Samotność = ułomność??

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
eng
Weteran
Weteran
Posty: 1377
Rejestracja: 02 sie 2004, 11:43
Skąd: W-wa
Płeć:

Postautor: eng » 20 wrz 2007, 21:34

Jak dla mnie trudniejsze, ale pod innymi względami ma to swoje niewątpliwe zalety ... kwastia punktu widzenia.
bleeeeeeeeeeeee
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 20 wrz 2007, 21:56

Animal pisze:Samotność nie może być ułomnością, jak komuś się nie poszczęściło i nie trafił tej jedynej osoby to zaraz wariat :?

zaraz znowu cos nie tak przeczytales. Kto pisał, że wariat, no chyba, że ten wariat to według ciebie synonim ułomnego.
Zresztą sam ( w sensie bez partnera) a samotny to dwie rózne rzeczy
eng pisze:Wiecie co, mnie się coraz bardziej podoba bycie singlem :)

to teraz juz wiemy i sie chyba z tego cieszymy :)
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 20 wrz 2007, 21:59

eng pisze:kwastia punktu widzenia

A te punkty musza się zmieniać niezaleznie od nas?
Ja wiem, że też mogą. Ale samotność MA się w sobie i jest cool (czy w związku, czy poza) albo się z niej cieszy przez łzy.
Nie każdy sobie z nią poradzi.
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
eng
Weteran
Weteran
Posty: 1377
Rejestracja: 02 sie 2004, 11:43
Skąd: W-wa
Płeć:

Postautor: eng » 20 wrz 2007, 22:00

Mysiorek pisze:Ja wiem, że też mogą. Ale samotność MA się w sobie i jest cool (czy w związku, czy poza) albo się z niej cieszy przez łzy.
Nie każdy sobie z nią poradzi.


Racja Mysior, 101%
Człowiek albo się umie odnaleźć i tak żyć, albo nie.
bleeeeeeeeeeeee
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 20 wrz 2007, 22:20

eng pisze:Człowiek albo się umie odnaleźć i tak żyć, albo nie.

Są "urodzeni" samotnicy lub "wykształceni".
Tym pierwszym jest zawsze zajebiście. Tym drugim ciężko.
Ale jak odpoczną w sobie... im też będzie cool. Pod warunkiem, że zaliczą DNO. Jeśli się od niego odbiją - samotność będzie ich "kręgosłupem". Będzie im dobrze.
Warunek: sami muszą się odbić, sami muszą wypłynąć, sami muszą dopłynąć do brzegu, sami muszą się zorientować w azymucie GDZIE iść.
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
Wujo Macias
Maniak
Maniak
Posty: 750
Rejestracja: 24 paź 2006, 05:06
Skąd: 3miasto
Płeć:

Postautor: Wujo Macias » 20 wrz 2007, 22:49

Problemem tez jest taka swoista "presja na zwiazki". Czy to w gazetach ("kosmoporady:jak znalezc tego jedynego!";"w najnowszym JOY-dwa miliardy sposobow na milosc" itd.), filmach i serialach ("Magdy M."; "P jak Piwo";"Samotnosc w Sieci") czy wsrod znajomych ( "Ty ciagle sam/a? Czemu, jak chcesz to my mamy takiego kolege/kolezanke..."; "jest mi tak cudownie byc z kimstam, a Ty tez kogos masz? nieee? czemu????").
I ludziom zaczyna sie wydawac, ze z nimi cos nie tak, ze przeciez trzeba byc z kims...
"księżycówka, napisałem Ci priva"
Awatar użytkownika
pani_minister
Administrator
Administrator
Posty: 2011
Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: pani_minister » 21 wrz 2007, 11:16

Wujo Macias pisze:I ludziom zaczyna sie wydawac

Jakżesz prosta wobec tego jest recepta na szczęście: wystarczy telewizji nie oglądać, kosmo nie czytać, a przyjaciół starannie dobierać <diabel>
Awatar użytkownika
Nola
Maniak
Maniak
Posty: 696
Rejestracja: 15 gru 2006, 21:55
Skąd: zachód
Płeć:

Postautor: Nola » 21 wrz 2007, 16:03

Mysiorek pisze:Są "urodzeni" samotnicy lub "wykształceni".


