Proszę o radę
Moderator: modTeam
Proszę o radę
Witam postanowiłem że napiszę bo powoli tracę nadzieję
Ja i moja druga połowa jesteśmy małżeństwem – dokładnie rok i dwa miesiące ( jesteśmy ze sobą od 4 lat, a mieszkamy od 3 ( sami). Oboje pracujemy itp. Itd. Sprawa wygląda tak że mamy duże problemy z seksem – zaczęło się to jakoś tak 2 lata temu, po prostu chodzi o potrzeby ( moje wysokie ) jej coraz niższe. Bardzo się kochamy – zawsze tak było – prawie nigdy się nie kłócimy ale seks to porażka – w tym temacie kłótnia prawie raz w miesiącu.
Dzieje się tak że przez cały czas tylko ja wykazuję inicjatywę – Ona nigdy. Czasami mówi mi „mam już dość – czy mógłbyś mi dać szansę” – mówię ok. ale gdy się tak dzieje to nie kochamy się całe tygodnie- dla niej to nie problem ( to też czasami mi mówi ) Bardzo dużo ze sobą rozmawiamy – Ona twierdzi że mnie bardo kocha – ja też ją bardzo, bardzo kocham ( najbardziej na świecie ) ale droga którą zmierzamy się powoli kończy. Wiele razy rozmawiałem z moją żoną pytałem o powody itp. – zawsze tylko że po prostu nie ma ochoty.
Myślałem ( i chyba dalej tak myślę ) że to moja wina – lecz wszystkie tematy które pojawiają się przy takich okazjach ( wyjaśnienia ) po prostu się nie sprawdzają : to nie jest sprawa higieny , wyglądu ( jestem młody uprawiam sport – czyt. nie pakuję ), lubię z nią przebywać , tańczyć , razem wychodzić – codziennie mówię jak bardzo ją kocham, witam ją uśmiechem i pocałunkiem – żegnam ( do spania ) również uśmiechem i pocałunkiem , bardzo często przytulam, wysyłam miłosne smsy itp. Itd. Nigdy nie robię jej żadnych awantur ( nawet nie podnoszę głosu ) Na co dzień może na mnie liczyć, ugotuje posprzątam jak trzeba – bardzo bardzo się staram – naprawdę … ale wszystko … jakby było nie ważne.
Naprawdę nie potrafię się już w tym odnaleźć - a sprawy idą jeszcze bardziej … bo – no właśnie sam seks – jest fajny ale … ukrywam swoje fantazje , pragnienia … bo wiem że mogło by to ją wybić i w ogóle było by nie ciekawie. Chciałbym się czasami kochać w różnych miejscach / pozycjach itp. – niestety wiem jak reaguje na tego typu rzeczy … nie najlepiej . Doszło do tego że się onanizuję – groteskowe – co nie ?
Nie wiem czy może są jakies środki żeby zahamować to uczucie .. próbowałem wszystkiego wysiłek fizyczny ( na co dzień mam umysłowy ) itp. itd. - - nic nie przynosi rezultatów.
Czasami gdzieś w sklepie stoję za jakąś ładną kobietą i wręcz zatracam się w jej zapachu …
Jestemm osobą które potrzebuje uczuć ( wiem jak to brzmi – jestem facetem ) –ale tak jest – dziś mogę powiedzieć że przynajmniej w moim przypadku seks i miłość to prawie jedno.
Ona chyba tego nie rozumie uważa że ja ją kocham gdy ona się ze mną kocha – ale przecież to nie prawda! – jednak brak seksu wpływa na mnie źle i to jest fakt.
Zrozumcie, nie mam problemów by kogoś poznać ( bardzo dobrze nawiązuje mi się kontakty z kobietami ) – to też m nie przytłacza, w pracy jestem otoczony naprawdę pięknymi kobietami i unikanie „ciekawych” sytuacji nie jest dla mnie takie łatwe (chodź cały czas mi się udaje ). Ale ostatnio jest tragicznie, oglądam się za innymi nawet na ulicy – zdaje sobie sprawę gdzie to prowadzi …
Zawsze uważałem że porządny facet jest wierny – do dziś tak uważam ( jestem wierny) ale już nie myślę tak radykalnie – coś się zmieniło … Ona – moja kochana Żona … po prostu gasi mnie wobec siebie. Gdy leżysz obok ukochanej osoby i zastanawiasz się co tu robisz …
Za każdym razem gdy Oan mówi „nie dzisiaj” „ nie mam ochoty” – to tak jakby mówiła – nie mam ochoty na ciebie – właśnie ciebie. To bardzo boli i chyba odnosi skutek bo coraz częściej zaczynam czuć trochę obojętność wobec niej, wiem że dam sobie spokój to będzie koniec – o tego nie mogę dopuścić, jestem czasami bardzo samotny .
