Czemu jeżeli jesteś dobry dla dziewczyny opna Cie niechce!!!

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
Martinoo
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 290
Rejestracja: 18 lis 2006, 15:10
Skąd: Śląsk
Płeć:

Postautor: Martinoo » 12 cze 2007, 22:10

Na takich facetów/dziewoje zajebist.ą taktyką okazuje sie granie dobrego i uległego by przy koncu spotkania puscic spokojnym głosem wiazanke która naprawde wyraża nasze myśli i obojętność.

Taka konfrontacja powoduje diametralna zmiane charakteru tej osobowośći <hmm>
Awatar użytkownika
Zielonowłosa
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 147
Rejestracja: 28 lip 2004, 19:54
Skąd: dokąd
Płeć:

Postautor: Zielonowłosa » 12 cze 2007, 22:14

Nie zgodze sie. Nie chodzi o to, ze będziemy pisać setki listów, wysyłać kwiaty np. Do Davida Beckhama, a on to oleje... Trzeba liczyc siły na zamiary, pewnie. Ale w normalnej znajomości- na początku jest ok, a jeśli któraś ze stron zacznie sie starać, to coś sie psuje. I nie chodzi o nadgorliwość.
To chyba jak z tym zakazanym owocem.

P.S. To do Neo7 było głównie...

Pozdrawiam
Ostatnio zmieniony 12 cze 2007, 22:16 przez Zielonowłosa, łącznie zmieniany 1 raz.
neo7
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 334
Rejestracja: 08 cze 2007, 22:18
Skąd: ze 100-licy
Płeć:

Postautor: neo7 » 12 cze 2007, 22:15

Martinoo pisze:Na takich facetów/dziewoje zajebist.ą taktyką okazuje sie granie dobrego i uległego by przy koncu spotkania puscic spokojnym głosem wiazanke która naprawde wyraża nasze myśli i obojętność.

Taka konfrontacja powoduje diametralna zmiane charakteru tej osobowośći <hmm>


Powoduje diametralną zmianę charakteru tej relacji. Nie pakujesz się do jednej ramy. Ale można też inaczej. Po prostu być w porządku, szczerym i przy tym wszystkim nie przesłodzić. Taki charakter relacji słodko-kwaśny.

[ Dodano: 2007-06-12, 22:19 ]
Zielonowłosa pisze:Nie zgodze sie. Nie chodzi o to, ze będziemy pisać setki listów, wysyłać kwiaty np. Do Davida Beckhama, a on to oleje... Trzeba liczyc siły na zamiary, pewnie. Ale w normalnej znajomości- na początku jest ok, a jeśli któraś ze stron zacznie sie starać, to coś sie psuje. I nie chodzi o nadgorliwość.
To chyba jak z tym zakazanym owocem.

P.S. To do Neo7 było głównie...

Pozdrawiam


To co napisałaś jest częste ale w związkach opartych na "współzawodnictwie", cholernie częstych i cholernie niedojrzałych. Na zasadzie kto kogo przeskoczy. Aha ona się stara więc ja jestem lepszy i już ja mam, no to tej pani juz podziękujemy. I szukamy kogoś "trudniejszego". Na nowo określamy granice swoich "możliwości podboju". Do cholery ale czy o to tak naprawdę nam chodziło na samym początku? Zawsze chcemy mieć więcej. Tak można bez końca.
sometimes saying nothing says all
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 13 cze 2007, 15:01

neo7 pisze:A gdzie tutaj szacunek do innego człowieka, człowieka dla którego byłaś ważna.
Ale co to cię obchodzi, masz to w dup**ie.

to co z tego szacunku ma byc z takim wiecznie ??
chyba ma prawo zostawic jak juz nie chce byc z takim
TedBundy pisze:A poważnie: nie ma takich facetów, nawet wśród najpożądniejszych. Znasz takich? Odpowiedz szczerze To akademicki przykład tego "za dobrego".

