Wieeeelki problem z przyszłą teściową

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
Ona_Mika
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 181
Rejestracja: 09 gru 2005, 15:53
Skąd: Polska
Płeć:

Wieeeelki problem z przyszłą teściową

Postautor: Ona_Mika » 28 lis 2007, 13:51

Od czego tu by zacząć. Mój chłopak mieszka ode mnie zaledwie parę kroczków, znamy się od dziecka, jesteśmy ze sobą ponad 4 lata. Nasi rodzice znają się. U niego nigdy nie było ciekawych relacji pomiędzy jego rodzicami. Moja "teściowa" lubi sobie wypić <pijaki> ale czy to alkoholizm, nie wiem, może i wczesne stadium, ale nie o tym chcę tu opowiedzieć.

Mój chłopak wiele mi zawdzięcza, zmieniłam go, wyprowadziłam na ludzi, dawałam wsparcie, jak były awantury w jego domu. Niedawno był w wojsku, jak przyjeżdżał na przepustki, nocował wtedy u mnie, przeważnie nawet jadł, do domu czasami chodził, ale matka i tak zawsze interesowała się bardziej sobą jak dziećmi.

Stało się, "teściowa" znalazła kochanka (pozbawiła 2 nastolatki ojca i normalnej rodziny ale to szczegół) zamieszkał u niej. Mój "teść" to już od paru miesięcy w domu nie mieszkał, czasami przychodził (dziwna rodzinka co nie ;)) Na początku mój chłopak był zły na matkę za tego kochanka, ale pogodził się z tym. "Teść" próbował coś tam walczyć, na policje dzwonić, ale to nic nie dało.

Mój stosunek i mojego chłopaka do tego kochanka, był już całkiem nie najgorszy. Aż do pewnego momentu. Parę dni przed wyjściem z wojska, zaszedł do domu, jadł, a wtedy jego starszy brat (dosłownie kretyn) zaczął się do niego czepiać, że je, powiedział: co wygonili to tu przychodzisz wpier**lać, wtedy wkroczyła matka, trochę kochanek i wygonili go z domu. Szukaliśmy stancji, ciężko z tym było, ale w końcu znaleźliśmy, tylko daleko od centrum. Matka oczywiście się nie zapytała, czy coś znalazł, czy mu ciężko nie jest, czy czegoś potrzebuje. Ostatnio w domu była libacja, zaczęła wydzwaniać do niego, że niby na wsi piec rozwalił (ot taka pijacka awantura) zaszliśmy tam żeby to wyjaśnić. Szarpała się z moim chłopakiem, zadzwoniła po policje, zabiegła do mojej mamy kretynka.

Przyjechała policja. Pijana, takich rzeczy nagadała na swojego własnego syna, że jakby ktoś to usłyszał to by niedobrze mu się zrobiło. Kochanek dostał mandat, że mieszka bez zameldowania. Zaczęła gadać dla policji, że mój chłopka u mnie mieszka i też niezameldowany, ale wyszliśmy z policją i oni widzieli, że piana i świruska, to po prostu doradzali, żeby zameldować mojego chłopaka tymczasowo. Ale to nie wszystko.

Jakoś "teściowa" dowiedziała się, gdzie jej syn na stancji mieszka i dzwoniła do tej właścicielki, ze ja udupi, bo on nie zameldowany. Ale to znajoma moich rodziców i dało jej sie wytłumaczyć i zamelduje go i nie wyrzuci. Mój chłopak o tym akapicie nie wie. Nie chce mu mówić, żeby mu przykro nie było, żeby nie ja, on nikogo by nie miał, a z taką matką to tylko się powiesić. Ona mówiła że zniszczy moją rodzinę, już nie wiem co mam robić. Chcę wyjechać z nim do innego miasta zamieszkać. Bo ona żyć nam nie da, tylko boję się o moich rodziców.

