzie propaganda katolicka nie ma takiego posłuchu, nie robi sie problemu z przerwania ciązy w jej początkach. Oczywiście, wyznaczenie granicy, do kiedy ciąza może być usuwana jest z konieczności arbitralne i zazwyczaj wyznacza się ją w rozsądnych granicach.

Prawda jest taka, że ludzie uprawiali, uprawiają i będą uprawiać seks, czy to się jakimś świętoszkom <aniolek>

podoba, czy nie. Nie jest to fanaberia, tylko ogromna naturalna potrzeba, a przy tym najwspanialsza rzecz na świecie. Antykoncepcja (wściekle przez tych samych świętoszków tępiona) jest nadal niedoskonała i droga. Wpadki będą się zdarzały (oby jak najmniej) i nie ma co robić z przerywania ciąży dramatu i wmawiać w ludzi poczucie winy z tego powodu.

PS. Nawiasem mówiąc, większość porad w tej witrynie (którą bardzo cenię) prowadzi z punktu widzenia katolicyzmu do grzechu śmiertelnego. Także czy ktoś przerwie ciażę, czy użyje prezerwatywy pójdzie i tak, i tak do piekła. <diabel>

złotooka kotka · Postautor: **złotooka kotka** » 05 mar 2006, 12:20

Zauwaz Dionizos, ze tu nikt o "grzechu" nie mowil. Kazdy ma swoj rozum, wlasne poczucie moralnosci i odczucie tego co dobre, a co zle. I to nie ma nic wspolnego z jakimkolwiek kosciolem.
Ja bym nie zabila dziecka (bo dla mnie jest to dziecko!), bo tak mi mowi moj rozum,, sumienie, a nie dlatego, ze ktos cos powiedzial.

Sir Charles · Postautor: **Sir Charles** » 05 mar 2006, 12:22

Dionizos pisze:Zarodek (embrion) to zarodek, a nie dziecko.

Rozumiem Twoje racje. Dlatego popieram prawo do aborcji. Twoje sumienie pozwoli Ci na nią, sumienie kogoś innego - nie.

Dionizos pisze:Oczywiście, wyznaczenie granicy, do kiedy ciąza może być usuwana jest z konieczności arbitralne i zazwyczaj wyznacza się ją w rozsądnych granicach.

Nie znam się na biologii płodu, ale wiem, że arbitralne granice zawsze są mniejszym złem. To tak jak definicja "mienia wielkiej wartości" w kodeksie karnym - jest to mienie przekraczajace wartość 250.000 zł. Czemu akurat taka granica? Bo gdzieś ona musi być.

Z katolicką propagandą mam niewiele wspólnego. Uważam, że każdy człowiek ma prawo zdecydować o punkcie swojego widzenia. To tak jak z wiarą - pozwólmy chodzić do świątyń tym, którzy chcą i nie zmuszajmy tych, którzy nie chcą.

Dionizos · Postautor: **Dionizos** » 05 mar 2006, 12:46

złotooka kotka pisze:Ja bym nie zabila dziecka (bo dla mnie jest to dziecko!), bo tak mi mowi moj rozum,, sumienie, a nie dlatego, ze ktos cos powiedzial.

Czy jesteś pewna, że kultura, w której żyjesz nie kształtuje Cię? nie wpływa na Twój rozum i Twoje sumienie? Gdybyś się urodziła w kraju muzułmańskim miałabyś z pewnością inne poglądy, inaczej ukształtowane sumienie, itd. Nie da się od tego uciec.

[ Dodano: 2006-03-05, 12:51 ]

Sir Charles pisze:Uważam, że każdy człowiek ma prawo zdecydować o punkcie swojego widzenia. To tak jak z wiarą - pozwólmy chodzić do świątyń tym, którzy chcą i nie zmuszajmy tych, którzy nie chcą.

Zgadzam się w pełni. Nie mam zamiaru nikogo zmuszac do aborcji. Tylko, że w Polsce nie ma problemu zmuszania do aborcji, tylko odwrotnie - problem zakazywania aborcji, nawet tym, dla których nie stanowi ona problemu.

złotooka kotka · Postautor: **złotooka kotka** » 05 mar 2006, 12:54

Oczywiscie, ze tak Dionizos. Ale Ty mylisz slepe podporzadkowanie sie czyims wymogom od wlasnych decyzji podejmowanych wg jakiegos wychowania. Warunki w jakich zyjemy ksztaltuja nasze poglady, ale nie programuja nas jako bezmyslnych robotow ktore nie potrafia podjac jakiejs np. sprzecznej z ogolnie gloszonym pogladami decyzji.