Bardzo, bardzo proszę napiszcie mi coś tylko bez tekstów pod tytułem „idź na dziw…” itp. – bo to totalnie nie moje klimaty, czy jest jakieś wyjście – czyt. nie rozstanie.
Czy uważacie że jestem normalny ? – bo chyba to ja ma problem – moi kumple – też oczywiście niby mają ochotę na seks ale wydaje mi się że tylko tak się przechwalają – gdy by mieli tak jak ja to nie byli by tacy szczęśliwi .
Wszędzie porady na temat problemó z potencją ale żadnych z nad...
Czy mam iść do seksuologa ?
nek
Ja i moja druga połowa jesteśmy małżeństwem – dokładnie rok i dwa miesiące ( jesteśmy ze sobą od 4 lat, a mieszkamy od 3 ( sami). Oboje pracujemy itp. Itd. Sprawa wygląda tak że mamy duże problemy z seksem – zaczęło się to jakoś tak 2 lata temu, po prostu chodzi o potrzeby ( moje wysokie ) jej coraz niższe. Bardzo się kochamy – zawsze tak było – prawie nigdy się nie kłócimy ale seks to porażka – w tym temacie kłótnia prawie raz w miesiącu.
Dzieje się tak że przez cały czas tylko ja wykazuję inicjatywę – Ona nigdy. Czasami mówi mi „mam już dość – czy mógłbyś mi dać szansę” – mówię ok. ale gdy się tak dzieje to nie kochamy się całe tygodnie- dla niej to nie problem ( to też czasami mi mówi ) Bardzo dużo ze sobą rozmawiamy – Ona twierdzi że mnie bardo kocha – ja też ją bardzo, bardzo kocham ( najbardziej na świecie ) ale droga którą zmierzamy się powoli kończy. Wiele razy rozmawiałem z moją żoną pytałem o powody itp. – zawsze tylko że po prostu nie ma ochoty.
Myślałem ( i chyba dalej tak myślę ) że to moja wina – lecz wszystkie tematy które pojawiają się przy takich okazjach ( wyjaśnienia ) po prostu się nie sprawdzają : to nie jest sprawa higieny , wyglądu ( jestem młody uprawiam sport – czyt. nie pakuję ), lubię z nią przebywać , tańczyć , razem wychodzić – codziennie mówię jak bardzo ją kocham, witam ją uśmiechem i pocałunkiem – żegnam ( do spania ) również uśmiechem i pocałunkiem , bardzo często przytulam, wysyłam miłosne smsy itp. Itd. Nigdy nie robię jej żadnych awantur ( nawet nie podnoszę głosu ) Na co dzień może na mnie liczyć, ugotuje posprzątam jak trzeba – bardzo bardzo się staram – naprawdę … ale wszystko … jakby było nie ważne.
Naprawdę nie potrafię się już w tym odnaleźć - a sprawy idą jeszcze bardziej … bo – no właśnie sam seks – jest fajny ale … ukrywam swoje fantazje , pragnienia … bo wiem że mogło by to ją wybić i w ogóle było by nie ciekawie. Chciałbym się czasami kochać w różnych miejscach / pozycjach itp. – niestety wiem jak reaguje na tego typu rzeczy … nie najlepiej . Doszło do tego że się onanizuję – groteskowe – co nie ?
Nie wiem czy może są jakies środki żeby zahamować to uczucie .. próbowałem wszystkiego wysiłek fizyczny ( na co dzień mam umysłowy ) itp. itd. - - nic nie przynosi rezultatów.
Czasami gdzieś w sklepie stoję za jakąś ładną kobietą i wręcz zatracam się w jej zapachu …
Jestemm osobą które potrzebuje uczuć ( wiem jak to brzmi – jestem facetem ) –ale tak jest – dziś mogę powiedzieć że przynajmniej w moim przypadku seks i miłość to prawie jedno.
Ona chyba tego nie rozumie uważa że ja ją kocham gdy ona się ze mną kocha – ale przecież to nie prawda! – jednak brak seksu wpływa na mnie źle i to jest fakt.
