Odbijany

Andrew · Postautor: **Andrew** » 14 kwie 2006, 09:46

moge wszak podać odwrotny , wiec co mi to za przykład

są szczesliwym małzenstwem ? a kto tak mówi ? <aniolek>

ja w swym otoczeniu też tak jestem postrzegany , wzorowe małzenstwo , miło sie na nas patrzy , itd.itd. <pijaki>

o zazdrosci kolezanek zony nie wspomne .

mrt · Postautor: **mrt** » 14 kwie 2006, 09:48

Powinność jest zawsze w tym konkretnym momencie. Decyzję podejmujemy tu i teraz. Liczy się to, co jest nam dane. Dane są nam np. te trzy osoby - bohaterowie. Jedna krzywda za dwie radości?

Jaskrawy przypadek jednej krzywdy za dwie radości: ukatrupić jedną osobę, żeby dwie nie zdechły z głodu. Ba! Wyrzuty sumienia miałyby pewnie olbrzymie, więc większość tu zebranych stwierdziłaby, że nic złego nikt nie zrobił, bo przecież teraz cierpi...

Andrew · Postautor: **Andrew** » 14 kwie 2006, 09:50

Jakiej krzywdy , kobiet są tysiace na swiecie , nie ma tak , ze zabieramy mu tą ostatnią

nesti · Postautor: **nesti** » 14 kwie 2006, 09:51

A tak sobie pomyślałam...
Gdyby memu Tacie kumpel nie odbił kiedyś dziewczyny, to mój Tatuś nie poznałby Mamy i nie było by mnie tu

Dzindzer · Postautor: **Dzindzer** » 14 kwie 2006, 09:51

Andrew pisze:tylko brac to co chcemy , jeli ta druga strona też tego chce . Trzecia miec w dupie !

widzisz masz inne nastawienie. Ja bym tak nie umiała. bo wiem jak to jest byc ta osoba trzecia. skoro cos ma sie rozpaśc, to sie rozpadnie. wole posczekac lub dac sobie spokój.
do tego bała bym sie byc z kims kogo ot tak sobie odbije. Bała bym sie, ze kiedys kiedy bedzie miedzy nami jakis kryzys to inna panna go sobie weźmie. Nie chce byc z kims kto nie ma szacunku do tego z kim jest, nie umie skończyc normalnie tylko na samej końcówce ( która mogła sie przy wieszym wysiłku okazac przejściówką) robi swinstwa tej 2 stronie.

[ Dodano: 2006-04-14, 09:54 ]

Andrew pisze:nie ma tak , ze zabieramy mu tą ostatnią

nie ta ostatnia ale w danym momencie jedyna, ta która kocha

Andrew · Postautor: **Andrew** » 14 kwie 2006, 09:59

kocha ! tak ... <aniolek>

a potem drugą kocha i trzecia kocha

[ Dodano: 2006-04-14, 10:00 ]

nesti pisze:A tak sobie pomyślałam...
Gdyby memu Tacie kumpel nie odbił kiedyś dziewczyny, to mój Tatuś nie poznałby Mamy i nie było by mnie tu

tu masz przykład

Dzindzer · Postautor: **Dzindzer** » 14 kwie 2006, 10:06

Andrew pisze:a potem drugą kocha i trzecia kocha

niech ma i 10, to juz nie moja sprawa, dla mnie wazne, ze nie jestem jedna z tych 10. Kto chce niech bedzie, jego sprawa, jego/jej zycie.

Andrew · Postautor: **Andrew** » 14 kwie 2006, 10:09

Dzindzer ...? masz pierwszego chłopaka ? czy juz mialaś , kochałas go wtedy / a jak teraz na to patrzysz ? ...jak spojrzysz za lat 10?

Dzindzer · Postautor: **Dzindzer** » 14 kwie 2006, 10:13

Andrew chyba cie zacytuje
widze, ze nie sledzisz moich postów
w zyciu miałam wielu facetów, wielu bez zobowiazan, byli i tacy z miłosci. Mojego pierszego chłopaka i kilku kolejnych nie kochałam, wiedziałam to wtedy i wiem dziś, wtedy chyba nie potrzebowałam wielkiej miłosci, bywałam co najwyzej zakochana. Obecnego kocham, mieszkam z nim. Co bedzie za 10 lat nie wiem

Andrew · Postautor: **Andrew** » 14 kwie 2006, 10:14

czytam, czytam zle to odebrałaś

Mysiorek · Postautor: **Mysiorek** » 14 kwie 2006, 10:21

Andrew pisze:dlatego nie ma co gdybac , tylko brac to co chcemy , jeli ta druga strona też tego chce . Trzecia miec w dupie !

Jeśli ktoś ma takie miałkie podejście do życia, że se skacze z kwiatka na kwiatek (w sensie zakochuje co chwilę), to jak może być wiarygodnym partnerem?

Jest niebezpieczeństwo, że w dupie to zostanie "kidnaper".

Olivia · Postautor: **Olivia** » 14 kwie 2006, 10:22

Oczywiście poza epizodem opisanym wyżej, nigdy nie zdarzyło mi się odbijać zajętego faceta. I w nosie mam, czy przechodzi kryzys, czy układa się świetnie. Związek to związek. Jeśli zdecyduje się zostawić dziewczynę dla mnie, to niech to se robi, ale bez mojego udziału. Dla mnie zajęty facet jest na starcie skreślony. I nic tego nie jest w stanie zmienić.

Andrew · Postautor: **Andrew** » 14 kwie 2006, 10:28

Mysiorek pisze:
Andrew pisze:dlatego nie ma co gdybac , tylko brac to co chcemy , jeli ta druga strona też tego chce . Trzecia miec w dupie !

Jeśli ktoś ma takie miałkie podejście do życia, że se skacze z kwiatka na kwiatek (w sensie zakochuje co chwilę), to jak może być wiarygodnym partnerem?
Jest niebezpieczeństwo, że w dupie to zostanie "kidnaper".

no w tym wypadku oczywiste jest , ze taki ktos czyni krzywdę , jednak ja nie o tym , ja o powaznych sprawach .
pisalem wczesniej Mysiorku , ze nie chodzi mi o takich co to odbijają bo mają kaprys , albo chceci na taka a nie inną kobiete

Lagartija · Postautor: **Lagartija** » 14 kwie 2006, 10:30

Dzindzer pisze:odeszłas bo nie kochał ciebie

Powiedzmy ze to nie do konca bylo tak;) Poza tym mysle ze jak by sie chcialo naprawde kogod odbic(czyt. byc ostatnim egoista) to robilo by sie wszytsko zeby to zrobic nawet nei patrzac na to czy ta osoba nas kocha czy nie - tak tez jest.

Mysiorek · Postautor: **Mysiorek** » 14 kwie 2006, 10:34

Andrew pisze:nie chodzi mi o takich co to odbijają bo mają kaprys

Ja też.
Pisałem o tym, że jeśli ktoś (czując coś) powoduje zmianę uczuć u partnera z jakiegoś związku, to ten zmieniający uczucia jest wybrakowany. I w efekcie w/w może znowu zmienić uczucia, porzucając kidnapera.
Nie wiem, ale mnie taka słaba osoba nie zadowalałaby.

Dzindzer · Postautor: **Dzindzer** » 14 kwie 2006, 11:10

wiec napisz jak powinnam, bo od samego powiedzenia, że źle oswiecenie na mnie nie spłynie.

Odbijany

Kto jest online