no to ja chyba należy do tych pierwszych
Chaos is a friend of mine
Awatar użytkownika
Tristram
Bywalec
Bywalec
Posty: 32
Rejestracja: 08 lip 2007, 00:51
Skąd: DSOTM
Płeć:

Postautor: Tristram » 21 wrz 2007, 16:59

Ogólnie rzecz biorąc, to zgadzam się z Mysiorkiem i z Maciasem :). Czy samotność może być ułomnością? Tylko dla kogoś, kto jest sam, czuje się samotny, chciałby to zmienić, a nie potrafi. I w dodatku znajduje się pod presją otoczenia, o jakiej pisze Wujo Macias.

Ja sam stosunkowo niedawno uwolniłem się od takiej presji (zresztą nie tak dawno wylewałem żale tu na forum ;)) i obecnie jestem niesamowicie szczęśliwym człowiekiem <szczerbaty>. Kroczenie ścieżką samotnika niejako zmusza do samodoskonalenia się, do zdobywania wszechstronnych umiejętności, radzenia sobie ze wszystkimi przeciwnościami losu. Co prawda ładnych kilka lat zajęło mi dojście do tego, że najlepiej czuję się we własnym towarzystwie, ale gdy już się to sobie uświadomi, to góry można przenosić ;).

Zresztą... spójrzcie na wybitnych naukowców. Większość z nich wiodła/wiedzie niemal pustelniczy tryb życia, spotykając się z niezrozumieniem społeczeństwa. A poźniej okazywało się, że z ich osiągnięć korzysta cały świat. Tak wygląda ułomność człowieka? <pijak> Dlatego jeśli chodzi o tezę postawioną w tytule wątku - jestem zdecydowanie na NIE.
Lepiej wiedzieć, że się myśli, niż myśleć, że się wie
Awatar użytkownika
Nola
Maniak
Maniak
Posty: 696
Rejestracja: 15 gru 2006, 21:55
Skąd: zachód
Płeć:

Postautor: Nola » 21 wrz 2007, 18:13

Tristram pisze:Kroczenie ścieżką samotnika niejako zmusza do samodoskonalenia się, do zdobywania wszechstronnych umiejętności, radzenia sobie ze wszystkimi przeciwnościami losu.


nie nadawaj temu takiego wyjątkowego znaczenia :D nie jesteś żadnym wojownikiem światła <szczerbaty>
Chaos is a friend of mine
Awatar użytkownika
Wujo Macias
Maniak
Maniak
Posty: 750
Rejestracja: 24 paź 2006, 05:06
Skąd: 3miasto
Płeć:

Postautor: Wujo Macias » 21 wrz 2007, 18:21

Nola pisze:
Tristram pisze:Kroczenie ścieżką samotnika niejako zmusza do samodoskonalenia się, do zdobywania wszechstronnych umiejętności, radzenia sobie ze wszystkimi przeciwnościami losu.


nie nadawaj temu takiego wyjątkowego znaczenia :D nie jesteś żadnym wojownikiem światła <szczerbaty>

A dalabys chlopakowi spokoj. Odzyskal fun z tego, ze zostal sam a Ty od razu do gleby.
Nie taka Nole kochamy!
:>
"księżycówka, napisałem Ci priva"
Awatar użytkownika
Imperator
Moderator
Moderator
Posty: 2789
Rejestracja: 22 mar 2004, 13:45
Skąd: znienacka
Płeć:

Postautor: Imperator » 21 wrz 2007, 18:33

Wujo Macias pisze:A dalabys chlopakowi spokoj. Odzyskal fun z tego, ze zostal sam a Ty od razu do gleby.
Nie taka Nole kochamy!

