Czy - Kochac = lubiec , czy nie koniecznie !?

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
Mona
Weteran
Weteran
Posty: 2944
Rejestracja: 16 lis 2004, 13:34
Skąd: Gdynia
Płeć:

Postautor: Mona » 14 sty 2005, 21:40

Wiecie co?Ja jednak zostanę przy tym co już napisałam.No bo jak można nie lubić kogoś kogo się kocha?Nie lubię kogoś,to gadać z nim nie chcę.Nie rozmawiać z partnerem?Coś tu jest nie tak :|
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"

Joe Cocker
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 14 sty 2005, 22:00

jak można nie lubić kogoś kogo się kocha

No to wyrażę się, na ostrym przykładzie, ale prościej:

zatłukujesz kołkiem na śmierć psa, który Cię kocha i zawsze by Cię kochał ! Ale wtedy Cię nie lubi, nawet się boi Ciebie i Cię nienawidzi. Gdyby przeżył, omijałby Cię z daleka, ale gdyby Ci coś zagrażało i tak pójdzie za Tobą w ogień. Możesz na niego liczyć.

Przekompiluj to na sprawy ludzkie i może dostrzeżesz jakieś podobieństwa.
Nie będę pisał prościej.
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
Koko
Weteran
Weteran
Posty: 1105
Rejestracja: 25 gru 2004, 00:31
Skąd: Małopolska
Płeć:

Postautor: Koko » 14 sty 2005, 22:23

No bo jak można nie lubić kogoś kogo się kocha?


A można.
Ja kochałam ale nie lubiłam, i to był poważny problem, który nas zniszczył. W wyniku mojej decyzji.
Każdy związek zaczyna się od jakiejś (szeroko i indywidualnie rozumianej) sympatii, ale z biegiem czasu owa sympatia się weryfikuje... Miłość zweryfikować nie potrafiłam, bo może się jej nie da... Przykre ale prawdziwe.

Wszystko się zmienia :D, wszystko...
Wiem słowo jak krem
krem na zmarszczki w mojej głowie.
Awatar użytkownika
Mona
Weteran
Weteran
Posty: 2944
Rejestracja: 16 lis 2004, 13:34
Skąd: Gdynia
Płeć:

Postautor: Mona » 14 sty 2005, 22:32

Mysiorek pisze:
jak można nie lubić kogoś kogo się kocha

No to wyrażę się, na ostrym przykładzie, ale prościej:

zatłukujesz kołkiem na śmierć psa, który Cię kocha i zawsze by Cię kochał ! Ale wtedy Cię nie lubi, nawet się boi Ciebie i Cię nienawidzi. Gdyby przeżył, omijałby Cię z daleka, ale gdyby Ci coś zagrażało i tak pójdzie za Tobą w ogień. Możesz na niego liczyć.

Przekompiluj to na sprawy ludzkie i może dostrzeżesz jakieś podobieństwa.
Nie będę pisał prościej.


Sorki,ale ja po tego typu akcjach w odniesieniu do ludzi,to już nie poszłabym w ogień.Przykro mi :|
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"



Joe Cocker
Awatar użytkownika
Koko
Weteran
Weteran
Posty: 1105
Rejestracja: 25 gru 2004, 00:31
Skąd: Małopolska
Płeć:

Postautor: Koko » 14 sty 2005, 22:36

Mona .. Ty byś (możliwe...) nie poszła, ale są ludzie, którzy by poszli.. Dość jaskrawe porównanie, ale trafne, przynajmniej dotarło o co może chodzić.
I nigdy nie mów nigdy, miłość wszak nie wybiera a i oślepia? ;)
Wiem słowo jak krem

krem na zmarszczki w mojej głowie.
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 14 sty 2005, 23:03

Sorki,ale ja po tego typu akcjach w odniesieniu do ludzi,to już nie poszłabym w ogień.Przykro mi

Może i przejaskrawiłem (choć wiem, że tak też bywa :P ), ale może choć podałabyś rękę, gdyby taki ktoś spadał w przepaść.... ktoś kogo kochałaś, potem nienawidziłaś, potem, być może, Twój najlepszy przyjaciel??

