Zostawił mnie

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 16 mar 2006, 17:58

Olivia pisze:le tak piszesz, jakby to, że ktoś odchodzi, oznaczało, że nigdy nie kochał.
Nie. Jesli kots odchodzi nie znaczy ze nie kochał nidgy. Ale jesli za te 5 lat powie ze nie kocha w tej chwili znaczy ze nigdy nie kochał. MOglo uczucie ewoluowac ale jesli znikło. Znaczy ze 5 lat wczesniej sam sie w swoich uczuciach pomylił.
Olivia pisze:Mi facet nie musi mówić, że kocha.
A mi musi. Ja musze czuc w kazdy sposób milosc. Zarowno w slowach jak i gestach czy samym byciu.
Awatar użytkownika
Olivia
Weteran
Weteran
Posty: 3859
Rejestracja: 17 wrz 2004, 23:03
Skąd: Z kontenera
Płeć:

Postautor: Olivia » 16 mar 2006, 18:00

moon pisze:Ale jesli za te 5 lat powie ze nie kocha w tej chwili znaczy ze nigdy nie kochał.

Sranie w banię. Ja już swojego byłego np nie kocham, a to ma znaczyć, że Go nigdy nie kochałam? Nie rozśmieszaj mnie!
"Miarkuj złość.
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 16 mar 2006, 18:06

Takk to właśnie to znaczy. Tzn ze to byla fascynacja, silne zauroczenie, uczucie jakies ale miloscia tego nazwac nie moge. A sama wiem po sobie jak łatwo pomylic te uczucia, jak niekiedy moga byc do siebie bardzo zblizone.
Awatar użytkownika
Olivia
Weteran
Weteran
Posty: 3859
Rejestracja: 17 wrz 2004, 23:03
Skąd: Z kontenera
Płeć:

Postautor: Olivia » 16 mar 2006, 18:10

moon pisze:ale miloscia tego nazwac nie moge.

Masz rację, nie możesz! Bo to nie Ty Go kochałaś, to nie Ty byłaś w tym związku! A skoro oceniasz miłość według swoich zacofanych zasad, to współczuję. Nie jesteś kompetentna, żeby to oceniać. Dziękuję za uwagę.
"Miarkuj złość.

Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się

Bo on za chwilę może trzasnąć"
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 16 mar 2006, 18:15

Olivia pisze:Bo to nie Ty Go kochałaś, to nie Ty byłaś w tym związku!
Ale nie jest mi to potrzebne zeby wiedziec co to miłość i znac niektóre jej aspekty, bo wiele jeszcze przed emna :)
Olivia pisze:A skoro oceniasz miłość według swoich zacofanych zasad
Nie oceniam, po prostu patrze na podstawie swoich doswiadczeń, a nei zadnych ustalonych zasad. W miłości nie ma zasad :) Miłośc albo jest albo jej nie ma - po prostu.
Awatar użytkownika
Mróweczka
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 133
Rejestracja: 20 cze 2005, 14:19
Skąd: z trawy ;)
Płeć:

Postautor: Mróweczka » 22 mar 2006, 21:55

Macie racje, ze szarpie sie sama ze soba. I chociaz nie czuje sie gotowa na rozmowe z Nim to jestesmy umowieni na jutro. Chyba chce to juz miec za soba. Jestem po prostu zmeczona.. I mam nadzieje, ze po tej rozmowie nie bede miec juz zadnych watpliwosci, ze wytlumaczy mi wszystko i ze ja powiem wszystko co chce powiedziec. Chociaz nie czuje sie dobrze przygotowana. Eh...
... bo trzeba krok za krokiem iść
by być dla siebie jeszcze bliższym...
Awatar użytkownika
Bash
Weteran
Weteran
Posty: 1412
Rejestracja: 03 sty 2006, 20:24
Skąd: Sląsk
Płeć:

Postautor: Bash » 22 mar 2006, 22:14

Mróweczka pisze:I mam nadzieje, ze po tej rozmowie nie bede miec juz zadnych watpliwosci, ze wytlumaczy mi wszystko i ze ja powiem wszystko co chce powiedziec

Co chce od niego usłyszeć? Dlaczego Cię rzucił?
Mróweczka pisze:Chociaz nie czuje sie dobrze przygotowana. Eh...

