zrywa??? dlaczego???
Moderator: modTeam
- Wstreciucha
- Weteran
- Posty: 2646
- Rejestracja: 14 wrz 2005, 11:48
- Skąd: Warszawa
- Płeć:
Andrew pisze:Własnie jak ufasz . To nie powinno Ci przeszkadzać , ze grzebie Ci w komurce!
Jesli ufam , to zostawiam komorke na stole , bo nie mam nic do ukrycia , ale jednoczesnie wierze ze moja polowka do tej komorki nie zajrzy. Przeszkadza mi grzebanie w mojej komorce nie dlatego ze mam cos do ukrycia, ale dlatego ze ja tez wymagam zaufania i chce by moja polowka wierzyla, iz nic w tej komorce nie znajdzie. A na usprawiedliwienie naszej "grzebiacej w komorce" dodam ze "okazja czyni zlodzieja". Osobiscie Nie wiem czy moglabym zajrzec w prywatne sprawy swojego ukochanego, niby czego moglabym tam szukac.
Te same fakty dają jednym wiele do myślenia, innym tylko do gadania.
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
- Krzych(TenTyp)
- Weteran
- Posty: 1848
- Rejestracja: 25 lis 2004, 12:51
- Skąd: Bydgoszcz
- Płeć:
Wstreciucha pisze:Nie wiem czy moglabym zajrzec w prywatne sprawy swojego ukochanego, niby czego moglabym tam szukac.
Planów morderstwa Ciebie?
Gdzie jest ta granica zaufania? Do końca? Nawet jak już straciłaś zaufanie to też ufasz? Nigdy, na żadnym etapie znajomości nie poprosiłabyś o przeglądnięcie mu komórki? Nawet, żeby udowodnić oczywiste?
I co to są "prywatne sprawy Twojego ukochanego"?
To właśnie bezgraniczne zaufanie jest powodem późniejszego lamentu.
KOCHAJ...i rób co chcesz!
- Wstreciucha
- Weteran
- Posty: 2646
- Rejestracja: 14 wrz 2005, 11:48
- Skąd: Warszawa
- Płeć:
Mysiorek pisze:Planów morderstwa Ciebie?
Niemozliwe, za duzy urok osobisty
Mysiorek pisze:Gdzie jest ta granica zaufania? Do końca? Nawet jak już straciłaś zaufanie to też ufasz? Nigdy, na żadnym etapie znajomości nie poprosiłabyś o przeglądnięcie mu komórki? Nawet, żeby udowodnić oczywiste?
I co to są "prywatne sprawy Twojego ukochanego"?
To właśnie bezgraniczne zaufanie jest powodem późniejszego lamentu.
Mysiciciorku, ja wiem ze Tobie moze jest trudno w to uwierzyc, ale mnie po prostu guzik obchodzi co tam w komorce ma moj ukochany, a niech i sobie pamietnik prowadzi. Dla mnie prywatne sprawy to takie, w ktore on sam z gruntu mnie nie wtajemnicza. Jesli jedzie na jakies spotkanie i mowi mi o tym, ale nie mowi czego ono dotyczy , to widocznie nie chce a ja sie tym jakos nadmiernie nie interesuje , ale ja nigdzie nie powiedzialam ze ufam do konca, ja po prostu nie mam na to wplywu, a rzeczami na ktore wplywu nie mam staram sie nie zajmowac. Strach o moj zwiazek rodzi wiele podejrzen i to mnie rozpieprza na atomy, ale staram sie po prostu z tym walczyc - nie chce poswiecic zycia przesladujac swojego ukochanego, i tak bardzo doskwiera mi moja "teoria spisku"
Te same fakty dają jednym wiele do myślenia, innym tylko do gadania.
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 407 gości