Przyjaciół poznaje się w biedzie, a jednymi z najlepszych przyjaciół są starzy wrogowie.
Jak Pawlak rzekł: "po co nam szukać nowego wroga, jak stary jest pod reką?"
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
Mona
Weteran
Weteran
Posty: 2944
Rejestracja: 16 lis 2004, 13:34
Skąd: Gdynia
Płeć:

Postautor: Mona » 14 sty 2005, 23:50

Mysiorku,napisałeś "pójść w ogień" i ja to wzięłam za przenośnię.Oczywiście,że pomogłabym!Pomagam obcym ludziom,to na pewno pomogłabym "byłemu".Możesz być pewien.
Chodziło mi o to,że jeśli wystąpiłyby takie sytuacje,które opisywałeś,to moja miłość wypaliłaby się.
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"



Joe Cocker
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 15 sty 2005, 00:10

Czasami się nie wypala, a nawet przeciwnie.
Dziwny ten świat...
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
Mona
Weteran
Weteran
Posty: 2944
Rejestracja: 16 lis 2004, 13:34
Skąd: Gdynia
Płeć:

Postautor: Mona » 15 sty 2005, 00:24

To mi teraz zamotałeś już całkowicie :D .Ok,nie byłam w takiej sytuacji i nie jestem pewna do końca.Daję 80%. :)
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"



Joe Cocker
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 15 sty 2005, 00:49

80% to więcej niźli Śliwowica :D
Każdy panem swego losu, ale poznawajmy różne ścieżki, aby wybrać tę właściwą.
(Jezuu... pójdę na księdza :P )

Po prostu: niektórzy, (ci co naprawdę KOCHALI, tak do końca!) próbują szukać czegoś lepszego, posuwając się nawet do censored.....twa. I odkrywają prawdę, że to czego szukali było i jest obok. Niech i będzie dalej :564:

Moje uszy słyszały taką rozmowę: "lubię cię i szanuję, ale nie kocham"... odpowiedź: " kocham cię, ale nienawidzę!"

hehehe... :D :564:
KOCHAJ...i rób co chcesz!
hermann
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 14
Rejestracja: 12 sty 2005, 02:00
Płeć:

Postautor: hermann » 15 sty 2005, 01:17

heh... a, że tak niedyskretnie zapytam... : Co to znaczy kochać??

może mi ktoś przytoczyć definicję miłości??

o ile dobrze pamiętam moje (jak również podsłuchane) rozmowy na ten temat z różnymi ludźmi to zawsze wychodziło coś mniej więcej takiego:

Miłośc = wiernośc, porządanie, przyjaźń, odpowiedzialnośc, zaufanie, sympatia (czyli własnie lubienie), szczerość itd, itp.

wniosek??.. miłośc to tylko skrót myslowy opisujący cały szereg uczuć, odczuc, mysli i zachowań (kurde... jak to naukowo brzmi;) )

że też się posłuże takim dziwnym porównaniem:
nie mówimy: Mąka, woda, jajka, cukier itd.. tylko ciasto... i z okreslaniem miłości jest tak samo

I tak samo jak z ciastem, które może zawierać, lub nie, jakiś skladnik, tak samo jest z miłoscią... różne rodzaje miłośc, to różne zestawy uczuć w różnych proporcjach

ergo: milośc bez sympatii też jest teoretycznie mozliwa (tylko, że wtedy wychodzi zakalec;))
Awatar użytkownika
Mona
Weteran
Weteran
Posty: 2944
Rejestracja: 16 lis 2004, 13:34
Skąd: Gdynia
Płeć:

Postautor: Mona » 15 sty 2005, 01:24

Taaaa, to się Hermannowi udał wywód!Widzicie?Ile ludzi tyle opini :)

Hmm...Nie lubię zakalca :553:
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"



