Ja przesadzam, czy ona ma mnie gdzieś??

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
marcin11
Bywalec
Bywalec
Posty: 35
Rejestracja: 14 lis 2009, 17:18
Skąd: z bliska
Płeć:

Ja przesadzam, czy ona ma mnie gdzieś??

Postautor: marcin11 » 17 lis 2009, 09:40

Ostatnio miałem pewne sprzeczki w związku, ale w niedzielę doszliśmy z dziewczyną do wstępnego porozumienia. Pożegnaliśmy się normalnie - można by powiedzieć, że w zgodzie.
I tu zaczyna się problem (lub może jego brak). Dziewczyna nie odezwała się do mnie przez cały poniedziałek - od rana do nocy - żadnego smsa, sygnału, telefonu, kontaktu na gg.
Przesadzam?? - ja odbieram coś takiego, jako objaw tego, że jej nie zależy, ona zazwyczaj uważa, że się bezpodstawnie czepiam i nie daję jej żyć. Dla mnie całkowity brak kontaktu przez cały dzień - bez uprzedzenia, zapowiedzi, powodu jest złym sygnałem. To raczej naturalne, że jeśli ludzie coś do siebie czują mają też potrzebę kontaktu - przynajmniej ja tak widzę związek. Lubię jasne sytuacje - gdyby powiedziała np. - zróbmy sobie przerwę w kontaktach, albo: jutro sie nie odezwę - zaakceptowałbym to, ale niczego takiego nie powiedziała. I tu dochodzimy do punktu kulminacyjnego - napisałem jej na gg, żeby się do mnie odezwała gdy będzie, żeby puściła chociaż sygnał - mozna przecież powiedzieć: dobry wieczór, jestem zmęczona po pracy, wróciłam późno, idę spać. Dziewczyna nie odezwała się po po powrocie z pracy, chociaż ją o to prosiłem na gg. Mogła być zmęczona, wiem o tym, ale moim zdaniem powinna mi powiedzieć głupie dobry wieczór, wróciłam, idę spać. I ostatnia kwestia - wiem, że włączała komputer, wchodziła na swoje forum, a na gg mi nie odpisała.
Ona powie, że się jej czepiam i nie daję żyć, a ja cały czas czuję jakbym nie dostawał od niej nawet podstawowych sygnałów przywiązania - własnie np. głupiego dobry wieczór. I tak coraz częściej ona uważa że ja jestem zaborczy, a ja uważam że moje zachowanie wynika z tego, że muszę się upominać np. o głupi sygnał na komórkę lub właśnie o dobry wieczór i stąd staję się coraz bardziej sfrustrowany. Po prostu dla mnie pewne odruchy powinny być w związku naturalne, a ja muszę się o nie prosić - tak to czuję. Ona uważa że nie daję jej żyć. Gdyby wysłała mi w ciągu dnia np. smsa: wrócę późno, będę zmęczona, od razu idę spać - zaakceptowałbym to, ale zupełny całodzienny brak kontaktu bez powodu i olanie mojej prośby o ten kontakt podczas gdy wiem, że odpalała komputer - nie padła po pracy na łóżko - uważam za nieodpowiednie zachowanie. Czekałem na głupie - dobry wieczór. Co o tym sądzicie. Przepraszam za pewien nieład w wypowiedzi, ale chciałem oddać co czuję.
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 17 lis 2009, 09:54

marcin11 pisze:- ja odbieram coś takiego, jako objaw tego, że jej nie zależy, ona zazwyczaj uważa, że się bezpodstawnie czepiam i nie daję jej żyć.

I słusznie ona uważa. Nie każdy musi chciec codziennego kontaktu, tyo nie znaczy, ze mu nie zalezy. Zadusisz te dziewczyne w tym związku.

marcin11 pisze:Dla mnie całkowity brak kontaktu przez cały dzień - bez uprzedzenia, zapowiedzi, powodu jest złym sygnałem

Dla mnie to cos normalnego.

marcin11 pisze:To raczej naturalne, że jeśli ludzie coś do siebie czują mają też potrzebę kontaktu - przynajmniej ja tak widzę związek.

Tak mają, nie koniecznie codziennie

marcin11 pisze:Dziewczyna nie odezwała się po po powrocie z pracy, chociaż ją o to prosiłem na gg.

A to jest jakiś taki obowiązek właczania kompa i gg po pracy ??
Może akurat nie włączyła

marcin11 pisze:I ostatnia kwestia - wiem, że włączała komputer, wchodziła na swoje forum, a na gg mi nie odpisała.

Może gg nie odpalała. Może nie miała potrzeby się kontaktować i uznała, że jak to coś ważnego to sie odezwiesz.

marcin11 pisze:I tak coraz częściej ona uważa że ja jestem zaborczy, a ja uważam że moje zachowanie wynika z tego, że muszę się upominać np. o głupi sygnał na komórkę lub właśnie o dobry wieczór i stąd staję się coraz bardziej sfrustrowany.

Jesteś zaborczy, masz wizję związku którą chcesz szantarzem emocjonalnym jej narzucić.

marcin11 pisze:Co o tym sądzicie

Że bym z takim narzucającym coś, zaborczym facetem miesiąca nie wytrzymała.