Nawet nie wiem co chcę was prosić, o radę, sama nie wiem, ale tu nie ma co radzić, póki ona żyje spokoju nie będzie :(
Awatar użytkownika
tommi
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 60
Rejestracja: 01 lis 2007, 21:04
Skąd: sincity
Płeć:

Re: Wieeeelki problem z przyszłą teściową

Postautor: tommi » 28 lis 2007, 17:18

Ona_Mika pisze: póki ona żyje spokoju nie będzie :(


smutne, ale prawdziwe :|

poruszasz bardzo trudny temat, dla nas wszystkich może się to wydawać proste ale tu chodzi o relacje matka - syn. najprościej byłoby naklepać po ryju, połamać ręce i poinformować że jeśli jeszcze raz się wychyli to skończy w rzece z kamieniem u szyi...
ciężkie argumenty, wiem ale nic innego nie podziała, degeneracja tej kobiety postąpiła już tak daleko że bez terapi wstrząsowej się nie obędzie.

niestety w twoim wypadku nie wchodzi to w rachubę (wkońcu to jego matka), jedyne sensowne wyjście to wyprowadzić się do innego miasta. nie wiem w jakim jesteście wieku i na ile to jest możliwe. wyprowadzić się i nikomu nie mówić gdzie, ew. twojej rodzinie i gronu najbliższych, najbardziej zaufanych przyjaciół.

policja nic tutaj nie pomoże, alkocholicy i rodziny patologiczne mają nieograniczone prawa i przywileje, no i póki co w polsce nikt się nie chce takimi przypadkami zajmować, ani opieka społeczna, ani policja. dopiero kiedy dochodzi do tragedii, szukają winnych.

sam mieszkam w niewielkiej miejscowości i mam takie akcje za płotem, serce czasem się kraje kiedy patrzę na ten burdel i nic nie mogę zrobić. próbowałem raz i do tej pory mam nieprzyjemności, to ja teraz jestem na cenzurowanym...

dlatego dla mnie najlepszym wyjściem jest wywieźć do lasu i zakopać tak żeby nikt nie widział i nie znalazł.

jeśli tylko twój chłopak będzie chciał odciąć się od tego wszystkiego, zapomnieć, zostawić ten rozdział za sobą, na pewno wam się uda, czego z całego serca życzę
alkohol i namiętność jednakowo zawracają w głowie
Awatar użytkownika
Ona_Mika
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 181
Rejestracja: 09 gru 2005, 15:53
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: Ona_Mika » 28 lis 2007, 18:31

Też tak myślę, że jedyne wyjście to ucieczka, tak żeby zawistna s**a nas nie znalazła. Cały czas robi jakieś problemy, nawet próbowała wmówić mojemu chłopakowi, że ja: "dużo ch***w w pi****e miałam" w co oczywiście nie uwierzył i mnie bronił. On był i jest moim jedynym partnerem seksualnym. Ale to mnie aż tak nie boli, bo ja nie mam nic na sumieniu, w przeciwieństwie do niej, ale nie będę już was gorszyć.

Ale żeby dla własnego syna życzyć, jak najgorzej? Przed kochankiem, aż takich jazd nie było, myślę, ze to on buntuje ją. A jeszcze "Teściowa" ma sprzedać ziemie i będzie miała dużo pieniędzy i to może jest tak specjalnie aby mniej osób do podziału było nie wiem.
http://skocz.com/Katalog/ - klikajcie, pomóżmy potrzebującym
Awatar użytkownika
tommi
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 60
Rejestracja: 01 lis 2007, 21:04
Skąd: sincity
Płeć:

Postautor: tommi » 28 lis 2007, 19:55

zignorować, odsunąć się, niech pieniądze wsadzi sobie w d..., choć pewnie i tak wsadzi albo raczej wleje, nie obwiniałbym kochanka o cokolwiek, skoro tak się zachowuje wobec własnego syna, znaczy że suka jest a nie matka. przyjdzie czas, wyląduje w rynsztoku, najprawdopodobniej sama, a wtedy tylko nalać na nią i kopnąć w d... bo na nic więcej nie zasługuje.
alkohol i namiętność jednakowo zawracają w głowie
Rammstein1313
Początkujący
Początkujący
Posty: 4
Rejestracja: 24 gru 2007, 14:57
Skąd: Małopolska
Płeć:

Postautor: Rammstein1313 » 25 gru 2007, 10:57

Tommi przemoc nie jest tu rozwiazaniem.
Trzeba myslec technicznie.

