Dziewictwo...

Zagadnienia związane ze sferą fizyczną (cielesną), a także z problemami dotyczącymi tematów współżycia i kontaktów cielesnych. Pozycje seksualne - wymiana doświadczeń.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
Imperator
Moderator
Moderator
Posty: 2789
Rejestracja: 22 mar 2004, 13:45
Skąd: znienacka
Płeć:

Postautor: Imperator » 06 maja 2007, 14:25

Staruszek Priam pisze:Seks zainicjowany jako pierwszy czynnik integrujący blokuje niestety rozwój każdej innej więzi. Dletego powinien być właczony jako element wieńczący całość, a więc ostatni.

Pier...olenie o szopenie. Mam kilku znajomych, którzy zaczęli od chędożenia, a dziś, po miesiacach czy latach ich związek rozkwita. To czy powinien czy nie, zależy od danej pary, a nie od tego "jak we wsi gadają".
Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Awatar użytkownika
Mati
Maniak
Maniak
Posty: 694
Rejestracja: 09 kwie 2007, 15:22
Skąd: Zachód
Płeć:

Postautor: Mati » 06 maja 2007, 14:59

ja tak myślę i z tego co zaobserwowałem to jeśli między dwojgiem ludzi nie ma takiej namiętności i nawet małego pożądania to kicha...znam takie pary, gdzie była ciągle tylko "za rączkę" i te "związki" długo nie przetrwały, albo zaraz miały problemy ze "skokami w bok" ... i to nie w wieku 15-17 jak pewnie pomyśleliście, ale u parę lat starszych osób...

wg. mnie dwoje ludzi powinno się zdecydować na seks przed ślubem, by w tym związku coś iskrzyło...i nie było ciągle tak monotonnie
Fuck it all! Fuck this world!...
Fuck everything that you stand for!...
nadia
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 419
Rejestracja: 18 lut 2007, 17:53
Skąd: ze wschodu
Płeć:

Postautor: nadia » 06 maja 2007, 15:09

Staruszek Priam pisze:nadia napisał/a:
Jeżeli zaś skutkuje wyjałowieniem to nie jest to wina nadmiaru i eksperymentowania seksem (przed ślubem), tylko niedoboru więzi emocjonalnej i intelektualnej pomiędzy partnerami.

Seks zainicjowany jako pierwszy czynnik integrujący blokuje niestety rozwój każdej innej więzi. Dletego powinien być właczony jako element wieńczący całość, a więc ostatni.

Kurde, COś rzeczywiście w tym jest... Nie należy rzucać się na uprawianie seksu.

Ale ja bym jednak Staruszuku trochę inaczej to uporządkowała. Jeżeli ludzie jako pierwszy czynnik integrujący inicjują seks (a nie mają ochoty rozmawiać ze sobą, poznawać się, coś razem robić itp, w inny sposób się integrować), to znaczy, że właśnie mają niedobory lub niedopasowanie potencjałów emocjonalnego i intelektualnego.

Z mojego doświadczenia wynika, że jeżeli facet mi się naprawdę podoba, nie mam od samego początku ochoty na seks, gdyż jest wiele innych rzeczy, którymi on potrafi mnie zainteresować i zafascynować. Nawet nie mam śmiałości myśleć o nim jako o obiekcie seksualnym. Przypuszczam, że podobnie mają panowie, odnośnie ich stosunku do kobiet. Natomiast jeżeli chłopak nie ma (jak dla mnie) zbyt wiele do zaoferowania oprócz seksu, to skupiam się po prostu na seksie...
Ale może się mylę... Może nie dla wsyzstkich ta zależność się sprawdza.
Awatar użytkownika
runeko
Weteran
Weteran
Posty: 1457
Rejestracja: 29 gru 2005, 21:31
Skąd: Chicago
Płeć:

Postautor: runeko » 07 maja 2007, 03:45

nadia pisze:Natomiast jeżeli chłopak nie ma (jak dla mnie) zbyt wiele do zaoferowania oprócz seksu, to skupiam się po prostu na seksie...