ja znałam o wiele bardzieł włazidupnego. gotował, sprzał, do pracy chodził, sniadanie robił, mieszkanie opłacał, na zakupy woził, na wszystko pozwalał, nawet jak miał racje przyznawał ja jej zeby jego pysiaczek sie nie złoscił. Wymieniac mogła bym dalej duuz tego typu rzeczy. a ona ona lezała i pachniała
TedBundy pisze:Po prostu każdy rozsądny człowiek zna granicę, za którą czułość, słodkość, lukier przestaje być lukrem, a zaczyna być haftem.

ale nikt nie twierdzi, że ci faceci sa rozsadni
yeti pisze:Dłużnikiem zostaje tylko ten, kto nie oddaje drugiej osobie tyle dobra ile od niej dostaje. Czyli pasożyt.

czyli jesli iles dostaje to musze dokladnie tyle sam dac by nie byc pasozytem ??
a moze ja chce mniej, a moze ja ce tyle dac ile potrzebuje a w rezultacie jest to mniej niz dostaje. a mimo to nadwyzka nie jest tak znaczna bym sie dusiła. Czy nadal jestem paseozytem ??

TedBundy pisze:Tutaj chodzi o ukryty egoizm, brak chęci odwzajemnienia, identycznej potrzeby "dawania siebie".

a czemu ja mam dawac dokładnie tyle ile dostaje. Ja chce dawac tyle ile czuje, ze powinnam. nie chce by ktos dajac mi narzucał ile mam dawac ja
Awatar użytkownika
Ted Bundy
Weteran
Weteran
Posty: 5219
Rejestracja: 16 wrz 2005, 16:29
Skąd: IV RP
Płeć:

Postautor: Ted Bundy » 13 cze 2007, 15:10

Dzindzer pisze:a czemu ja mam dawac dokładnie tyle ile dostaje. Ja chce dawac tyle ile czuje, ze powinnam. nie chce by ktos dajac mi narzucał ile mam dawac ja


dziwne :) A czemu nie czuć takiej potrzeby? By dać drugiej osobie to co najlepsze? To naturalne? I wydaje mi się, że nie ma się nad czym zastanawiać. To się po prostu robi. Z bezinteresownego, miłosnego, glębokiego altruizmu.
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow

Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!

http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 13 cze 2007, 15:22

TedBundy pisze:dziwne A czemu nie czuć takiej potrzeby? By dać drugiej osobie to co najlepsze? To naturalne?

a czy ja napisałam, ze cierpie na brak takiej potrzeby??
a czemu dawac tyle co ta osoba ??
TedBundy pisze:To się po prostu robi

tak sie robi według własnego uznania a nie według miary tego ile sie dostaje
Awatar użytkownika
Mona
Weteran
Weteran
Posty: 2944
Rejestracja: 16 lis 2004, 13:34
Skąd: Gdynia
Płeć:

Postautor: Mona » 13 cze 2007, 16:57

Dzindzer pisze:a czemu dawac tyle co ta osoba ??

Nie dawać tyle, ile dostajemy, ale zawsze więcej (jeśli mamy na to ochotę) i nie czekać na to, że musimy w zamian też coś dostać.
Nikt nikomu nie musi nic dawać, bo miłość, to nie jest zobowiązanie, ale dobrowolna chęć dawania siebie. Jeśli odnieść to do tematu, to owy "za dobry" facet wcale nie robi dobrze, choć tak to wygląda, a dlatego, że nie zostawia nic dla siebie, a jeśli nie potrafi dać nic sobie, to tym samym nigdy nie będzie potrafił dać nic drugiej osobie. Precyzyjniej - jeśli nie potrafimy kochać siebie, to nie potrafimy kochać nikogo innego.
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"

Joe Cocker
Awatar użytkownika
kot_schrodingera
Weteran
Weteran
Posty: 2114
Rejestracja: 21 wrz 2005, 10:18
Skąd: z nikąd
Płeć:

Postautor: kot_schrodingera » 16 cze 2007, 18:47

Naszła mnie dziś pewna refleksja. obie płcie twierdzą że liczy się uroda parnera. Kobiety twierdzą że liczy się także wnętrze. Co płeć piękniejsza - mężczyźi utożsamiają z pozytywnymi cechami charakteru. A dla kobiet nie jest to takie oczywiste. wnętrze faceta powinno je intrygować a to często wiąże się z pewnymi wadami. Kobieta chce czuc się bezpieczna więc więc lubią silnych facetów a toczęsto wiąże się z brutalnością. U facetów ocena charakteru jest inna... więc z tąd te rozbieżności...
Patrz, Kościuszko, na nas z nieba raz Polak skandował.
I popatrzył nań Kościuszko i się zwymiotował.
/Konstanty Ildefons Gałczyński/
Awatar użytkownika
Ted Bundy
Weteran
Weteran
Posty: 5219
Rejestracja: 16 wrz 2005, 16:29
Skąd: IV RP
Płeć:

Postautor: Ted Bundy » 16 cze 2007, 19:05

Blazej30 pisze:Kobiety twierdzą że liczy się także wnętrze.


a faceci tego już nie twierdzą tak? <glaszcze> Przede wszystkim to drugie.

Blazej30 pisze:Kobieta chce czuc się bezpieczna więc więc lubią silnych facetów a toczęsto wiąże się z brutalnością.


co ma wspólnego stworzenie poczucia,by była bezpieczna, z brutalnością? :|
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow



Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!



http://www.piotrlabuz.pl/

http://michalpasterski.pl/

http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Awatar użytkownika
tarantula
Weteran
Weteran
Posty: 978
Rejestracja: 06 cze 2006, 18:50
Skąd: zoo
Płeć:

Postautor: tarantula » 16 cze 2007, 19:12

Blazej30 pisze:Kobieta chce czuc się bezpieczna więc więc lubią silnych facetów a toczęsto wiąże się z brutalnością.


Nieprawda.

TedBundy pisze:co ma wspólnego stworzenie poczucia,by była bezpieczna, z brutalnością? :|


Dla mnie poczucie bezpieczenstwa przy mezczyznie rowna sie z tym ,ze jest on zaradny zyciowo,samodzielny i odpowiedzialny (i wiekszy ode mnie <aniolek> ).
"Babcia Weatherwax nigdy się nie gubiła.
Zawsze doskonale wiedziała, gdzie się znajduje,
czasem tylko nie była pewna, gdzie jest wszystko
inne."
Awatar użytkownika
kot_schrodingera
Weteran
Weteran
Posty: 2114
Rejestracja: 21 wrz 2005, 10:18
Skąd: z nikąd
Płeć:

Postautor: kot_schrodingera » 16 cze 2007, 19:19

TedBundy pisze:a faceci tego już nie twierdzą tak?
twierdzą lecz charakter kojarzą z czymś innym - dobrocią, stałością itp.
TedBundy pisze:co ma wspólnego stworzenie poczucia,by była bezpieczna, z brutalnością?
bezpieczeństwo kojarzyć może się z bezpieczeństwem materialnym. Może i ze zwykłym bezpieczeństwem fizycznym. Że on ją obroni na ulicy. Że da sobie radę w życiu. Ale stanowczość ma wiele aspektów-taki facet może byc apodyltyczny...
Patrz, Kościuszko, na nas z nieba raz Polak skandował.

I popatrzył nań Kościuszko i się zwymiotował.

/Konstanty Ildefons Gałczyński/
Awatar użytkownika
Ted Bundy
Weteran
Weteran
Posty: 5219
Rejestracja: 16 wrz 2005, 16:29
Skąd: IV RP
Płeć:

Postautor: Ted Bundy » 16 cze 2007, 20:08

i chyba już wiem, gdzie leży Twój problem, bracie :)
Nie wymieniłeś bezpieczeństwa psychicznego. A jest najważniejsze w aspekcie, o którym rozmawiamy. W kontekście związku.
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow



Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!



http://www.piotrlabuz.pl/

http://michalpasterski.pl/

http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Awatar użytkownika
kot_schrodingera
Weteran
Weteran
Posty: 2114
Rejestracja: 21 wrz 2005, 10:18
Skąd: z nikąd
Płeć:

Postautor: kot_schrodingera » 16 cze 2007, 21:37

TedBundy pisze:Nie wymieniłeś bezpieczeństwa psychicznego
a możesz podać jakąs definicję?
Patrz, Kościuszko, na nas z nieba raz Polak skandował.

