gotuje ktoś z was?
Moderatorzy: ksiezycowka, modTeam
SaliMali pisze:Dla Lolli podnosze
dziękuję <dyg>
Wrzucam głównie z myślą o Dzin, bo to powinno trafić w jej smak. Ale jeśli ktoś jeszcze skorzysta, to bardzo mnie ucieszy.
Brokuły z kurczakiem w jogurcie z orzechami
Banał, który wymyśliłam godzinę temu i właśnie spożywa w ramach obiadu.
Potrzebne:
- brokuły [ja zimą kupuję mrożone Hortexu, bo bardziej się opłaca cenowo]
- pierś kuraka
- mały jogurt naturalny
- garść orzechów [ja miałam mieszankę laskowych, ziemnych, nerkowca i migdałów, ale jeden rodzaj wystarczy]
Brokuły obgotować w osolonej wodzie ze szczyptą cukru. Orzechy pokruszyć [ja zawijam w ściereczkę i kruszę młotkiem albo wałkiem], uprażyć na suchej patelni i wymieszać z jogurtem [w kubeczku od jogurtu, nie na patelni
Podawać [w temperaturze pokojowej
EDIT: Można posypać parmezanem, żeby uzyskać bardziej wyraźny smak.
Oraz dla miłośników śródziemnomorskich smaczków...
Tapenada z czarnych oliwek
Potrzebne:
- szklanka osączonych z zalewy czarnych oliwek
- kilka filecików anchois [uwaga, wściekle słone

- kilka łyżek oliwy z oliwek
- skórka z połowy cytryny [najpierw cytrynę sparzyć wrzątkiem!]
- czosnek wg uznania
- łyżka brandy albo koniaku
Wszystko wrzucić do jednego naczynia i zmiksować. Przerzucić do słoiczka. Podobno można przechowywać w lodówce 2 tygodnie, ale nie wiem, bo robiłam dzisiaj. Podawać z pieczywem [najlepiej z grzankami]. Smakuje OBŁĘDNIE z plasterkami koziego sera i kieliszkiem czerwonego wina.
No, to się rozpieściłam kulinarnie dziś
Ostatnio zmieniony 05 sty 2008, 19:12 przez lollirot, łącznie zmieniany 1 raz.
pan nie jest moim pasterzem
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
Wrzucam głównie z myślą o Dzin, bo to powinno trafić w jej smak.
oj jak Ty cudnie znasz mój smak.
lollirot pisze:Brokuły z kurczakiem w jogurcie z orzechami
to już wiem co pojutrze mam na obiad
lollirot pisze:Tapenada z czarnych oliwek
też mnie nęci. Tylko, że ja anchois nie bardzo lubię, ale może z czymś a raczej w czymś mi posmakują.
Dzindzer pisze:Tylko, że ja anchois nie bardzo lubię
A kapary? W większości przepisów są i anchois i kapary, ale to wszystko wściekle słone, więc uznałam, że jedno wystarczy. Może po prostu Ty wrzuć same kapary? Nie wiem... Mnie się wydaje, że nie czuć mocno anchois.
Dzindzer pisze:oj jak Ty cudnie znasz mój smak.
Bo podobny do mojego

[ Dodano: 2008-01-05, 19:11 ]
Ojojoj! Zapomniałam - to brokułowe można posypać tartym drobno parmezanem, dodaje trochę wyraźniejszego smaku. Ja kupuję taki gotowy drobny w saszetce, Parmella się nazywa. Przesypuję do pudełeczka i trzymam w zamrażarce, to się nie psuje.
pan nie jest moim pasterzem
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
_Blondas_ pisze:Zna ktoś przepis na zupe serową ?
Na pewno jest ich mnóstwo, ja bym zrobiła na rosołku [może być z kostki, ale ja się w miarę możliwości staram unikać] i stopiła w nim kilka rodzajów sera. Do tego grzanki albo groszek ptysiowy i do posypania koperek albo natka. To tak na oko, z głowy. Jak zależy Ci na czymś bardziej ambitnym, to można poszukać :-)
pan nie jest moim pasterzem
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
O Boże, powiem tak: zrobiłam sobie grzaneczkę, posmarowałam tapenadą, pokroiłam sobie kozi ser, nalałam wina i... umarłam z rozkoszy. Kocham cały świat, to znaczy, ekhm, polecam 