Dam Ci radę, nie błagaj go, nie przekonuj, nie persfazuj. Faceci nie lubia narzucania się, powiedz co masz powiedzieć, wysłuchaj i zakoncz pewny etap w swoim życiu.
Prawdę trzeba wyrażac prostymi słowami.
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 22 mar 2006, 22:43

Mróweczka pisze:I chociaz nie czuje sie gotowa na rozmowe z Nim to jestesmy umowieni na jutro.

Niezła polityka :D Stop pneumococom!
Ty jesteś utytłana, wymeczona, tytłasz jego, efektów brak - jak myślisz... do czego to doprowadzi?
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
Mróweczka
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 133
Rejestracja: 20 cze 2005, 14:19
Skąd: z trawy ;)
Płeć:

Postautor: Mróweczka » 22 mar 2006, 22:56

No a na co mam jeszcze czekac? Byc moze nigdy nie bede sie czula gotowa. Chce juz to skonczyc, otrzepac sie z brudu i pojechac w maju w Bieszczady... Nie mam juz sily.
Do czego ma doprowadzic? Prawdopodobnie wszystko zepsulam na samym poczatku, ale wydaje mi sie ze nawet gdybym zareagowala na to inaczej On by ia tak zdania nie zmienil.
Nie umialam odwrocic sie wczesniej... postaram sie teraz. Lepiej pozno niz wcale.
... bo trzeba krok za krokiem iść

by być dla siebie jeszcze bliższym...
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 22 mar 2006, 22:59

Tylko nie becz inie mów ze go kochasz. No chyba ze litośc i skrepowanie z jego strony Ciem satysfakcjonuje.

[ Dodano: 2006-03-22, 22:59 ]
A i powidzenia :)
diVinne

Postautor: diVinne » 22 mar 2006, 23:26

Skoro Cię zostawił bez ostrzeżenia, bez słowa, to juz nie wróci, nawet jesli Ty tego chcesz. Zreszta.. dlaczego tego chcesz ? Kochasz GO ? Zrozum , ze on najwioczniej miał cos na sumieniu, skoro nie potrafił Ci powiedzieć dlaczego odchodzi. Czy teraz nadal jest warty tego żebyś go kochała, była z nim, dzielila łóżko.. ? usw. Watpliwe jest to, ze bedziesz potrafila mu znow zaufac.
Nie zostaje Ci nic innego jak spuścić go ; ) Zycze powodzenia!
Awatar użytkownika
Olivia
Weteran
Weteran
Posty: 3859
Rejestracja: 17 wrz 2004, 23:03
Skąd: Z kontenera
Płeć:

Postautor: Olivia » 22 mar 2006, 23:56

Aż tak potrzebujesz tej rozmowy? A do czego? Żeby wiedzieć? No i po co Ci ta wiedza? Na niewiele Ci się zda. I tak Ci nie powie, dlaczego tak naprawdę Cię zostawił, choćbyś nie wiem jak Go prosiła.

Ogarnij się wreszcie...
"Miarkuj złość.

Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się

Bo on za chwilę może trzasnąć"
Awatar użytkownika
Koko
Weteran
Weteran
Posty: 1105
Rejestracja: 25 gru 2004, 00:31
Skąd: Małopolska
Płeć:

Postautor: Koko » 23 mar 2006, 00:43

Olivia pisze:I tak Ci nie powie, dlaczego tak naprawdę Cię zostawił, choćbyś nie wiem jak Go prosiła.

Skąd wiesz.
A nawet jeśli nie powie, może to pomoże Jej coś zrozumieć? Wystarczy.
Jak chce niech rozmawia. Siebie tylko niech nie wystawia, nadto.
Wiem słowo jak krem
krem na zmarszczki w mojej głowie.
Awatar użytkownika
Olivia
Weteran
Weteran
Posty: 3859
Rejestracja: 17 wrz 2004, 23:03
Skąd: Z kontenera
Płeć:

Postautor: Olivia » 23 mar 2006, 00:44

Koko pisze:Skąd wiesz.

