Czy wyobrażasz sobie siebie spełnioną/ego życiowo

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Wyobrażasz sobie?

Raczej tak
24
52%
Nie, docelowo partnerstwo jest dla mnie warunkiem, bez którego nie ma mowy o możliwie najpełniejszej samorealizacji
22
48%
 
Liczba głosów: 46
Awatar użytkownika
Soul
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 253
Rejestracja: 08 maja 2005, 18:00
Skąd: że
Płeć:

Postautor: Soul » 18 lut 2007, 19:06

Dzindzer pisze:1) brak meza/zony, partnera/partnerki nie oznacza samotnosc
2) posiadanie wspanialej osoby obok siebie nie daje gwarancji bycia z kims na staroscv, nie musi to ochronic przed ta samotnoscia
ale to jakies dziwne podejście, byc z kims, bo szkoda na starosc samemu byc

1) Oczywiście że nie, ale nie wmówisz mi, że przyjaciele i rodzina potrafią zastąpić partnera. W przyrodzie można spotkać wiele substytutów, ale w tym wypadku ciężko byłoby coś wymyślić. Choć może jestem ograniczony pod tym względem i nie wierzę, że tak się da:)
2) Nikt nie mówi że trzeba być z kimś na siłę. Chodzi mi o to, że ciężko mówić o pełnej samorealizacji w przypadku gdy umiera się samotnie. Marzycielem jestem wiem, ale o spełnieniu będę mówił dopiero na łożu śmierci.
Sztuką jest nie szukając nigdy siebie,
wciąż na nowo się odnajdywać.
chwastek
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 143
Rejestracja: 04 lut 2007, 14:49
Skąd: z wyobraźni
Płeć:

Postautor: chwastek » 18 lut 2007, 19:10

nadia...a co z interakcjami "jednopłciowymi" (nie wiem..czy akurat taki termin istnieje, ale skoro nadia pozłuzyła się okresleniem interakcja dwubiegunowa, dwupłciowa...) typu: kobieta+kobieta i mężczyzna+mężczyzna ?
czy w takich związkach mozliwa jest pełnia samorealizacji w przypadku, gdy osoby w nich niewyobrażają sobie spełnienia w pojedynkę a tylko w związku?
nadia
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 419
Rejestracja: 18 lut 2007, 17:53
Skąd: ze wschodu
Płeć:

Postautor: nadia » 18 lut 2007, 19:16

chwastek pisze:nadia...a co z interakcjami "jednopłciowymi" (nie wiem..czy akurat taki termin istnieje, ale skoro nadia pozłuzyła się okresleniem interakcja dwubiegunowa, dwupłciowa...) typu: kobieta+kobieta i mężczyzna+mężczyzna ?
czy w takich związkach mozliwa jest pełnia samorealizacji w przypadku, gdy osoby w nich niewyobrażają sobie spełnienia w pojedynkę a tylko w związku?


Myślę, że mogą być geje albo lesbijki, którzy się naprawdę kochają, a się tylko zagubili w złych ciałach. Więc możliwa by była pełnia samorealizacji.

Ale to rzadkie przypadki.... ja bym jednak popróbowała wcześniej kilka razy z "odpowiednią" płcią <diabel>
Awatar użytkownika
pani_minister
Administrator
Administrator
Posty: 2011
Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: pani_minister » 18 lut 2007, 19:26

Charles, jakże trudno przychodzi pogodzić się z myślą, że sophie, Pegaz, Dzindzer, Yasmine, Marissa, lollirot, a także moja skromna osoba i 3 pozostałe, glosujące na "tak", po prostu zdaniem nadii jesteśmy nienormalni. Albo impotenci <diabel>
nadia
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 419
Rejestracja: 18 lut 2007, 17:53
Skąd: ze wschodu
Płeć:

Postautor: nadia » 18 lut 2007, 19:32

pani_minister pisze:Charles, jakże trudno przychodzi pogodzić się z myślą, że sophie, Pegaz, Dzindzer, Yasmine, Marissa, lollirot, a także moja skromna osoba i 3 pozostałe, glosujące na "tak", po prostu zdaniem nadii jesteśmy nienormalni. Albo impotenci <diabel>


Boze Broń, żebym miała tak obrażać czcigodnych użytkowników.