Chcę wyjechać z nim do innego miasta zamieszkać. Bo ona żyć nam nie da, tylko boję się o moich rodziców.


Ucieczka nic tu nie da....Nie zostawiaj samych rodzicow.

Na koniec powiem ze w duzym procencie odziedzicza sie geny po starych.....zastanow sie ...ale nie opuszczaj go.

POZDRAWIAM.
ByłoSobieŻycie
Bywalec
Bywalec
Posty: 53
Rejestracja: 24 gru 2007, 14:39
Skąd: .......
Płeć:

Postautor: ByłoSobieŻycie » 25 gru 2007, 12:48

Jeżeli ona wam grozi to może pomyślcie o tym, by postarać się o jakiś zakaz zbliżania się. Nie znam się na tych kwestiach, ale może bezpieczniej się poczujesz ty i twoi rodzice.
Bardzo Ci współczuję.
Awatar użytkownika
Ona_Mika
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 181
Rejestracja: 09 gru 2005, 15:53
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: Ona_Mika » 26 gru 2007, 01:44

Na razie jest spokój, pewnie do czasu. raczej nie wyjedziemy już, bo spodziewamy się dzidziusia :)
Zobaczymy jak to będzie, czy ta wariatka w ogóle coś nam pomoże. Na razie czekam na wizytę u lekarza, powiem swoim rodzicom, a on pójdzie do swoich. Chodzi tu o ślub.
To kobieta chora, pewnie gada co ślina na język przyniesie bez przemyślenia, ale ja wstydziłabym się będąc na jej miejscu. Przed ludźmi, własnym synem, ale czy ona ma wstyd??
Napiszę co i jak wynikło. Tommi kopnąć w d... to trzeba kochanka, bo jeszcze przed, możliwie było, a najwidoczniej on buntuje ją i tak wychodzi. Brat nawet cześć do niego nie powie, ale jego mamy głęboko w d...

Rammstein1313 pisze:Na koniec powiem ze w duzym procencie odziedzicza sie geny po starych.....zastanow sie ...ale nie opuszczaj go.


wiem o tym, jesteśmy ze sobą ponad 4 lata i jest w miarę, on się do tej rodziny nie przyznaje, da się go "ułożyć". Teraz i tak nie opuszczę chyba, że on mnie, znaczy nas :) opuści, nie żartuję, on bardzo się cieszy z potomka <banan>
http://skocz.com/Katalog/ - klikajcie, pomóżmy potrzebującym
Awatar użytkownika
Hyhy
Weteran
Weteran
Posty: 2611
Rejestracja: 29 mar 2004, 01:41
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Hyhy » 26 gru 2007, 13:28

Rammstein1313 pisze:Ucieczka nic tu nie da....Nie zostawiaj samych rodzicow.
Hehe przeczytaj jeszcze raz 1 posta a potem pisz takie bzdury :)
Ona_Mika pisze:wiem o tym, jesteśmy ze sobą ponad 4 lata i jest w miarę, on się do tej rodziny nie przyznaje, da się go "ułożyć". Teraz i tak nie opuszczę chyba, że on mnie, znaczy nas :) opuści, nie żartuję, on bardzo się cieszy z potomka <banan>
Nie ma w jego zachowaniu i nie bylo nigdy czegos co wskazywaloby na jego przyszle dziwne zachowanie? A jego ojciec moze po prostu nie chcial poradzic sobie z kochankiem bo mial dosc tej kobiety? Nie wierze, ze facet nie dalby rady :) jesli by mu zalezalo.
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "

hyhy e(L)o :)
Awatar użytkownika
Nemezis
Weteran
Weteran
Posty: 928
Rejestracja: 22 maja 2007, 00:40
Skąd: Dziki Wschód
Płeć:

Postautor: Nemezis » 26 gru 2007, 22:33

Ona_Mika pisze:Zobaczymy jak to będzie, czy ta wariatka w ogóle coś nam pomoże.
w takiej sytuacji nie liczylabym na pomoc - co najwyzej na to, zeby nie szkodzila

Hyhy pisze:Nie ma w jego zachowaniu i nie bylo nigdy czegos co wskazywaloby na jego przyszle dziwne zachowanie?
a czy w tym momencie ma to jakies znaczenie? sa ze soba 4 lata, ona nosi pod sercem jego dziecko... O jego ojcu nic nie napisala - moze wdal sie w bardziej w ojca?

tommi pisze:nie obwiniałbym kochanka o cokolwiek
a ja wlasnie uwazam, ze to glownie on ponosi odpowiedzialnosc za ten stan rzeczy. Nienawisc matki do syna nie bierze sie znikad - tej kobiecie ktos poprzestawial niezle w glowie i nastawil ja wrogo do wlasnego dziecka. w tym momencie to kochanek ma motyw (pieniadze) i najwieksze mozliwosci zmanipulowania.