Maverick · Postautor: **Maverick** » 05 mar 2006, 13:03

Dionizos, Sir Charles, i inni kozacy popierajacy aborcje. Odpowiedzcie mi w koncu na pytanie.

Od kiedy plod przestaje byc plodem, a zaczyna byc czlowiekiem z wszelkimi jego prawami? Czekam na odpowiedz.

Ps: Charlie... Ty moralnosciowy etyku...

Dionizos · Postautor: **Dionizos** » 05 mar 2006, 13:13

Maverick pisze:Od kiedy plod przestaje byc plodem, a zaczyna byc czlowiekiem z wszelkimi jego prawami? Czekam na odpowiedz.

Jakby to było pięknie i wspaniale na świecie, gdy na wszystko istniały proste odpowiedzi. Niestety tak nie jest, dlatego pisałem, że ludzie muszą podjąć w tym wypadku, jak i wielu innych, trochę arbitralne decyzje.

Podobnie można by zapytać: kiedy mamy jeszcze zbiór drzew, a kiedy jest to już las.

Sir Charles · Postautor: **Sir Charles** » 05 mar 2006, 15:13

Maverick pisze:Od kiedy plod przestaje byc plodem, a zaczyna byc czlowiekiem z wszelkimi jego prawami?

Nie ma i nie będzie jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie.

Dionizos pisze:ludzie muszą podjąć w tym wypadku, jak i wielu innych, trochę arbitralne decyzje.

Podobnie można by zapytać: kiedy mamy jeszcze zbiór drzew, a kiedy jest to już las.

Wstreciucha · Postautor: **Wstreciucha** » 05 mar 2006, 15:40

mnie tam wisi Wasza przekonaniowo - moralna dysputa , bo twierdze ze dopoki mamy u nas rodzaj demokracji zorientowany na przekonania "trzymajacych wladze" a nie spolecznstwa to gderanie niczego nie wnosi , oprocz frustracji <fuckoff>

ale jedno w temacie mnie irytuje po samo czolo

dlaczego ten mechanizm pozwala usuwac dzieci tym ktore maja srodki na ich utrzymanie - bo przeciez zabiegu nie dokonaje sie na "piekne oczy" , a te ktore groszem nie smierdza rodza i zostawiaja niemowleta na smietnikach lub jeszcze lepiej przechowuja w beczkach - jak z glosnej afery. Nasuwa sie tylko jeden wniosek - kazdy powinien miec takie samo prawo do urodzenia jak i usuniecia , bo tak czy siak w "podziemiu aborcyjnym" szerzy sie plugawa masa gmeraczy w kobiecych macicach a zabiegow dokonauje sie czasem w zatrwazajacych warunkach - zapobiedz temu mozna tylko dajac kobietom prawo do usuniecia plodu w godziwy sposob a panstwo powinno sie taka matka szczegolnie zaopiekowac . Inna sprawa jest moralnosc tych kobiet i stosunek do "stosunku" - bo od tego sie zaczyna <aniolek>

najgorsze niebezpieczenstwo tego wszystkiego jednak, to fakt, ze kobiety po zalegalizowaniu aborcji -w kazdym przypadku- zaczna tabunami sciagac do lekarzy i stanie sie to powszechne jak przerwa na lunch - kawa, kanapka, zabieg, a potem znowu do roboty

Ted Bundy · Postautor: **Ted Bundy** » 05 mar 2006, 19:17

Maverick pisze:Od kiedy plod przestaje byc plodem, a zaczyna byc czlowiekiem z wszelkimi jego prawami? Czekam na odpowiedz.

człowiekiem? Jak się urodzi. Zabieg usunięcia? - powinien być możliwy zawsze w ciagu pierwszych 3 mcy rozwoju ciąży.... hehehe.....

cubasa · Postautor: **cubasa** » 05 mar 2006, 19:22

TedBundy pisze:3 mcy

A dlaczego nie 4?

Ted Bundy · Postautor: **Ted Bundy** » 05 mar 2006, 22:26

cubasa pisze:A dlaczego nie 4?

jak dla mnie i do ósmego nie robiłoby różnicy

.....ale przyjęło się, że trzy....

Sir Charles · Postautor: **Sir Charles** » 05 mar 2006, 22:34

TedBundy pisze:jak dla mnie i do ósmego nie robiłoby różnicy

Dlatego nie jesteś wiarygodnym dyskutantem.

Aborcja

Kto jest online