Swoją drogą, to samotność bywa męcząca ze względu na znajomych, rodzinę. Ileż to razy usłyszałem teksty "masz już kandydatke na żone?", albo rady jak tu kogoś znaleźć. :|
Wsadźcie se w dupe takie rady i teksty, droga rodzinko! Jak znajde to nie omieszkam przedstawić! <pijak>
Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Awatar użytkownika
eng
Weteran
Weteran
Posty: 1377
Rejestracja: 02 sie 2004, 11:43
Skąd: W-wa
Płeć:

Postautor: eng » 21 wrz 2007, 18:43

Mylicie osamotnienie, brak przyjaciół, towarzystwa, ludzi bliskich i serdecznych z posiadaniem kogoś "na stałe".
To że człowiek jest sam (bez względu na powody) czyli nie ma aktualnie lub długotrwale partnera nie znaczy że nie może mieć wokół siebie miłych, sympatycznych i przedewszystkim szczerych ludzi. Może, ba ! nawet powinien mieć.

Sa tacy co boją się stanąc na własnych nogach, tkwią w związku nawet kiepskim, nudnym i bezsensownym, byle nie być samemu i czekają na okazję "szybkiej zmiany", jak już to im się trafi to przeskakują w nowy związek w ciemno, tak naprawdę im wszystko jedno kto to - przenoszą dotychczasowe emocje, nawyki, bagaż - zmieniają egzemplarz - mówią "to ten właściwy" podczas gdy tak naprawdę liczy się dla nich sztuka i zapchanie brakującej dziury.
Boją się jak ognia odpowiedzialności za siebie, wolą mieć kogoś kto będzie decydować za nich, dbać lub też po prostu być na miejscu, żeby to miejsce obok nie stało puste ani przez moment. Bez tego chyba wpadli by w panikę.
Tego typu ludzi jest i będzie mi szkoda...

Z racji ostatniej zmiany perspektywy nabrałem dużo szacunku dla ludzi którzy długi czas pozostają bez "drugiej połówki" i żyją tak z wyboru, twierdzą że "lepiej nie mieć nic niż byle co".
Zgadzam się, że jak ktoś jest sam może całą uwagę poświęcić sobie - swojemu rozwojowi, edukacji, pasjom itd - to prawda, związki często ograniczają np. czasowo, a tu luz pełen - robisz co chcesz i o każdek porze dnia i nocy możesz nowe kolejki elektryczne ustawiać na torach ;P

Myślę, że jeśli ktoś potrafi żyć samemu to tak naprawdę dopiero nadaje się, jest gotowy do dojrzałego związku, wcześniej to tylko "zapychanie wolnego miejsca", albo "strach przed samotnościa", a nie uczucie i związek z prawdziwego zdarzenia.
A do wszystkiego trzeba dojrzeć ;)
Ostatnio zmieniony 21 wrz 2007, 19:49 przez eng, łącznie zmieniany 1 raz.
bleeeeeeeeeeeee
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 21 wrz 2007, 19:18

tratatata ! <aniolek> nie widze powodu by mi mój partner mial zabraniac ustawiania owych kolejek , a zwiazek który ogranicza ?? to nie zwiazek
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
Elspeth
Weteran
Weteran
Posty: 1525
Rejestracja: 15 lip 2004, 12:22
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: Elspeth » 21 wrz 2007, 19:19

Andrew pisze:a zwiazek który ogranicza ?? to nie zwiazek

Andrew, nie każdy się tak ustawił związkowo jak Ty ;)
Non! Rien de rien... Non ! Je ne regrette rien !
Awatar użytkownika
eng
Weteran
Weteran
Posty: 1377
Rejestracja: 02 sie 2004, 11:43
Skąd: W-wa
Płeć:

Postautor: eng » 21 wrz 2007, 19:19

No własnie o tym mówię.
bleeeeeeeeeeeee
Awatar użytkownika
Elspeth
Weteran
Weteran
Posty: 1525
Rejestracja: 15 lip 2004, 12:22
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: Elspeth » 21 wrz 2007, 19:20

a wszystkimi kończynami i nie tylko kończynami podpisuję się pod postem enga, dobrze napisane <brawo>
Non! Rien de rien... Non ! Je ne regrette rien !
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 21 wrz 2007, 20:42

Andrew pisze:nie widze powodu by mi mój partner mial zabraniac ustawiania owych kolejek

Tak jak nie widzisz powodu dla którego ONE nie miałby mieć też po dwóch ;DD
Bo:
Andrew pisze:zwiazek który ogranicza to nie zwiazek

Każdy ma inne "kolejki" :D

Uwolnić kolejki!! <wazne>
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 21 wrz 2007, 22:33

