ja juz nic nie rozumiem... prosze o pomoc...

Zagadnienia związane ze sferą fizyczną (cielesną), a także z problemami dotyczącymi tematów współżycia i kontaktów cielesnych. Pozycje seksualne - wymiana doświadczeń.

Moderator: modTeam

[zaniepokojony]
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 26
Rejestracja: 10 cze 2007, 14:50
Skąd: z forum
Płeć:

ja juz nic nie rozumiem... prosze o pomoc...

Postautor: [zaniepokojony] » 13 mar 2008, 13:50

nie wiem czy to tutaj ten post powinnien sie znajdowac w razie czego prosze o przeniesienie ale nie usuwanie poniewaz to narawde bardzo wielki problem dla mnie...
zaczne od tego ze mam 19 lat moja partnerka (byla) tez 19... bylismy ze soba przez ponad 1,5 roku i rok wczesniej sie juz znalismy gdzie przez caly czas ja sie o nia staralem... wiec zaczne od samego poczatku...

bylem jej 1 chlopakiem! przede mna nigdy wczesniej nie miala stycznsci takich z chlopakami a tylko raz sie wczesniej calowala... ale jakos tak bardzo mi zalezalo i tak bardzo sie staralem ze w koncu po prawie roku ulegla i zaczelismy byc ze soba...
na poczatku jej w ogole nie zalezalo zerwala ze mna po 2 miesiacach i po 2 tyg znowu bylismy razem... ale po ponad pol roku bycia ze soba za jej zgoda jakos przeczytalem jej archiwum na gg... w ktorym sie dowiedzialem ze przez caly czas kombinowala tylko jak ze mna skonczyc i podobali sie jej inni... wszystko sie wtedy znowu zepsulo ale ja w koncu uleglem i uwierzylem ze to stare dzieje... mowila mi kocham cie jakies juz kroki robilismy i powoli zaczelismy sie piescic... i tu nagle okazalo sie ze po tym jak juz pozwolila sie piescic w tym miejscu reka powiedziala na nastepnym spotkaniu ze to dla niej za szybko ze ona po slubie itd... zreszta na poczatku tez mi to mowila ale ciagle mialem nadzieje ze sie to zmieni... w koncu jak ja meczylem o co chodzi powiedziala mi smieszna histroyjke ze niby w tv widziala program gdzie mwoili ze mozna zaplodnic kobiete palcem... spoko ja uwierzylem wszystko jej wytlumaczylem... po nie calym roku juz piescilismy sie do tego stopnia ze zapragnolem czeos wiecej... byly rozmowy itd nie namiawialem lecz sugerowalem powiedzialem wszystko co i jak... ale dalem sie temu wszystkiemu rozwinac...
pewnego wieczoru postanowilismy wyjechac sobie w gory tak na jedna noc... w hotelu podczas pieszczot ona upuscila gas (pozwolcie ze tak to ujme) mi to w gole nie przeszkodzilo i zaczolem sie smiac ona sie wyspinala ale ciagle ja zapewnialem zeby sie nie martwila ze kazdy tak ma itd... pieszczoty dokonczylismy i wszystko wydawalo sie byc oki... po pewnym czasie zaczelismy ze soba uprawiac sex... wiadomo poczatku sa trudne ale powoli a do celu... byla troche oziebla ale myslalem ze sie to zmieni po czasie... wiec nic nie mowilem.... zaczelsimy ten sex urozmajcac wdaje mi sie ze z powodzeniem mowilem jak bym chcial jak bym wolal probowalismy wielu rzeczy nie brzydzila sie mna ale jakos tak wydawalo mi sie ciagle ze jednak nie chetnie robi mi "loda"... jak ja zadowalalem palcami wydawalo mi sie ze dostaje orgazmu ale zawsze mi w koncu odciagala reke to samo zdarzalo sie czasami pod czas penetracji... pytalem co i jak ale tmulaczneie bylo ciagle to samo ze to jej sprawia taka przyje,nosc ze nie moze wytrzymac! pytalem o to milion razy! ale odpowiedz byla zawsze taka sama...