Zrozumcie, nie mam problemów by kogoś poznać ( bardzo dobrze nawiązuje mi się kontakty z kobietami ) – to też m nie przytłacza, w pracy jestem otoczony naprawdę pięknymi kobietami i unikanie „ciekawych” sytuacji nie jest dla mnie takie łatwe (chodź cały czas mi się udaje ). Ale ostatnio jest tragicznie, oglądam się za innymi nawet na ulicy – zdaje sobie sprawę gdzie to prowadzi …
Zawsze uważałem że porządny facet jest wierny – do dziś tak uważam ( jestem wierny) ale już nie myślę tak radykalnie – coś się zmieniło … Ona – moja kochana Żona … po prostu gasi mnie wobec siebie. Gdy leżysz obok ukochanej osoby i zastanawiasz się co tu robisz …
Za każdym razem gdy Oan mówi „nie dzisiaj” „ nie mam ochoty” – to tak jakby mówiła – nie mam ochoty na ciebie – właśnie ciebie. To bardzo boli i chyba odnosi skutek bo coraz częściej zaczynam czuć trochę obojętność wobec niej, wiem że dam sobie spokój to będzie koniec – o tego nie mogę dopuścić, jestem czasami bardzo samotny .
Bardzo, bardzo proszę napiszcie mi coś tylko bez tekstów pod tytułem „idź na dziw…” itp. – bo to totalnie nie moje klimaty, czy jest jakieś wyjście – czyt. nie rozstanie.
Czy uważacie że jestem normalny ? – bo chyba to ja ma problem – moi kumple – też oczywiście niby mają ochotę na seks ale wydaje mi się że tylko tak się przechwalają – gdy by mieli tak jak ja to nie byli by tacy szczęśliwi .
Wszędzie porady na temat problemó z potencją ale żadnych z nad...
Czy mam iść do seksuologa ?
nek
Ty się starasz, istotnie A ona? Widzisz jej starania? Realne, każdego dnia, każdej godziny bycia razem? Tu moim zdaniem leży clou problemu. Rozpaskudziłeś ją
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Czy uważacie że jestem normalny
Jesli bycie facetem jest nienormalne, to jestes nienormalny. Poped seksualny mozna porownac do "glodu". Nic dziwnego ze chcesz sie kochac ze swoja zona. Seks jest czescia wspolnego zycia. Zwlaszcza malzenstwa. Uszanowac bys mogl jej niechec do seksu gdybyscie byli tylko para. W malzenstwie ona musi pragnac Ciebie rowniez fizycznie. Inaczej nie ma sensu byc w malzenstwie. Bo jak np "zrobic" potomstwo? Zapewne takowe checie miec.
Czy mam iść do seksuologa
Przede wszystkim to co napisales tutaj, powiedz swojej zonie. Ja naprawde sie wzruszylem jak to czytalem.
Jesli to nie pomoze, pojdz do seksuologa. Z zona. Pamietaj ze to nie Ty masz problem, tylko Twoja ukochana.
Wykluczam ewentualnosc ze dla Twojej zony jestes nieatrakcyjny seksualnie. Jestescie doroslymi ludzmi, a nie gowniazeria.
Jesli nie rozwiazesz tego problemu szybko, mozesz nie wytrzymac i przydarzy Ci sie skok w bok. Dla dobra wlasnego malzenstwa musisz rozwiazac ten problem.
Pozdrawiam
Neco
... bo przecież Kocha się tylko dwa razy.
Mój limit się wyczerpał
Mój limit się wyczerpał
Uwaga- to teraz wypowie się kobieta
UWAŻAM ŻE JESTEŚ JAK NAJBARDZiEJ NORMALNY
To Twoja druga połowa ma problem. Czy ona w ogóle miała kiedyś ochotę na seks? Sama kiedyś zaczęła się do Ciebie dobierać? Czy zawsze była taka jak teraz, że ciągle coś jej nie pasuje? Zaprowadziła bym ją do lekarza, może ma tak niskie libido, ale to chyba nie jest zdrowe Może to rzeczywiście jakiś stan chorobowy. Nie przyjmuje żadnych lekow hormonalnych?
Może być też tak że trafiła Ci się po prostu mało temperamentna kobieta
UWAŻAM ŻE JESTEŚ JAK NAJBARDZiEJ NORMALNY
To Twoja druga połowa ma problem. Czy ona w ogóle miała kiedyś ochotę na seks? Sama kiedyś zaczęła się do Ciebie dobierać? Czy zawsze była taka jak teraz, że ciągle coś jej nie pasuje? Zaprowadziła bym ją do lekarza, może ma tak niskie libido, ale to chyba nie jest zdrowe Może to rzeczywiście jakiś stan chorobowy. Nie przyjmuje żadnych lekow hormonalnych?