Wy po prostu albo pytania nie zrozumieliście co poniektórzy, albo obłudni z deczka jesteście albo po prostu nie macie dużych wymagań względem życia...

Cóż ! Nie każdy jest stworzony do miłości przez duże M <foch>
<hahaha>
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 18 lut 2007, 19:35

Soul pisze:1) Oczywiście że nie, ale nie wmówisz mi, że przyjaciele i rodzina potrafią zastąpić partnera.

nie mam zamiaru Ci niczego wmawaic, dla Ciebie nieposiadania partnera może oznaczać samotnosc, dla innych nie
Soul pisze:Chodzi mi o to, że ciężko mówić o pełnej samorealizacji w przypadku gdy umiera się samotnie

nie rozumiem, zawsze umiera sie samotnie, nawet jak ktos za reke trzyma
To, ze umrzesz samotny nie oznacza, ze nigdy nie zyłes spełniony.
Czyli co jesli ktoś cale zycie czul sie spełniony i rok przed jego smiercia umrze partner, to co ta osoba nie jest juz w pełni samozrealizowana, bo umiera bez kogos
Soul pisze:ale o spełnieniu będę mówił dopiero na łożu śmierci.

no wlasnie niekoniecznie bo piszesz
Soul pisze:że ciężko mówić o pełnej samorealizacji w przypadku gdy umiera się samotnie
nadia pisze:Myślę, że mogą być geje albo lesbijki, którzy się naprawdę kochają, a się tylko zagubili w złych ciałach.

nie w złych ciałach to sa raczej faceci którzy czua sie kobietami i kobiety które kobietami sa tylko fizycznie
nadia pisze:ja bym jednak popróbowała wcześniej kilka razy z "odpowiednią" płcią <diabel>

no wlasnie dla geja odpowiednia płcia bedzie ta sam plec. A zreszta o jakim próbowaniu Ty piszesz
pani_minister pisze:po prostu zdaniem nadii jesteśmy nienormaln

w takim towarzystwie moge byc uznana za nienormalna

[ Dodano: 2007-02-18, 19:37 ]
nadia pisze:Nie każdy jest stworzony do miłości przez duże M <foch>

no własnie, bo czy ktos kto sam nie umie sie realizowac, byc szczesliwym, odnajdywac tego wszystkiego w sobie nadaje sie do prawdziwej miłośc?? Takiej bezinteresownej. chyba nie, bo miłosc ma im dac to czego sami nie umieja osiagnac, ma im zapewnic, własnie co ta miłosc ma zapewnic
Awatar użytkownika
pani_minister
Administrator
Administrator
Posty: 2011
Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: pani_minister » 18 lut 2007, 19:41

nadia pisze:miłości przez duże M

Przez ogromne M. Jak Mit. Naczelny Mit współczesności :]
Ludzie rozwijają się dzięki miłości, fakt. Tyle, że nie musi to być równoznaczne ze związkiem. Kobieta, która spełniała się w związku, który się rozpadł, która nauczyła sie w nim wiele o sobie i innych, nie moze po jego zakończeniu być szczęśliwa i spełniona, dopóki nie wejdzie w kolejny? Albo męzczyzna, któremu żona zmarła po 40 latach małżeństwa, ktory ma dzieci, dorobek naukowy (lub finansowy), z którego jest dumny? Nie może czuć spełnienia, bo jest sam? Każdy powinien spróbować być kiedyś z kimś, choćby po to, żeby uzupełnić doświadczenie życiowe. Ale nie od związku jako takiego zależy spełnienie, a raczej od uczuć, których jesteśmy w stanie doznać. Związek może być niekiedy tylko instrumentem, pretekstem, do obudzenia takich uczuć, a ich dalszy rozwój następuje bez pozostawania w "dwubiegunowej interakcji". A jak ktoś tak nie umie (albo mu się nie chce) - będzie zawsze używał związku jako protezy i pretekstu.
Ostatnio zmieniony 18 lut 2007, 19:43 przez pani_minister, łącznie zmieniany 1 raz.
nadia
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 419
Rejestracja: 18 lut 2007, 17:53
Skąd: ze wschodu
Płeć:

Postautor: nadia » 18 lut 2007, 19:43

Dzindzer pisze:[ Dodano: 2007-02-18, 19:37 ]
nadia pisze:Nie każdy jest stworzony do miłości przez duże M <foch>

no własnie, bo czy ktos kto sam nie umie sie realizowac, byc szczesliwym, odnajdywac tego wszystkiego w sobie nadaje sie do prawdziwej miłośc?? Takiej bezinteresownej. chyba nie, bo miłosc ma im dac to czego sami nie umieja osiagnac, ma im zapewnic, własnie co ta miłosc ma zapewnic


Nie mówię o inwalidach , którzy bez baby bez chłopa żyć normalnie nie umieją.

Ale szczęścia, obezwładniającego, POZBAWIAJąCEGO TCHU SZCZęśCIA, rozpierdalającego tWOJą ISTOTę na cząstki Dzindzer - tego za Chiny ludowe nie osiągniesz bez wzajemnej miłości.

Ja tego liznęłam, więc wiem. Wiem i czuję i pamiętam.
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 18 lut 2007, 19:47

nadia pisze:Ale szczęścia, obezwładniającego, POZBAWIAJąCEGO TCHU SZCZęśCIA, rozpierdalającego tWOJą ISTOTę na cząstki Dzindzer - tego za Chiny ludowe nie osiągniesz bez wzajemnej miłości.

to ja zamiast tych Chin Ludowych poprosze Jamajke. Jest moja, bo takie chwile mialam w życiu nie bedac w zwiazku, miałam bedac, ale nie zwiazane z miłoscia, miałam i je w zwiazku z tym co miedzy mna a moim narzeczonym. Może nie dokonca tak bym opisał ten stan, ale chyba wiem o co Ci chodzi
nadia pisze:Ja tego liznęłam, więc wiem

co lizałas ??
Awatar użytkownika
lollirot
Weteran
Weteran
Posty: 3294
Rejestracja: 02 maja 2005, 00:52
Skąd: ...
Płeć:

Postautor: lollirot » 18 lut 2007, 19:51

ej, bo ja jestem niekumata dziś. gdzie temat sugeruje, że mówimy o spełnieniu w pojedynkę? O_________o
pan nie jest moim pasterzem
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 18 lut 2007, 19:59

z samego pytania, moze i nie wynika, ale z zasugerowanych odpowiedzi, a własciwie z 2 odpowiedzi.
albo ja robie nadinterpretacje
Awatar użytkownika
pani_minister
Administrator
Administrator
Posty: 2011
Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: pani_minister » 18 lut 2007, 20:00

W podtytule <diabel>

To jak, zmieniasz zeznania? :D
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 18 lut 2007, 20:03

pani_minister pisze:W podtytule <diabel>

no popatrz jak on na mnie podziałał ten podtytuł, o istnieniu ktorego zapomnialam, niemal podprogowo :D
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 18 lut 2007, 20:31

Nie jest to absolutnie mozliwe.
Mozna zyc dobrze sobie i radosnie w pojedynke, ale spelnienie nie jest absolutnie mozliwe.

[ Dodano: 2007-02-18, 20:32 ]
A swoja droga zdaje mi e sie ze polowa nie zrozumiala pytania...
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 18 lut 2007, 20:32

Sir Charles pisze:Czy wyobrażasz sobie siebie spełnioną/ego życiowo ?
No to jak jest z kim?

