Dzisiejszy dzień spędzony z najwspanialszymi przyjaciółmi pod słońcem. <aż mi się łezka w oku zakręciła>
Cieszy mnie świadomość, że jestem dla ich ważna i mają dla mnie czas nie tylko wtedy, gdy nam do siebie po drodze, ale i wtedy, gdy życie na wszelkie możliwe sposoby nam te kontakty próbuje utrudnić.
Cieszą mnie dwa kubki i pokój zawalony owieczkami i koniczynkami.
I to, że jutro Promyczek przyjeżdża do mnie ze swoimi rodzicami. A potem porywa na kilka dni do siebie.
[ Dodano: 2008-09-12, 23:43 ]Dzindzer pisze:Mia napisał/a:
cala przyjemnosc to wymyslanie wlasnie prezentu dla kogos
No nie kazdemu widac sprawia to taka frajdę.
Ja teraz myślę nad prezentem imieninowym dla mojego. To musi być coś ekstra. Ja na imieniny ( i pocieszenie) dostałam aparat ( wspaniały prezent, bo ja chciałam lepszy niż miałam a tu proszę taka niespodzianka).
Jakieś tam pomysły mam, ale wszystko to nie to. Mam ponad miesiąc na myślenie.
Ja uwielbiam obmyślać i planować całymi tygodniami przed tym właściwym dniem. Kilka razy zdarzało się, że pół roku czekałam z gotowym prezentem na czyjeś urodziny. Ale teraz osiągnęłam już chyba szczyt - załatwiłam Promyczkowi jego wymarzony skok na bungee z bonusem w postaci zanurzenia się do połowy w Jeziorze Żywieckim. Urodziny ma w czerwcu. ;DD
W ogóle uważam, że prezenty to jeden z najbardziej genialnych wynalazków ludzkości.
// Life is...
zatraconyŚwiatNagichSłów,PudłoStarychMyśli,
WysypiskoLudzkichSił
iZałzawionyKrzakPytań
międzyMarzeniami,ASnem
chcęWiedziećPierwszaJakiJestŚwiatBezNocy
jakiŚwiatBezNocy
więcWyjęSzeptemDoWieczornegoMilczenia
...but a dream //