Z tego co poczytałem to Ty jakaś psychiczna chyba jesteś. Najpierw beczysz, że życ bez niego nie możesz, a on każe Ci spadać na drzewo, zapomnieć i znaleść sobie kogoś innego. Potem odwracasz kota ogonem, że był gnojkiem i Cię będzie prześladował, wymieniasz gg, zamki, nazwisko itp. Do tego jeszcze go pobiłaś bo powiedział, że musi pomyśleć na spokojnie. Jakaś psychoza maniakalno depresyjna. Cały czas włazisz w jego życie i obwiniasz go o to że w nie włazisz. A potem całe zindoktrynowane (najbardziej dziwi mnie męska część - jakiś syndrom niewolnika) forum się pastwi nad kolesiem a Ciebie po główce głaszcze. Kurde...o co tu biega?
Weź pogadaj z jakimś specjalistą.
Już wyobrażam sobie co by sie tutaj działo gdyby ten temat założył facet...
[ Dodano: 2009-02-20, 16:58 ]
Miltonia pisze: Tylko utwierdzasz go w przekonaniu, ze to on postepuje wlasciwie.
A nie postępuje? Przecież chce sie od niej odciąć, żeby każde mogło ułożyc sobie życie.
Ps. Sry. przez przypadek dodałem kogoś do ignorowanych. Odkręcę to.