pan nie jest moim pasterzem
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
- unlucky_sink
- Maniak
- Posty: 739
- Rejestracja: 06 maja 2005, 15:42
- Skąd: ...
- Płeć:
wczoraj się rozglądałam, ser taki kosztuje u nas 60-70zł za kg.lollirot pisze:Macie pojęcie o typach? Cenach?
_______________
"Mężczyzna kolo 30 czy 40 nie wiąże się z mlodszą kobietą dla jej jędrnego ciala i przeklutego języka. To czysta propaganda. Wiąże się z nią, by móc stać się tym,kto spieprzy jej życie." T. Parsons
- unlucky_sink
- Maniak
- Posty: 739
- Rejestracja: 06 maja 2005, 15:42
- Skąd: ...
- Płeć:
potrzebuje przepis, najprostszy jaki może być(!) na tort
poza tym chciałam spytać, czy używała któraś z was lukru plastycznego, czy trudno jest go położyć i gdzie poza internetem mozna kupić?
"Mężczyzna kolo 30 czy 40 nie wiąże się z mlodszą kobietą dla jej jędrnego ciala i przeklutego języka. To czysta propaganda. Wiąże się z nią, by móc stać się tym,kto spieprzy jej życie." T. Parsons
-
- Weteran
- Posty: 1141
- Rejestracja: 06 maja 2005, 15:26
- Skąd: Lenenja
- Płeć:
Dawno nie bylo moich przepisow kombinowanych
Ale, ze dzis zrobilam cos co bardzo mi zasmakowalo to wam wrzuce:
Mielone z serem:
okolo 200g miesa mielonego,
1 jajko,
3 lyzki granulatu sojowego,
kawalek zoltego sera,
przyprawy, olej do smazenia.
Granulat zalac minimalna iloscia wrzatku i dac mu napeczniec. Mieso wymieszac z jajkiem i przestudzonym granulatem. Dodac przyprawy (u mnie sol, pieprz, czosnek granulowany, bazylia). Ser pokroic w kawalki 5x1x1cm. Porcje jak na jeden kotlet rozplaszyc na reku, polozyc slupek sera, oblepic dokladnie; formowac nieduze, podluzne kotleciki. Smazyc na srednio goracym tluszczu, wylozyc na recznik kuchenny, jesc póki cieple. Bardzo proste toto, a smakowalo i wygladalo naprawde fajnie.

Mielone z serem:
okolo 200g miesa mielonego,
1 jajko,
3 lyzki granulatu sojowego,
kawalek zoltego sera,
przyprawy, olej do smazenia.
Granulat zalac minimalna iloscia wrzatku i dac mu napeczniec. Mieso wymieszac z jajkiem i przestudzonym granulatem. Dodac przyprawy (u mnie sol, pieprz, czosnek granulowany, bazylia). Ser pokroic w kawalki 5x1x1cm. Porcje jak na jeden kotlet rozplaszyc na reku, polozyc slupek sera, oblepic dokladnie; formowac nieduze, podluzne kotleciki. Smazyc na srednio goracym tluszczu, wylozyc na recznik kuchenny, jesc póki cieple. Bardzo proste toto, a smakowalo i wygladalo naprawde fajnie.

off// w razie potrzeby kontaktu pisac na zlotooka_kotka@o2.pl
Taki prosty i tani obiadek dziś mam. Nie wiem, czy to się jakoś nazywa, bo przepis znam z domu. Podaję proporcje na dwie osoby:
- 1-2 mrożone filety z ryby o białym mięsie
- 2-3 spore marchewki
- 1 pietruszka
- nieduży kawałek selera
- 1-2 cebule
- łyżeczka koncentratu pomidorowego
- łyżeczka musztardy
- sól
Marchew, pietruszkę i seler ucieramy na tarce o dużych oczkach (ja jestem leniwa i wrzucam do miksera), cebulę kroimy w półtalarki. Wrzucamy warzywa na rozgrzany olej z odrobiną masła i przesmażamy. Potem dolewamy wodę (odrobinę!!!) i dusimy. Kiedy będą prawie miękkie kładziemy na nie rybę i dusimy dalej (ryba ma się rozpaść na małe kawałki - można jej w tym pomóc łyżką
). Doprawiamy solą, koncentratem i musztardą. Jeśli wyszło za rzadkie, można zagęścić mąką ziemniaczaną.
Baaardzo to lubię i jakie tanie
Ważne, żeby dolać niewielką ilość wody, bo warzywa i ryba puszczą swoją i może wyjść zupa. Druga sprawa - trafić z momentem dokładania ryby tak, żeby na koniec nam się warzywa nie rozpaćkały.
[ Dodano: 2008-01-28, 15:21 ]
Chyba się nadaje dla wszystkich naszych babeczek na diecie
- 1-2 mrożone filety z ryby o białym mięsie
- 2-3 spore marchewki
- 1 pietruszka
- nieduży kawałek selera
- 1-2 cebule
- łyżeczka koncentratu pomidorowego
- łyżeczka musztardy
- sól
Marchew, pietruszkę i seler ucieramy na tarce o dużych oczkach (ja jestem leniwa i wrzucam do miksera), cebulę kroimy w półtalarki. Wrzucamy warzywa na rozgrzany olej z odrobiną masła i przesmażamy. Potem dolewamy wodę (odrobinę!!!) i dusimy. Kiedy będą prawie miękkie kładziemy na nie rybę i dusimy dalej (ryba ma się rozpaść na małe kawałki - można jej w tym pomóc łyżką