Bo też kiedyś zostałam zbyta różnymi textami. Choć nieco usłyszałam, reszty się jakoś sama domyśliłam.

Mrówko, napisz nam po spotkaniu jak było...
"Miarkuj złość.

Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się

Bo on za chwilę może trzasnąć"
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 23 mar 2006, 00:49

Olivia pisze:A do czego? Żeby wiedzieć? No i po co Ci ta wiedza?
Żeby móc sie pogodzić i z czystym sumieniem zamknąc za soba pewnien rozdział. To wazne żeby sie za Toba nie ciągnelo potem.
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 23 mar 2006, 09:05

moon pisze:Żeby móc sie pogodzić i z czystym sumieniem zamknąc za soba pewnien rozdział.

No pełna zgoda. Ale jak się ma za partnera BURAKA to i się otrzymuje buraczane odpowiedzi. Ona już kłapała z nim, w ten czy inny sposób, wielokrotnie i co? Jeszcze tak z 10 lat?
Żeby od kogoś takiego dostać prawdziwą odpowiedź, trzeba uzmysłowić burakowi, że też nie chcemy tego ciągnąć, że to koniec. Inaczej (z różnych względów, również z obawy) burak będzie lawirował. I lawiruje...
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 23 mar 2006, 16:03

Masz racje. Więc niech uzmysławia. :)
Awatar użytkownika
Mróweczka
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 133
Rejestracja: 20 cze 2005, 14:19
Skąd: z trawy ;)
Płeć:

Postautor: Mróweczka » 24 mar 2006, 11:59

Naprawde byłam pewna i nastawiona na to, ze to ostatnia rozmowa i koniec, ze pogadamy, odetchne z ulga i zaczne myśleć o czymś innym. Tym czasem usłyszałam coś, co zmieniło postac rzeczy i najprawdopodobniej moja reakcja na to wpłynęła na ciag dalszy wieczoru. Powiedział mi, ze zostawił mnie bo uznał ze tak będzie lepiej i dla niego i dla mnie bo niedługo wyjezdża na rok, moze na zawsze, ze nie chciał zebym musiała czekac i nie chciał zeby chęc powrotu wpływała na jego decyzje... A ja mu powiedziałam, ze jest największym idiotą na swiecie.
Ciesze sie, ze posłuchałam serduszka... bo cos mi w srodku mówiło, ze to nie prawda ze mnie nie kocha, ze musi byc jakis powód, ze moze tylko sie pogubił i ja nie powinnam go zostawiac jesli mnie potrzebuje... Miałam racje. Powiedział, ze czuje sie tak jakby błądził w ciemnościach i ze juz dłuzej nie chce.
Chyba nie rozumiał, ze naprawde go kocham, naprawde mocno.
Co dalej... nie wiem. Musi mi wszystko opowiedziec o co chodzi z tym wyjazdem i pewnie trzeba bedzie podjac wazne decyzje... czy chciałabym wyjechac z nim? zostawic wszystko? tak bardzo ryzykowac? kiedy cos tam w srodku mówi mi ze tu czuje sie bezpiecznie? Wczoraj sie nie wahałam, rozesmiałam sie i powiedziałam, ze nie widze problemu... To na pewno szaleństwo, ale mam nadzieje ze nie błąd. W każdym razie dopiero musimy pogadac...I boje sie, ze to On stwierdzi, ze to szlenstwo.