Może być też tak że trafiła Ci się po prostu mało temperamentna kobieta
Non! Rien de rien... Non ! Je ne regrette rien !
Ja tez uwazam, ze jestes naprawde normalnym facetem. Troche dziwna i niecodzienna sytuacja. Ale rozmawiales z zona, czemu nie ma ochoty? mowila cos wiecej niz "nie dzisiaj"?Kiedys bylo inaczej z tego co piszesz wiec moze ma jakies obawy? moze po prostu sex dla niej stal jest nudny?Moze cos ja od pewnego czasu blokuje? Mysle, ze musisz z nia bardzo powaznie porozmawiac i powiedziec jej to co napisales nam, po prostu musisz jej pokazac, ze to jest dla Ciebie naprawde duzy problem i, ze przez to cierpisz i moze sie to bardzo nieciekawie dla was skonczyc. Moze sie cos zmieni. Gdy rozmowa nie pomoze a mysle, ze nie pomoze - bo chyba sprawy zaszly za daleko to pogadaj z nia o wizycie u seksuologa. Powodzenia i 3maj sie.
...Te Quiero Mi Amor...
Rozmowa ... nic nie zmieni Byl tu na forum kilka miesiecy temu temat w dziale z seksem gdzie chlopak opisywal podobny problem, zaraz poszukam.
Nie bede Ci doradzal widze po tekscie ze nie jestes glupi facet.
Mysle ze dojdzie w koncu do momentu ze dasz sobie spokoj, mimo ze teraz tak bardzo sie starasz.
Tak w ogole to pieknie to opisales
Tutaj masz temat: http://agnieszka.com.pl/forum_php/viewt ... 86&start=0
Nie bede Ci doradzal widze po tekscie ze nie jestes glupi facet.
Mysle ze dojdzie w koncu do momentu ze dasz sobie spokoj, mimo ze teraz tak bardzo sie starasz.
Tak w ogole to pieknie to opisales
Tutaj masz temat: http://agnieszka.com.pl/forum_php/viewt ... 86&start=0
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "
hyhy e(L)o
hyhy e(L)o
jesteś jak najbardziej normalny, ale Twój związek to niezły problem wydaję mi się, że Ty i Twoja partnerka, nie pasujecie do siebie w ogóle pod względem temperamentów - Ty masz wysokie libido, Ona niskie. na dobry związek składa się wiele elementów, seks jest jednym z nich. jeżeli jedna sfera w związku nie funkcjonuje jak powinna, to cała reszta także zaczyna po pewnym czasie szwankować. dla mnie to taki system naczyń połączonych - brak dobrego seksu(albo w ogóle seksu) zaczyna się przekładać na inne sfery życia, np. nie uprawiasz go przez długi czas albo "dostajesz" z litości, pogłębia się Twoja frustracja, najdrobniejsza rzecz doprowadza do furii, robisz partnerce awantury o byle co, codzienne życie staje się bardzo uciążliwe. nic dziwnego więc w tym, że związek może się rozwalić przez seks. moim zdaniem ludzie powinni mieć bardzo podobne temperamenty, żeby móc ze sobą być - a u Ciebie tego właśnie nie ma co oczywiście nie oznacza, że wszystko stracone - ja bym wyłożyła Jej kawę na ławę, skłoniła do wizyty u seksuologa, a jeśli nie będzie chciała nic z tym zrobić, to znaczy, że powinieneś sobie szukać kogoś innego . no chyba, że zaakceptujesz życie bez seksu albo z seksem beznadziejnym i wymuszonym. w co też wątpię
nek, u mnie było to samo. Skończy się rozwodem za jakieś 2, 3 miesiące, po 7 latach małżeństwa. Zaczęło się od tego, że po ślubie żona straciła ochotę na seks. Też chciała się przytulać i nic więcej. Z czasem doszło do tego, że dotykając ją czułem jak całe jej ciało woła ,,nie chcę cię!''. Straciłem ochotę nawet na przytulanie, uśmiech czy cokolwiek. Jeżeli cokolwiek mogę Ci doradzić, to, jeżeli jeszcze nie macie dzieci, nie decyduj się, nie zgadzaj na dziecko teraz. Później będzie jeszcze gorzej. A szkoda dziecka, gdyby przyszło wam się rozstać. Seks jest w małżeństwie na tyle ważny, że jeżeli są tak duże dysproporcje w oczekiwaniach, to najprawdopodobniej wcześniej czy później wasz związek się rozleci. Oficjalny powód może być inny. Ale w rzeczywistości początkiem końca będzie brak dopasowania w tej sferze.
