Gosia... pisze:Twoje "nic więcej" dla innych znaczy bardzo wiele.
to że teraz kler tak przekabacił ten sakrament to już nie moja "brocha". Każdy wierzy w to co chce. Mi do wyznawania wiary kler potrzebny nie jest.
Moderator: modTeam
Elspeth pisze:Gosia... napisał/a:
Twoje "nic więcej" dla innych znaczy bardzo wiele.
to że teraz kler tak przekabacił ten sakrament to już nie moja "brocha". Każdy wierzy w to co chce. Mi do wyznawania wiary kler potrzebny nie jest.
Gosia... pisze:Trudno mi rozmawiać z Wami, bo nie traktuję małżeństwa jako czegoś, co wymaga usprawiedliwienia.
c-f pisze:tu akurat przesadziłeś. to wszystkie, które jeszcze ślubu nie wzięły mają w związku status pierwszej lepszej du.py, której nie traktuje się poważnie?
neo7 pisze:W pierwszej brak namacalnego, fizycznego dowodu
c-f pisze: najważniejsze jest, aby ludzie, którzy są ze sobą w związku, mieli na kwestię małżeństwa podobne poglądy.
c-f pisze:nie rozumiem jednak dlaczego się emocjonujesz tym, jakie podejście do tego tematu mają inni.
neo7 pisze:. W pierwszewj brak namacalnego, fizycznego dowodu że nie chodziło tylko o dup**czenie, zaś w drugiej mimo wszystko przynajmniej zawarli małżeństwo, co potwierdza bez wątpienia że traktowali się poważnie, przynajmniej tak to wygląda z zewnątrz.
Elspeth pisze:Wychodzi na to, że zniżka tego wspaniałego uczucia, którym darzy się para
neo7 pisze:Załóżmy że się rozstaje para która żyła na kocią łapę i para która zawarła małżeństwo. W pierwszewj brak namacalnego, fizycznego dowodu że nie chodziło tylko o dup**czenie,
neo7 pisze:co potwierdza bez wątpienia że traktowali się poważnie, przynajmniej tak to wygląda z zewnątrz.
neo7 pisze:co potwierdza bez wątpienia że traktowali się poważnie, przynajmniej tak to wygląda z zewnątrz.
pani_minister pisze:Bo jak wiadomo z każdą dziwką się zamieszkuje i dzielenie kuchni, łazienki łóżka i konta jest jedynie dodatkiem do dup*czenia
c-f pisze:wszystkie kobiety tutaj, które są w związkachbez ślubu to pierwsze lepsze d.upy, które służą facetom do zaspokajania popędu?
Dzindzer pisze:wole byc d** do ruchania bez slubu, niż ta sama dupa ale ładnie dla ludzkiego oka i ucha nazwana zona
Dzindzer pisze:wiec ja jestem do dupczenia tylko w takim razie
c-f pisze:niczego nie musi potwierdzać
c-f pisze:to wszystkie kobiety tutaj, które są w związkachbez ślubu to pierwsze lepsze d.upy, które służą facetom do zaspokajania popędu?
pani_minister pisze:Eee, nie tylko. Część kwalifikuje się do określenia femme fatale, to one wykorzystują bezbronnych facetów i używają ich do zaspokojenia własnego popędu. Wspólne zamieszkiwanie to tylko pretekst
pani_minister pisze:A dla niewierzących będzie to umowa cywilno-prawna.
Gosia... pisze:Nie mam zamiaru Cię do niczego przekonywać, myślę, że ktoś kto jednoznaczne poglądy na wiarę wie o co mi chodziło. Dla jednych ważna jest wiara, dla innych nie i nie ma co się nad tym roztrząsać.
TedBundy pisze:Nie mam nic przeciwko konkubinatowi, ale do czasu. Dziecko powinno przyjść na świat już w normalnej rodzinie.
TedBundy pisze:A kobieta przestaje być tylko partnerką
Elspeth pisze:I proszę mi tu nie mówić, że jeśli rodzice nie są po ślubie to dziecko będzie miało skrzywioną psyche, bo w to nie uwierzę.
Partnerka jest stadium niższym, stąd bierze się to "tylko" w Twoim zdaniu. Jeśli chcesz ostateczny komplement doceniający kobietę powiedzieć - bierzesz z nią ślub. A dla mnie na przykład takim komplementem będzie bardziej czas wspólnie spędzony, a nie jednorazowy akt. I sama uważam, że więcej daję z siebie dzień po dniu, niż jednorazowo łaskawie rękę oddając.
TedBundy pisze:Po prostu chodzi o bezpieczeństwo
TedBundy pisze:Jednak dużo poważniejszą decyzją i konsekwencjami jest sformalizowanie związku niż zwykłe bycie razem.
TedBundy pisze:Po prostu chodzi o bezpieczeństwo, perspektywy i wiele podobnych rzeczy.
TedBundy pisze:Jednak dużo poważniejszą decyzją i konsekwencjami jest sformalizowanie związku niż zwykłe bycie razem
pani_minister pisze:Może taki ślub to po prostu proteza psychiczna ułatwiająca ludziom potwierdzenie przed samymi sobą, że są pewni i że to ten jedyny / jedyna?
W tope o narzeczenstwie pisalas co innegoDzindzer pisze:Ponoc samo bycie narzeczona juz cos zmienia, mi nic nie zmieniło. Nie czuje sie bardziej pewna, bo pewna czułam sie juz od dawna
nadia pisze:Ślub i małżeństwo miałyby naprawdę istotne znaczenie, gdyby nie można ich było rozwiązać rozwodem albo seperacją np. pod karą
nadia pisze:grzywny
nadia pisze:albo śmierci.
nadia pisze:Spójrz na wskaźnik rozwodów. 30% ?
nadia pisze:A to dlaczego ?
nadia pisze:Instytucja dla konformistów. Tyle....
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 443 gości