Nie chce jednak od razu uwierzyc, ze bedzie wszystko ok. Mozemy dojść do wniosku, ze nie warto, ze to nie wyjdzie (chociaz oboje chcemy spróbowac i nie musielismy głośno tego mówić). A nawet jak spróbujemy moze nie wyjsc. Teraz będę ostrożniejsza.
Nie padło zadne słowo "powrót", "bedziemy razem" itp. Dlatego nie mam pewności.... a jednoczesnie czuje... Pytaliscie czy będę sie czuć usatysfakcjonowana jeśli wyprosze u niego powrót... Nie prosiłam o nic. I nie licząc dwóch lez ulgi, ze miałam racje, ze nie zwatpiłam... to nie płakałam.
Coś sie we mnie zmieniło. Juz nie chce byc dla niego najwazniejsza, nie chce zeby mnie rozpieszczał, nie chce zeby sie troszczył, interesował... Ja faktycznie daje sobie rade sama. Teraz to ja chce troszczyc sie o niego, byc przy nim, trzymac za reke, wierzyc w niego, patrzec jak spi i pilnowac zeby zjadł śniadanie. I mam nadzieje, ze teraz on bedzie chciał zebym była szczesliwa, ze bedziemy sie starac bardziej, i bede mu robic awantury (Obiecałam :)). To wszystko marzenie a zobaczymy jak wyjdzie.
I powiedzcie mi tylko jedno: czy nawet jesli głupio robie, jesli przegrywam, jesli poswiecam siebie... to czy miłosc nie jest dobrym uzasadnieniem?

Zaraz na poczatku ktoś mi napisał, ze mam go bic mocno, ze nie rozumiał i całowac goraco zeby zrozumiał... Dzięki, Ty jeden wierzyłeś w niego tak jak ja. :*
... bo trzeba krok za krokiem iść

by być dla siebie jeszcze bliższym...
Ostatni_Centaur
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 19
Rejestracja: 22 mar 2006, 10:58
Skąd: Śląskie
Płeć:

Postautor: Ostatni_Centaur » 24 mar 2006, 12:12

Przeczytałem całą tę historię. Łatwo jest być doradcą stojącym z boku, lecz z perspektywy doświadczenia... jakoś nie wierzę w szczęśliwy finał. Z pewnością jest Ci ciężko, ale to TY dążysz do powrotu za wszelką cenę, idealizujesz partnera. Wydaje mi się, że on, mając świadomość tej sytuacji, może teraz Tobą dowolnie manipulować, wciskać czułe słówka itp. Nie piszę tego z pozycji wyroczni, po prostu znam podobne przypadki. I jeszcze jedno - powroty w takich okolicznościach z reguły nie trwają zbyt długo, ledwie parę tygodni. Prędzej czy później pojawia się zazdrość, pretensje, niedomówienia, wszystko się sypie. Moja rada, choć wiem, że to niełatwe: odpuść ten temat, zacznij żyć sama i dla siebie. Wykorzystaj ten czas, by stać się lepszą osobą, poprawić swoje samopoczucie, poznać nowe horyzonty. Na uczucie zawsze przyjdzie czas. Nie warto szukać go na siłę, nie warto widzieć raju utraconego tam, gdzie go nie ma. I choć z początku rana będzie boleć, uwierz mi, że tak jest najlepiej. To jak ze złamaną kością - z każdym dniem rehabilitacji staje się mocniejsza, choć pierwszego dnia zaciskasz zęby z bólu.
Najpiękniejsze jest to, że najlepsze lata dopiero przed nami!
Awatar użytkownika
R1
Maniak
Maniak
Posty: 509
Rejestracja: 20 lis 2005, 17:14
Skąd: PL
Płeć:

Postautor: R1 » 24 mar 2006, 13:07

Popieram co napisał Ostatni_Centaur, ale z drugiej strony zazdroszczę facetowi takiej dziewczyny, której tak bardzo zależy. Żeby tylko jeszcze on chciał, a tutaj mam pewne wątpliwości.

Mróweczka pisze:Coś sie we mnie zmieniło. Juz nie chce byc dla niego najwazniejsza, nie chce zeby mnie rozpieszczał, nie chce zeby sie troszczył, interesował...


Tego nie rozumiem. Nie sądzisz, że powinno być na odwrót? Ja nie wyobrażam sobie, żeby moja ukochana nie była dla mnie najważniejszą osobą, żebym się o nią nie troszczył, nie interesował. Naprawdę nie chcesz, żeby tak było? Nie chcesz być dla niego najważniejsza? W takim razie po co ciągnąć taki "związek", który będzie niczym innym, jak tylko zwykłym koleżeństwem? Czasami nie rozumiem kobiet :)
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 24 mar 2006, 13:14

Mróweczka, cos mi dalej w tym nie gra. Spytałas sie go czy jedzie sam? A moze do kogoś tam jedzie?