Jest dobrze i tak trzymać!
- joj_sport87
- Maniak
- Posty: 514
- Rejestracja: 03 sie 2006, 23:30
- Skąd: Zamość
- Płeć:
chyba nie tylko Ty tak masz...
moze moj pomysl jest glupi, ale zawsze warto sprobowac. Zabierz ja w jakies ciekawe miejsce, np. w plener, gdzie nie ma ludzi. Nic o tym nie napisales, ale moze jej po prostu znudzilo sie domowe lozko i chcialaby (tak jak i Ty) pokochac sie w jakims innym miejscu? a moze sprobuj dodac jakies urozmaicenia ?
w ostatecznosci mozecie isc RAZEM do sexuologa, bo to ponoc pomaga.
BTW. zajebisty opis inteligent facet jestes, 3m sie <browar>
moze moj pomysl jest glupi, ale zawsze warto sprobowac. Zabierz ja w jakies ciekawe miejsce, np. w plener, gdzie nie ma ludzi. Nic o tym nie napisales, ale moze jej po prostu znudzilo sie domowe lozko i chcialaby (tak jak i Ty) pokochac sie w jakims innym miejscu? a moze sprobuj dodac jakies urozmaicenia ?
w ostatecznosci mozecie isc RAZEM do sexuologa, bo to ponoc pomaga.
BTW. zajebisty opis inteligent facet jestes, 3m sie <browar>
Mysle ze powinienes zadzialac ta sama bronia co ona... wykazac brak zianteresowania wtedy zacznie podejrzewac ze juz ona cie nie pociaga i snuc jakies swoje wlasne problemy w glowie co doprowadzi w pozniejszych skutkach do pociagu sexualnego... do harmonii jakiej pragniesz.... choc moze okazac sie calkiem inaczej... jestes normlany bo jednak kazdy facet tego potrzebuje i nie ma w tym nic zlego jesli w dodtaku chce tego z wlasna zona ktorej przyzekal milosc wiernosc i bycie az do smierci:)
Miłość jest najbardziej dzwieczna ze wszystkich harmonii:)
joj_sport87 pisze:Zabierz ja w jakies ciekawe miejsce, np. w plener, gdzie nie ma ludzi. Nic o tym nie napisales, ale moze jej po prostu znudzilo sie domowe lozko i chcialaby (tak jak i Ty) pokochac sie w jakims innym miejscu?
taaa, i jeden miły wypadzik ma sprawić, że nabierze na seks ochoty? takie coś to dobre może na jakiś problemik w związku, a nie kryzys. kryzysu to nie rozwiąże moim zdaniem.
aniołek88 pisze:Mysle ze powinienes zadzialac ta sama bronia co ona... wykazac brak zianteresowania wtedy zacznie podejrzewac ze juz ona cie nie pociaga i snuc jakies swoje wlasne problemy w glowie co doprowadzi w pozniejszych skutkach do pociagu sexualnego... do harmonii jakiej pragniesz....
yhm On zadziała tą samą bronią, a Ona nawet tego nie zauważy, bo seksu w ogóle nie potrzebuje.
Jeżeli nie chcesz jej zdradzać i nie chcesz jej zostawić, a rozmowy nie pomagają, to pozostaje Ci tylko brutalna terapia wstrząsowa.
Zakładam, że zależy jej na małżeństwie, że nie ma spadku libido z powodu brania tabletek antykoncepcyjnych (właśnie wyklucz tę możliwość, bo to baaardzo może być przyczyną) i że jest w miarę inteligentna.
Musisz zagrozić jej, że ją zostawisz. Wpraw ją w nerwowe drżenie. NIe pojawiaj się w domu przed dwa tygodnie. Jeśli nie poskutkuje, zapytaj się wprost czy wyraża zgodę na to abyś miał kochankę. Jeżeli to nie pomoże, to ....
pozostanie Ci poszukać osoby dla której, tak jak dla Ciebie, miłość i seks/seks i miłość to jedno.
Zakładam, że zależy jej na małżeństwie, że nie ma spadku libido z powodu brania tabletek antykoncepcyjnych (właśnie wyklucz tę możliwość, bo to baaardzo może być przyczyną) i że jest w miarę inteligentna.