pewnego razu bylismy na weselu z ktorego wyrwalismy sie na chwilke i uprawialismy sex ja bylem w stanie lekkiego upojenia (mze troszke bardziej nawet niz lekko) i nie dala mi dokonczyc tylko zeskoczyla ze mnie (to byl chyba 1 raz kiedy sama na mnie usiadla... i chyba ostatni...) i wtedy dostala orgazmu tak mi mowila... pozniej sex analny wszystko super! podobno bardzo przyjemne dla niej! wszystko wolnymi krokami! wydawalo sie byc wszystko ok ale zauwazalem ze coraz mniej sie do tego przyklada ze brakuje jej tego zeby mnie jakos bardziej pociagala a dawniej z tym nie bylo problemow... przestala robic jakies gesty ktore mnie pociagaly itd... wiec zaczolem jej mowic ze tego mi brakuje.... dlaczego to ja mam ciagle podejmowac pierwsze kroki dlaczego ona sama mi nie powie ze chce sie kochac ze zachowuje sie troszke jak by byla zimna czy tez jak lalka... ty sobie poruchaj a ja sobie poleze i popatrze... (oczywiscie wszystko to jej mowilem ale delikatnie nie w teki sposob jak wam tutaj przedstawiam a wiem ze jak tak wam napisze szybciej zalapiecie cala sprawe) w koncu przestalem miec jakos ochote na sex... nigdy go nie dmowilem ona tez mi nie odmowila ale ja zaczoelm go unikac... zawsze to wszystko wygladalo tak samo mimo tego ze staralem sie zawsze urzomajcic wziasc gdzies kupic np zel do masazu kajdanki specjalny taniec dla niej wizanie oczu itd... ale wszystko to ode mnie a w zamian zawsze dostawalem w sumie to samo...
moje uczucie do niej zaczelo wygasac tak mi sie przynajmniej wydawalo... ciagle klutnie... wolalem pojezdzic autem (a to naprawde kocham!) czy tez posiedziec z kumplami przy piwku i zapalic jointa.... i w tym czasie moj wspol lokator kozystal z zycia troszke... i przyprowadzil kiedys mlodsza ode mnie siasiadke ktora poznal... tak i ja ja poznalem na gg troszke popisalismy i w koncu wyszlo tak ze zdradzilem swoja dziewczyne z ta wlasnie sasiadka... (zeby nie bylo az tak zle ta siasiadka wiedziala o tym ze mam dziewczyne ktora bardzo kocham) ale w zyciu ten sex nie byl taki super jak wlasnie wtedy... widac bylo checi... ruszala sie a nie lezala... jeczala tak prawdziwie... nie zrobila mi loda bo miala katar jedynie co to sie lekko przystawiala i lizala jak w pordaniutku na tej stronie zabawa w kotke i myszke... wszystko super i jej tez sie podobalo... w tym momencie dostrzeglem ze ja jestem nie szczesliwy z moja dziewczyna w lozku... nie powiedzialem jej o tym co sie wydarzylo... zaczolem ja naprawodzac co powinna zmienic zaczolem ja upodabniac do tamtej ale w sumie to jaks kiepawo to wszystkow wygladalo... wiecej sie udenerwowalem... znowu apetyt na sex (przynajmniej z nia) zmalal do 0... stweirdzialem wtedy ze dluzej juz tak nie potrafie! wiec czekala nasz szczera rozmowa! powiedzialem jej wszystko ze to mi nie pasuje ze nie ma u nas flirtu ze tak jak by sie za malo starala wszystko robila od niechcenia.... wtedy sie dowiedzialem ze jej odpychanie to byl wynik tego smiechu jak pierdnela... i ciagle sie obawiala ze znowu jej sie to wydarzy... ze ona tak naprawde nie wie co i jak robic... wtedy tez sie dowiedzialem o tym ze wszystkie jej "orgazmy" byly udawane i ciagle przez ponad pol roku mnie oklamywala mimo ze pytalem co i jak dlaczego odpycha itd... i ze tylko podczas tego wesela dostala... wszystko staralem sie wytlumaczyc ale znowu na nie wiele sie to zdalo... poprawa byla ale ogolny efekt i tak bardzo kruchy... w tym momencie ochota na sex totalnie mi odeszla i postanowilem skonczyc ten zwiazek bo stweirdzilem ze dluzej tak juz sie nie da wytrzymac...