Wbij sobie do głowy, że nie każdy bawi sie w głupie sygnały na komórkę, nie kazdy czuje potrzebe by codziennie sie kontaktować. I nikt nie lubi być do tego przymuszany
Awatar użytkownika
Mona
Weteran
Weteran
Posty: 2944
Rejestracja: 16 lis 2004, 13:34
Skąd: Gdynia
Płeć:

Postautor: Mona » 17 lis 2009, 10:36

marcin11 pisze:To raczej naturalne, że jeśli ludzie coś do siebie czują mają też potrzebę kontaktu - przynajmniej ja tak widzę związek.

Naturalne dla Ciebie i to Ty tak widzisz, ale w związku nie jesteś sam :)
marcin11 pisze:mozna przecież powiedzieć: dobry wieczór, jestem zmęczona po pracy, wróciłam późno, idę spać.

Zapomniałeś o siku [:D] Można powiedzieć, ale nie trzeba :)
marcin11 pisze:wiem, że włączała komputer, wchodziła na swoje forum, a na gg mi nie odpisała.

Oj, niedobrze... Śledzisz ją <pijak>
marcin11 pisze:a ja uważam że moje zachowanie wynika z tego, że muszę się upominać np. o głupi sygnał na komórkę lub właśnie o dobry wieczór i stąd staję się coraz bardziej sfrustrowany.

Przestań upominać się, a frustracja minie :)
marcin11 pisze:uważam za nieodpowiednie zachowanie.

No sorry, ale czy Ty jesteś jej ojcem, aby oceniać jej zachowanie?
marcin11 pisze:Czekałem na głupie - dobry wieczór

Właśnie - głupie - nie rób więc scen, Człowieku, tylko żyj! Nie masz żadnych zainteresowań, oprócz zastanawiania się nad tym, czy "ona była teraz forum, czy raczej w kiblu, no i dlaczego, gdy siedziała na sedesie, to mi esa nie puściła, a przecież mogła, bo dość długo sra i miała czas?"

Zauważasz śmieszność? <chory>

Dzindzer pisze:marcin11 napisał/a:
Co o tym sądzicie

Że bym z takim narzucającym coś, zaborczym facetem miesiąca nie wytrzymała.

Przybij kufel, Dzin! <piwko>
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"

Joe Cocker
Awatar użytkownika
marcin11
Bywalec
Bywalec
Posty: 35
Rejestracja: 14 lis 2009, 17:18
Skąd: z bliska
Płeć:

Postautor: marcin11 » 17 lis 2009, 10:38

No zobacz, a dla mnie raczej, gdy osoba z którą jestem odzywa się do mnie i prosi o kontakt to normalne, że się odzywam i reaguję. Rozumiem, że gdy z kimś jesteś - mówię o poważnym związku - to kilkudniowe milczenie z obu stron jest czymś zupełnie naturalnym i przechodzicie nad tym do porządku dziennego, tak?? Nie zwracacie na to uwagi ponieważ to jest normalne, tak mam to rozumieć?? Piszesz, że może uznała że jeśli to coś ważnego to się odezwę - hmmmm, czy potrzebny jest tylko ważny powód by się ze sobą kontaktować?? No i przeciez właśnie się odezwałem - poprosiłem o kontakt - to ile razy mam sie odzywać, by ona zareagowała - 5, 10 razy prosić?? Ciekawe czy gdyyś Ty odezwała się do partnera i gdyby on to olał też byłabyś taka happy??
Dzindzer pisze:Może gg nie odpalała. Może nie miała potrzeby się kontaktować i uznała, że jak to coś ważnego to sie odezwiesz.
Dzindzer pisze:Może gg nie odpalała. Może nie miała potrzeby się kontaktować i uznała, że jak to coś ważnego to sie odezwiesz.
No i właśnie się odezwałem <zalamka> Rozumiem, że gdybym się nie odzywał, to byłoby źle, bo się nie interesuję, gdy się odezwałem raz to za mało - bo to pewnie nic ważnego i ona nie miała ochoty, a gdybym odezwał się kilka razy to bym ją molestował psychicznie :? Jak na razie po jednym komentarzu nie zmieniam zdania.
Awatar użytkownika
Mona
Weteran
Weteran
Posty: 2944
Rejestracja: 16 lis 2004, 13:34
Skąd: Gdynia
Płeć:

Postautor: Mona » 17 lis 2009, 10:44

marcin11 pisze:to kilkudniowe milczenie

Pisałeś o jednym dniu :/
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"



Joe Cocker
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 17 lis 2009, 10:49

Mona pisze:Oj, niedobrze... Śledzisz ją <pijak>

I on się dziwi, że ona jęczy, że jej żyć nie daje, no nie daja. Śledzi, wymusza. Brrrr



No sorry, ale czy Ty jesteś jej ojcem, aby oceniać jej zachowanie?

Albo czymś na ksztalt pana i władcy

Mona pisze:Zauważasz śmieszność? <chory>

Gdyby zauważał nie załozył by tego tematu.
To właśnie jest śmieszna, ale tak żałośnie smieszne, nie tak inspirująco tylko dołująco

marcin11 pisze:Rozumiem, że gdy z kimś jesteś - mówię o poważnym związku - to kilkudniowe milczenie z obu stron jest czymś zupełnie naturalnym i przechodzicie nad tym do porządku dziennego, tak??

Mówimy chyba o jednym dniu.
Jak zastanawi mnie czemu ktos milczy to dzwonie do niego, tak zwyczajnie, bez pretensji. Chce kontaktu to sie kontaktuje a nie smetnie czekam.

marcin11 pisze:Ciekawe czy gdyyś Ty odezwała się do partnera i gdyby on to olał też byłabyś taka happy??