Musisz zagrozić jej, że ją zostawisz. Wpraw ją w nerwowe drżenie. NIe pojawiaj się w domu przed dwa tygodnie. Jeśli nie poskutkuje, zapytaj się wprost czy wyraża zgodę na to abyś miał kochankę. Jeżeli to nie pomoże, to ....
pozostanie Ci poszukać osoby dla której, tak jak dla Ciebie, miłość i seks/seks i miłość to jedno.
aniołek88 pisze:Mysle ze powinienes zadzialac ta sama bronia co ona... wykazac brak zianteresowania wtedy zacznie podejrzewac ze juz ona cie nie pociaga i snuc jakies swoje wlasne problemy w glowie co doprowadzi w pozniejszych skutkach do pociagu sexualnego... do harmonii jakiej pragniesz.... choc moze okazac sie calkiem inaczej...
U mnie było właśnie to inaczej. Żona odetchnęła z ulgą, wcale jej to nie przeszkadzało. To byłby dobry pomysł gdyby żona Neka używała odmowy seksu jako sposobu na osiągnięcie jakichś swoich celów, wymuszenie na nim ustępstw w jakiejś innej sprawie. Ale skoro seksu nie potrzebuje, to jego braku nie zauważy. To co mogłaby zauważyć, to odmowa jakichkolwiek form okazywania czułości: przytulania, pocałunków itp. Ale to prowadzi prostą drogą do końca związku.
Jest dobrze i tak trzymać!
Uważam że powinniście iść do seksuologa i to jak najszybciej Powód problemu może być prozaiczny a żona albo nie zdaje sobie z niego sprawy albo ukrywa przed tobą, wstydzi się że jak dowiesz się to odrzucisz ją.
Zdecydowanie rozmowa z żoną i wizyta u specjalisty. Przekonaj ją jeśli zależy ci na związku albowiem nie wszystko jest stracone. Musisz poznać problem a specjalista doradzi jak się z nim uporać. To może być trudna droga ale nagroda wielka i satysfakcjonująca.
Zdecydowanie rozmowa z żoną i wizyta u specjalisty. Przekonaj ją jeśli zależy ci na związku albowiem nie wszystko jest stracone. Musisz poznać problem a specjalista doradzi jak się z nim uporać. To może być trudna droga ale nagroda wielka i satysfakcjonująca.
I nic nie wiem i nic nie rozumiem
I iąż wierzę biednymi zmysłami
Ze ci ludzie na drugiej półkuli
Muszą chodzić do góry nogami
"Julian Tuwim"
I iąż wierzę biednymi zmysłami
Ze ci ludzie na drugiej półkuli
Muszą chodzić do góry nogami
"Julian Tuwim"
- kot_schrodingera
- Weteran
- Posty: 2114
- Rejestracja: 21 wrz 2005, 10:18
- Skąd: z nikąd
- Płeć:
nek, mam pytanko ->
czy przed ślubem też była taką kostką lodu czy lubiła sexnek pisze: jesteśmy małżeństwem – dokładnie rok i dwa miesiące ( jesteśmy ze sobą od 4 lat, a mieszkamy od 3 ( sami)
Patrz, Kościuszko, na nas z nieba raz Polak skandował.
I popatrzył nań Kościuszko i się zwymiotował.
/Konstanty Ildefons Gałczyński/
I popatrzył nań Kościuszko i się zwymiotował.
/Konstanty Ildefons Gałczyński/
Blazej30 pisze:czy przed ślubem też była taką kostką lodu czy lubiła sex
nek pisze:dokładnie rok i dwa miesiące ( jesteśmy ze sobą od 4 lat, a mieszkamy od 3 ( sami). Oboje pracujemy itp. Itd. Sprawa wygląda tak że mamy duże problemy z seksem – zaczęło się to jakoś tak 2 lata temu
Czyli tak 10 miesięcy przed ślubem się zaczeło (a może raczej skończyło).
yeti pisze:Hyhy, Nek nic nie napisał o tym czy mają dzieci czy nie. Jeżeli nie, to szukanie sobie kochanki, trochę więcej niż rok po ślubie, jest bez sensu. Lepiej się rozstać niż przez wiele lat prowadzić podwójne życie, to jest dużo prostsze i zdecydowanie uczciwsze wyjście.
