Pytanie do związkowców

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Będąc z kimś w związku:

Poznałem/am kogoś innego i zostawiłem swoją partnerkę/partnera dla niej/niego
6
13%
Zostałem rzucony dla innej osoby
8
17%
Jestem w związku i nie dotyczy mnie to
32
70%
 
Liczba głosów: 46
Awatar użytkownika
sami
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 172
Rejestracja: 22 maja 2005, 00:11
Skąd: stąd
Płeć:

Pytanie do związkowców

Postautor: sami » 26 kwie 2006, 19:21

Czy będąc z kimś w związku zdarzyło się Wam rzucić partnera/partnerkę dla kogoś innego? A może to Was dla kogoś zostawiono? CZy też to Was nigdy nie spotkało i nie dotyczy?
Afro mi nie przeszkadza ;)
Awatar użytkownika
unlucky_sink
Maniak
Maniak
Posty: 739
Rejestracja: 06 maja 2005, 15:42
Skąd: ...
Płeć:

Postautor: unlucky_sink » 26 kwie 2006, 19:26

sami pisze:CZy też to Was nigdy nie spotkało i nie dotyczy?
Nie spotkało mnie.
"Mężczyzna kolo 30 czy 40 nie wiąże się z mlodszą kobietą dla jej jędrnego ciala i przeklutego języka. To czysta propaganda. Wiąże się z nią, by móc stać się tym,kto spieprzy jej życie." T. Parsons
Awatar użytkownika
Imperator
Moderator
Moderator
Posty: 2789
Rejestracja: 22 mar 2004, 13:45
Skąd: znienacka
Płeć:

Postautor: Imperator » 26 kwie 2006, 19:32

Daj czwartą opcję "partner zostawił kogoś dla mnie". :)
Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Awatar użytkownika
sami
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 172
Rejestracja: 22 maja 2005, 00:11
Skąd: stąd
Płeć:

Postautor: sami » 26 kwie 2006, 19:43

Imperator, nie wiem jak dodać opcję do gotowej ankiety:P
Afro mi nie przeszkadza ;)
Awatar użytkownika
Olivia
Weteran
Weteran
Posty: 3859
Rejestracja: 17 wrz 2004, 23:03
Skąd: Z kontenera
Płeć:

Postautor: Olivia » 26 kwie 2006, 21:35

A bycie w związku nie przesądza o tym, czy mnie dotyczy czy nie.
Teoretycznie się nie zdarzyło, a praktycznie cholera wie. ;)
"Miarkuj złość.
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Awatar użytkownika
Joasia
Weteran
Weteran
Posty: 998
Rejestracja: 22 sty 2006, 21:17
Skąd: Warszawa
Płeć:

Re: Pytanie do związkowców

Postautor: Joasia » 26 kwie 2006, 21:42

sami pisze:Czy będąc z kimś w związku zdarzyło się Wam rzucić partnera/partnerkę dla kogoś innego?
nie zdarzyło mi się
sami pisze:A może to Was dla kogoś zostawiono?
też nie
Obrazek
*qbass*
Weteran
Weteran
Posty: 1001
Rejestracja: 21 sty 2006, 23:39
Skąd: zewsząd :)
Płeć:

Postautor: *qbass* » 26 kwie 2006, 22:44

sami pisze:Czy będąc z kimś w związku zdarzyło się Wam rzucić partnera/partnerkę dla kogoś innego?
Nigdy...
sami pisze:CZy też to Was nigdy nie spotkało i nie dotyczy?
Także nie <aniolek>
Awatar użytkownika
TFA
Weteran
Weteran
Posty: 3055
Rejestracja: 01 wrz 2005, 00:57
Skąd: litwini wracają
Płeć:

Postautor: TFA » 26 kwie 2006, 22:57

No niby tak, jak mialem 17 lat <aniolek> to zostawilem taka jedna dla innej, wlasciwie to obie naraz zostawilem <aniolek> tzn. ta druga z tydzien pozniej :P
Ręce me do szabli stworzone, nie do kielni.
Tyrese
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 181
Rejestracja: 15 lut 2006, 19:18
Skąd: Grodzisk Maz.
Płeć:

Postautor: Tyrese » 26 kwie 2006, 23:01

sami pisze:Czy będąc z kimś w związku zdarzyło się Wam rzucić partnera/partnerkę dla kogoś innego?