[ Dodano: 2006-03-24, 13:15 ]
A i w ogóle po co tam jedzie?
Awatar użytkownika
Dynaxx
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 109
Rejestracja: 02 lut 2006, 21:31
Skąd: dokąd? po co?
Płeć:

Postautor: Dynaxx » 24 mar 2006, 14:52

oj nie gra, nie gra. Ja bym w takiej sytuacji pogadal z dziewczyną i wspolnie z nia podjal decyzje, co robimy; nie decydowal za nia... w koncu jestescie dorosli...

...
na rok, moze na zawsze
w takim wypadku, jak najbardziej powinien poinformowac cie o planach, wyjedzdzie, przed podjeciem jakichkolwiek krokow...

oj...
fantastically well and close to spectacular.
Awatar użytkownika
Mróweczka
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 133
Rejestracja: 20 cze 2005, 14:19
Skąd: z trawy ;)
Płeć:

Postautor: Mróweczka » 24 mar 2006, 19:05

Arkady pisze:Mróweczka napisał/a:
Coś sie we mnie zmieniło. Juz nie chce byc dla niego najwazniejsza, nie chce zeby mnie rozpieszczał, nie chce zeby sie troszczył, interesował...


Tego nie rozumiem. Nie sądzisz, że powinno być na odwrót?

No dobra to moze było troche nie precyzyjne... Chodzi mi o to, ze tak długo jak JA bede tego chciec, jak bede o to walczyc, domagac sie itp to nigdy nie bedę szczesliwa. To On ma chciec. I jak bedzie chciał to wszystko ok...

moon no bez przesady przeciez jakby jechał z kims/ do kogoś to by w ogóle ze mną rozmawiał? dalej by to przedemną ukrywał... On nie protestował gdy powiedziałam ze jade z nim.

Owszem, nie mieści mi sie w głowie, ze mógł zrobic taką głupote... zamiast mi powiedziec. Ale On chyba naprawde wierzył, ze tak będzie lepiej, mniej boleśnie... No cóz pomylił sie bardzo. A to chyba ludzka rzecz, co?
... bo trzeba krok za krokiem iść

by być dla siebie jeszcze bliższym...
Awatar użytkownika
Koko
Weteran
Weteran
Posty: 1105
Rejestracja: 25 gru 2004, 00:31
Skąd: Małopolska
Płeć:

Postautor: Koko » 24 mar 2006, 19:32

A dlaczego nie powiedział Ci o swoich zamiarach wcześniej?
Czy uważasz, że postąpił dobrze zrywając, z myślą, że to dla Twojego dobra? To ma być "usprawiedliwienie"?

Przyjmujesz wszystko co Ci powie. Musisz być taka wspaniałomyślna?
Niewiele Ci to da, na dłuższą metę.
A jeszcze się może okazać, że NAGLE z wyjazdu nici :>
Wiem słowo jak krem

krem na zmarszczki w mojej głowie.
Awatar użytkownika
Mróweczka
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 133
Rejestracja: 20 cze 2005, 14:19
Skąd: z trawy ;)
Płeć:

Postautor: Mróweczka » 24 mar 2006, 20:03

Koko pisze:A dlaczego nie powiedział Ci o swoich zamiarach wcześniej?
Czy uważasz, że postąpił dobrze zrywając, z myślą, że to dla Twojego dobra? To ma być "usprawiedliwienie"?

Napisałam, ze nie mieści mi sie to w głowie, ze uwazam ze zrobił głupio.
Ale dlaczego mam mu nie wierzyc? Co??
Po co miałby takie szopki odstawiac, kłamac, zawracac sobie mna głowe zamiast powiedziec spadaj?