Ewentualnie mozna znalezc kogos bardziej wartosciowego. Bo raz w zyciu to moze i mozna miec taki 'zwiazek' dla seksu ale zeby caly czas?
Ainsi sera, groigne qui groigne.
Grumble all you like, this is how it is going to be.
Awatar użytkownika
Staruszek Priam
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 165
Rejestracja: 21 lip 2005, 19:59
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: Staruszek Priam » 07 maja 2007, 08:38

nadia pisze:Jeżeli ludzie jako pierwszy czynnik integrujący inicjują seks (a nie mają ochoty rozmawiać ze sobą, poznawać się, coś razem robić itp, w inny sposób się integrować), to znaczy, że właśnie mają niedobory lub niedopasowanie potencjałów emocjonalnego i intelektualnego.


Problem widzę następująco:
Mężczyzna i Kobieta, używając Twojego wyrażenia, są „niedopasowani” z natury rzeczy (i to jeszcze jak) pod względem psychicznym, emocjonalnym, intelektualnym (zupełnie inny rodzaj postrzeganie nawet tego w czym „są jednomyślni”), estetycznym, duchowym… itp. A jak się jeszcze spotkają osoby z zupełnie różnych środowisk kulturowych, to niedopasowanie rośnie do „nieskończoności”.
Inaczej rzecz się ma z potencjałem fizycznym. Tutaj bywa, że wystarcza iskra, a najbardziej nie mające ze sobą nic wspólnego osoby idą do łóżka i „się dogadują”. Ba! Pod tym względem, jak obserwacja wskazuje, łatwość dopasowania sięga absurdów, o czym świadczą najprzeróżniejsze dewiacje. Tutaj, z bardzo nielicznymi wyjątkami (typu słoń z zającem) - każdy z każdym może i się świetnie rozumie.
A jak już się dopasują! Zwłaszcza: im bardziej się dopasują! Tym większa radość, a nawet fascynacja tego dopasowania. To szczęście bywa tak przemożne, że potrafi wyłączyć całkowicie troskę o budowanie innych, poza fizycznych więzi. Po co w ogóle myśleć o budowaniu? Skoro: "to co zbudowaliśmy (na seksie) jest ponad spodziewaną miarę cudowne."

nadia pisze:jeżeli facet mi się naprawdę podoba, nie mam od samego początku ochoty na seks, gdyż jest wiele innych rzeczy, którymi on potrafi mnie zainteresować i zafascynować. Nawet nie mam śmiałości myśleć o nim jako o obiekcie seksualnym. Przypuszczam, że podobnie mają panowie, odnośnie ich stosunku do kobiet.


I tu jest taki trick:
Pomimo, że M i K są z natury dopasowani, mają zupełnie inną seksualną dynamikę. M jeśli tylko K na niego zadziała – ma ochotę na seks. Panie nagminnie, to zjawisko parcia na płeć, utożsamiają z akceptacją własnej osoby. Lekceważą kompletnie prawdę o istnieniu bezmyślnego samca w każdym zdrowym M. Żeby się nie rozwodzić przytaczam (ku przestrodze) angielskie porzekadło:
„członek w stanie erekcji sumienia nie ma”
(Kobieta, która tego nie wie, stanowi dla siebie i dla swego dziecka największe zagrożeniem.)

Nadiu wybacz dosadność. Rzucać to się można tylko na "mięcho". A seks jest wielką sztuką, której się człowiek uczy przez całe życie (staruszek Ci to mówi). Opanowanie tego jest możliwe wyłącznie w warunkach maksymalnego komfortu dwojga osób. Tylko w (bezrozwodowym) małżeństwie.
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 07 maja 2007, 09:01

Staruszek Priam pisze:Tutaj, z bardzo nielicznymi wyjątkami (typu słoń z zającem) - każdy z każdym może i się świetnie rozumie.

bredzisz. Wbrew pozorom nie kazdy do każdego pasuje. Sa rózne upodobania, jeden chce seksu 2 razy dziennie innemu 2 razy na tydzien juz duzo
Staruszek Priam pisze:To szczęście bywa tak przemożne, że potrafi wyłączyć całkowicie troskę o budowanie innych, poza fizycznych więzi

jak chce innych wiezi to je buduje, seks mi w tym nie przeszkadza. Jak nie chcialam innych to skupiałam sie tylko na seksie i paru innych pobocznych sprawach
Staruszek Priam pisze:„członek w stanie erekcji sumienia nie ma”

no tak to jest mocny dowód <hahaha>
Staruszek Priam pisze:(Kobieta, która tego nie wie, stanowi dla siebie i dla swego dziecka największe zagrożeniem.)