Gdybym napisała na gg a on by sie nie odezwał to bym sie nie wkurzała, nic z tych rzeczy. GG czasami nie dochodzi, czasami sie otworzy okienko, zamknie i zapomni odpisać. Gdybym chciala wiedziec czemu nie odpisał to bym zadzwoniła. Zapytała.
Ja nie robie takich problemów jak Ty. Ja jestem normalna

marcin11 pisze:Jak na razie po jednym komentarzu nie zmieniam zdania.



Jak na razie g***o rozumiesz :]

Mona pisze:Przybij kufel, Dzin! <piwko>

Ale tylko jeśli Ty weźmiesz drugi <piwko>
Awatar użytkownika
pani_minister
Administrator
Administrator
Posty: 2011
Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: pani_minister » 17 lis 2009, 11:05

A ja się zapytam - to pierwszy jakiś związek? Bo domeną nastolatków jest wyczekiwanie, puszczanie sobie sygnałków, sprawdzanie, czy drugie na GG było dostępne, czy opis ma odpowiedni - i takie tam różne. Przechodzi z wiekiem (i stażem związku zwykle).

Poza tym - ona nie potrzebuje kontaktu tak częstego? Dobrze. Ale autor potrzebuje. Jeśli on ma się naginać do wymagań dziewczyny - dobrze by było, żeby ona raz na czas jego potrzeby też uwzględniła (w tym na przykład prośbę o kontakt). A na razie to na jakąś przepychankę i próbę sił zaczyna wyglądać - kto postawi na swoim i bardziej oleje potrzeby partnera.
Awatar użytkownika
marcin11
Bywalec
Bywalec
Posty: 35
Rejestracja: 14 lis 2009, 17:18
Skąd: z bliska
Płeć:

Postautor: marcin11 » 17 lis 2009, 11:08

Ale mi jedziecie i to niezbyt delikatnie do tego. Tak pisałem o jednym dniu, a potem o kilku, bo przecież komentarz byłby taki sam - że może ona potrzebuje oddechu, chce odpocząć - czyż nie drogie Panie?? [:D] Chciałem wiedzieć czy kilkudniowe milczenie też jest ok. A co do możliwości kontaktu w innej formie może nie miałem chwilowo takiej możliwości i ona o tym wie. Rozumiem, że gdy czasami ot tak nie dam znaku życia lub oleję to że ona chciała się ze mną skontaktować wszystko będzie w porządku i mogę swoją partnerkę odesłać do tego wątku <diabel> ?? Pewnie wtedy okażę się nieczułym samcem <pijak> Pozdrawiam delikatne Panie.
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 17 lis 2009, 11:16

pani_minister pisze:Bo domeną nastolatków jest wyczekiwanie, puszczanie sobie sygnałków, sprawdzanie, czy drugie na GG było dostępne, czy opis ma odpowiedni - i takie tam różne. Przechodzi z wiekiem (i stażem
związku zwykle).

Mnie to ominęło, fakt jak ja byłam taka młoda to komórki nie miałam, ale to nie o to chodzi. Pamietam jak z koleżankami wyczekiwałam aż ich chłopcy będą dzwonic, jak wysłuchiwałam, jak sie przed starymi kitraja z telefonem.
Pozazdrościłam i zaczęłam zabierać telefon do szafy. Matka mnie wysmiała i powiedziała, ze normalne dziewczyny od siebie z pokoju dzwonią. A powinna powiedzieć, ze gadam, że mam zakaz i bym mogła jak kazda inna 12-13 latka potajemnie rachunek nabijać
Do tego nie byłam z tych co tak łaknęły kontaktu.
Nic no nastolatkowe doświadczenia mam niestandardowe

pani_minister pisze:A na razie to na jakąś przepychankę i próbę sił zaczyna wyglądać - kto postawi na swoim i bardziej oleje potrzeby partnera.

A mnie to nie dziwi. Trudno wytrzymać bez buntu z kimś kto naciska.Komu nie jest obojętne czy ona kontaktuje sie by sie nie nasłuchać, czy dlatego, że tak tęskni za jego głosem.


marcin11 a teraz wyobraź sobie, że to Ty nie czujesz potrzeby kontaktu kazdego dnia, a Twoja dziewczyna strzela fochy za kazdym razem jak nie odpiszesz, jak każdego dnia sie nie odezwiesz.
Awatar użytkownika
Mona
Weteran
Weteran
Posty: 2944
Rejestracja: 16 lis 2004, 13:34
Skąd: Gdynia
Płeć:

Postautor: Mona » 17 lis 2009, 11:23

marcin11 pisze:Chciałem wiedzieć czy kilkudniowe milczenie też jest ok

Jeśli, jak sam napisałeś, rozstaliście się w zgodzie, to tak, można milczeć kilka dni.
Wiesz, w związku milczeć też trzeba potrafić.
marcin11 pisze:Rozumiem, że gdy czasami ot tak nie dam znaku życia lub oleję to że ona chciała się ze mną skontaktować wszystko będzie w porządku i mogę swoją partnerkę odesłać do tego wątku

Tak, możesz.
marcin11 pisze:Pewnie wtedy okażę się nieczułym samcem

A to w zależności od tego, czy cisza trwała 1 dzień, czy 2 tygodnie <diabel>

Oj, dobra, wyluzuj i oddychaj swobodnie <glaszcze>
Ostatnio zmieniony 17 lis 2009, 11:24 przez Mona, łącznie zmieniany 1 raz.
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"



Joe Cocker
Awatar użytkownika
marcin11
Bywalec
Bywalec
Posty: 35
Rejestracja: 14 lis 2009, 17:18
Skąd: z bliska
Płeć:

Postautor: marcin11 » 17 lis 2009, 11:24

pani_minister pisze:A ja się zapytam - to pierwszy jakiś związek? Bo domeną nastolatków jest wyczekiwanie, puszczanie sobie sygnałków, sprawdzanie, czy drugie na GG było dostępne, czy opis ma odpowiedni - i takie tam różne. Przechodzi z wiekiem (i stażem związku zwykle).