Ona_Mika, wspolczuje Ci tej sytuacji, szczerze. Nie wiem, czy wyjazd jest najlepszym wyjsciem, ale poki co powinniscie traktowac tych ludzi jak powietrze - zero reakcji na jakiekolwiek zaczepki. Lepiej niektore rzeczy przemilczec niz wdawac sie w bezsensowne rozmowy/klotnie...
Awatar użytkownika
Ona_Mika
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 181
Rejestracja: 09 gru 2005, 15:53
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: Ona_Mika » 26 gru 2007, 22:50

Nie ma w jego zachowaniu i nie bylo nigdy czegos co wskazywaloby na jego przyszle dziwne zachowanie? A jego ojciec moze po prostu nie chcial poradzic sobie z kochankiem bo mial dosc tej kobiety? Nie wierze, ze facet nie dalby rady :) jesli by mu zalezalo.

Jak na razie to widać więcej cech ojca niz matki,ale on na szczęście widzi ten syf jaki się dzieje, wcześniej nawet krzyczał na matkę, jak piła itp. to chowała się po piwnicach. Czasy kochanka i kobieta się poczuła wyzwolona :)
Myślę, że z ojcem mojego chłopaka chodzi o to i o to. Dawno między nimi się nie układało i żyli ze sobą, jak kot z psem, a ona robiła imprezy, pewnie widział jak się z kimś całowała i dlatego tak było, jak było pomiędzy nimi, ale nie chcę w to wnikać, to ich sprawa, ja mam swoje na głowie.

w takiej sytuacji nie liczylabym na pomoc - co najwyzej na to, zeby nie szkodzila

Nemezis masz rację, ale ta kobieta lubi imprezy to może wesele zrobi (naprawdę dziwny typ z niej, więc wszystkiego można się spodziewać) może głupio jej przed ludźmi będzie, nie wiem, zobaczymy. Masz rację, że to wina kochanka, bo wszystko na to wskazuje, przecież jak pisałam między moim chłopkiem a kochankiem było ok, nawet bardzo ok, nie wiem co na tym zyskali, że się pokłócili.
http://skocz.com/Katalog/ - klikajcie, pomóżmy potrzebującym
Awatar użytkownika
Nemezis
Weteran
Weteran
Posty: 928
Rejestracja: 22 maja 2007, 00:40
Skąd: Dziki Wschód
Płeć:

Postautor: Nemezis » 26 gru 2007, 23:20

Ona_Mika pisze:Nemezis masz rację, ale ta kobieta lubi imprezy to może wesele zrobi
oł men... no comment <pijak>
Awatar użytkownika
Ona_Mika
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 181
Rejestracja: 09 gru 2005, 15:53
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: Ona_Mika » 26 gru 2007, 23:24

NA prawdę to jest dziwna kobieta, ona robi np święta, nasprasza sąsiadów bo ona to uwielbia, zrobiła mu odprawkę w knajpie, czego bym się po niej nie spodziewała. Musiała się trochę przed ludźmi pokazać.
Ciężko ją zrozumieć, a chciałabym żeby pomogła dla mojego chłopaka w weselu, no nic zobaczymy jak to będzie, nie będę gdybać. jutro idę do lekarza i później ogłosimy naszym rodzinom mój stan błogosławiony. Tylko, jak jego matka się dowie = wie całe miasto :)
http://skocz.com/Katalog/ - klikajcie, pomóżmy potrzebującym
Awatar użytkownika
Miltonia
Weteran
Weteran
Posty: 1359
Rejestracja: 17 paź 2004, 22:45
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Miltonia » 26 gru 2007, 23:54

Wiesz, przede wszystkim wydoroslej ekspresowo, jesli to dziecko to prawda.