Tristram pisze:Zresztą... spójrzcie na wybitnych naukowców. Większość z nich wiodła/wiedzie niemal pustelniczy tryb życia, spotykając się z niezrozumieniem społeczeństwa. A poźniej okazywało się, że z ich osiągnięć korzysta cały świat. Tak wygląda ułomność człowieka?
Wiemy o nich tylko tyle, ze byli sami, a nie za samotni. A dwa, ze oczywistym jest, ze wiecej mozna osiagnac w pojedynke. Tylko ja nie widze sensu w zdobywaniu czegos, czego nie bede miala z kim dzielic.
Ale moze to tylko chwilowe z mojej strony stwierdzenie. Prawdopodobienstwo, ze spotkam wariata, ktory mnie bedzie chcial znosc cale zycie jest niewielkie. <diabel>
Poza tym ja znow, kolejny cholera jasna raz, ucze sie byc sama.
Awatar użytkownika
Tristram
Bywalec
Bywalec
Posty: 32
Rejestracja: 08 lip 2007, 00:51
Skąd: DSOTM
Płeć:

Postautor: Tristram » 22 wrz 2007, 02:09

moon pisze: Tylko ja nie widze sensu w zdobywaniu czegos, czego nie bede miala z kim dzielic.

Hmm... pewnie zaraz zostanie mi przypięta etykietka egoisty, ale nie widzę powodu dla którego miałbym się dzielić z kimś swoimi sukcesami :/. To co robię, robię dla własnej satysfakcji. Nie potrzebuję aplauzu, zachwytu, czy choćby wyrazów uznania.
moon pisze:Poza tym ja znow, kolejny cholera jasna raz, ucze sie byc sama.

No widzisz, a ja raczej wręcz odwrotnie - często doskwiera mi towarzystwo innych ludzi (zwłaszcza obcych) i mam wtedy ochotę uciec na bezludną wyspę...
Nola pisze:nie nadawaj temu takiego wyjątkowego znaczenia :D nie jesteś żadnym wojownikiem światła <szczerbaty>

Nie nadaję temu żadnego wyjątkowego znaczenia, chciałem tylko zwrócić uwagę, że osoba, która żyje w pewnego rodzaju izolacji (samotności) jest lepiej "zaprawiona w boju", nie czeka, aż ktoś wyciągnie doń pomocną rękę, tylko sama przystępuje z miejsca do działania.
I z całym szacunkiem Nola, ale nie odbierzesz mi wiary w moją zdolność naprawiania świata. Bo gdyby nie było ludzi, którzy uważają siebie za wojowników światła, to do dziś nie wyszlibyśmy z jaskini ;)
Lepiej wiedzieć, że się myśli, niż myśleć, że się wie
Awatar użytkownika
Nola
Maniak
Maniak
Posty: 696
Rejestracja: 15 gru 2006, 21:55
Skąd: zachód
Płeć:

Postautor: Nola » 22 wrz 2007, 02:29

Tristram pisze:I z całym szacunkiem Nola, ale nie odbierzesz mi wiary w moją zdolność naprawiania świata.

omatkboskaczęstochowska <boje_sie> <boje_sie> mało jest takich ludzi jak Ty, ale ok, ja tam nikogo ze złudzeń odzierać nie zamierzam :D
Chaos is a friend of mine
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 22 wrz 2007, 02:47

Tristram pisze:nie widzę powodu dla którego miałbym się dzielić z kimś swoimi sukcesami :/
Sukcesami nie, ale radoscia plynaca z nich owszem.
Tristram pisze:pewnie zaraz zostanie mi przypięta etykietka egoisty
Sama jestem egoistka. Wiec spoko ;)
Awatar użytkownika
Machiaveli
Bywalec
Bywalec
Posty: 37
Rejestracja: 14 cze 2007, 10:58
Skąd: St. Petersburg
Płeć:

Postautor: Machiaveli » 22 wrz 2007, 03:18

Samotność to ułomność - zgadzam się.
Związek z drugim człowiekiem nie oznacza z kolei pozbycia się owej samotności.
W zwalczaniu samotności potrzebujemy pomocy z zewnątrz.