Poza tym - ona nie potrzebuje kontaktu tak częstego? Dobrze. Ale autor potrzebuje. Jeśli on ma się naginać do wymagań dziewczyny - dobrze by było, żeby ona raz na czas jego potrzeby też uwzględniła (w tym na przykład prośbę o kontakt). A na razie to na jakąś przepychankę i próbę sił zaczyna wyglądać - kto postawi na swoim i bardziej oleje potrzeby partnera.


Na wstępie dzięki za próbę zrozumienia tego co czuję. To nie jest ani mój ani jej pierwszy związek i nastolatkami też raczej niestety już nie jesteśmy. Właśnie o to mi chodzi, że czuję, że moje zachowania zaczynają wynikać z braku tego "raz na jakiś czas" - że muszę prosić nawet o duperele, czasem wiele razy (przynajmniej dla mnie są to rzeczy oczywiste o które nie powinno się prosić), a nasze rozmowy kończą się zawsze tym, że ona ma już dość. Widzę swoje błędy i się przy niej do nich przyznaję, widzę co ją boli i denerwuje, ale mówię że po części wynika to z tego jak się czuję, ona natomiast ani razu nie powiedziała, że też postara się coś zmienić - właśnie może dać mi kilka razy głupi dowód, że nie muszę o wszystko prosić 10tki razy. Kończy się tym, że gdy próbuję mówic co czuję ona mówi, że ma dośc mojego czepiania się i przestajemy rozmawiać. Ona zostaje z poczuciem, że na nią naciskam, a ja zostaję z poczuciem, że nawet nie wysłuchała co czuję i że jak zwykle muszę się prosić nawet o przysłowiowe dzień dobry, dobranoc czy reakcję na to że się do niej odezwałem. Subiektywnie wydaje mi się, że obie strony są winne zaistniałej sytuacji i że byłbym w stanie i chciał zmienić pewne swoje zachowania, ale oczekuję też takiego samego sygnału od niej - a go nigdy nie było.
Awatar użytkownika
Mona
Weteran
Weteran
Posty: 2944
Rejestracja: 16 lis 2004, 13:34
Skąd: Gdynia
Płeć:

Postautor: Mona » 17 lis 2009, 11:25

marcin11 pisze:a go nigdy nie było.

Bo może miłości tutaj nigdy nie było i już nie będzie... <pijak>
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"



Joe Cocker
Awatar użytkownika
marcin11
Bywalec
Bywalec
Posty: 35
Rejestracja: 14 lis 2009, 17:18
Skąd: z bliska
Płeć:

Postautor: marcin11 » 17 lis 2009, 11:29

Dzindzer pisze:marcin11 a teraz wyobraź sobie, że to Ty nie czujesz potrzeby kontaktu kazdego dnia, a Twoja dziewczyna strzela fochy za kazdym razem jak nie odpiszesz, jak każdego dnia sie nie odezwiesz.
Po pierwsze wyobrażam to sobie, ale jest pewne ale.... Gdyby ona prosiła o kontakt, jeśli osoba z którą się jest prosi o kontakt, to ja bym się zawsze odezwał. Po drugie - jeśli ona potrzebuje trochę milczenia, jest zmęczona..itp. W porządku. Wystarczy tylko proste zdanie, które pokaze że nie ma gdzieś tego co czuję : Potrzebuję kilku dni bez kontaktu - prosisz - masz jak to mówią. Przynajmniej ja bym tak zrobił.

[ Dodano: 2009-11-17, 11:31 ]
Poza tym - ona nie potrzebuje kontaktu tak częstego? Dobrze. Ale autor potrzebuje. Jeśli on ma się naginać do wymagań dziewczyny - dobrze by było, żeby ona raz na czas jego potrzeby też uwzględniła (w tym na przykład prośbę o kontakt). A na razie to na jakąś przepychankę i próbę sił zaczyna wyglądać - kto postawi na swoim i bardziej oleje potrzeby partnera.
Chciałbym poczuć, że to raz na jakiś czas jest możliwe, a jak do tej pory tego nie poczułem.
Awatar użytkownika
pani_minister
Administrator
Administrator
Posty: 2011
Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: pani_minister » 17 lis 2009, 11:32

marcin11 pisze:Chciałem wiedzieć czy kilkudniowe milczenie też jest ok.