Niesamowite naiwne jest Twoje myslenie o slubie i weselu. Jestes ciagana przez policje podobno, zastraszana, a chcesz zeby matka Twojego chlopaka, ktora jest sprawczynia wsyztskiego organizowala wesele??? To albo naiwne, albo po prostu "wiejskie" myslenie - wesele najwazniejsze, trzeba sie pokazac przed wszystkimi.

I co ze cale miasto bedzie wiedzialo o ciazy? Jak sie wstydzisz, trzeba bylo nie robic takich rzeczy. Jak robisz, licz sie z tym, ze beda konsekwencje.

Jakie Ty masz priorytety? Slub? Dziecko? Co powiedza inni? Jaki masz plan na przyszlosc? Bo jak dla mnie, skupiasz sie na pierdolach i liczysz na cuda, a rzeczywistosc omijasz wielkim lukiem. Albo to wszystko to jeden wielki wymysl, bo kupy sie to nie trzyma.
"a miłość tylko jedną można wszędzie spotkać
przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
Awatar użytkownika
pani_minister
Administrator
Administrator
Posty: 2011
Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: pani_minister » 27 gru 2007, 00:29

A chronologia się tu trochę posypała w stosunku do tego kochanka i "wyrodnej" matki.

Z tego, co widzę:
Ona_Mika pisze:[ojciec] wcześniej nawet krzyczał na matkę, jak piła itp. to chowała się po piwnicach

po czym:
Ona_Mika pisze:"teść" to już od paru miesięcy w domu nie mieszkał

i finalnie:
Ona_Mika pisze:"teściowa" znalazła kochanka (pozbawiła 2 nastolatki ojca i normalnej rodziny

Szczególnie ten fragment o pozbawianiu ojca (co to już dawno nie mieszkał razem z rodziną de facto) zastanowił mnie przez moment. No i nie zapominajmy, że facet, co z rodziną nie mieszkał, kiedy pojawił się kolejny, na jego miejsce, co zamieszkać się nie bał - zaczął na policję dzwonić :]
Matka świruska ("zawistna s**a"), brat kretyn, kochanek wszystkiemu winny, a faceta własnego od szamba jedynie Ona_Mika ratuje, wszak jak sama pisze, "da się go ułożyć" i:
Ona_Mika pisze:Mój chłopak wiele mi zawdzięcza, zmieniłam go, wyprowadziłam na ludzi


Ale spokojnie, matka sprzeda ziemię, pieniądze będą, wesele się zrobi, a dziecko w końcu (podobnie jak męża), Ona_Mika już wyprowadzi na ludzi.

Ja poważę się na stwierdzenie, że cała ta wesoła gromadka jest siebie warta :]
ByłoSobieŻycie
Bywalec
Bywalec
Posty: 53
Rejestracja: 24 gru 2007, 14:39
Skąd: .......
Płeć:

Postautor: ByłoSobieŻycie » 27 gru 2007, 17:10

pani_minister a mi się wydaje, że te twoje wytykania dotyczące "nie chronologii" mogą wynikać z jednej prostej rzeczy: są ze sobą cztery lata. Ona_Mika opowiada to wszystko bardzo chaotycznie (weź pod uwagę że zna go od dziecka) zapewne wie wiele, chciała pokazać jak bardzo różnie może się zachować jej teściowa. To co dla ciebie jest chaotyczne dla niej jest bardzo świeże i zapewne ( co z resztą widać) nie potrafi się do opowiadanej historii zdystansować.
Przypomnij sobie jak ty coś opowidasz w wielkich emocjach zwłaszcza jeśli to jest długa historia, słuchający w końcu dopytują się czy to było przed czy po, a ty się dziwisz że nie nadążają...wtrącasz nagle to co było, ale jest ważne dlatego co mówisz etc.
Pewnie jej przyszły teść próbował się dogadywać z żoną - stawiać ją do pionu, w końcu się go pozbyła i przygruchała sobie kogoś nowego, jednocześnie uważa, że nie ma sobie nic do zarzucenia, dlatego też z taką chęcią wytyka innym "błędy".
Niesamowite naiwne jest Twoje myslenie o slubie i weselu. Jestes ciagana przez policje podobno, zastraszana, a chcesz zeby matka Twojego chlopaka, ktora jest sprawczynia wsyztskiego organizowala wesele??? To albo naiwne, albo po prostu "wiejskie" myslenie - wesele najwazniejsze, trzeba sie pokazac przed wszystkimi.
Miltonia ja rozumiem co chcesz Mice powiedzieć, ale ja ją trochę rozumiem. Ona nie powinna pozwolić w ogóle na zaistnienie tej sytuacji. Powinna ustalić granice. Ale ona pewnie jeszcze myśli, że z teściową da się dogadać, że jeszcze jakoś to będzie. Zapewne jej dom bardzo się różni od domu jej chłopaka.
Awatar użytkownika
papewa
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 90
Rejestracja: 09 lip 2007, 20:30
Skąd: z domciu:)
Płeć:

Postautor: papewa » 27 gru 2007, 17:50

to wy bedziecie razem zyc,wychowywac dzieci itd...masz sie dogadywac z nim a nie z matka.wiem co mowie,jestem w jeszcze gorszej sytuacji.grunt to robic swoje i walczyc!!
Być może dla świata jesteś tylko człowiekiem, ale dla niektórych ludzi jesteś całym światem
Awatar użytkownika
pani_minister
Administrator
Administrator
Posty: 2011
Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: pani_minister » 27 gru 2007, 17:53

ByłoSobieŻycie pisze:Pewnie jej przyszły teść [...i tu seria domniemywań, do których podstaw nie ma...]


Nie wytykam nie-chronologii, lecz uporządkowuję to, co wcześniej zostało chaotycznie podane, bo nie o emocje i ich wpływ tu chodzi, ale o to, że fakty podane zostały jako uzasadnienie tezy, a nie jako spójna historia. A ja lubię historię, więc także i tę ułożyłam w kolejności, w jakiej się działa.

Swoją drogą, jeśli są ze sobą 4 lata, to oznacza, ze zaczęli jako piętnastolatkowie (a przynajmniej Ona_Mika). Na miejscu jej przyszłej teściowej też bym się irytowała, jakby mi taka małolata mówiła, co mam robić i kogo w d** kopnąć, a z kim żyć :] A skoro ojciec jest taki bez winy, dlaczego on właśnie synowi w tej jakże trudnej sytuacji nie pomoże? Z kochankiem z kolei też było "ok, a nawet bardzo ok", potem nagle się coś popsuło (czyżby deja vu delikatne swoją drogą? a nie, przepraszam, z ojcem nigdy nie było ok, żyli "jak pies z kotem". Nie przeszkadza to jednak pisać o "normalnej rodzinie").

Mam wrażenie, że cała ta sytuacja to kurczowe trzymanie się ustandaryzowanych fasad, mimo, że za nimi już żadnej konstrukcji nie ma. Nieważne, że rodzina rodziną jest tylko z nazwy, ważne, że zamiast męża w domu jest kochanek. I ważne, że będzie dzidziuś i ślub, a nawet wesele :]

Poza tym ja osobiście nie wyobrażam sobie, żeby snuć jakiekolwiek plany związane z osobami, o których mówię per s***, świruska, kretynka (kretyn) itp., i które mam w d***.
Awatar użytkownika
Ona_Mika
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 181
Rejestracja: 09 gru 2005, 15:53
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: Ona_Mika » 28 gru 2007, 00:58

pani_minister pisze:A chronologia się tu trochę posypała w stosunku do tego kochanka i "wyrodnej" matki.

Z tego, co widzę:
Ona_Mika napisał/a:
[ojciec] wcześniej nawet krzyczał na matkę, jak piła itp. to chowała się po piwnicach


Chodzi tu o mojego chłopaka,że on na matkę krzyczał jak melinę z domu robiła i spraszała nie wiadomo kogo

Miltonia pisze:Wiesz, przede wszystkim wydoroslej ekspresowo, jesli to dziecko to prawda.

JAk zaczynasz obrażać to za argumentuj :], jeśli czegoś nie rozumiecie, wystarczy zapytać, a nie z błotem mieszać i oskarżać o nie wiadomo co.