I popatrzył nań Kościuszko i się zwymiotował.

/Konstanty Ildefons Gałczyński/
Awatar użytkownika
Ted Bundy
Weteran
Weteran
Posty: 5219
Rejestracja: 16 wrz 2005, 16:29
Skąd: IV RP
Płeć:

Postautor: Ted Bundy » 16 cze 2007, 21:45

oparcie,zrozumienie,szacunek,czułość,zaangażowanie, sprawienie, by ta druga osoba czuła się wyjątkowa :)
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow



Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!



http://www.piotrlabuz.pl/

http://michalpasterski.pl/

http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Awatar użytkownika
tarantula
Weteran
Weteran
Posty: 978
Rejestracja: 06 cze 2006, 18:50
Skąd: zoo
Płeć:

Postautor: tarantula » 16 cze 2007, 21:51

TedBundy pisze:oparcie,zrozumienie,szacunek,czułość,zaangażowanie, sprawienie, by ta druga osoba czuła się wyjątkowa


Dokladnie.Sila fizyczna byla wyznacznikiem w czasach neandertalczykow ale dzis?Dzis bez powyzszych cech jest to dla kobiety nic nie warte.
"Babcia Weatherwax nigdy się nie gubiła.

Zawsze doskonale wiedziała, gdzie się znajduje,

czasem tylko nie była pewna, gdzie jest wszystko

inne."
Awatar użytkownika
Miltonia
Weteran
Weteran
Posty: 1359
Rejestracja: 17 paź 2004, 22:45
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Miltonia » 18 cze 2007, 10:32

Najpierw to trzeba wyjsc od prawidlowej definici miolosci. Dawanie kwiatow, gotowanie obiadu, utrzymywanie to nie sa zadne oznaki milosci. Tak wiec to bycie "za dobrym" to tylko spojrzenienj ednej strony, ktore pewnie jest dosc wypaczone.

Bezpieczenstwo w zwiazku, to poczucie, ze ma sie wolnosc, ale tez umiejetnosc dawania tej wolnosci. I jak dla mnie, to pewnosc, ze zawsze moge liczyc na wsparcie partnera, cokolwiek by sie dzialo. I to cokolwiek zawiera wszystko. A dawanie wolnosci, to nie pozwalanie na wszystko. Ta wolnosc partnera nie moze przeciez nas ograniczac, musi nasza wolnosc wspierac. To jest najtrudniejsze i o tym wiele osob nie ma pojecia, a z pewnoscia wszystkie te, kotre pisza, ze ja bylem dobry, tyle jej dawalem, a ona malpa wziela i poszla do innego.
"a miłość tylko jedną można wszędzie spotkać
przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
snelius
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 13
Rejestracja: 14 cze 2007, 19:45
Skąd: zza muru
Płeć:

Postautor: snelius » 18 cze 2007, 18:23

Miltonia pisze:Najpierw to trzeba wyjsc od prawidlowej definici miolosci. Dawanie kwiatow, gotowanie obiadu, utrzymywanie to nie sa zadne oznaki milosci.


No ok, to jest takie "znoszenie źdźbeł trawy do budowy gniazda, znoszenie robaczków, piękny śpiew itd - tak w odniesieniu do życia ptaszków" - zgadzam się. Podaj, co Ty rozumiesz poprzez miłość, bo zapewne niektórzy mają problem z tym pojęciem. Sam chętnie pojmę o co chodzi.

Miltonia pisze:A dawanie wolnosci, to nie pozwalanie na wszystko. Ta wolnosc partnera nie moze przeciez nas ograniczac, musi nasza wolnosc wspierac. To jest najtrudniejsze i o tym wiele osob nie ma pojecia, a z pewnoscia wszystkie te, kotre pisza, ze ja bylem dobry, tyle jej dawalem, a ona malpa wziela i poszla do innego.


