Machiaveli pisze:. Ja nigdy tego nie zrobię. Wolę spłonąć, bo wiem co jest moim Najwyższym Dobrem - to Moja mała. Także dlaczego mnie nie lubisz?
Twoja mała !??? ..... jesli bede mógł sprawic , ze ją zabiję ,skrzywdze - to bedziesz robił to co w danej chwili wymyslę

zrezygnujesz z niej dla jej dobra , bedziesz jadł pomyje , chodził brudny itd.
zatem - tu okaze sie jak wielka jest twa miłosc , i czy w ogóle jest i nie spłoniesz ? bo ci pozwolone nie bedzie dane
Miltonia pisze: Jak kark kocha dziewczyne bo ladna, a ona jego bo silny i ma kase, to dla mnie tez jest milosc. Nie moja, ale ich jak najbardziej. I niech sie nawet skonczy za 5 dni, jakie ma to znaczenie? A, takie ze niektorym do ich definicji nie pasuje
No wrecz nie wierze , ze to napisalas

...twoja miłosc zatem to ta sama co panienki trzymajacego pieska na rekach z kokardką ubranego w kubraczek , karmiaca go bitą smietaną w restauracji .
To ta sama co miłosc faceta do wymarzonego samochodu , o którego dba i chucha , a za ryse na błotniku potrafi zabic
Za piec dni to moze sie skonczyc okres , miesiaczka ....w zadnym razie nie miłosc ! bo to tak wychodzi , iz ona moze sie znudic jak ów samochód , czy dziewczynie "kark"
Tyle , ze kazdemu wolno miec swoje zdanie <browar> i... miłowac na swój sposób, dlatego tu - taki rwetes