Joe Cocker
Awatar użytkownika
Hardcore
Weteran
Weteran
Posty: 1327
Rejestracja: 20 wrz 2004, 23:31
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Hardcore » 15 sty 2005, 12:08

ten temat jest już mało ciekawy :P
zresztą co to za różnica czy istnieje miłość bez lubienia czy nie :D

rozkminiajcie sobie dalej jak chcecie, ale ja spadam :P
When you dream there are no rules. People can fly, anything can happen. (...)
You may think you can fly, but you'd better not try. People can fly

Obrazek
Awatar użytkownika
Sir Charles
Weteran
Weteran
Posty: 3146
Rejestracja: 02 wrz 2004, 11:38
Skąd: sponad chaosu
Płeć:

Postautor: Sir Charles » 15 sty 2005, 12:28

kurcze troche szybko polecial temacik ale generalnie Mysiorek juz przytoczyl wszystkie moje argumenty wiec tylko :564: dla Mysiorka :)
soul of a woman was created below
karol

Postautor: karol » 15 sty 2005, 20:19

Temat zaiste jest dla powaznych ludzi którzy juz troche ,ze tak powiem lizneli zycia.
Wezmy rodziców , kazdy swoich , czy moglibyscie ich nie kochać ??? tu wolasnie kreci sie moja rozterka ! bo jezeli zycie potoczyło by sie tak , ze by sie stało cos co sprawiło by ze ich nie bedziemy lubiec , to kochac ich nadal bedziemy ! i choc w moim przypadku taki scenariusz jest nie mozliwy (bym nie lubił rodziców ) ale ..../ wszystko sie moze zdazyc , obserwujac inne rodziny mysle ze to mozliwe ! czyli mozna kochać , ale nie koniecznie lubiec ! jak to przełozyc na Pary , czyli mezczyzna kobieta , tu mam problem , wiec czytam dalej !! :564:
Awatar użytkownika
Koko
Weteran
Weteran
Posty: 1105
Rejestracja: 25 gru 2004, 00:31
Skąd: Małopolska
Płeć:

Postautor: Koko » 16 sty 2005, 01:43

Ok. Postaram się to jakoś przełożyć na Pary...
Byłam z pewnym Panem długo, zakrawało na małżeństwo niemalże... Ale jak to zwykle bywa... po około trzech latach bycia ze sobą wkracza się na etap gdzie nie ma już klapek na oczach, nie ma tej pierwszej "fascynacji" i przenoszenia gór z miłości, ale przychodzi uczucie dojrzałe, co bardziej spokoju dostarcza niż niesamowitych uniesień... Wspaniała rzecz- nie powiem... Tylko.. przy całej mojej akceptacji dla owego Pana, całej mojej miłości, wyrozumiałości i cierpliwości jakoś zaczął mnie specyficznie drażnić, już nie tylko przez swoje nawyki, dziwne, czasem nieuzasadnione pretensje..., wszak to normalne... ale co gorsza... Jego usposobienie nijak nie dawało się "polubić", mimo że kochałam, i nadal kocham (w pewnym sensie) choć razem nie jesteśmy. Było to tak dużym probleme, iż stało się przyczyną rozstania, po około 4 latach...
Cięzko taki stan wyrazić słowami, bardzo ciężko... Ale ja Go po prostu nie lubiłam, jako osoby, patrząc z boku, stawiąjac się jako znajoma, już nie tylko jako towarzyszka czy to w łóżku, czy przy śniadaniu, kolacji i obiedzie...

Mam o to do siebie ogromny żal, ale i jednoczęśnie ulgę w sercu, bo mam świadomość, iż z biegiem lat zaczęłabym Go nienawidzieć, po prostu, że dałam sobie życie zmarnować, a tak jest moim wspaniałym przyjacielem :-)

Wszystko się zmienia, innymi słowy.

Mam nadzieję, że jako tako zrozumiała dla pozostałych, mogę powiedzieć:
serdecznie pozdrawiam :564:
Wiem słowo jak krem

krem na zmarszczki w mojej głowie.
karol

Postautor: karol » 16 sty 2005, 13:36

Koko pisze:


Wszystko się zmienia, innymi słowy.