Nie
sami pisze:A może to Was dla kogoś zostawiono?

Nie
sami pisze:CZy też to Was nigdy nie spotkało i nie dotyczy?

Tak
Awatar użytkownika
Mijka
Weteran
Weteran
Posty: 2895
Rejestracja: 22 sie 2005, 23:44
Skąd: Śląsk
Płeć:

Postautor: Mijka » 26 kwie 2006, 23:04

nie zostalam zostawiona, tak strcite, w sumie to tyle czasu minelo a ja dalej nie wiem jak to traktowac... w kazdym razie on chcial usilnie zapomniec o mnie, chcial przestac mnie kochac... uwlonic sie od tego co nas laczylo. Zwiazek moj jest burzliwy, mamy oboje trudne charaktery... no niestety sie nie udalo, choc praktycznie 2 tyg mial inna..
Awatar użytkownika
mrt
Weteran
Weteran
Posty: 3354
Rejestracja: 31 lip 2004, 22:44
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: mrt » 26 kwie 2006, 23:30

Nigdy nie rzuciłam nikogo dla innej osoby. Zawsze po prostu dziękowałam za współpracę, a potem pojawiał się ktoś.

Rzucono mnie raz, za to tak skutecznie, że się wygrzebać z tego praktycznie do dziś nie mogę - finansowo. Dla innej. Inną też rzucił, bo to nigdy nie popłaca tak kogoś odbijać. Ale przynajmniej mam tę satysfakcję, że wracać do mnie chciał zanim ją rzucił, bo jakoś go otrzeźwiło w penym momencie. Ale ja nie chciałam, więc rozumiem, że był z nią, bo ze mną już nie mógł. I ma za swoje, na swoje zresztą życzenie. Pieprzony złodziej.

Teraz jestem w związku i póki co nikt nikogo nie rzuca.
majka
Początkujący
Początkujący
Posty: 8
Rejestracja: 13 lut 2006, 12:43
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: majka » 26 kwie 2006, 23:43

Dowiedziałam się, że od dość dawna był oprócz mnie w jego zyciu ktos jeszcze. Chciał być ze mną "szczery" i w dniu zerwania powiedział mi o tym. Boli. Nikomu tego nie życze.
Awatar użytkownika
gracja
Maniak
Maniak
Posty: 653
Rejestracja: 22 gru 2003, 00:22
Skąd: z lasu ;)
Płeć:

Postautor: gracja » 26 kwie 2006, 23:46

mrt pisze:jakoś go otrzeźwiło w penym momencie

co to był za moment (czasowo) i co mu odbiło, że mu się na z powrotem odwróciło? :>

Nie rzuciłam nikogo dla innego, ale wizja innej osoby jako człowieka (nie tylko faceta) zamazała szarością mój związek, jeszcze dobitniej uświadomiła pewne rzeczy i może miała jakiś wpływ na decyzję. Jednak to była kropka nad 'i'. Potem z tym kimś nie byłam.

Mnie też nie rzucono dla innej, co nie przeszkadzało po rostaniu z marszu mieć następną. :)
Awatar użytkownika
ptaszek
Weteran
Weteran
Posty: 1205
Rejestracja: 15 sie 2004, 18:44
Skąd: War-saw
Płeć:

Postautor: ptaszek » 26 kwie 2006, 23:47

A mnie to po prostu nie dotyczy.
"Jeśli traktujesz życie ze śmiertelną powagą, nie licz na wzajemność" [A. Mleczko]
Awatar użytkownika
R1
Maniak
Maniak
Posty: 509
Rejestracja: 20 lis 2005, 17:14
Skąd: PL
Płeć:

Postautor: R1 » 27 kwie 2006, 00:00

A ja mogę powiedzieć, że moja była podjęła ostateczną decyzję o rozstaniu po tym jak pewien facet zawrócił jej w głowie. Teraz jest z nim, ale ja mimo wszystko nie nazwę tego "porzuceniem mnie dla innego", bo do końca nie mam pewności jak dokładnie było. Mimo tego uczucie to niezbyt miłe, gdy pewne sprawy wychodzą na jaw dopiero po paru miesięcach od rozstania.
Awatar użytkownika
mrt
Weteran
Weteran
Posty: 3354
Rejestracja: 31 lip 2004, 22:44
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: mrt » 27 kwie 2006, 00:03

gracja pisze:co to był za moment (czasowo) i co mu odbiło, że mu się na z powrotem odwróciło?
Rok po rzuceniu. A odwróciło mu się, a raczej przywróciło, chyba dlatego, że po prostu minął mu etap zakochania w tej innej. Jak to moja mama mówi - człowiek zawsze wymienia na to samo. Po jakimś czasie okazuje się, że tak naprawdę wszyscy/ wszystkie tacy/ takie sami/ same.

Bałaganu sobie w życiu narobił tym rozstaniem. Nie tylko mi, mojej i swojej rodzinie - sobie też. Zauważył, jak wielki to bałagan, dopiero wtedy, kiedy mu palma przestała walić na mózg z powodu zakochania. Tyle że wczesniej za radykalne kroki podjął, żeby to było do odkręcenia. Gdyby to był normalny romans - przeżyłabym. Ale on wprawił w ruch całą machinę, którtej naprawdę nie chciało mi się puszczać po roku w drugim kierunku. Poza tym odzwyczaiłam się od niego, był dla mnie jak kolega, którego nie widziałam kilka lat od liceum. Absolutnie zerowe emocje.

Na tym wszystkim to ja wygrałam, on sobie pogorszył i ma tego świadomość. I żyje w przekonaniu, że przed nim tylko gorzej niż było. Choć ja mu źle nie życzę. Niczego mu nie życzę - ani źle, ani dobrze. Lata mnie to zupełnie :)
Awatar użytkownika
Curly
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 72
Rejestracja: 18 kwie 2006, 11:41
Skąd: z domku
Płeć:

Postautor: Curly » 27 kwie 2006, 10:44

Mnie nikt nie rzucił dla innej , ani ja nigdy nie rzucałam nikogo dla innego. Rozstawaliśmy się, a pózniej szybko wchodzilam w kolejny związek z osoba, ktorej nie znałam będąc z ex.
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 27 kwie 2006, 12:19

sami pisze:Czy będąc z kimś w związku zdarzyło się Wam rzucić partnera/partnerkę dla kogoś innego?

dla innego nie, ale dla mysli, ze moge byc teraz z kims innym, kims kto by mnie szanował. taka mysl przesadziła o rozstaniu
sami pisze:A może to Was dla kogoś zostawiono?

jeden mnie zostawił i poszedł w piz.du z moja wtery przyjaciółka
Awatar użytkownika
M.
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 179
Rejestracja: 05 lut 2006, 16:08
Skąd: Z prowincji.
Płeć:

Postautor: M. » 27 kwie 2006, 12:25

sami pisze:Czy będąc z kimś w związku zdarzyło się Wam rzucić partnera/partnerkę dla kogoś innego? A może to Was dla kogoś zostawiono? CZy też to Was nigdy nie spotkało i nie dotyczy?


Nie zdarzylo, nie zostawiono, nie spotkalo i nie dotyczy. :]
'nie mow mi, ze malo jeszcze wiem
ze nie mam prawa byc jaka chce'
Awatar użytkownika
Lagartija
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 378
Rejestracja: 08 sie 2005, 09:43
Skąd: z Kolumbii
Płeć:

Postautor: Lagartija » 27 kwie 2006, 14:57

Czy będąc z kimś w związku zdarzyło się Wam rzucić partnera/partnerkę dla kogoś innego?
Tak
...Te Quiero Mi Amor...
Awatar użytkownika
Hyhy
Weteran
Weteran
Posty: 2611
Rejestracja: 29 mar 2004, 01:41
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Hyhy » 27 kwie 2006, 15:25