Ale nie da się tak jednoznacznie powiedzieć. Wszystko zależy od osób zaangażowanych - u jednego będzie ok, u drugiego będzie to katastrofa. Ja na przykład nie przypominam sobie kilkudniowego milczenia pomiędzy mną a Szanownym poza bardzo uzasadnionym powodem (typu pobyt urlopowy czy inny gdzieś na zakuprzu czy coś). A jednocześnie są chwile, kiedy na przykład nie czuję potrzeby kontaktu - i nawet, jeśli aktualnie oboje korzystamy z GG czy innego sposobu komunikacji - nie rozmawiamy ze sobą raczej.

marcin11 pisze:Ona zostaje z poczuciem, że na nią naciskam, a ja zostaję z poczuciem, że nawet nie wysłuchała co czuję

Poza tym brakiem kontaktu uwidacznia się ten dysonans jeszcze w innych sferach?
Ostatnio zmieniony 17 lis 2009, 11:32 przez pani_minister, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
marcin11
Bywalec
Bywalec
Posty: 35
Rejestracja: 14 lis 2009, 17:18
Skąd: z bliska
Płeć:

Postautor: marcin11 » 17 lis 2009, 11:42

pani_minister pisze:Poza tym brakiem kontaktu uwidacznia się ten dysonans jeszcze w innych sferach?
Wydaje mi się, że nie jest najgorzej. Na żywo jest chyba lepiej. Ja zaakceptowałem u niej kilka rzeczy i to dużo poważniejszych niż to o co się kłócimy i dlatego tam mnie wkurza, że problemem są de facto rzeczy, które nie powinny stanowić problemu i co do których moznaby się wspólnie dogadać, coś ustalić. Lubię z nią przebywać i odnoszę wrażenie, że ona lubi przebywać ze mną. Problem jest wiecznie jeden : moje czepianie się z jej punktu widzenia i to że mówię do niej jakby grochem o ścianę - czasem dosłownie jak do głuchego :) Taki jeden "malutki problem".
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 17 lis 2009, 11:45

marcin11 pisze:Ale mi jedziecie i to niezbyt delikatnie do tego.

Bo ja nie jestem delikatna. Pisze tak by dotarło, jasno i dosadnie. Nie po to by Ci dowalić, bo jestes mi obojętny.

Nauczcie się rozmawiać. Mówić bez agresji o swoich potrzebach, odczuciuach, ale nie po to by to wcisnąc partnerowi, nauczcie się sluchać siebie. Znajdźcie jakis kompromis.

Mona pisze:Bo może miłości tutaj nigdy nie było i już nie będzie... <pijak>

Do tego nie potrzeba miłości, tylko chęci porozumienia i nie stawiania własnego ego ponad to.

Mona pisze:Wiesz, w związku milczeć też trzeba potrafić.

To jest trudniejsze niż paplanina o tym co wszkole, co u kolegów, co się jadło na sniadanie.
Wspólne milczenie jest cenne, umacnia


Jak często ona sama z siebie nawiązuje kontakt ??
toor
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 84
Rejestracja: 26 maja 2007, 19:44
Skąd: Kraków
Płeć:

Postautor: toor » 17 lis 2009, 12:58

No i tu pięknie widać, jak kobiety postrzegają świat i że robią to inaczej od facetów...

Dla mnie NIE JEST normalne, że osoby będące we wzajemnej relacji między sobą (związek, przyjaźń lub choćby koleżeństwo) nie czują potrzeby częstego kontaktu ze sobą. Szlag jasny mnie trafia, kiedy wiem, że muszę się skontaktować z drugą osobą, a ta osoba sobie to olewa bo... bo tak naprawdę nie wiadomo co. Ale odbiegłem za bardzo...

marcin11, słusznie się martwisz wg mnie. Wiem, co to znaczy. Nie wiem, jak to zmienić. Spróbuj udawać że Cię to nie rusza...
Awatar użytkownika
pani_minister
Administrator
Administrator
Posty: 2011
Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: pani_minister » 17 lis 2009, 13:11

toor pisze:Dla mnie NIE JEST normalne, że osoby będące we wzajemnej relacji między sobą (związek, przyjaźń lub choćby koleżeństwo) nie czują potrzeby częstego kontaktu ze sobą.

Może i nie jest normalne, ale niektórych tak poskładano. I co teraz, będziesz je wciskał na siłę w ramy "normalności"? Ja na przykład nienawidzę surowych pomidorów - a otoczenie uwielbia. Czy w związku z tym, że inni uważają jedzenie tego paskudztwa za normalne - ja muszę się dostosować i je jeść?
No i dla jednego "częsty kontakt" to raz na dzień - a dla innego raz na godzinę. I dlatego przede wszystkim należy się dostosowywać do potrzeb drugiej osoby, konkretnej - a nie w internecie robić ankietę na temat tego, co jest najpopularniejsze, najnormalniejsze i powszechnie uznawane.

Następną rozmowę zaczęłabym nie od tego, że kobieta nie dzwoni i się nie odzywa - a od tego, że chciałbyś, aby wysłuchała tego, jak się czujesz. I że nie chcesz w ten sposób więcej się czuć - i zapytał, czy ona może ma wizję tego, w jaki sposób problem rozwiązać. A jeśli zacznie od pretensji i wyrzutów - delikatnie zamykasz drzwi z drugiej strony, mówiąc, że poczekasz na bardziej konstruktywne treści. Powtórzyć kilka razy, jeśli za pierwszym nie zadziała. Przecież umiejętność spokojnej rozmowy z minimalną zawartością emocji (szczególnie negatywnych) to absolutna podstawa :|

Czasem milczenie - i oczekiwanie na to, co powie druga osoba - najskuteczniejszym jest. Bo daje tej drugiej osobie po pierwsze pomyśleć, po drugie - ułożyć sobie to, co powiedzieć chce. Więc pomilcz i poczekaj. I nie daj się sprowokować (a prób na pewno będzie sporo <diabel> ).
Awatar użytkownika
marcin11
Bywalec
Bywalec
Posty: 35
Rejestracja: 14 lis 2009, 17:18
Skąd: z bliska
Płeć:

Postautor: marcin11 » 17 lis 2009, 13:32

Dzindzer pisze:Jak często ona sama z siebie nawiązuje kontakt


Problemem nie jest tu częstotliwość kontaktu, bo kontaktujemy się dosyć często. Problemem jest to jak się dość często czuję w tym związku w momentach takich jak ten, gdy np. proszę ją o kontakt, a z jej strony jest zero reakcji. Często czuję się jakby jej zupełnie nie zależało.