Poza tym kocham kobiety. Najbardziej kocham swoją kobietę; której będę wierny po Wieki. Kocham wszystko w Niej. Jej oczy; głos; zapach; smak jej skóry. Jej przeszłość; dzieciństwo; porażki; sukcesy. Jej dobro; jej wolę; jej umysł. Jej wiarę; jej rozum; jej cycki.
Jej główkę; jej czółko; jej usteczka. Aba aba. A!!! bym zapomniał... jej włosy. Jej szyję. Jej brzuszek. Jej cipkę. Jej nogi w zwartym uścisku. Jej sen. I dobranoc; i dzieńdobry.
Najważniejsze jest jej szczęście.

ps. Czego Ci brak?
Awatar użytkownika
Tristram
Bywalec
Bywalec
Posty: 32
Rejestracja: 08 lip 2007, 00:51
Skąd: DSOTM
Płeć:

Postautor: Tristram » 22 wrz 2007, 03:18

Nola pisze:mało jest takich ludzi jak Ty, ale ok, ja tam nikogo ze złudzeń odzierać nie zamierzam :D

Mało? Ja w swoim otoczeniu znam takich mnóstwo :D. I to nie są złudzenia, choć zapewne trochę źle mnie zrozumiałaś, bo nie jasno się wyraziłem. Nie czuję jakiejś tam cholernej misji zbawiania całego świata, ale obrazując krótko bez wchodzenia w szczegóły: jeśli jestem programistą i wiem, że z tego co "tworzę" skorzysta (kompletnie nieświadomie) latach 2008-2012 ok. 60% Europejczyków, to istnieje spora szansa, że akurat mój fragment pracy, mój wysiłek może przyczynić się do czyjegoś być albo nie być. Rozumiesz? To co robię muszę robić najlepiej jak potrafię, bo od tego może zależeć czyjeś życie :/. I jeśli będę wiedział, że w ten sposób komuś je uratowałem, to będę czuł się spełniony. Dlatego nie wystarczy, że będę dobry - muszę być tym jednym z najlepszych (moja chora ambicja <diabel> ). A żeby tego dokonać muszę na to poświęcać mnóstwo czasu, a gdy jestem sam, całkowicie sam, z dala od rodziny, z ograniczoną ilością przyjaciół, bez drugiej połówki - wtedy tego czasu mam tyle ile mi potrzeba. I tutaj koło się zamyka.
Lepiej wiedzieć, że się myśli, niż myśleć, że się wie
nadia
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 419
Rejestracja: 18 lut 2007, 17:53
Skąd: ze wschodu
Płeć:

Postautor: nadia » 22 wrz 2007, 08:29

Różni ludzie, różne funkcje. Bóg jako właściciel mrówczej fermy eksperymentalnej.
Awatar użytkownika
mrt
Weteran
Weteran
Posty: 3354
Rejestracja: 31 lip 2004, 22:44
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: mrt » 23 wrz 2007, 13:37

Jeśli ktoś nagle zostaje sam, to raptem zaczyna zgadzać się z filozofią bycia samotnym. Skoro tak, dlaczego wcześniej nie było tej odwagi? Odwagę wykazała przecież druga strona - odchodząc. A teraz wygląda to na dorabianie sobie ideologii na coś, na co wpływu się nie miało.

Nie wiem, czy samotność to takie wielkie szczęście. W końcu jestem w związku, w którym czuję się wolna - i myślę, że to jest najpiękniejszy stan. Bo nic nie zastąpi miłości - czegoś, co czuje się każdą kończyną swego ciała, coś tak silnego, że zmiata z powierzchni ziemi i każe fruwać. Coś, co sprawia, że jeśli ktoś dotyka, to odczuwa się jakby tornado przeleciało. Czuje się więcej, odbiera więcej i uwrażliwia na wszystko.

Samotność zamyka. I ta w związku, i ta z wyboru. Samotność buduje pancerze.