Wesele zrobi, mówiłam że jest dziwna, kazała tylko swojego kochanka przeprosić, czego mój chłopak i tak nie zrobił, zadzwoniła do swojej siostry ta od razu z gratulacjami zadzwoniła do mnie :)

I co ze cale miasto bedzie wiedzialo o ciazy? Jak sie wstydzisz, trzeba bylo nie robic takich rzeczy. Jak robisz, licz sie z tym, ze beda konsekwencje.

A to jest już bardzo obraźliwe :]
Jak chcesz wiedzieć dzieciaczka się nie wstydzimy, ale bardzo się cieszymy i jesteśmy dumni. Mi nie zależy tak na ślubie, jak moim rodzicom, jak dla mnie mogłoby być po narodzinach dziecka, ale skoro tak chcą, to tak będzie. Napisałam to wcześniej bo znam moich rodzi i wiedziałam jak zareagują.

To nie jest za bardzo chronologiczne, ponieważ najpierw napisałam ogólnie, później więcej szczegółów, później jeszcze więcej i tak powstał chaos.

Ale proszę mnie nie obrażać, chyba każdy ma prawo wypowiedzieć się na tym forum, bez takiego traktowania, jeśli ktoś nie rozumie, tak jak pisałam wyżej, to proszę pisać wyjaśnie, a nie wymyślać niestworzone tezy na mój temat
http://skocz.com/Katalog/ - klikajcie, pomóżmy potrzebującym
Awatar użytkownika
Miltonia
Weteran
Weteran
Posty: 1359
Rejestracja: 17 paź 2004, 22:45
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Miltonia » 28 gru 2007, 01:14

Nikogo nie obrazilam. Wlasnie wypowiadam swoje zdanie na temat Twojego podejscia do zycia. Wydoroslej bo:
- dorosla osoba odpowiada za swoje czyny, zna miedzy innymi sposoby zajscia w ciaze
- dorosla osoba potrafi zapewnic utrzymanie sobie i osobom, za ktore odpowiada
- dorosla osoba odroznia marzenia od rzeczywistosci
- dorosla osoba ma cele i priorytety, ale nie takie, ze slub przede wszystkim
- dorosla osoba potrafi rozwiazywac konflikty
I moglabym tak dlugo:)

Jesli to wszystko prawda, to macie trudna sytuacje. A wydaje sie, ze Ty w ogole o tym nie myslisz, ze Twoj partner moze miec zwichnieta psychike przez takie zycie, jak to wplynie na jego bycie ojcem i mezem, a martwisz sie o to, co rodzina mowi i kto wyprawi wesele. tak to wedlug mnie opisujesz, ja tak oceniam, a ze robisz to na forum, to nie dziw sie, ze nie kazdy mysli tak jak Ty, nie kazdy glaszcze po glowie.
"a miłość tylko jedną można wszędzie spotkać

przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 28 gru 2007, 09:17

Nie młodym żadzic jak mają zyc rodzice, mozna im co najwyzej powiedziec swe zdanie na temat tego co sie dzieje ! nic ponad to ! a jak sie nie podoba to droga wolna - którą jesli sie wybierze - to swiety spokój !! <aniolek>
A nie jeczeć na forum o problemach w rodzinie, które to rozwiazac umiałoby dziecko z piaskownicy . <browar>
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 28 gru 2007, 14:39

Ona_Mika pisze:JAk zaczynasz obrażać to za argumentuj :]

Miltonia Cię przecież nie obraziła. No chyba, ze już jesteś tak dorosła i dojrzała by poradzić sobie z byciem matka, zona pewnie uczennica i członkiem tak kłopotliwej rodziny

Ona_Mika pisze:Wesele zrobi

nie umiała bym grosza wziąć od kogos kto mnie tak traktuje, kto traktuje tak mojego przyszłego męża i kogo ja traktuje tak jak Ty ich.
Rozważasz ( a własciwie rozważałaś) ucieczkę do innego miasta przez nią a jednocześnie chcesz by była sponsorem twojej potańcówy zwanej weselem. Tylko ze względu na Twój stan nie napisze chyba dalej co o tym myślę

A to jest już bardzo obraźliwe :]


a w którym miejscu ?? dla mnie to raczej szczerość bez owijania w bawełnę. a może ta teściowa tez tak obraża ?? po tym co tu teraz piszesz zaczynam sie zastanawiać na ile to wszystko jest przesadzone

Ona_Mika pisze:jak dla mnie mogłoby być po narodzinach dziecka, ale skoro tak chcą, to tak będzie.