Baaardzo to lubię i jakie tanie

Ważne, żeby dolać niewielką ilość wody, bo warzywa i ryba puszczą swoją i może wyjść zupa. Druga sprawa - trafić z momentem dokładania ryby tak, żeby na koniec nam się warzywa nie rozpaćkały.
[ Dodano: 2008-01-28, 15:21 ]
Chyba się nadaje dla wszystkich naszych babeczek na diecie
pan nie jest moim pasterzem
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
Dzin, to krewetkowe cudo jest głównie z cielęciny
Przepis jest absolutnie autorski, więc wszelkie wariacje, które poprawią go chociaż trochę, są mile widziane.
Potrzebne:
- cielęcina
- szynka parmeńska lub boczek włoski - tyle plasterków, ile kawałków cielęciny [mnie z 30 dag wyszło 10 kawałków] - ważne, żeby pokroili nam cieniutko w sklepie, bo nożem może się tak nie udać
- pęczek koperku
- garść lub dwie małych krewetek, można mniej, można więcej, można je w ogóle pominąć
- śmietana nieścinająca się
- pół szklanki bulionu warzywnego
- przyprawy, może być też czosnek
Cielęcinę pokroić na kawałki - niech będzie mniej-więcej 3x3cm, przyprawić, zawinąć w plasterki szynki lub boczku włoskiego. Można sobie pomóc bawełnianą nicią lub wykałaczkami. Obsmażyć na rumiano, zalać śmietaną i bulionem, wcisnąć ząbek czosnku [opcjonalnie]. I to niech się dusi jakieś 20-25 minut [czas zależny od wielkości kawałków mięsa, ale tego chyba nie muszę pisać
], kilka minut przed końcem dodać posiekany koperek i krewetki [krewetki należy wcześniej ugotować].
Najlepiej dopraw sobie tak, jak Ci się wydaje najlepiej, bo ja brałam sobie z głowy, więc nie narzucam.
Dobrze smakuje z ryżem na sypko.
Przepis jest absolutnie autorski, więc wszelkie wariacje, które poprawią go chociaż trochę, są mile widziane.
Potrzebne:
- cielęcina
- szynka parmeńska lub boczek włoski - tyle plasterków, ile kawałków cielęciny [mnie z 30 dag wyszło 10 kawałków] - ważne, żeby pokroili nam cieniutko w sklepie, bo nożem może się tak nie udać
- pęczek koperku
- garść lub dwie małych krewetek, można mniej, można więcej, można je w ogóle pominąć
- śmietana nieścinająca się
- pół szklanki bulionu warzywnego
- przyprawy, może być też czosnek
Cielęcinę pokroić na kawałki - niech będzie mniej-więcej 3x3cm, przyprawić, zawinąć w plasterki szynki lub boczku włoskiego. Można sobie pomóc bawełnianą nicią lub wykałaczkami. Obsmażyć na rumiano, zalać śmietaną i bulionem, wcisnąć ząbek czosnku [opcjonalnie]. I to niech się dusi jakieś 20-25 minut [czas zależny od wielkości kawałków mięsa, ale tego chyba nie muszę pisać
Najlepiej dopraw sobie tak, jak Ci się wydaje najlepiej, bo ja brałam sobie z głowy, więc nie narzucam.
Dobrze smakuje z ryżem na sypko.
Ostatnio zmieniony 28 mar 2008, 13:05 przez lollirot, łącznie zmieniany 1 raz.
pan nie jest moim pasterzem
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
najczęściej na parze. Albo sama robie przyprawę do ryby, albo posypuje gotowa z dodatkiem roztłuczonej gorczycy, koperku suszonego i czosnku, do tego koniecznie cytryna lub limonka. Czasami takiego na parze wrzucam na sucha patelnie tak mocno podgrzana i szybko opiekam.