No i zobaczymy co będzie dalej... troszkę ostrozniej juz do tego podchodze.
... bo trzeba krok za krokiem iść

by być dla siebie jeszcze bliższym...
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 25 mar 2006, 01:06

Koko pisze:A jeszcze się może okazać, że NAGLE z wyjazdu nici
Dokładnie.
Mróweczka pisze:jakby jechał z kims/ do kogoś to by w ogóle ze mną rozmawiał? dalej by to przedemną ukrywał
Niekoniecznie.
Mróweczka pisze:On nie protestował gdy powiedziałam ze jade z nim.
A to sie wprosiłas?
Awatar użytkownika
sadi
-#
-#
Posty: 826
Rejestracja: 17 kwie 2005, 00:53
Skąd: płynie czas?
Płeć:

Postautor: sadi » 25 mar 2006, 03:11

moon pisze:Mróweczka, cos mi dalej w tym nie gra. Spytałas sie go czy jedzie sam? A moze do kogoś tam jedzie?
A i w ogóle po co tam jedzie?

moon pisze:Mróweczka napisał/a:
jakby jechał z kims/ do kogoś to by w ogóle ze mną rozmawiał? dalej by to przedemną ukrywał
Niekoniecznie.
Mróweczka napisał/a:
On nie protestował gdy powiedziałam ze jade z nim.
A to sie wprosiłas?

Moon ...
Co ty chcesz jej udowodnic? Ze masz racje za wszelka cene?
Daj jej sie cieszyc szczesciem a nie meczysz bezsensownymi pytaniami...
Co one wnosza? Nie staraj sie byc zbyt madra... <regulamin>

A autorce tematu gratuluje [juz praktycznie] "happy endu" ;DD
I zycze udanego wyjazdu <banan>
Ostatnio zmieniony 25 mar 2006, 10:43 przez sadi, łącznie zmieniany 1 raz.
<zmieszany> -> uwielbiam tę mordę
<sex> -> ta też jest fajna
<hahaha> -> często sie śmieję...ze wszystkiego...
<fuckoff> -> jak mnie ktos wku$%^&!
;DD -> jeszcze ta mi lezy
Awatar użytkownika
Olivia
Weteran
Weteran
Posty: 3859
Rejestracja: 17 wrz 2004, 23:03
Skąd: Z kontenera
Płeć:

Postautor: Olivia » 25 mar 2006, 10:04

sadi pisze:Daj jej sie cieszyc szczesciem

Złudnym szczęściem. A potem dupa będzie boleć po bolesnym upadku.
sadi pisze:a nie meczysz bezsensownymi pytaniami...

I bardzo dobrze. Dziewczyna może robić sobie niepotrzebne nadzieje, a potem się okaże coś innego.
"Miarkuj złość.

Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się

Bo on za chwilę może trzasnąć"
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 25 mar 2006, 13:51

sadi pisze:Daj jej sie cieszyc szczesciem a nie meczysz bezsensownymi pytaniami...
Jakim szczesciem?...Tu nie ma "happy endu". jest za duzo niewiadomych i metliku. Z tym facetem dalej coś nie gra, a Mróweczce tak zalezy zeby być z nim że ni widzi nic.
Ostatnio zmieniony 25 mar 2006, 14:58 przez ksiezycowka, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Haro
Weteran
Weteran
Posty: 1368
Rejestracja: 24 wrz 2005, 19:49
Skąd: Wałbrzych
Płeć:

Postautor: Haro » 25 mar 2006, 14:28

Moon ma racje. Po co mydlic sobie oczy sztucznym Happy Endem? Teraz sie bardzo cieszy, bo wyjasnilo sie wiele rzeczy, bo ja kocha, bo wyszlo po Jej mysli. Pozniej, po dluzszym okresie czasu zacznie sie zastanawiac nad pytaniami, ktore teraz zadaje Moon. Jeszcze pozniej zaczna Ja meczyc. Jeszcze pozniej moze dojsc do rozstania sie, kiedy Mroweczka bedzie na obczyznie. I co wtedy? Teraz radosc, pozniej jeszcze wiekszy bol... Najpierw musi wszystko sobie wyjasnic, dopiero pozniej decydowac czy chce byc z tym gosciem do konca swojego zycia, wyjezdzac z Nim poza granice kraju i gdzies poza Polska ukladac sobie zycie.

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 517 gości