Powturze tu za kimś :D a nie mówiłem ;)
Awatar użytkownika
Koko
Weteran
Weteran
Posty: 1105
Rejestracja: 25 gru 2004, 00:31
Skąd: Małopolska
Płeć:

Postautor: Koko » 16 sty 2005, 14:14

Powturze tu za kimś a nie mówiłem

Chyba nawet wiem za kim, hehe :D
Święta racja ... :)
Wiem słowo jak krem

krem na zmarszczki w mojej głowie.
Awatar użytkownika
Triniti19
Weteran
Weteran
Posty: 1072
Rejestracja: 20 maja 2004, 21:11
Skąd: Kołobrzeg
Płeć:

Postautor: Triniti19 » 16 sty 2005, 14:46

Elspeth pisze: kochac jest pojeciem szerszym zawierajacym w sobie "lubienie" , za to "lubic" to stwierdzenie duzo wezsze

Dokładnie tak samo myślę. Kochanie zawiera lubienie a lubienie już nie zawiera kochania.

Mysiorek pisze:Z powodzeniem można kogoś kochać, ale nie lubić !

Kochać <> Lubić - ta nierówność jest prawdziwa!

A może to nie była prawdziwa miłość i prawdziwe kochanie ?
"Wczuj się w smutek usychającej gałązki, gasnącej gwiazdy i konającego zwierzęcia,
lecz przede wszystkim odczuj ból i smutek człowieka"
Awatar użytkownika
Koko
Weteran
Weteran
Posty: 1105
Rejestracja: 25 gru 2004, 00:31
Skąd: Małopolska
Płeć:

Postautor: Koko » 16 sty 2005, 19:20

Triniti19 pisze:
Mysiorek pisze:Z powodzeniem można kogoś kochać, ale nie lubić !

Kochać <> Lubić - ta nierówność jest prawdziwa!

A może to nie była prawdziwa miłość i prawdziwe kochanie ?


Triniti.. wybacz, pytanie nie wydaje mi się zbyt potrzebnym, bo ta nierówność jest naprawdę prawdziwa! Czy tego chcemy, czy nie Mysiorek ma rację...
Zaznasz- zrozumiesz, oby jednak nie :564:
Wiem słowo jak krem

krem na zmarszczki w mojej głowie.
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 16 sty 2005, 19:46

Trójeczka pisze:
Mysiorek pisze:Z powodzeniem można kogoś kochać, ale nie lubić !

Kochać <> Lubić - ta nierówność jest prawdziwa!

A może to nie była prawdziwa miłość i prawdziwe kochanie ?


Życzę Tobie, Trójeczko, takiej miłości!! Takiej do końca!! Takiej, że nawet, gdy spowodujesz nienawiść, to dalej jesteś kochana. :564:
Chyba większej miłości nie ma - takiej - "bezwarunkowej"!
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
Hyhy
Weteran
Weteran
Posty: 2611
Rejestracja: 29 mar 2004, 01:41
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Hyhy » 16 sty 2005, 21:52

Koko pisze:Ok. Postaram się to jakoś przełożyć na Pary...
Byłam z pewnym Panem długo, zakrawało na małżeństwo niemalże... Ale jak to zwykle bywa... po około trzech latach bycia ze sobą wkracza się na etap gdzie nie ma już klapek na oczach, nie ma tej pierwszej "fascynacji" i przenoszenia gór z miłości, ale przychodzi uczucie dojrzałe, co bardziej spokoju dostarcza niż niesamowitych uniesień... Wspaniała rzecz- nie powiem... Tylko.. przy całej mojej akceptacji dla owego Pana, całej mojej miłości, wyrozumiałości i cierpliwości jakoś zaczął mnie specyficznie drażnić, już nie tylko przez swoje nawyki, dziwne, czasem nieuzasadnione pretensje..., wszak to normalne... ale co gorsza... Jego usposobienie nijak nie dawało się "polubić", mimo że kochałam, i nadal kocham (w pewnym sensie) choć razem nie jesteśmy. Było to tak dużym probleme, iż stało się przyczyną rozstania, po około 4 latach...
Cięzko taki stan wyrazić słowami, bardzo ciężko... Ale ja Go po prostu nie lubiłam, jako osoby, patrząc z boku, stawiąjac się jako znajoma, już nie tylko jako towarzyszka czy to w łóżku, czy przy śniadaniu, kolacji i obiedzie...

