Koko pisze:ważne, żeby ten niesmak samemu zniwelować
Ciężko, nawet bardzo ciężko.
Nie chcę, jak już wspomniałam, źle o nim pisać, bo i po co. Poza tym i tak tu większości są faceci, bo to męski temat i zwyciężyłaby męska solidarność ;PP
Ja szczerze powiedziawszy nie wiem co się wydarzyło. On, jak sam potwierdził, udawał przez ostatnie miesiące, że jest ok. Doskonale udawał. Przy zerwaniu, o którym sam podjął decyzję, stwierdził, że kocha i inne takie ble, ble, ale jednak nie ma sensu naprawiać czegokolwiek.
Może ja jestem ograniczona, ale nie jestem w stanie pojąć takiej sytuacji, że kocham kogoś, zależy mi, dążę do wpólnie ustalonego celu i nagle czegoś się przestraszyłam czy nie wiem co jeszcze i znikam.
Dlatego odnoszę wrażenie, że też zostałam oszukana. Że wszystko jest znacznie prostsze niż mi się wydawało. Że albo on kogoś sobie przygruchał w tak zwanym między czasie, albo odkochał się już jakiś czas temu i doskonale udawał, że jest inaczej. Jedna czy druga opcja i tak jest zaprzeczeniem szczerości, a to już prawie kłamstwo.