To też, proszę, rozwiń. Temat trudny jak 150. Jeśli masz pojęcie - podziel się. Wszyscy będą mogli w przybliżeniu porównać ze swoją sytuacją. Oczywiscie - nie jesteś wyrocznią, ale chociaż powiedz jak Ty to rozumiesz. pzdr.
Aleksiej
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 19
Rejestracja: 18 gru 2006, 20:38
Skąd: PoLsKa
Płeć:

Postautor: Aleksiej » 21 cze 2007, 15:34

Ciekawy temat. Ja niestety też jestem z tych "dobrych". Po raz kolejny pewna kobieta uświadomiła mi, że jest pewien typ facetów, za którymi kobiety nigdy nie szaleją, co najwyżej mają ich za dobrych przyjaciół, czy kumpli do wyżalenia się. I niestety ja chyba się do tej kategorii zaliczam. Mam 27 lat, jestem w miarę samodzielny, mieszkam sam, mam pracę. Jestem osobą spokojną, raczej domatorem, nigdy nie miałem potrzeby tzw. imprezowania. Byłem do tej pory w dwóch długich związkach, w których po prostu (może to zabrzmi nieco nieskromnie) dawałem kobietom wszystko co mogłem najlepszego. Oczywiście niezbyt dobrze na tym wychodziłem. Co tu dużo pisać - nie jestem typem dominującym, nie jestem "twardzielem". Mam pewne zasady, takie jak np. że nie uprawiam seksu przygodnego, że interesuje mnie tylko seks powiązany z uczuciami. To może dlatego nie mam w przeciwieństwie do swoich kumpli dużego doświadczenia w "tym" temacie. No ale to mój wybór, nikt nie jest w stanie na mnie wpłynąć. I tak się zastanawiam, czy facet o charakterze i podejściu do życia ma szanse na miłość? Wracając do tej kobiety - mam koleżankę internetową, z którą nic mnie nie łączy, nie znam jej osobiście. Ostatnio sporo rozmawiamy i ona zwierza mi się ze swoich poprzednich związków, z jej życia erotycznego (które jej zdaniem było skromne, a moim zdaniem bardzo bujne). Gdy mówię jej o swoich zasadach, to od razu wrzuca mnie do wora z tymi wszystkimi facetami, którymi kobiety po prostu gardzą. Wczoraj usłyszałem od niej np: "wydaje mi się, że jesteś jednym z tych idealnych kandydatów na męża, jak to moja mama mówiła". Albo - "byłam z takim jak Ty parę lat i robiłam z nim co chciałam, w końcu go zostawiłam, a on głupi jeszcze parę miesięcy po tym za mną latał i chyba mnie do dzisiaj kocha". I w jej głosie wyczułem pogardę. Po prostu głupio mi się zrobiło, że kobiety mają takie zdanie na temat facetów takich jak ja. Oczywiście to nie znaczy, że jestem jakąś "ciepłą kluchą" i że nie mam własnego zdania. Nie jestem całkowicie uległy, no ale jak tworzę z kimś związek to niestety za bardzo pokazuję że mi zależy. I nie muszę mówić, że źle na tym wychodzę. Jest to bardzo ciężka dla mnie sprawa, a w wieku takim jakim jestem ciężko się po prostu z dnia na dzień zmienić. Nie wiem, może to wszystko wynika ze zbyt małego poczucia własnej wartości, bo jakiś bardzo nieśmiały to nie jestem.
Awatar użytkownika
lollirot
Weteran
Weteran
Posty: 3294
Rejestracja: 02 maja 2005, 00:52
Skąd: ...
Płeć:

Postautor: lollirot » 21 cze 2007, 17:45

Aleksiej pisze:I w jej głosie wyczułem pogardę.

fajna koleżanka :)

Aleksiej pisze:I tak się zastanawiam, czy facet o charakterze i podejściu do życia ma szanse na miłość?