nie mam dziecka, zagrozenia nie widze
Staruszek Priam pisze:Opanowanie tego jest możliwe wyłącznie w warunkach maksymalnego komfortu dwojga osób. Tylko w (bezrozwodowym) małżeństwie.

a czemu tylko w bezrozwodowym małzeństwie, co w innych układach umiejednosci nie sa przyswajane ??
nadia
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 419
Rejestracja: 18 lut 2007, 17:53
Skąd: ze wschodu
Płeć:

Postautor: nadia » 07 maja 2007, 09:19

Staruszek Priam pisze:Mężczyzna i Kobieta, używając Twojego wyrażenia, są „niedopasowani” z natury rzeczy (i to jeszcze jak) pod względem psychicznym, emocjonalnym, intelektualnym (zupełnie inny rodzaj postrzeganie nawet tego w czym „są jednomyślni”), estetycznym, duchowym… itp. A jak się jeszcze spotkają osoby z zupełnie różnych środowisk kulturowych, to niedopasowanie rośnie do „nieskończoności”.

Zgoda. Ale są niedoposowania fascynujące i nakręcające dążenie do "spasowania się" oraz niedopasowania tego typu, że od początku wiadomo, że będzie nudno, głupio i wstrętnie.
Staruszek Priam pisze:Inaczej rzecz się ma z potencjałem fizycznym. Tutaj bywa, że wystarcza iskra, a najbardziej nie mające ze sobą nic wspólnego osoby idą do łóżka i „się dogadują”. Ba! Pod tym względem, jak obserwacja wskazuje, łatwość dopasowania sięga absurdów, o czym świadczą najprzeróżniejsze dewiacje. Tutaj, z bardzo nielicznymi wyjątkami (typu słoń z zającem) - każdy z każdym może i się świetnie rozumie.

Bzdura. Kobieta nigdy łatwo się seksualnie nie dopasowywuje. Nawet z tym mężczyzną, którego kocha musi się długo uczyć przyjemności, a co dopiero z obcym i od początku. Dla kobiet nie ma żadnej seksualnej iskry. Zgoda, że mamy:
Staruszek Priam pisze:zupełnie inną seksualną dynamikę

NIe rozumiem do czego Pan właściwie zmierza ? Że mężczyzna nie jest w stanie dojrzeć w kobiecie człowieka, po tym gdy się z nią prześpi ? Że kobieta powinna nie dawać w zwiazku z tym ciała za szybko.... dopiero po ślubie ? Odnośnie zagrożenia dla dziecka, to go nie ma gdyż, dzisiaj mamy tabletki antykoncepcyjne.
Awatar użytkownika
Ted Bundy
Weteran
Weteran
Posty: 5219
Rejestracja: 16 wrz 2005, 16:29
Skąd: IV RP
Płeć:

Postautor: Ted Bundy » 07 maja 2007, 16:15

Staruszek Priam pisze:Rzucać to się można tylko na "mięcho". A seks jest wielką sztuką, której się człowiek uczy przez całe życie (staruszek Ci to mówi). Opanowanie tego jest możliwe wyłącznie w warunkach maksymalnego komfortu dwojga osób.


100 procent racji :)
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow

Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!

http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Awatar użytkownika
pani_minister
Administrator
Administrator
Posty: 2011
Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: pani_minister » 07 maja 2007, 16:40

TedBundy pisze:100 procent racji

Więc jak rozumiem Ted, po ślubie kościelnym już jesteś? Bo w innym przypadku seks Twój i Twojej nadal jest rzeczą nie do końca właściwą, tym bardziej, że zaczęliście się seksić dużo wcześniej, niż poznaliście się duchowo :>

Przyjemnie się staruszka czyta, bo idealistów dziś mało. Tym niemniej jego świat jest zupełnie odmienny od mojego, ja seksu nigdy tak nie mitologizowałam i nie przypisywałam mu tak ogromnych znaczeń - ani pozytywnych, ani negatywnych.
nadia
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 419
Rejestracja: 18 lut 2007, 17:53
Skąd: ze wschodu
Płeć:

Postautor: nadia » 07 maja 2007, 16:47

Dzindzer pisze:Staruszek Priam napisał/a:
Tutaj, z bardzo nielicznymi wyjątkami (typu słoń z zającem) - każdy z każdym może i się świetnie rozumie.