I Ty sie jeszcze oburzasz jak Ci tu dorośleć każą ??
Ślub dla rodziców ?? To jest dopiero dziecinada, ślub powinno sie brać z miłości a nie dlatego, że dziecko w drodze


Nie chciałam Cię obrazić tylko do rozsądku przemówić
Awatar użytkownika
hathor
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 298
Rejestracja: 17 wrz 2006, 19:36
Skąd: ***
Płeć:

Postautor: hathor » 28 gru 2007, 22:48

Ona_Mika pisze:Wesele zrobi, mówiłam że jest dziwna, kazała tylko swojego kochanka przeprosić, czego mój chłopak i tak nie zrobił, zadzwoniła do swojej siostry ta od razu z gratulacjami zadzwoniła do mnie

Wesele zrobi, bo
Ona_Mika pisze:Moja "teściowa" lubi sobie wypić

każda okazja jest dobra, żeby sobie wypić, co można wywnioskować też po tym:
Ona_Mika pisze:ona robi np święta, nasprasza sąsiadów bo ona to uwielbia, zrobiła mu odprawkę w knajpie, czego bym się po niej nie spodziewała.

Skoro tak nienawidzi syna i wzywa policję z jego powodu, to dlaczego niby chce mu wesele robić? Chora sytuacja...
Awatar użytkownika
Ona_Mika
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 181
Rejestracja: 09 gru 2005, 15:53
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: Ona_Mika » 29 gru 2007, 14:14

Miltonia pisze:Nikogo nie obrazilam. Wlasnie wypowiadam swoje zdanie na temat Twojego podejscia do zycia. Wydoroslej bo:
- dorosla osoba odpowiada za swoje czyny, zna miedzy innymi sposoby zajscia w ciaze
- dorosla osoba potrafi zapewnic utrzymanie sobie i osobom, za ktore odpowiada
- dorosla osoba odroznia marzenia od rzeczywistosci
- dorosla osoba ma cele i priorytety, ale nie takie, ze slub przede wszystkim
- dorosla osoba potrafi rozwiazywac konflikty


I niby ja taka jestem, to są bzdury i oszczerstwa, a jak nie mogę się denerwować więc nie mam zamairu więcej tego czytać. Nie znasz mnie i nie masz prawa tak o mnie mówić, bo ja cię nie obrażam, a jeśli chcesz wiedzieć, to może dla ciebie nie jest to obraźliwe, a dla mnie jest i to bardzo. Licz się z ludźmi i ich uczuciami.

Andrew pisze:Nie młodym żadzic jak mają zyc rodzice, mozna im co najwyzej powiedziec swe zdanie na temat tego co sie dzieje ! nic ponad to ! a jak sie nie podoba to droga wolna - którą jesli sie wybierze - to swiety spokój !! <aniolek>

Masz rację Andrew, nie wtrącam się do ich życia, mój chłopak też to zrozumiał, dlatego Z KOCHANKIEM DOBRZE ŻYLIŚMY, bo po co drzeć koty, ale jak jego matka chciała i nas zaczepiała, to nie było wyjścia. Ja z reguły jestem osobą bezkonfliktową.

Andrew pisze:A nie jeczeć na forum o problemach w rodzinie, które to rozwiazac umiałoby dziecko z piaskownicy . <browar>

Masz rację nie potrzebnie to napisałam, chciałam po prostu poradzić się osób postronnych, bo wszyscy znajomi wiedzą jak jest.

proszę o zamknięcie tego tematu, a najlepiej usunięcie, nie będę już tu zaglądać, bo jestem tu jedynie obrażana, a nerwy to ostatnia rzecz jaka jest mi potrzebna w tej chwili
http://skocz.com/Katalog/ - klikajcie, pomóżmy potrzebującym

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 374 gości