Dziwne pytania :|
Drugie jest pełne, pierwsze nie, ale kumam.

Charlie, Ty jesteś samospełniający się. Wiem to, od 2 spotkania :)

A ja... jestem spełniony od dawna, teraz "górka" <diabel>

Miałem założyć kiedyś topic: "po co nam kobieta/mężczyzna non-stop", ale ten top gdzieś tam zazębia. Jeśli się nie chce mieć dzieci, to PO CO samica?
(że samca nie trza, sie wie).
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
lollirot
Weteran
Weteran
Posty: 3294
Rejestracja: 02 maja 2005, 00:52
Skąd: ...
Płeć:

Postautor: lollirot » 18 lut 2007, 21:02

pani_minister pisze:W podtytule <diabel>

<hahaha>
a ja z głównej wchodziłam i nie doczytałam <browar>
pan nie jest moim pasterzem
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
Awatar użytkownika
Ted Bundy
Weteran
Weteran
Posty: 5219
Rejestracja: 16 wrz 2005, 16:29
Skąd: IV RP
Płeć:

Postautor: Ted Bundy » 18 lut 2007, 21:38

Nie. Z prostego powodu. Osiągając wszystko,co sobie zamierzyłem, mając to, czego chciałem, będąc sam i tak w wieku n-lat pewnie strzeliłbym sobie w łeb. Bo po co mi by było to wszystko? :)
Aaaa, majątek przepisałbym wówczas na konta Blood Honour Poland :]
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow

Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!

http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 18 lut 2007, 21:53

TedBundy pisze:Osiągając wszystko,co sobie zamierzyłem, mając to, czego chciałem, będąc sam i tak w wieku n-lat pewnie strzeliłbym sobie w łeb

A po co?
Nie możesz mieć górki? Spełnienie to u Ciebie przejście do innego wymiaru? :|
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
Ted Bundy
Weteran
Weteran
Posty: 5219
Rejestracja: 16 wrz 2005, 16:29
Skąd: IV RP
Płeć:

Postautor: Ted Bundy » 18 lut 2007, 22:34

Górkę? Czym jest ta "górka"? :|

Jeżeli tym, czym myślę, to górkę, Mysiorku, miałem circa +- 20 lat. Wystarczy :]
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow



Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!



http://www.piotrlabuz.pl/

http://michalpasterski.pl/

http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Awatar użytkownika
Soul
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 253
Rejestracja: 08 maja 2005, 18:00
Skąd: że
Płeć:

Postautor: Soul » 18 lut 2007, 22:42

Dzindzer pisze:Czyli co jesli ktoś cale zycie czul sie spełniony i rok przed jego smiercia umrze partner, to co ta osoba nie jest juz w pełni samozrealizowana, bo umiera bez kogos

Nie chodziło mi o to. Troszkę gmatwaniny się tutaj narobiło. Temat zrozumiałem w ten sposób, że można być spełnionym w ogóle nie posiadając partnera. Dla mnie takie coś jest nie do przyjęcia bo w ten sposób omija się pewną ważną część życia. Cały temat odbieram jako teoretyczne rozważania i dla mnie taka samotność jest odwrotnością spełnienia się. Może źle zrozumiałem cały temat.

Dzindzer pisze:nie rozumiem, zawsze umiera sie samotnie, nawet jak ktos za reke trzyma

A umierałaś kiedyś? Jeśli będę umierał i ktoś będzie mnie trzymał za rękę to będzie to dużo "lepsze" od umierania w pustym pokoju.

Dzindzer pisze:bo czy ktos kto sam nie umie sie realizowac, byc szczesliwym, odnajdywac tego wszystkiego w sobie nadaje sie do prawdziwej miłośc??