Ja nie rzucilem dla innej ale nie powiem ze tego nigdy nie zrobie bo nie wiem :)

A czy mnie rzucono dla innego? :D Nie, przynajmniej tak mi mowiono :) hyhy

Swoja droga zastanawiam sie jakie to ma znaczenie? :D
Mysle ze jesli ktos rzuca dla kogos innego to jest niedojrzaly do zwiazku tak naprawde, bo trzeba liczyc sie przede wszystkim z ta osoba z ktora sie jest lub bylo i sie ja szanowalo.

Nie rob drugiemu co Tobie nie mile.

Zapiszcie to wszyscy w ramke o wiele latwiej sie zyje:)
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "

hyhy e(L)o :)
Awatar użytkownika
KAROLA
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 199
Rejestracja: 26 lis 2005, 18:47
Skąd: . . .
Płeć:

Postautor: KAROLA » 27 kwie 2006, 15:41

zostawil mnie, ale ciezko powiedziec, czy dla innej czy nie.

jak sam przyznal, w pewnym momencie to niby 'wygaslo' i ze nawet kolezanki z pracy (wszystkie poza jedna nota bene w zwiazkach/malzenstwach) mu sie snily, pociagaly go kazda po kolei, jakie widzial na ulicy, a ja juz w ogole, wcale a wcale.

oczywiscie przez ponad dwa tygodnie, albo i wiecej musialam sie dopytywac, przyjezdzac, starac zeby w ogole mi cos powiedzial, bo wykrecal sie praca, szkola, zmeczeniem etc.

ale w mezczyznach da sie czytac jak w otwartej ksiedze, w wiekszosci przynajmniej. jak i w tym.

bolalo, ale bardziej bolala ta niepewnosc, ten czas kiedy ja myslalam o nim, a jak sie dowiedzialam Pan Moja Druga Polowa o innych.

bal sie nawet spotkac, napisal mi to, taki byl smutny i przerazony.

jak sam stwierdzil 'jestem jeszcze gowniarzem ktory nie dorosl do zwiazku, przepraszam'

trudno, trudno. mial przede mna z 9 czy 10 takich przygod, kazda konczyla sie tak, ze to dziewczyna go rzucala, a on strasznie cierpial.

do tej pory sie zastanawiam, jak moglam byc z nim pomimo tego, ze traktowal mnie jak gline, ktora chcial sobie ulepic. schudnij (jeszcze jak sie tlumaczyl! ze niby od kiedy mial 14 lat ogladal na stronach pornograficznych okreslony typ wrecz anorektycznych kobiet i ze on nic na to nie poradzi ze tylko takie go pociagaja, co nie przeszkadzalo mu powtarzac, ze niby jestem taka wspaniala), zaloz jasne, pastelowe ubrania, te twoje lydki sa takie... no i te klotnie o to, ze niby wszystkie gazety klamia, wszedzie po prostu spisek... wtedy sie smialam wprost. ech, ech.

wrr. takze zapewne zostalam rzucona dla idealu - wysnionego idealu, ktorego pewnie nie spotka, ale czego mu zycze. na razie zajmuje sie niby-to-niewinnym-obsciskiwaniem kolezanek z pracy wlasnie, dla ktorych to sa tylko zarty, a dla niego to przezycie seksualne. ech, powodzenia, Sloneczko, powodzenia ;]

normalnie po napisaniu tego posta przezylam katharsis ;] <browar>
Awatar użytkownika
Haro
Weteran
Weteran
Posty: 1368
Rejestracja: 24 wrz 2005, 19:49
Skąd: Wałbrzych
Płeć:

Postautor: Haro » 27 kwie 2006, 15:47

Moja byla zostawila swojego dla mnie. A pozniej mnie dla nowego <hahaha>
*qbass*
Weteran
Weteran
Posty: 1001
Rejestracja: 21 sty 2006, 23:39
Skąd: zewsząd :)
Płeć:

Postautor: *qbass* » 28 kwie 2006, 08:25

Hyhy pisze:Ja nie rzucilem dla innej ale nie powiem ze tego nigdy nie zrobie bo nie wiem
Hyhy pisze: jesli ktos rzuca dla kogos innego to jest niedojrzaly do zwiazku tak naprawde, bo trzeba liczyc sie przede wszystkim z ta osoba z ktora sie jest lub bylo i sie ja szanowalo.
<diabel>
Dziwią mnie ludki, które mówią "kocham", "jesteś piękny/na" itp. a gdy dochodzi do rozstania zaprzeczają temu. to a`propos chłopaka KAROLI <pijak>
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 28 kwie 2006, 23:12

Zostawiłam, zostałam zostawiona, obecnie nie dotyczy.
Awatar użytkownika
Bash
Weteran
Weteran
Posty: 1412
Rejestracja: 03 sty 2006, 20:24
Skąd: Sląsk
Płeć:

Postautor: Bash » 28 kwie 2006, 23:17

qbass17 pisze:Dziwią mnie ludki, które mówią "kocham", "jesteś piękny/na" itp. a gdy dochodzi do rozstania zaprzeczają temu. to a`propos chłopaka KAROLI

No popatrz, mnie też. Moja cos tam pieprzyła, ze kochała a później nie, i znowu tak ...
Nawet słuchac tego mi sie nie chciało.
Ja bym sie juz zdacydował. TAK lub NIE, i miałbym odwage to w oczy powiedzieć :|
Prawdę trzeba wyrażac prostymi słowami.
Awatar użytkownika
Gosiek
Bywalec
Bywalec
Posty: 36
Rejestracja: 19 lut 2006, 20:44
Skąd: Tues Savesques
Płeć:

Postautor: Gosiek » 29 kwie 2006, 20:14

Ja zostawilam faceta,z ktorym bylam rok bo poznalam mezczyzne,ktory jest teraz moim narzeczonym,i nie zaluje tego kroku.Pozatym tamten robil mnie w rogi z 15 latka <boje_sie> pedofil :?
monia194
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 68
Rejestracja: 04 kwie 2006, 14:10
Skąd: Kraków
Płeć:

Postautor: monia194 » 08 maja 2006, 22:34

Mnie to na szczescie nie dotyczy... uwazam, ze to nie w porzadku zostawiac kogos dla innej/innego... okropnie bym sie z tym czula i byloby straszne, gdyby mnie to spotkalo...
Awatar użytkownika
_Asica_
Bywalec
Bywalec
Posty: 54
Rejestracja: 10 lip 2005, 00:11
Skąd: z miasta
Płeć:

Postautor: _Asica_ » 08 maja 2006, 23:18

Właściwie nie wiem czy to powód do dumy, ale dla mojego obecnego chłopaka (jestem już z nim 1,5 roku) zostawiłam poprzedniego (z którym byłam prawie 4 lata).
Przyznam,że było to trudne ale nie chciałam się dłużej uszukiwać ani tym bardziej jego. Poznałam kogoś innego i wszystko. I tak chciałam zakończyć tamten związek a poznanie mojej obecnej połówki tylko to ułatwiło i przyspieszyło.
<aniolek>
...odpowiedzi szukaj..czasu jest tak wiele...
Awatar użytkownika
sophie
Weteran
Weteran
Posty: 2726
Rejestracja: 17 maja 2004, 08:13
Skąd: Vaarsaa
Płeć:

Postautor: sophie » 08 maja 2006, 23:24

_Asica_ pisze:Poznałam kogoś innego i wszystko. I tak chciałam zakończyć tamten związek a poznanie mojej obecnej połówki tylko to ułatwiło i przyspieszyło.
Tez tak mialam. Tyle ze ten poprzedni zwiazek i tak byl dosyc krotki, luzny i juz sie sypal. Nie widzielismy sie chyba ponad miesiac, rozmowy coraz bardziej na sile. I przypadkiem, zupelnym, zeszlam sie z moim. Zadne z nas sie tego nie spodziewalo. Niezbadane sa koleje losu :]

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Agnieszka i 409 gości