TedBundy pisze:
jak rozumiesz bycie na każde zawołanie?
Nie chodzi mi tu o seks, bo nie to miałem na myśli (chociaż to też
Moderator: modTeam
TedBundy pisze:
jak rozumiesz bycie na każde zawołanie?
Przyciąga, tylko, że rozsądna kobieta w odpowiednim czasie wycofuje się.... no chyba, że się zakocha ;-)TedBundy pisze:arogant i cynik nie przyciąga uwagi rozsądnych kobiet
krpablo pisze:Nie chodzi mi tu o seks, bo nie to miałem na myśli (chociaż to też ). Na przykład: dziewczyna potrzebuje dajmy na to wydrukować sobie jakieś papiery - ty odpowiadasz, żeby przysłała ci na maila i jej wydrukujesz i dasz jutro. Chce kupić kartę graficzną, na dodatek brakuje jej 100 zł - idziesz do sklepu, doradzasz i pożyczasz. Nie rozumie czegoś, z czym ty sobie radzisz - 1 smsik i umawiacie się na tłumaczenie. Chodzi o taką "dyspozycyjność" - jak dziewczyna ma jakąś sprawę/problem to może się zwrócić do ciebie i wie że o cokolwiek (lub prawie cokolwiek) by nie chodziło, to jej pomożesz/będziesz przy niej.
Jawka pisze:Przyciąga, tylko, że rozsądna kobieta w odpowiednim czasie wycofuje się.... no chyba, że się zakocha ;-)
TedBundy pisze:nie, to co napisałeś powyżej to IMO nie bycie na "każde zawołanie". To normalne, że prosisz bliską osobę o pomocBycie na każde zawołanie osobiście rozumiem np. w taki sposób: gdy ktoś, mając ułożony już plan dnia, nagle prosi Cię byś rzucił wszystko i coś dla niej zrobił. Nawet największą bzdurę. A jeśli tego nie zrobisz, są pretensje, z reguły nieuzasadnione.
Jawka pisze:Proszę rozwiń myśl.
A Tedziu czy Ty wiesz, co znaczy zakochac się? Oj chyba nie.... mogę zapewnić, że bardzo łatwo się wtedy nie zauważa takich "drobnostek" jak arogancja i cynizm. No chyba, że ja naiwna jestem albo jestem szmirą.... bo zdażyło mi się oślepnąć na kilka miesięcy.TedBundy pisze:Ale rozmawiamy o kobietach wartościowych, nieprawdaż?
TedBundy pisze:shaman napisał/a:
Przyłączyć się do gry, do ciągłego zastanawiania się "czy jeśli dzisiaj też zrobię śniadanie do łóżka, stanę się dla niej mniej męski"? Czy koniecznie muszą to zrobić?
kto normalny się nad tym zastanawia? Kto kontroluje normalne, czułe gesty czy sprawianie radości drugiej osobie? Kto blokuje w myślach powiedzenie czy wyrażenie w inny sposób "kocham cię"? Gdy czuje taką potrzebę, po prostu to robi.
Jawka pisze:kiedy potencjalny Kowalski nie ma własnych problemów to albo sobie je wymyśla, albo zaczyna się udręczać problemami sąsiadów. Jakby to człowiek nie mógłby być choć przez trochę szczęśliwy. I tak analogicznie jest z kobietami. Po co być z kimś "dobrym i przewidywalnym" i martwić się tym "czym będę się martwić" skoro można dostać raz w tygodniu w pysk i mieć się czym zadręczać
shaman pisze:TedBundy pisze:shaman napisał/a:
Przyłączyć się do gry, do ciągłego zastanawiania się "czy jeśli dzisiaj też zrobię śniadanie do łóżka, stanę się dla niej mniej męski"? Czy koniecznie muszą to zrobić?
Widać muszą. Zawsze mamy grać, zawsze mamy udawać, zawsze mamy robić w taki a nie inny sposób, ponieważ:
Konkludując. Kobiety mają nas...ne we łbach.
Otóż to. Skąd ta tendencja u kobiet? Czy niedoskonałość partnera to naprawdę najlepszy sposób na "dreszczyk emocji" w związku? I do cholery: dlaczego idealnie dobry = nudny?
x pisze:Zostawiłam faceta, z którym byłam pół roku, bo był "za dobry". Wszystko miałam podane jak na tacy, nie mogłam nigdy wyjść z inicjatywą, bo zawsze wszystko było gotowe. Nie pracował, studiował zaocznie, ja go utrzymywałam. On gotował, zmywał, sprzątał... mnie pozostawało tylko pranie i sprzątanie łazienki. Nie wychodził ze znajomymi na piwo - bo nie chciał, pisał smsy, że tęskni, gdy tylko znalazłam się za drzwiami domu. Kiedy wracałam, podchodził do mnie z iskierkami w oczach i całował mnie na powitanie. Z czasem miałam dość jego podejścia, bo to było zwyczajnie monotonne. Miałam dość tego, że nie mogę się w tym związku kompletnie wykazać. Jak miałam jakiekolwiek życzenie - było od razu spełnione. Słuchał mnie uważnie, miał poczucie humoru, nie podchodził przedmiotowo do spraw seksu. Uwielbiał dzieci i zwierzęta. A jednak nie jesteśmy razem, bo skłamałam, że go zdradziłam, żeby się go pozbyć natychmiast (zdrada była jedyną rzeczą, której nigdy by nie wybaczył). To idealny facet dla wielu kobiet, ale ja takich omijam już z daleka.
neo7 pisze:Jeżeli facet jest dobry to:
zawsze musi grać
zawsze musi udawać
zawsze musi postępować w taki a nie inny sposób
Koko pisze:neo7 pisze:Jeżeli facet jest dobry to:
zawsze musi grać
zawsze musi udawać
zawsze musi postępować w taki a nie inny sposób
Współczuję.