W takim razie po cholerę miłość? Można samemu być szczęśliwym i się realizować, ale wg mnie to nie będzie jeszcze to.
Sztuką jest nie szukając nigdy siebie,

wciąż na nowo się odnajdywać.
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 18 lut 2007, 22:51

TedBundy pisze:Górkę? Czym jest ta "górka"?

W wieku 5 lat się spełniłes? :|
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
Ted Bundy
Weteran
Weteran
Posty: 5219
Rejestracja: 16 wrz 2005, 16:29
Skąd: IV RP
Płeć:

Postautor: Ted Bundy » 18 lut 2007, 22:52

pisz jaśniej, bo może cały czas myślimy o tym samym :)
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow



Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!



http://www.piotrlabuz.pl/

http://michalpasterski.pl/

http://www.mateuszgrzesiak.pl/
nadia
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 419
Rejestracja: 18 lut 2007, 17:53
Skąd: ze wschodu
Płeć:

Postautor: nadia » 18 lut 2007, 23:32

pani_minister pisze:
nadia pisze:miłości przez duże M

Przez ogromne M. Jak Mit. Naczelny Mit współczesności :]
Ludzie rozwijają się dzięki miłości, fakt. Tyle, że nie musi to być równoznaczne ze związkiem. Kobieta, która spełniała się w związku, który się rozpadł, która nauczyła sie w nim wiele o sobie i innych, nie moze po jego zakończeniu być szczęśliwa i spełniona, dopóki nie wejdzie w kolejny? Albo męzczyzna, któremu żona zmarła po 40 latach małżeństwa, ktory ma dzieci, dorobek naukowy (lub finansowy), z którego jest dumny? Nie może czuć spełnienia, bo jest sam? Każdy powinien spróbować być kiedyś z kimś, choćby po to, żeby uzupełnić doświadczenie życiowe. Ale nie od związku jako takiego zależy spełnienie, a raczej od uczuć, których jesteśmy w stanie doznać. Związek może być niekiedy tylko instrumentem, pretekstem, do obudzenia takich uczuć, a ich dalszy rozwój następuje bez pozostawania w "dwubiegunowej interakcji". A jak ktoś tak nie umie (albo mu się nie chce) - będzie zawsze używał związku jako protezy i pretekstu.


Ależ zgoda prawie ze wszystkim, za wyjątkiem fragmentów wyboldowanych.

Nie rozumiem do czego ma się odnosić Twoje twierdzenie o Miłości jako naczelnym Micie współczesności ?
Prawdziwa miłość czyli przez duże M istnieje - niemniej jest ogromnie rzadka. Porównałabym częstość jej występowania na tej planecie do ilości plemników w pojedynczym strumieniu spermy mężczyzny (kilka milionów) do tego jednego jedynego plemnika, któremu uda się samorealizacja (tu: zapłodnienie komórki jajowej).

Przy czym, nie twierdzę nigdzie, że trzeba być całe życie w związku aby się samozrealizować. Czasem wystarczy nawet tydzień z odpowiednią osobą, aby zaznać tego czegoś, tych właśnie UCZUć, które pozwolą przeżyć resztę życia ze spokojem i pewnością samospełnienia.

I dodatkowo: nie zgadzam się również, że można się kilka razy samorealizować w tym powyżej przeze mnie opisanym - wyższym i prawdziwie miłosnym sensie. Tak jak podkreśliłam odnośnie tej kobiety, której związek się rozpadł po kilku latach a następnie weszła w kolejny szczęśliwy. Jeżeli ludzie kochający się prawdziwie już raz trafią na siebie, się odnajdą, to nigdy się nie rozłączają. Wręcz siedzą szczęśliwi i cichutko jak pod miotłą - w obawie aby im nikt tej miłości nie zepsuł, nie odebrał.

Albowiem, jak życie wskazuje, NIC NIE JEST TAK GODNE ZAZDROśCI I PODśWIADOMIE NAWET NISZCZONE PRZEZ NIEZAKOCHANE I NIESZCZęśLIWE OTOCZENIE - JAK MIłOść DWOJGA WIECZNYCH KOCHANKóW.