[ Dodano: 2007-09-23, 13:46 ]
eng pisze:Sa tacy co boją się stanąc na własnych nogach, tkwią w związku nawet kiepskim, nudnym i bezsensownym, byle nie być samemu
Są tacy, którzy mając pełną świadomość tego stanu, tkwią w nim, bo czują się odpowiedzialni za drugiego człowieka, który np. mówi, że bez nich nie dałby sobie rady. A wtedy tylko silna motywacja, w postaci bardzo silnego uczucia z zewnątrz, jest w stanie ten stan zakończyć, bez względu na następstwa.

Dlatego nie wrzucałabym wszystkich w jeden worek. Bywa różnie, bo ludzie z różnych powodów tkwią w związkachj, chociaż dawno powinni je zakończyć.
Awatar użytkownika
Imperator
Moderator
Moderator
Posty: 2789
Rejestracja: 22 mar 2004, 13:45
Skąd: znienacka
Płeć:

Postautor: Imperator » 23 wrz 2007, 14:30

mrt pisze:Jeśli ktoś nagle zostaje sam, to raptem zaczyna zgadzać się z filozofią bycia samotnym. Skoro tak, dlaczego wcześniej nie było tej odwagi? Odwagę wykazała przecież druga strona - odchodząc. A teraz wygląda to na dorabianie sobie ideologii na coś, na co wpływu się nie miało.

Nie wiem, czy samotność to takie wielkie szczęście. W końcu jestem w związku, w którym czuję się wolna - i myślę, że to jest najpiękniejszy stan. Bo nic nie zastąpi miłości - czegoś, co czuje się każdą kończyną swego ciała, coś tak silnego, że zmiata z powierzchni ziemi i każe fruwać. Coś, co sprawia, że jeśli ktoś dotyka, to odczuwa się jakby tornado przeleciało. Czuje się więcej, odbiera więcej i uwrażliwia na wszystko.

Dokładnie. Osoba, która spędziła jakis czas w związku, a potem przestaje w nim być i stwierdza jak dobrze być samemu, zwyczajnie ściemnia. Skoro tak dobrze jest być samemu to czemu się dąży do tego by nie byc samemu? Owszem, lepiej samemu niż w jakimś chorym układzie, to pewne. Wtedy można stwierdzić "uff, dobrze że jestem juz sam/sama".
Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.

Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.

Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.

Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Awatar użytkownika
Elspeth
Weteran
Weteran
Posty: 1525
Rejestracja: 15 lip 2004, 12:22
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: Elspeth » 23 wrz 2007, 15:00

Imperator pisze:Osoba, która spędziła jakis czas w związku, a potem przestaje w nim być i stwierdza jak dobrze być samemu, zwyczajnie ściemnia. Skoro tak dobrze jest być samemu to czemu się dąży do tego by nie byc samemu?

ale zauważ, proszę, że nie każdy dąży do tego, żeby znowu być w związku.
Non! Rien de rien... Non ! Je ne regrette rien !
Awatar użytkownika
Imperator
Moderator
Moderator
Posty: 2789
Rejestracja: 22 mar 2004, 13:45
Skąd: znienacka
Płeć:

Postautor: Imperator » 23 wrz 2007, 15:25

Elspeth pisze:ale zauważ, proszę, że nie każdy dąży do tego, żeby znowu być w związku.

Dąży - nie dąży. Mniejsza o to.

Można nie dążyć - ale jak się trafi ktoś, kto sprawi, że znów się chce być w związku to gdzie się podzieją te wszystkie deklaracje "jak dobrze jest być singlem?" Przecież wtedy jest lepiej.
Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.

Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.

Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.

Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Awatar użytkownika
Animal
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 218
Rejestracja: 01 lip 2007, 19:58
Skąd: z miasta
Płeć:

Postautor: Animal » 23 wrz 2007, 15:34

Elspeth pisze:
Imperator pisze:Osoba, która spędziła jakis czas w związku, a potem przestaje w nim być i stwierdza jak dobrze być samemu, zwyczajnie ściemnia. Skoro tak dobrze jest być samemu to czemu się dąży do tego by nie byc samemu?

ale zauważ, proszę, że nie każdy dąży do tego, żeby znowu być w związku.


Może chwila odpoczynku ale nic ponad to, kogo Ty chcesz oszukać :?
Cokolwiek potrafisz lub myślisz, że potrafisz, rozpocznij to. Odwaga ma w sobie geniusz, potęgę i magię.

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 678 gości