Z lenistwa robie tak najczęściej
jak mi sie chce to robie sos taki biały z koperkiem
Z lenistwa robie tak najczęściej
jak mi sie chce to robie sos taki biały z koperkiem
- *marzyciel*
- Entuzjasta
- Posty: 62
- Rejestracja: 10 lis 2006, 14:21
- Skąd: ze snu
- Płeć:
parę różności (czyt. pyszności) z czekolady można znaleźć tutaj: http://www.czekoterapia.pl/przepisy ;P
Przyjaciel to ten kto przychodzi, gdy inni wychodzą
-
- Weteran
- Posty: 1141
- Rejestracja: 06 maja 2005, 15:26
- Skąd: Lenenja
- Płeć:
Na szybko przykladowo z:
piersia z kurczaka, warzywkami i roznymi sosami niby tortilla; miesem mielonym, fasola i sosem pomidorowym - tak po meksykansku; soczewica z cebulka podsmazona (mniam, mniam, uwielbiam); tunczykiem i warzywami.
W ogole wczesniej w tym temacie bylo juz kilka dokladnych przykladow na nalesniki na slono
piersia z kurczaka, warzywkami i roznymi sosami niby tortilla; miesem mielonym, fasola i sosem pomidorowym - tak po meksykansku; soczewica z cebulka podsmazona (mniam, mniam, uwielbiam); tunczykiem i warzywami.
W ogole wczesniej w tym temacie bylo juz kilka dokladnych przykladow na nalesniki na slono
off// w razie potrzeby kontaktu pisac na zlotooka_kotka@o2.pl
zaraz poszukam
a tak przykładowo z boczkiem, ogórkiem konserwowym, cebulą i żółtym serem to boczek podsmażyć wxześniej i jak najlepiej to nakładać/ przygotować nadzienie, żeby się nie rozwaliło czy coś?
[ Dodano: 2008-05-02, 01:00 ]
a sos to robiony, kupiony?
a tak przykładowo z boczkiem, ogórkiem konserwowym, cebulą i żółtym serem to boczek podsmażyć wxześniej i jak najlepiej to nakładać/ przygotować nadzienie, żeby się nie rozwaliło czy coś?
[ Dodano: 2008-05-02, 01:00 ]
a sos to robiony, kupiony?
Ostatnio zmieniony 02 maja 2008, 01:13 przez Mijka, łącznie zmieniany 1 raz.
kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
Meksykańskie Elspeth, albo ze szpinakiem, twarożkiem/mozarellą/fetą i czosnkiem, z pieczarkami i cebulką, z brokułami i serem lazur, z przeróżnymi warzywami i skrojoną wędlinką, z kurczakiem. Nie wiem, rzadko robię naleśniki, bo nie chce mi się stać przy patelni
Ale te absolutnie uwielbiam:
0,5 kg mięsa mielonego
sos do spaghetti bolognese z torebki
sos beszamelowy
żółty ser do posypania
Smażymy naleśniki.
Mięso podsmażamy na patelni. w szklance [tylko!] zimnej wody mieszamy sos do spaghetti, zalewamy nim podsmażone mięso, czekamy aż się zagotuje. cała papka powinna być gęsta, ponieważ ma posłużyć za farsz do naleśników! patelnię zdejmujemy z gazu, czekamy aż przestygnie.
przygotowujemy sos beszamelowy [po łyżce masła i mąki do garnuszka, robimy zasmażkę, ale NIE PRZYRUMIENIAMY, wlewamy szklankę mleka, dorzucamy listek laurowy i ziele angielskie albo gałkę muszkatołową, pieprz, sól, mieszamy, aż zgęstnieje. w razie potrzeby, dolać więcej mleka]
nakładamy mięsny farsz do naleśników, zwijamy je w rulony. naleśniki przekładamy do naczynia żaroodpornego, polewamy sosem beszamelowym i posypujemy startym serem. wstawiamy do piekarnika na ok. pół godziny.
Są boskie