noooo facet, nie przesadzaj. z tego wynikałoby, że jak ktoś nie imprezuje i nie rucha wszystkiego co się rusza, to nie ma szans na związek. to poważne myślenie? :>
pan nie jest moim pasterzem
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
Awatar użytkownika
shaman
Weteran
Weteran
Posty: 2261
Rejestracja: 16 cze 2005, 15:30
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: shaman » 21 cze 2007, 17:55

Aleksiej pisze: to nie znaczy, że jestem jakąś "ciepłą kluchą"

Jesteś. Może nie w Twoim mniemaniu, ale zdaniem kobiet tak. A w kontaktach międzyludzkich (z punktu widzenia innych) Twoje zdanie nie determinuje postrzegania Ciebie za kluche bądź nie. Taka prawda :)

Aleksiej pisze:o ale jak tworzę z kimś związek to niestety za bardzo pokazuję że mi zależy.

Pokazujesz w sposób, jaki jest uważany za charakterystyczny do ciepłokluchostwa, a nie "za bardzo". W miłości nie ma "za bardzo" ;-)

Aleksiej pisze:a w wieku takim jakim jestem ciężko się po prostu z dnia na dzień zmienić.

Aż taki stary jesteś? Mój światopogląd ukształtował się z grubsza w niecałe 20lat, co nie przeszkadzało mi potem zmienić się bardzo mocno "od tak".

Aleksiej pisze:Nie wiem, może to wszystko wynika ze zbyt małego poczucia własnej wartości, bo jakiś bardzo nieśmiały to nie jestem.

Zgadza się. Pamiętaj: zawsze lepiej myśleć o sobie trochę za dobrze, niż choć troszeczkę za mało dobrze.
neo7
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 334
Rejestracja: 08 cze 2007, 22:18
Skąd: ze 100-licy
Płeć:

Postautor: neo7 » 21 cze 2007, 18:12

Aleksiej pisze:Ja niestety też jestem z tych "dobrych".

Jesteś dobry? To niedobrze
Aleksiej pisze:za którymi kobiety nigdy nie szaleją, co najwyżej mają ich za dobrych przyjaciół, czy kumpli do wyżalenia się

no muszą się komuś wyżalić na jakich to paskudnych facetów drani trafiły(szukając takich właśnie usilnie), ale powiedzą że szukają oczywiście dobrego i kochanego, wyrozumiałego i wrażliwego, i żeby nie wstydził sie okazywać uczuć itp. bzdury
Aleksiej pisze:I tak się zastanawiam, czy facet o charakterze i podejściu do życia ma szanse na miłość?

Chyba sam sobie możesz odpowiedzieć.
Aleksiej pisze: "byłam z takim jak Ty parę lat i robiłam z nim co chciałam, w końcu go zostawiłam, a on głupi jeszcze parę miesięcy po tym za mną latał i chyba mnie do dzisiaj kocha". I w jej głosie wyczułem pogardę.

Pytanie czy chciałbyś być z taką dziewczyną? Jak wyglądałby taki związek? Ciągłe udawanie kogoś kim nie jesteś?
sometimes saying nothing says all
Awatar użytkownika
kot_schrodingera
Weteran
Weteran
Posty: 2114
Rejestracja: 21 wrz 2005, 10:18
Skąd: z nikąd
Płeć:

Postautor: kot_schrodingera » 21 cze 2007, 19:04

Aleksiej pisze: I tak się zastanawiam, czy facet o charakterze i podejściu do życia ma szanse na miłość?
z jakimś zdesperowanym kaszalotem zapewnie tak.
Aleksiej pisze:Wracając do tej kobiety - mam koleżankę internetową, z którą nic mnie nie łączy, nie znam jej osobiście. Ostatnio sporo rozmawiamy i ona zwierza mi się ze swoich poprzednich związków, z jej życia erotycznego (które jej zdaniem było skromne, a moim zdaniem bardzo bujne). Gdy mówię jej o swoich zasadach, to od razu wrzuca mnie do wora z tymi wszystkimi facetami, którymi kobiety po prostu gardzą. Wczoraj usłyszałem od niej np: "wydaje mi się, że jesteś jednym z tych idealnych kandydatów na męża, jak to moja mama mówiła". Albo - "byłam z takim jak Ty parę lat i robiłam z nim co chciałam, w końcu go zostawiłam, a on głupi jeszcze parę miesięcy po tym za mną latał i chyba mnie do dzisiaj kocha". I w jej głosie wyczułem pogardę.
to chyba świadczy samo z siebie <diabel>
Aleksiej pisze: Oczywiście to nie znaczy, że jestem jakąś "ciepłą kluchą" i że nie mam własnego zdania
niestety jesteś - gdybys nie był nauczyłbyś ją moresu.
Aleksiej pisze:w wieku takim jakim jestem ciężko się po prostu z dnia na dzień zmienić.
niestety :( lecz cóż innego nam pozostaje jak zamienić się w suki.synów ?
Patrz, Kościuszko, na nas z nieba raz Polak skandował.

I popatrzył nań Kościuszko i się zwymiotował.

/Konstanty Ildefons Gałczyński/
Awatar użytkownika
shaman
Weteran
Weteran
Posty: 2261
Rejestracja: 16 cze 2005, 15:30
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: shaman » 21 cze 2007, 19:23

Blazej30 pisze:niestety lecz cóż innego nam pozostaje jak zamienić się w suki.synów ?

Zamienić się w sukinsynów? Popaść w drugą skrajność? Popiszmy poważnie przez chwilę.

Być cool należy. Niedostępnym i tajemniczym być należy. Stanowczym, męskim, stabilnym być należy. Tego kobiety szukają w facetach-sukinsynach. (pomijając matki teresy "on się przy mnie zmieni", szmiry i niedojrzałe babeczki "nie wiem czego chcę") Tego nie są pewne w ciepłokluchach. Wnioski wyciągnąć należy, naukę pobrać, życie rozważyć i zachowanie skorygować.

[/yoda mode off]
Awatar użytkownika
kot_schrodingera
Weteran
Weteran
Posty: 2114
Rejestracja: 21 wrz 2005, 10:18
Skąd: z nikąd
Płeć:

Postautor: kot_schrodingera » 21 cze 2007, 22:18

shaman pisze:Być cool należy. Niedostępnym i tajemniczym być należy. Stanowczym, męskim, stabilnym być należy.
tacy są właśnie sukinsynowie <regulamin>
shaman pisze:pomijając matki teresy "on się przy mnie zmieni", szmiry i niedojrzałe babeczki "nie wiem czego chcę"
no właśnie "matki teresy" mają misję ich zmieniania, a szmiry i niedojrzałe ciągną jak muchy do ... tylko że trudno przewidzieć wszystkie konsekwencje swych zachowań więc by być autentycznym trzeba być autentycznym suki.nsynem <evilbat>
Patrz, Kościuszko, na nas z nieba raz Polak skandował.

I popatrzył nań Kościuszko i się zwymiotował.

/Konstanty Ildefons Gałczyński/
Awatar użytkownika
shaman
Weteran
Weteran
Posty: 2261
Rejestracja: 16 cze 2005, 15:30
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: shaman » 21 cze 2007, 22:55

Blazej30 pisze:shaman napisał/a:
Być cool należy. Niedostępnym i tajemniczym być należy. Stanowczym, męskim, stabilnym być należy.

tacy są właśnie sukinsynowie

Czasami, ale w dodatku są to prostaki, buraki, ciapy życiowe i mają małe penisy <diabel> Z tych cech należy zrezygnować, resztę powyższych w sobie mieć.