<evilbat>
Ale to zabrzmiało, no nie ? <pijaki>
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 18 lut 2007, 23:37

nadia pisze:Siedzą szczęśliwi i cichutko jak pod miotłą - w obawie aby im nikt tej miłości nie zepsuł, nie odebrał.

to jacys słabi sa skoro sie tak boja, tak chowaja przed swiatem. Trzymaja sie pod szkalnym kloszem by im nikt uczucia nie popsuł.
nadia pisze:Ale to zabrzmiało, no nie ? <pijaki>

no <chory>
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 18 lut 2007, 23:48

TedBundy pisze:pisz jaśniej

Eeee... nie chce mnie się jaśniej, ale postaram się napisać elaborat na ten temat:
- górka, to wszystko po spełnieniu się.

Spełniłes się w wieku 5 lat? masz juz górkę? ... i takie tam blebleble... bo o co mam jeszcze zapytać, żeby skminić? :|
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
OneLove
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 334
Rejestracja: 17 gru 2006, 23:32
Skąd: ***
Płeć:

Postautor: OneLove » 18 lut 2007, 23:59

Dzindzer pisze:wzmianka o Duchu Świetym niesmaczna.


Nawet jak dla mnie.

Dzindzer pisze:brak meza/zony, partnera/partnerki nie oznacza samotnosc


Dokładnie!

Moim zdaniem,może być szcześliwym i spełnionym bez partnera. Samotnym mozna być w wielkim mieście a szcześliwym na bezludnej wyspie,to zalezy tylko od nas.
Prosiaczek wspiął się na paluszkach i szepnął:
- Puchatkuuu...
- Tak Prosiaczku...?
- Nic, nic - rzekł Prosiaczek, biorąc Puchatka za
łapkę... - Chciałem się tylko upewnić, że jesteś...
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 19 lut 2007, 08:33

A tak na powaznie - to o co Charlsie chodzi ??
No bo jak mozna zadawac pytanie takie majac lat 20 - cia parę ??
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
Olivia
Weteran
Weteran
Posty: 3859
Rejestracja: 17 wrz 2004, 23:03
Skąd: Z kontenera
Płeć:

Postautor: Olivia » 19 lut 2007, 08:47

Będąc samą przez ponad 2 lata wiem, że do pełni szczęścia potrzebna mi jest druga osoba. Nikt tego nie zastąpi, ani świetni znajomi, ani rodzina.

Spełniona będę jako mężatka i matka, a nie jako samotna stara panna. A fe!
"Miarkuj złość.
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Awatar użytkownika
Marissa
Weteran
Weteran
Posty: 1864
Rejestracja: 30 maja 2006, 11:46
Skąd: XxX
Płeć:

Postautor: Marissa » 19 lut 2007, 08:50

Można być spełnionym singlem ale i z drugą połową. To zależy tylko i wyłącznie od człowieka, czy dany stan mu przeszkadza czy też nie.
Mi na razie jest potrzebny do szczęścia żaden facet, ale wiem że taki stan pewnie nie potrwa całej wieczności.
Awatar użytkownika
mrt
Weteran
Weteran
Posty: 3354
Rejestracja: 31 lip 2004, 22:44
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: mrt » 19 lut 2007, 09:27

nadia pisze:Ale szczęścia, obezwładniającego, POZBAWIAJąCEGO TCHU SZCZęśCIA, rozpierdalającego tWOJą ISTOTę na cząstki Dzindzer - tego za Chiny ludowe nie osiągniesz bez wzajemnej miłości.
Jeśli masz na myśli orgazm, to osiągniesz.

[ Dodano: 2007-02-19, 09:31 ]
Ja też nie doczytałam tej ankiety. Teraz tak patrzę, że jakiś durny ten topik :D

Znaczy, że jak ktoś realizuje się w partnerstwie, to znaczy, że się nie realizuje?

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 475 gości