Jeżeli facet jest dobry...
Może grać... w co Mu się podoba, choćby to miał być Tomb Raider.
Może udawać..., że lubi moją Mamę.
Zawsze musi jednak postępować tak, aby był sobą. Tak aby moja miłość do niego była naturalna, jak On sam. Niczym nie obwarunkowana i szczęśliwa, dzięki mnie i jemu, bo sobie jesteśmy, prawdziwi- razem.
Koko pisze:neo7 pisze:... a potem kopnę go w d**pę
Już powiedziałam, że Ci współczuję.
Zacznij myśleć, będzie oki.
Koko pisze:neo7 napisał/a:
Jeżeli facet jest dobry to:
zawsze musi grać
zawsze musi udawać
zawsze musi postępować w taki a nie inny sposób
Współczuję.
Jeżeli facet jest dobry...
Może grać... w co Mu się podoba, choćby to miał być Tomb Raider.
Może udawać..., że lubi moją Mamę.
Zawsze musi jednak postępować tak, aby był sobą. Tak aby moja miłość do niego była naturalna, jak On sam. Niczym nie obwarunkowana i szczęśliwa, dzięki mnie i jemu, bo sobie jesteśmy, prawdziwi- razem.
neo7 pisze:Tak się jednak składa że tzw. "miłość" (o ile w ogóle coś takiego ma prawo istnieć) jest sterowana przez układ limbiczny - na poziomie podświadomym.
neo7 pisze:będzie dochodziło do sytuacji opisanych przez autora tematu.
shaman pisze:Nie chodzi o Ciebie, Koko, chodzi ogólnie o kobiety.
shaman pisze:Odchodzi, bo jej facet jest dobry. Za miły. Za często robi śniadania do łóżka. Za często jest bezinteresowny.
shaman pisze:Nie chodzi o Ciebie, Koko, chodzi ogólnie o kobiety. I po raz setny - a co, jeśli on jest naturalnie, szczerze dobry? Nawet przesadnie dobry. Co, jeśli ta dobroć jest na tyle przesadna w oczach kobiety, że odchodzi? Odchodzi, bo jej facet jest dobry. Za miły. Za często robi śniadania do łóżka. Za często jest bezinteresowny.
To chore.
Dzindzer pisze:shaman pisze:Nie chodzi o Ciebie, Koko, chodzi ogólnie o kobiety. I po raz setny - a co, jeśli on jest naturalnie, szczerze dobry? Nawet przesadnie dobry. Co, jeśli ta dobroć jest na tyle przesadna w oczach kobiety, że odchodzi? Odchodzi, bo jej facet jest dobry. Za miły. Za często robi śniadania do łóżka. Za często jest bezinteresowny.
To chore.
ale co w tym chorego
Kazdy ma jakis tam pozom dobroci jaki moze przyjac, reszta go przytłacza. Jesli ta nadmierna dobroc nadmierana to jedna z niewielu rzeczy które moze zaoferowac to kiepsko. Ja bym sie czuła jak z kims nadopiekuńczym czyli przytlaczana i osaczana. Jeśli był by do obrzygania milusi, slodziusi i dobrutki to bym niedała rady z takim.
neo7 pisze:Ale w praktyce jest jeszcze inna tendencja - facet jest kasowany przez dziewczynę za to że jest po prostu wrażliwy. Za wrażliwy w jej ocenie. Okazuje uczucia a to niedobrze ponieważ prawdziwi faceci są jak beton. Oczywiście żadna dziewczyna nie powie tego wprost, ale tak jest.
neo7 pisze:Jest kasowany także za to, że się stara.
neo7 pisze:Dochodzi do sytuacji w której facet musi udawać że jemu nie zależy, żeby jej nie przestało zależeć.
Dzindzer pisze:shaman napisał/a:
Nie chodzi o Ciebie, Koko, chodzi ogólnie o kobiety. I po raz setny - a co, jeśli on jest naturalnie, szczerze dobry? Nawet przesadnie dobry. Co, jeśli ta dobroć jest na tyle przesadna w oczach kobiety, że odchodzi? Odchodzi, bo jej facet jest dobry. Za miły. Za często robi śniadania do łóżka. Za często jest bezinteresowny.
To chore.
ale co w tym chorego
krpablo pisze: nie graj przed dziewczyną, bądź sobą itp. No ale jeżeli ktoś jest taki, że kogoś kogo kocha obdarowuje swoją dobrocią tylko dlatego, że tak został wychowany, że takie ma zasady w życiu, że taki po prostu jest, to co taka osoba ma zrobić?
krpablo pisze: masz rację że kobiety lecą na dupków a fajni faceci siedzą sami.
shaman pisze:Chora jest niewspółmierność sankcji do czynu. On jest sobą, ona kocha, kocha, kocha i... nudzi się, nie chce dalej , odchodzi. "Odeszłam, bo był dla mnie za dobry".
shaman pisze:Dobroć powodem rozstania? Dobre sobie.
shaman pisze:Ale od załatwienia tego problemu jest rozmowa, a nie rozstanie.
Heh, zewsząd słychać głosy: nie graj przed dziewczyną, bądź sobą itp. No ale jeżeli ktoś jest taki, że kogoś kogo kocha obdarowuje swoją dobrocią tylko dlatego, że tak został wychowany, że takie ma zasady w życiu, że taki po prostu jest, to co taka osoba ma zrobić?
krpablo pisze:I rzeczywiście, @shaman, masz rację że kobiety lecą na dupków a fajni faceci siedzą sami.
Dzindzer pisze:shaman napisał/a:
Dobroć powodem rozstania? Dobre sobie.
nie dobroć a forma jej okazywania.
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 543 gości