Blazej30 pisze:no właśnie "matki teresy" mają misję ich zmieniania, a szmiry i niedojrzałe ciągną jak muchy do ... tylko że trudno przewidzieć wszystkie konsekwencje swych zachowań więc by być autentycznym trzeba być autentycznym suki.nsynem

Dlatego właśnie je pomijam... -_- Chyba, że kogoś takie kobiety interesują.
Awatar użytkownika
Elspeth
Weteran
Weteran
Posty: 1525
Rejestracja: 15 lip 2004, 12:22
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: Elspeth » 22 cze 2007, 09:54

Wszystko się we mnie przewraca i reaguję alergicznie kiedy próbuje się mnie zagłaskać i wyręczać. Nie jestem księżniczką i nie chcę być w ten sposób traktowana. Przez nikogo. Nie jestem z porcelany, nie potrzebuję "ochrony przed życiem" i roztaczania wokół mnie parasola bezpieczeństwa. A czasami mam wrażenie, że Ci "za dobrzy" faceci właśnie tak chcą traktować swoje kobiety. Nie chcę kogoś kto będzie mi nieba przychylał, chcę kogoś z kim będę żyć, z kim będę dzielić problemy i radości, a nie kogoś kto tylko ciągle będzie mnie ochraniał, głaskał, przynosił kwiaty i życie czynił jednym ciągnącym się pasmem szczęśliwości. W związku chcę też mieć czym oddychać, nie chcę spędzać z Nim każdej minuty i każdej sekundy. Bycie razem nie na tym polega. Nie wierzę, w szczęśliwe pary, które nigdy nie mają kwestii spornych, nie kłócą się i zawsze jest u nich "cud, miód i malina".
Non! Rien de rien... Non ! Je ne regrette rien !
Awatar użytkownika
Imperator
Moderator
Moderator
Posty: 2789
Rejestracja: 22 mar 2004, 13:45
Skąd: znienacka
Płeć:

Postautor: Imperator » 22 cze 2007, 12:27

Ale z drugiej strony nie trzeba warczeć, by pokazać swą "wolność". Czasem bowiem się trafi ktoś, kto dokładnie tak samo by się zachował wobec kolegi płci tej samej. ;P
Po co strzelać, jak nie ma do kogo? :?
Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Awatar użytkownika
Elspeth
Weteran
Weteran
Posty: 1525
Rejestracja: 15 lip 2004, 12:22
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: Elspeth » 22 cze 2007, 12:51

Imperator pisze:Czasem bowiem się trafi ktoś, kto dokładnie tak samo by się zachował wobec kolegi płci tej samej.


Jeżeli kolega lubi wyręczanie to proszę bardzo, ja tego nie znoszę, chyba, że ewidentnie pytam się "czy możesz...". Mam dwie ręce, dwie nogi i mózg też mam. Nie potrzebuję myślenia za mnie.

A słodzenie w typie" tiu tiu tiu masz kwiatuszka moje serce, może czekoladkę" itp. wzbudza we mnie instynkty mordercze.
Non! Rien de rien... Non ! Je ne regrette rien !
Awatar użytkownika
Imperator
Moderator
Moderator
Posty: 2789
Rejestracja: 22 mar 2004, 13:45
Skąd: znienacka
Płeć:

Postautor: Imperator » 22 cze 2007, 13:08

Elspeth pisze:Jeżeli kolega lubi wyręczanie to proszę bardzo, ja tego nie znoszę, chyba, że ewidentnie pytam się "czy możesz...". Mam dwie ręce, dwie nogi i mózg też mam. Nie potrzebuję myślenia za mnie.


Ale WARCZEĆ też nie trzeba od razu. To dopiero wzbudza instynkty mordercze. :>
Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.

Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.

Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.

Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Awatar użytkownika
Ted Bundy
Weteran
Weteran
Posty: 5219
Rejestracja: 16 wrz 2005, 16:29
Skąd: IV RP
Płeć:

Postautor: Ted Bundy » 22 cze 2007, 13:21

Blazej30 pisze:lecz cóż innego nam pozostaje jak zamienić się w suki.synów


odnaleźć kobietę, a nie szmirę :] Taką, przed którą nie będziesz musiał udawać kogoś, kim nie jesteś. Bo to całkiem niepotrzebne.
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow



Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!



http://www.piotrlabuz.pl/

http://michalpasterski.pl/

http://www.mateuszgrzesiak.pl/

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 353 gości