No a jesli sa dzieci?:>
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "
hyhy e(L)o
hyhy e(L)o
- kot_schrodingera
- Weteran
- Posty: 2114
- Rejestracja: 21 wrz 2005, 10:18
- Skąd: z nikąd
- Płeć:
nek pisze:Myślałem ( i chyba dalej tak myślę ) że to moja wina – lecz wszystkie tematy które pojawiają się przy takich okazjach ( wyjaśnienia ) po prostu się nie sprawdzają : to nie jest sprawa higieny , wyglądu ( jestem młody uprawiam sport – czyt. nie pakuję ), lubię z nią przebywać , tańczyć , razem wychodzić – codziennie mówię jak bardzo ją kocham, witam ją uśmiechem i pocałunkiem – żegnam ( do spania ) również uśmiechem i pocałunkiem , bardzo często przytulam, wysyłam miłosne smsy itp. Itd. Nigdy nie robię jej żadnych awantur ( nawet nie podnoszę głosu ) Na co dzień może na mnie liczyć, ugotuje posprzątam jak trzeba – bardzo bardzo się staram – naprawdę … ale wszystko … jakby było nie ważne.
A ja mam wrażenie, ze ja rozpieściłes. Wszystko miała pod ręką lub przyniesione przez Ciebie. Wygodnie jej było i jest. Więc po co ma się starać?
A niech jej czegoś zabraknie w tym wszystkim. Niech się dopomina. Jak kot, który mordką trąca rękę człowieka, który przestał go głaskać.
Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Re: Proszę o radę
nek pisze:Witam postanowiłem że napiszę bo powoli tracę nadzieję
Ja i moja druga połowa jesteśmy małżeństwem – dokładnie rok i dwa miesiące ( jesteśmy ze sobą od 4 lat, a mieszkamy od 3 ( sami). Oboje pracujemy itp. Itd. Sprawa wygląda tak że mamy duże problemy z seksem – zaczęło się to jakoś tak 2 lata temu, po prostu chodzi o potrzeby ( moje wysokie ) jej coraz niższe. Bardzo się kochamy – zawsze tak było – prawie nigdy się nie kłócimy ale seks to porażka – w tym temacie kłótnia prawie raz w miesiącu.
Dzieje się tak że przez cały czas tylko ja wykazuję inicjatywę – Ona nigdy. Czasami mówi mi „mam już dość – czy mógłbyś mi dać szansę” – mówię ok. ale gdy się tak dzieje to nie kochamy się całe tygodnie- dla niej to nie problem ( to też czasami mi mówi ) Bardzo dużo ze sobą rozmawiamy – Ona twierdzi że mnie bardo kocha – ja też ją bardzo, bardzo kocham ( najbardziej na świecie ) ale droga którą zmierzamy się powoli kończy. Wiele razy rozmawiałem z moją żoną pytałem o powody itp. – zawsze tylko że po prostu nie ma ochoty.
Myślałem ( i chyba dalej tak myślę ) że to moja wina – lecz wszystkie tematy które pojawiają się przy takich okazjach ( wyjaśnienia ) po prostu się nie sprawdzają : to nie jest sprawa higieny , wyglądu ( jestem młody uprawiam sport – czyt. nie pakuję ), lubię z nią przebywać , tańczyć , razem wychodzić – codziennie mówię jak bardzo ją kocham, witam ją uśmiechem i pocałunkiem – żegnam ( do spania ) również uśmiechem i pocałunkiem , bardzo często przytulam, wysyłam miłosne smsy itp. Itd. Nigdy nie robię jej żadnych awantur ( nawet nie podnoszę głosu ) Na co dzień może na mnie liczyć, ugotuje posprzątam jak trzeba – bardzo bardzo się staram – naprawdę … ale wszystko … jakby było nie ważne.
Naprawdę nie potrafię się już w tym odnaleźć - a sprawy idą jeszcze bardziej … bo – no właśnie sam seks – jest fajny ale … ukrywam swoje fantazje , pragnienia … bo wiem że mogło by to ją wybić i w ogóle było by nie ciekawie. Chciałbym się czasami kochać w różnych miejscach / pozycjach itp. – niestety wiem jak reaguje na tego typu rzeczy … nie najlepiej . Doszło do tego że się onanizuję – groteskowe – co nie ?
Nie wiem czy może są jakies środki żeby zahamować to uczucie .. próbowałem wszystkiego wysiłek fizyczny ( na co dzień mam umysłowy ) itp. itd. - - nic nie przynosi rezultatów.
Czasami gdzieś w sklepie stoję za jakąś ładną kobietą i wręcz zatracam się w jej zapachu …
Jestemm osobą które potrzebuje uczuć ( wiem jak to brzmi – jestem facetem ) –ale tak jest – dziś mogę powiedzieć że przynajmniej w moim przypadku seks i miłość to prawie jedno.