[ Dodano: 2009-11-17, 13:35 ]
toor pisze:No i tu pięknie widać, jak kobiety postrzegają świat i że robią to inaczej od facetów...

Dla mnie NIE JEST normalne, że osoby będące we wzajemnej relacji między sobą (związek, przyjaźń lub choćby koleżeństwo) nie czują potrzeby częstego kontaktu ze sobą. Szlag jasny mnie trafia, kiedy wiem, że muszę się skontaktować z drugą osobą, a ta osoba sobie to olewa bo... bo tak naprawdę nie wiadomo co. Ale odbiegłem za bardzo...

marcin11, słusznie się martwisz wg mnie. Wiem, co to znaczy. Nie wiem, jak to zmienić. Spróbuj udawać że Cię to nie rusza...


I o to chodzi, czasem tłumacząc jej to czuję się jak z innego świata, widzę jej reakcję, a raczej brak reakcji i myśl: o co mu znowu chodzi. Czasem po prostu rozmawiając z nią czuję się jak debil. Jakby dwa zupełnie odmienne światy.
FrankFarmer

Postautor: FrankFarmer » 17 lis 2009, 13:40

Jesteś natrętny, męczący, uciążliwy, nie dający odsapnąć, jesteś w lodówce, w pokoju, w telefonie, na forum, na gg... wszędzie.
Jej zachowanie jest jakieś, twoje jakieś inne. Jeśli jej jest nieodpowiednie, to twoje tym bardziej.
Ciesz sie, że jest dosyć cierpliwa i przynajmniej ma siłę ciągle zaczynać to ciągłe wysłuchiwanie ciebie.
Awatar użytkownika
marcin11
Bywalec
Bywalec
Posty: 35
Rejestracja: 14 lis 2009, 17:18
Skąd: z bliska
Płeć:

Postautor: marcin11 » 17 lis 2009, 13:42

pani_minister pisze:Następną rozmowę zaczęłabym nie od tego, że kobieta nie dzwoni i się nie odzywa - a od tego, że chciałbyś, aby wysłuchała tego, jak się czujesz. I że nie chcesz w ten sposób więcej się czuć - i zapytał, czy ona może ma wizję tego, w jaki sposób problem rozwiązać. A jeśli zacznie od pretensji i wyrzutów - delikatnie zamykasz drzwi z drugiej strony, mówiąc, że poczekasz na bardziej konstruktywne treści. Powtórzyć kilka razy, jeśli za pierwszym nie zadziała. Przecież umiejętność spokojnej rozmowy z minimalną zawartością emocji (szczególnie negatywnych) to absolutna podstawa
pani_minister pisze:Następną rozmowę zaczęłabym nie od tego, że kobieta nie dzwoni i się nie odzywa - a od tego, że chciałbyś, aby wysłuchała tego, jak się czujesz. I że nie chcesz w ten sposób więcej się czuć - i zapytał, czy ona może ma wizję tego, w jaki sposób problem rozwiązać. A jeśli zacznie od pretensji i wyrzutów - delikatnie zamykasz drzwi z drugiej strony, mówiąc, że poczekasz na bardziej konstruktywne treści. Powtórzyć kilka razy, jeśli za pierwszym nie zadziała. Przecież umiejętność spokojnej rozmowy z minimalną zawartością emocji (szczególnie negatywnych) to absolutna podstawa
Widzisz, próbowałem. Ja jestem w stanie powiedzieć jej: czego oczekujesz, gdzie widzisz mój błąd?? Jestem w stanie powiedzieć, że postaram się zmienić, ale nie może być tak, że tylko jedna osoba ma się zmieniać. By usłyszeć od niej, że coś w sobie zmieni musiałby się chyba zdażyć cud. Ona mi zawsze mówi: Nie czepiaj się mnie, nie miej wobec mnie żadnych oczekiwań, a może z czasem zacznę okazywać Ci uczucia - ale idąc tym tokiem rozumowania, to równie dobrze ja mógłbym jej powiedzieć: Zacznij mi okazywać uczucia, a może ja z czasem przestanę się "czepiać" - nie mówię tak, bo wiem, że to do niczego nie prowadzi. Wiem, że obie strony powinny starać się zrozumieć nawzajem i postarać się uczynić wobec siebie gesty, które pokażą obu stronom że warto się starać.
pani_minister pisze:Czasem milczenie - i oczekiwanie na to, co powie druga osoba - najskuteczniejszym jest. Bo daje tej drugiej osobie po pierwsze pomyśleć, po drugie - ułożyć sobie to, co powiedzieć chce. Więc pomilcz i poczekaj. I nie daj się sprowokować (a prób na pewno będzie sporo ).
Czasem nie mam juz siły i właśnie jest ten moment - wykasowałem do niej wszelkie kontakty, bo wiem, że inaczxej bym się nie powstrzymał by do niej nie pisać, a ona by mówiła, że się znowu czepiam - więc nie będę się odzywał. Tyle, że mam jedno doświadczenie z tego związku - to zawsze ja się pierwszy odzywałem, więc może być koniec... :(
Awatar użytkownika
pani_minister
Administrator
Administrator
Posty: 2011
Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: pani_minister » 17 lis 2009, 13:46

marcin11 pisze:nie mówię tak

Szkoda.