Ale te absolutnie uwielbiam:
0,5 kg mięsa mielonego
sos do spaghetti bolognese z torebki
sos beszamelowy
żółty ser do posypania
Smażymy naleśniki.
Mięso podsmażamy na patelni. w szklance [tylko!] zimnej wody mieszamy sos do spaghetti, zalewamy nim podsmażone mięso, czekamy aż się zagotuje. cała papka powinna być gęsta, ponieważ ma posłużyć za farsz do naleśników! patelnię zdejmujemy z gazu, czekamy aż przestygnie.
przygotowujemy sos beszamelowy [po łyżce masła i mąki do garnuszka, robimy zasmażkę, ale NIE PRZYRUMIENIAMY, wlewamy szklankę mleka, dorzucamy listek laurowy i ziele angielskie albo gałkę muszkatołową, pieprz, sól, mieszamy, aż zgęstnieje. w razie potrzeby, dolać więcej mleka]
nakładamy mięsny farsz do naleśników, zwijamy je w rulony. naleśniki przekładamy do naczynia żaroodpornego, polewamy sosem beszamelowym i posypujemy startym serem. wstawiamy do piekarnika na ok. pół godziny.
Są boskie

Ostatnio zmieniony 02 maja 2008, 01:14 przez lollirot, łącznie zmieniany 1 raz.
pan nie jest moim pasterzem
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
-
- Weteran
- Posty: 1141
- Rejestracja: 06 maja 2005, 15:26
- Skąd: Lenenja
- Płeć:
Mia pisze:a sos to robiony, kupiony?
W moim przypadku to zawsze robiony. Poza kostka rosolowa od wielkiego dzwonu nic "kupnego" nie uzywam.
Mia pisze:ak najlepiej to nakładać/ przygotować nadzienie, żeby się nie rozwaliło czy coś?
mozesz albo - podac normalnie na talerzu ze sztuccami - wtedy to w sumie wszystko jedno jak; zawinac jak tortille + owinac np. recnikiem kuchennym - ale to na mniej formalne spotkanie, bo za elegancko nie wyglada; zrobic krokiety - wiec zawiniete z kazdej strony i nic ze srodka nie wypada; zapiec nalesniki w naczyniu zaroodportnym i kroic jak zapiekanke.
lollirot pisze:Nie wiem, rzadko robię naleśniki, bo nie chce mi się stać przy patelni![]()
U mnie mezu sie nauczyl i robi (dumny jak nie wiem co, bo to byl typ co w kuchni nawet wode przypala) . Ja tylko nadzienie. Dosc czesto mam nalesniki, bardzo lubie, a juz w ogole pyszne sa razowe

Ostatnio zmieniony 02 maja 2008, 01:21 przez złotooka kotka, łącznie zmieniany 1 raz.
off// w razie potrzeby kontaktu pisac na zlotooka_kotka@o2.pl
Dzięki
Jutro w pracy moja kolej na pichcenie i postanowiłam zrobić naleśniki, bo mamy tam taką patelnię do tego. Mam nadzieję, że mi wyjdzie
Dawno nic przygotowywałam niczego takiego dla kilku osób, a głupio mi tak trochę jeść cały czas to co mi zostaje na talerzu podane. W domu akurat mam: boczek, ogórki, ser żołty, przyprawy. Ale nie wiem jeszcze na co się zdecyduję
A jakiś sos kupiony? Generalnie ile będę miała czasu na przygotowanie zależy od tego jaki będzie jutro ruch

A jakiś sos kupiony? Generalnie ile będę miała czasu na przygotowanie zależy od tego jaki będzie jutro ruch

Ostatnio zmieniony 02 maja 2008, 01:29 przez Mijka, łącznie zmieniany 1 raz.
kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
złotooka kotka pisze:Loli, wrzucaj swoje dla inspiracji
Ten tydzień mi jakiś mało mięsny wyszedł:
Pon. [wczoraj
Wt. - Kurczak w jogurcie z ryżem i sałatą w lekkim sosie
Śr. - Curry z kalafiorem i ziemniakami, tylko zamiast dyni dam cukinię, bo dyni brak. I jakaś sałata do tego.
Czw. - Makaron ze świeżym szpinakiem i śmierdzącym serem [Lazur
Pt. - Łosoś na parze + brokuły i młode ziemniaczki z masłem czosnkowym
Sb. - Tortilla hiszpańska z tymi warzywami, chociaż w zasadzie mogłyby też być już świeże.
Nd. - Zrazy ze schabu
[ Dodano: 2008-05-06, 13:10 ]
Strasznie mi się spodobało to planowanie, chyba zrobię na cały miesiąc <lol2>
pan nie jest moim pasterzem
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
Wróć do „Wszystkie inne tematy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 143 gości