Ona chyba tego nie rozumie uważa że ja ją kocham gdy ona się ze mną kocha – ale przecież to nie prawda! – jednak brak seksu wpływa na mnie źle i to jest fakt.
Zrozumcie, nie mam problemów by kogoś poznać ( bardzo dobrze nawiązuje mi się kontakty z kobietami ) – to też m nie przytłacza, w pracy jestem otoczony naprawdę pięknymi kobietami i unikanie „ciekawych” sytuacji nie jest dla mnie takie łatwe (chodź cały czas mi się udaje ). Ale ostatnio jest tragicznie, oglądam się za innymi nawet na ulicy – zdaje sobie sprawę gdzie to prowadzi …
Zawsze uważałem że porządny facet jest wierny – do dziś tak uważam ( jestem wierny) ale już nie myślę tak radykalnie – coś się zmieniło … Ona – moja kochana Żona … po prostu gasi mnie wobec siebie. Gdy leżysz obok ukochanej osoby i zastanawiasz się co tu robisz …
Za każdym razem gdy Oan mówi „nie dzisiaj” „ nie mam ochoty” – to tak jakby mówiła – nie mam ochoty na ciebie – właśnie ciebie. To bardzo boli i chyba odnosi skutek bo coraz częściej zaczynam czuć trochę obojętność wobec niej, wiem że dam sobie spokój to będzie koniec – o tego nie mogę dopuścić, jestem czasami bardzo samotny .
Bardzo, bardzo proszę napiszcie mi coś tylko bez tekstów pod tytułem „idź na dziw…” itp. – bo to totalnie nie moje klimaty, czy jest jakieś wyjście – czyt. nie rozstanie.
Czy uważacie że jestem normalny ? – bo chyba to ja ma problem – moi kumple – też oczywiście niby mają ochotę na seks ale wydaje mi się że tylko tak się przechwalają – gdy by mieli tak jak ja to nie byli by tacy szczęśliwi .
Wszędzie porady na temat problemó z potencją ale żadnych z nad...
Czy mam iść do seksuologa ?
nek
No i prosze na forum jest andrew nr. -2 witaj brachu ....
Ja też kiedys pożadnym byłem , zona i tylko ona , zapatrzony , podniecony na sam jej widok do granic mozliwosci , żądny przytulenia itd. itd. jak sie to u mnie skonczyło ? Wpisz pokaz posty andrew , a sie dowiesz , mnie sie raz wtóry opowiadac nie chce Tle , ze ty masz 4 lata jak jestescie razem , a ja juz ponad 20 - scia
Zaczeło sie psuć u mnie kiedy ?- też po slubie .
Nie wróże Tobie szczescia z Tą kobieta , tyle ...... ze jak ja kochasz to masz problem , ale wczesniej czy później zdradzisz ją .
To oczywiscie moje zdanie !
czas pokaze czy tak sie stanie .
Do sexuologa chyba z nią - przerabiałem i to nic nie wskórasz , tu znowu sie mogę mylic , jednak dlaczego tak rzadko to robię
JAK ONA CIE KOCHA TO JAM JEST - ADOLF HITLER- zaledwie co do ciebie czuje , to przyzwyczajenie , przywiazanie
Ostatnio zmieniony 29 lip 2007, 19:49 przez Andrew, łącznie zmieniany 2 razy.
Hyhy pisze:No a jesli sa dzieci?:>yeti pisze:Hyhy, Nek nic nie napisał o tym czy mają dzieci czy nie. Jeżeli nie, to szukanie sobie kochanki, trochę więcej niż rok po ślubie, jest bez sensu. Lepiej się rozstać niż przez wiele lat prowadzić podwójne życie, to jest dużo prostsze i zdecydowanie uczciwsze wyjście.
To sytuacja jest znacznie bardziej skomplikowana. Nie jest się już panem samego siebie, pojawia się magiczne słowo zobowiązania.
Trzeba wybierać mniejsze zło: czy rozbijać rodzinę dziecku czy dzieciom dla swojego szczęścia, czy cierpieć samemu dla dobra dziecka. Moim zdaniem w takiej sytuacji, o ile nie ma patologii, a w tym przypadku nie ma, każdy musi sam sobie odpowiedzieć na pytanie co jest dla niego ważniejsze. I nikt z zewnątrz w takiej sytuacji nie pomoże, nie doradzi, bo nikt nie wie dokładnie co się w takim domu dzieje i jak wszyscy przeżywają tę sytuację.
Jest dobrze i tak trzymać!
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 254 gości