Mam o to do siebie ogromny żal, ale i jednoczęśnie ulgę w sercu, bo mam świadomość, iż z biegiem lat zaczęłabym Go nienawidzieć, po prostu, że dałam sobie życie zmarnować, a tak jest moim wspaniałym przyjacielem :-)

Wszystko się zmienia, innymi słowy.

Mam nadzieję, że jako tako zrozumiała dla pozostałych, mogę powiedzieć:
serdecznie pozdrawiam :564:


Az sie przestraszylem... napisz cos wiecej o tym, jak to bylo jaki mialas do niego stosunek jak sie zmienal, jak nie chcesz tu to na prv bym prosil.
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "

hyhy e(L)o :)
karol

Postautor: karol » 16 sty 2005, 22:11

Mysle iz nie wiele Ci to jednak da ! to po prostu trzeba przezyć ! ale to moje zdanie :556:
Awatar użytkownika
fish
Weteran
Weteran
Posty: 2056
Rejestracja: 14 kwie 2004, 11:47
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: fish » 17 sty 2005, 09:32

kocham cię, ale nienawidzę


Znam to. Duże piwko Mysior :)
"Ludzie twierdzą, że Ziemia jest okrągła. Ale jak nie chcesz, wcale nie musisz im wierzyć." - Forrest Gump
karol

Postautor: karol » 17 sty 2005, 10:01

fish pisze:
kocham cię, ale nienawidzę


Znam to. Duże piwko Mysior :)


Cóz miłosć i nienawisc to dwa rogi tej samej kozy jak mówi ma Mama ! :D
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 17 sty 2005, 13:28

karol pisze:
fish pisze:
kocham cię, ale nienawidzę

Znam to. Duże piwko Mysior :)

Cóz miłosć i nienawisc to dwa rogi tej samej kozy jak mówi ma Mama ! :D

Czyli "wszyscy" wiemy od dawna, że można się stukać z taką kozą :D :D :D
:564: :564:
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
Krzych(TenTyp)
Weteran
Weteran
Posty: 1848
Rejestracja: 25 lis 2004, 12:51
Skąd: Bydgoszcz
Płeć:

Postautor: Krzych(TenTyp) » 18 sty 2005, 09:05

A jak temu zapobiedz ?? Bo jeżeli tak wygląda więkrzość związków to po jakiego ... się wiązać jezeli to niema przyszłości ??
H, man runs over a woman in his car, whos fault is?
Well...
Why is the man...
Driveing in the kitchen ?
karol

Postautor: karol » 18 sty 2005, 09:38

Bo gdy masz ;lat 19 wszystko jest inne ! fajniejsze , lepsze , myslisz ze na wszystko masz wpływ ! ze ciebie tago typu sprawy nie dosiegną , ze tobie sie to nie zdazy itd. a ta błedne załozenie !! :564:
Awatar użytkownika
Sir Charles
Weteran
Weteran
Posty: 3146
Rejestracja: 02 wrz 2004, 11:38
Skąd: sponad chaosu
Płeć:

Postautor: Sir Charles » 18 sty 2005, 11:34

karol pisze:
Cóz miłosć i nienawisc to dwa rogi tej samej kozy jak mówi ma Mama ! :D


wybaczam plagiat (napisalem to samo troche wczesniej) :564:
karol

Postautor: karol » 18 sty 2005, 13:14

Wiem Charlie , tyle ze to powiedzenie mej mamy które serwuje tu juz od niezmała roku , tak wiec to ja byłem pierwszy !! :564: :564: :547: :547:

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 203 gości