bredzisz. Wbrew pozorom nie kazdy do każdego pasuje. Sa rózne upodobania, jeden chce seksu 2 razy dziennie innemu 2 razy na tydzien juz duzo

Masz rację Dzindzer. TO nie tak hop siup. NIe mówiąc już, o tym, że gdy takie niedopasowanie seksualne wyjdzie dopiero po ślubie, to dopiero jest dramat :]
Awatar użytkownika
Ted Bundy
Weteran
Weteran
Posty: 5219
Rejestracja: 16 wrz 2005, 16:29
Skąd: IV RP
Płeć:

Postautor: Ted Bundy » 07 maja 2007, 17:13

pani_minister pisze:Więc jak rozumiem Ted, po ślubie kościelnym już jesteś?


widziałas, bym w cytowany cytat włączył fragment dot ślubu? No właśnie :]
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow



Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!



http://www.piotrlabuz.pl/

http://michalpasterski.pl/

http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 07 maja 2007, 17:49

TedBundy pisze:widziałas, bym w cytowany cytat włączył fragment dot ślubu? No właśnie :]

tylko, ze on traktowal to jako całosc
Awatar użytkownika
Ted Bundy
Weteran
Weteran
Posty: 5219
Rejestracja: 16 wrz 2005, 16:29
Skąd: IV RP
Płeć:

Postautor: Ted Bundy » 07 maja 2007, 18:10

możliwe, ale selektywna lektura forum się kłania <diabel>
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow



Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!



http://www.piotrlabuz.pl/

http://michalpasterski.pl/

http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Awatar użytkownika
runeko
Weteran
Weteran
Posty: 1457
Rejestracja: 29 gru 2005, 21:31
Skąd: Chicago
Płeć:

Postautor: runeko » 07 maja 2007, 18:15

Staruszek Priam pisze:Opanowanie tego jest możliwe wyłącznie w warunkach maksymalnego komfortu dwojga osób. Tylko w (bezrozwodowym) małżeństwie.

"Bo ja tak mam to znaczy, ze wy wszyscy tez musicie miec tak samo"
Oczywiscie.
Staruszek Priam pisze:Tylko w (bezrozwodowym) małżeństwie.

A co z ludzmi, ktorzy sa ze soba dziesiatki lat bez slubu? Bo co? Nikt ich nie 'poblogoslawil', to im juz nie mozna?
Staruszek Priam pisze:Mężczyzna i Kobieta, używając Twojego wyrażenia, są „niedopasowani” z natury rzeczy

Staruszek Priam pisze:Pomimo, że M i K są z natury dopasowani,

Zdecyduj sie.
TedBundy pisze:selektywna lektura forum się kłania

Niezbyt dobrze to o tobie swiadczy.
Ainsi sera, groigne qui groigne.
Grumble all you like, this is how it is going to be.
Awatar użytkownika
Ted Bundy
Weteran
Weteran
Posty: 5219
Rejestracja: 16 wrz 2005, 16:29
Skąd: IV RP
Płeć:

Postautor: Ted Bundy » 07 maja 2007, 18:53

a tam :)
Od dawna selektywne czytanie postów polecam np. Błażejowi, to pomaga :] Staruszek miał trochę racji w tym, co pisał.
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow



Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!



http://www.piotrlabuz.pl/

http://michalpasterski.pl/

http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Awatar użytkownika
runeko
Weteran
Weteran
Posty: 1457
Rejestracja: 29 gru 2005, 21:31
Skąd: Chicago
Płeć:

Postautor: runeko » 07 maja 2007, 19:09

TedBundy pisze:Staruszek miał trochę racji w tym, co pisał.

Troche tak ale nie wolno popadac w skrajnosci.
Ainsi sera, groigne qui groigne.
Grumble all you like, this is how it is going to be.
Awatar użytkownika
pani_minister
Administrator
Administrator
Posty: 2011
Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: pani_minister » 07 maja 2007, 20:12

TedBundy pisze:ale selektywna lektura forum się kłania

To zaznaczaj jakoś konkretniej werbalnie, o które 100 procent Ci chodzi, gdy mówisz o stuprocentowej racji :>
Awatar użytkownika
Staruszek Priam
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 165
Rejestracja: 21 lip 2005, 19:59
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: Staruszek Priam » 10 maja 2007, 15:56

pani_minister pisze:seks Twój i Twojej nadal jest rzeczą nie do końca właściwą


Ech, żeby nie robić z siebie bufona. Oczywiście, że zdarza się: nie zupełnie cacy. Uczy się człowiek całe życie, a umiera ...... .