marcin11 pisze:wykasowałem do niej wszelkie kontakty, bo wiem, że inaczxej bym się nie powstrzymał by do niej nie pisać

Rany boskie, chłopie, Ty chyba naprawdę masz 13 lat :|
Hobby sobie znajdź. Serio. Pochłaniające czas. Bo za dużo myślisz i za dużo masz czasu wolnego.
Awatar użytkownika
marcin11
Bywalec
Bywalec
Posty: 35
Rejestracja: 14 lis 2009, 17:18
Skąd: z bliska
Płeć:

Postautor: marcin11 » 17 lis 2009, 13:46

FrankFarmer pisze:Ciesz sie, że jest dosyć cierpliwa i przynajmniej ma siłę ciągle zaczynać to ciągłe wysłuchiwanie ciebie.
Hmmm panie dawco nieprawdziwej wiedzy. Nie wie Pan czy czy ona ma siłę zaczynać cokolwiek, raczej nie sądzę i nie wie pan czy ja reaguję na jej potrzeby. Wydaje mi się, że ludzie powinni przynajmniej starać sie zrozumieć potrzeby drugiej strony i jakos je przynajmniej logicznie skomentować, a nie zawsze zbywać milczeniem lub tekstem: czepiasz się. Nie pomyslał pan, że może ciągle musi zaczynać wysłuchiwanie mnie, bo nigdy na poważnie mnie nie wysłuchała?? he ??

[ Dodano: 2009-11-17, 13:52 ]
pani_minister pisze:marcin11 napisał/a:
wykasowałem do niej wszelkie kontakty, bo wiem, że inaczxej bym się nie powstrzymał by do niej nie pisać

Rany boskie, chłopie, Ty chyba naprawdę masz 13 lat
Hobby sobie znajdź. Serio. Pochłaniające czas. Bo za dużo myślisz i za dużo masz czasu wolnego.

Odniosłaś się do fragmentu, który de facto nie ma merytorycznego znaczenia w sprawie.
Widzisz, od takiego gestu jak wykasowanie czyichs danych, od tego, że po prostu tym razem nie odezwę się do niej pierwszy nagle zmieniasz zdanie :) Wiek też nie ma tu nic do rzeczy, ani ilośc wolnego czasu :) Po prostu ktos ma rację, a ktos jej nie ma. Uznałem, że tym razem nie będę zabiegał o kontakt i tyle. Moją obecnośc w tym wątku uważam za zakończoną.
FrankFarmer

Postautor: FrankFarmer » 17 lis 2009, 13:58

marcin11 pisze:Hmmm panie dawco nieprawdziwej wiedzy

To ty masz problemy a nie ja - ja widocznie wiem jak sobie radzić.
marcin11 pisze:Nie pomyslał pan, że może ciągle musi zaczynać wysłuchiwanie mnie, bo nigdy na poważnie mnie nie wysłuchała?? he

Pomyślał. I twój błąd, że walisz głową w mur. Tylko twój - nie mój i nie jej [:D]
marcin11 pisze:Moją obecnośc w tym wątku uważam za zakończoną.

Szkoda, myślałem że rozpowszechnisz swoją prawdziwą wiedzę i wszyscy zaczniemy być nieznośnie natrętni [:D]
Ostatnio zmieniony 17 lis 2009, 14:01 przez FrankFarmer, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
marcin11
Bywalec
Bywalec
Posty: 35
Rejestracja: 14 lis 2009, 17:18
Skąd: z bliska
Płeć:

Postautor: marcin11 » 17 lis 2009, 14:03

FrankFarmer pisze:marcin11 napisał/a:
Nie pomyslał pan, że może ciągle musi zaczynać wysłuchiwanie mnie, bo nigdy na poważnie mnie nie wysłuchała?? he

Pomyślał. I twój błąd, że walisz głową w mur. Tylko twój - nie mój i nie jej

No i ja własnie idąc za tą radą też własnie przestałem walic głową w ten mur i problem będzie niczyj [:D] Dziekuję za wszystkie uwagi.

[ Dodano: 2009-11-17, 14:06 ]
FrankFarmer pisze:marcin11 napisał/a:
Moją obecnośc w tym wątku uważam za zakończoną.

Szkoda, myślałem że rozpowszechnisz swoją prawdziwą wiedzę i wszyscy zaczniemy być nieznośnie natrętni


Robisz się złośliwy:) Nigdzie nie pisałem, że mam patent na wiedzę i że jestem nieomylny. Ale widzę, że przy Tobie to ja aniołkiem jestem hehe. Do sarkastycznych rozmów polecam priva :) Chętnie kogoś pokąsam.
FrankFarmer

Postautor: FrankFarmer » 17 lis 2009, 14:14

marcin11 pisze:Do sarkastycznych rozmów polecam priva Chętnie kogoś pokąsam.