Wracając do tematu. Dziewictwo jest piękne, cudowne, niepowtarzalne. Warto się wysilić i byle jak tej perły nie postradać. Bo można tylko raz.
(Z miłą chęcią bym sobie popisał, ale chwilowo nie mam więcej czasu)

Jeszcze tylko:
nadia pisze:Odnośnie zagrożenia dla dziecka, to go nie ma gdyż, dzisiaj mamy tabletki antykoncepcyjne.


Antykoncepcja, jako skierowana przeciw, jest zagrożeniem z definicji.
Tabletki, to akurat doskonały stymulator agresji wobec dziecka. Dzieci przeżywają nawet tak drastyczną "antykoncepcję" jak aborcja (ostatni wypadek we Włoszech) A cóż dopiero tabletki, prezerwatywki, czy spiralki ? Oj zdarza się, zdarza. A wściekły wtedy człowiek na bachorka, tak jakby to jego wina była że żyje.
złotooka kotka
Weteran
Weteran
Posty: 1141
Rejestracja: 06 maja 2005, 15:26
Skąd: Lenenja
Płeć:

Postautor: złotooka kotka » 10 maja 2007, 16:09

Staruszek Priam pisze:A wściekły wtedy człowiek na bachorka, tak jakby to jego wina była że żyje.
Jak ktos ma takie podejscie to bez roznicy czy prezerwatywy czy tabletki, spiralki czy metody naturalne.
Albo ktos uzywa tego co mu wygodnie liczac sie z tym, ze dziecko moze powstac. I wie, ze jakolwiek by nie powstalo bedzie je kochal i sie z niego cieszyl. :)
off// w razie potrzeby kontaktu pisac na zlotooka_kotka@o2.pl
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 10 maja 2007, 16:28

Staruszek Priam pisze:Warto się wysilić i byle jak tej perły nie postradać.

tylko co z tego, skoro dla wielu to perła nie jest. Trzymac to sobie moze ktos kto tak przecenia
Staruszek Priam pisze:Tabletki, to akurat doskonały stymulator agresji wobec dziecka

za cholere nie rozumiem
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 10 maja 2007, 17:14

Staruszek Priam pisze:Dziewictwo jest piękne, cudowne, niepowtarzalne.
Niepowtarzalne rozumiem, ale co wnim pieknego i cu downe go niby? :?
Awatar użytkownika
Staruszek Priam
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 165
Rejestracja: 21 lip 2005, 19:59
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: Staruszek Priam » 10 maja 2007, 23:28

moon pisze:ale co wnim pieknego i cudownego niby?


Wszystko. Tak jak w dziewiczej przyrodzie np..

[ Dodano: 2007-05-11, 00:18 ]
Dzindzer pisze:za cholere nie rozumiem


To proste. Statystyka jest nieubłagana.Tam gdzie upowszechniła się antykoncepcja tam nastąpił wzrost zabójstw dzieci w fazie prenatalnej. Antykoncepcja generuje aborcje.
Awatar użytkownika
lollirot
Weteran
Weteran
Posty: 3294
Rejestracja: 02 maja 2005, 00:52
Skąd: ...
Płeć:

Postautor: lollirot » 11 maja 2007, 00:46

Staruszek Priam pisze:Wszystko.

fajnie, że Ty to widzisz, a kobiety, których, bądź co bądź, najbardziej to dotyczy - nie. ja na przykład zdecydowanie wolę nie-dziewictwo.
pan nie jest moim pasterzem
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 11 maja 2007, 00:56

Staruszek Priam pisze:Wszystko.
A konkretnie? Bo ja w tym nic pieknego nie widze, a chyba powinnam bardziej niz jakis facet. Zdecydowanie dobrze, ze to juz dawno za mna :D
Awatar użytkownika
TFA
Weteran
Weteran
Posty: 3055
Rejestracja: 01 wrz 2005, 00:57
Skąd: litwini wracają
Płeć:

Postautor: TFA » 11 maja 2007, 00:57

A czym sie rozni dziewicza przyroda od niedziewiczej ? i czym sie rozni dziewicza przyroda od kobiety niedziewicy ? i czym sie rozni niedziewicza przyroda od kobiety dziewicy ? jak dla mnie to jakies bezsensowne porownanie, demagogia
Ręce me do szabli stworzone, nie do kielni.
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 11 maja 2007, 00:58

Swoja droga dziewictwo to kojarzy mi sie z dzieckiem. Male, niewinne, dziewicze.
Jak ktos dorasta to ze je traci jest czyms normalnym za to. Jak nie traci tylko sie kurczowo trzyma - co najmniej zas dziwnym.
Awatar użytkownika
Staruszek Priam
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 165
Rejestracja: 21 lip 2005, 19:59
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: Staruszek Priam » 12 maja 2007, 19:44

lollirot pisze:fajnie, że Ty to widzisz, a kobiety, których, bądź co bądź, najbardziej to dotyczy - nie


Czyli te, które ja znam nie istnieją?

lollirot pisze:ja na przykład zdecydowanie wolę nie-dziewictwo.


Życzę, abyś z tego wyrosła zanim Twoje córki dorosną (jeśli masz, albo będziesz miała).
Albo inaczej:
To Twoje zdanko traktuję jako prztyczek mi na złość. Nie sądze, abyś tego typu deklarację wygłosiła przed własnym dzieckiem wybierającym się na pierwszą w życiu randkę.

[ Dodano: 2007-05-12, 19:56 ]
moon pisze:Swoja droga dziewictwo to kojarzy mi sie z dzieckiem. Male, niewinne, dziewicze.


Dzięki. To tak z rozpędu napisane. Prośba! Nie wycofuj się.

Dziewictwo, to synonim niewinności. Także.

A taka myśl:

Dziewczyna, która za wszelką cenę chce mieć deflorację (flora! ktoś tam nie mógł się doszukać związku z lasem) z głowy - to:
jest jeszcze dziewicą, czy nie ?
(dziewicą jest się chyba z ducha)
Awatar użytkownika
Mati
Maniak
Maniak
Posty: 694
Rejestracja: 09 kwie 2007, 15:22
Skąd: Zachód
Płeć:

Postautor: Mati » 12 maja 2007, 20:03

moon pisze:Swoja droga dziewictwo to kojarzy mi sie z dzieckiem. Male, niewinne, dziewicze.

nom...zgadzam się

a stracenie cnoty to takie "przejście" z dziewczyny i nastolatki w dorosłą kobietę...dlatego powinna to być odpowiedzialna decyzja, odpowiedzialnej JUŻ kobiety, chociaż już w okolicy dojrzałości umysłowej, a nie dzieciaka w wieku 14 lat
Fuck it all! Fuck this world!...
Fuck everything that you stand for!...
Awatar użytkownika
Zaq
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 217
Rejestracja: 07 lis 2006, 22:42
Skąd: stamtąd
Płeć:

Postautor: Zaq » 12 maja 2007, 20:44

Staruszek Priam pisze:A taka myśl:

Dziewczyna, która za wszelką cenę chce mieć deflorację (flora! ktoś tam nie mógł się doszukać związku z lasem) z głowy - to:
jest jeszcze dziewicą, czy nie ?
(dziewicą jest się chyba z ducha)
Nie kombinuj tyle. Po co to całe gloryfikowanie dziewictwa, jakaś romantyczna otoczka wokół tego? Dziewica to po prostu kobieta, która nie miała jeszcze chłopa niezależnie od tego czy przeszkadza jej ta błona czy nie.
"Znacznie lepiej poruszać się po tej drodze z piwem i chipsami w ręku, z dużą ilością seksu i nad grób dotrzeć wycieńczonym i zużytym, ale z okrzykiem: Było warto! Cóż to była za wspaniała podróż!"
Awatar użytkownika
Staruszek Priam
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 165
Rejestracja: 21 lip 2005, 19:59
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: Staruszek Priam » 12 maja 2007, 20:53

Zaq pisze:Dziewica to po prostu kobieta, która nie miała jeszcze chłopa niezależnie od tego czy przeszkadza jej ta błona czy nie.


Rozumiem. Dziewica, to po prostu jałówka.

Wróć do „Seks, kontakt fizyczny”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 82 gości