Teraz do mnie bedziesz natrętny? i jak nie na ogólnym to na priv? 8)
GG i telefon też ci podam <piwko>
Ostatnio zmieniony 17 lis 2009, 14:14 przez FrankFarmer, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
pani_minister
Administrator
Administrator
Posty: 2011
Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: pani_minister » 17 lis 2009, 14:16

marcin11 pisze:Odniosłaś się do fragmentu, który de facto nie ma merytorycznego znaczenia w sprawie.

Ma. Takie melodramatyczne gesty nie świadczą o dojrzałości. Są... dziwne. Łagodnie bardzo rzecz ujmując.
marcin11 pisze:Widzisz, od takiego gestu jak wykasowanie czyichs danych, od tego, że po prostu tym razem nie odezwę się do niej pierwszy nagle zmieniasz zdanie :)

Nie zmieniłam, nie wiem, skąd ten pomysł. Jeśli tak twierdzisz - znaczy, że albo moje poprzednie posty niedokładnie przeczytałeś - albo ostatniego.
Moim zdaniem po prostu brak Ci konsekwencji - a Twoja partnerka ma jej w nadmiarze. I dopóki Ty nie wykażesz się odpowiednią siłą przebicia i podejściem będziesz stał na straconej pozycji.

marcin11 pisze:Po prostu ktos ma rację, a ktos jej nie ma.

Nigdy nie jest tak prosto.
A w tym konkretnym przypadku możecie co najwyżej się spierać o to, że ona ma 39% racji, a Ty 61%.
I sama racja jeszcze nigdy nikomu nie zapewniła zwycięstwa w żadnym sporze. Do tego trzeba odpowiednich warunków wyjściowych i odpowiedniego tejże racji podania.
Awatar użytkownika
marcin11
Bywalec
Bywalec
Posty: 35
Rejestracja: 14 lis 2009, 17:18
Skąd: z bliska
Płeć:

Postautor: marcin11 » 17 lis 2009, 14:30

pani_minister pisze:Ma. Takie melodramatyczne gesty nie świadczą o dojrzałości. Są... dziwne. Łagodnie bardzo rzecz ujmując.
marcin11 napisał/a:

Widzisz, od takiego gestu jak wykasowanie czyichs danych, od tego, że po prostu tym razem nie odezwę się do niej pierwszy nagle zmieniasz zdanie

Nie zmieniłam, nie wiem, skąd ten pomysł. Jeśli tak twierdzisz - znaczy, że albo moje poprzednie posty niedokładnie przeczytałeś - albo ostatniego.
Moim zdaniem po prostu brak Ci konsekwencji - a Twoja partnerka ma jej w nadmiarze. I dopóki Ty nie wykażesz się odpowiednią siłą przebicia i podejściem będziesz stał na straconej pozycji.
Masz rację, wiem że brak mi czasami konsekwencji i dlatego właśnie muszę silić się na takie gesty, bo może w końcu czas dać jej szansę by to ona się pierwsza odezwała, a jeśli się nie odezwie, to po co mi "taka nieczuła partnerka", a jej "taki czepialski partner". Więc tak czy inaczej wszyscy będą zadowoleni. [:D]

[ Dodano: 2009-11-17, 14:41 ]
FrankFarmer pisze:GG i telefon też ci podam


Z tym to bym na Twoim miejscu uważał, bo sie jeszcze nie odczepię [:D] <piwko>
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 17 lis 2009, 15:03

No i tu pięknie widać, jak kobiety postrzegają świat i że robią to inaczej od facetów...

Mój facet zanim zamieszkał ze mna tez nie potrzebował słodkich gadek codziennie, jakis smsków, sygnałków i innych strzałek

Moja kumpela kiedy tylko może chciałaby sie kontaktowac ze swoim facetem.

Gdzie tu widzisz patrzenie na świat oddzielna dla kobiet i facetów ??

marcin11 pisze:wykasowałem do niej wszelkie kontakty, bo wiem, że inaczxej bym się nie powstrzymał by do niej nie pisać,

Zachowujesz sie nak nastolatek burzą hormonalna targany, albo gorzej jak nastolatka
Awatar użytkownika
Junak
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 176
Rejestracja: 13 sie 2007, 21:37
Skąd: Sudety
Płeć:

Postautor: Junak » 17 lis 2009, 18:43

Daj dziewczynie trochę luzu, bo inaczej nic z tego nie będzie. Doskonale rozumiem, że potrzebujesz z nią jak najwięcej kontaktu, tęsknisz, myślisz i nie możesz wytrzymać, ale czy Ci się to podoba czy nie ona takiego kontaktu NIE POTRZEBUJE. Najzwyczajniej w świecie masz pecha. Albo to zaakceptujesz, albo przegrałeś.

W tej chwili stawiasz się w pozycji namolnego ( bez urazy ) dupowłaza, co rażąco odbija się na Twojej atrakcyjności ( i tym samym na jej chęci kontaktu z Tobą ) Masz być facetem, mieć swoje zdanie i swoje życie. Zajmij się Sobą, rozwijaj się, dbaj o Siebie i sprawiaj Sobie przyjemności. Pokaż, że masz cel i nie jest to jedynie skakanie koło wybranki Twojego serca.

W przeciwnym wypadku dziewczyna Ci ucieknie, a na siłę jej przecież nie zatrzymasz.
Ostatnio zmieniony 17 lis 2009, 18:45 przez Junak, łącznie zmieniany 2 razy.
Umiesz liczyć ? Licz na siebie.

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 440 gości