nie jestesmy juz ze soba od dokladnie 2 tyg... teskni mi sie troche za przytualniem rozmowa itd bo to naprawde wspaniala kobieta... nie wyobrazam sobie z inna isc do slubu... a jednak wszystko skonczylem... wczoraj przeczytalem wszystkie poradniki np jak powinnien wygladac Fellatio - sex ustami... i nigdy tak nie mialem... np raz jak sproboala ssac i spytala czy mi sie podoba powiedzialem ze tak bardzo to juz nigdy wiecej tego nie zrobila:/ (co prawda milo to miejsce na koncowce naszego zwiasku no ale...). raczej mnie spotykalo jak gdzies tutaj tez opisane machanie glowa w przod i tyl i na tym koniec tak naprawde zero uczucia w tym wszystkim co robi zero flirtu itd:( w ogole nie bylo pozniej juz mniedzy nami flirtu staralem sie cos tam ale nici z tego wychodzily:( przez to wszystko to tylko w nie humorze chodzilem... a szczegolnie jak ja ja niby zadowolilem co okazalo sie klamstwem juz byl koniec i ja nawet nie dokonczylem i mnie takiego zostawiala:(
ja juz nic nie rozumiem... te wszystkie klutnie to wynik tego ze nam sie w lozku naprawde nie ukladalo? co jest w morde o co tutaj chodzi?:( sasiadka mnie potrafila zadowolic i ja ja i wszystko bylo oki i starala sie (chociaz twierdzila ze to i tak jest namiastka tego wszystkiego bo jej sie nie chcialo tak przykladac) i ja ja tez doprowadzilem 2 razy podobno a ma z tym problemy... nic juz nie kumam... moja byla mnie kocha i chce sie ciagle do mnie wrocic a ja nie chce sie wracac jak ma mnie spotac znowu to samo:( tera patrzac na caly zwiazek to wygladalo racazej jak zabawa w burdelu niz naprawde milosc:( bo nawet jak ja staralem sie robic wszystko delikatnie romantycznie przy swiecach nie wiem no rozne przez ten czas mialem pomysly to i tak nic do tej kobiety nie docieralo i nic nie zrobila zeby mnie bardziej pociagac:( ba dawniej pociagala mnie bardziej jakos bardziej sie starala a z czasem mam wrazenie ze coraz mniej:( pomoz mi to ktos zrozumiec... i co ja mam robic:( kocham ja ale wole juz pocierpiec tak zeby milosc przeminela i z czasem normalnie zyc:( to wszystko moja wina? nie potrafie nauczyc? chodzi o jej wiare? (a jest mocno wierzaca w Boga) moze o to ze ja jej nie pociagam fizycznie? (a jest taka mozliwosc)... zapomnialem napisac ze jest to najpiekniejsza kobieta na swiecie ktora nie samowicie mnie pociaga (szkoda ze nie gestami tylko samym wygladem:( ) ale to wszystko jakos dziwnie wyglada... sasiadka ktora jest o wiele brzydsza i mniej zgrabniejsza od niej potrafila samymi gestami wywolac u mnie takie emocje jakich nigdy nie mialem z osoba ktora na pewno kochalem (bo teraz to ja juz sam nie wiem od tego wszystkiego to tylko glowa boli:/) prosze powiedzcie mi czy ten zwiazek jest do uratowania... kogo jest wina co teraz zrobic....
moze ja nie potrafie? moj ojciec zdradzal moja mame... brat zdradza swoja dziewczyne... a ja nie chce zdradzac nie zdradzalem nawet na inna sie nie popatrzylem dawniej a teraz to wszystko jak w piach:( zmeczylo mnie to wszystko.... moze chodzi o wiek? albo ja jej nie podniecam nie podobam sie jej:(

przepraszam za bedy ortograficzne i brak polskich znakow oraz za tak dlugi post ale chcialem wszystko wyjsnic... prosze o zrozumienie:/
edit: musze dodac ze ona pochodzi z malej wsi a ja z malego miasteczka... przeprowadzilismy sie do duzego miasta na studia od pazdziernika czyli jakies 2miesiace moze 3 po pierwszym naszym razie... sisiadka oczywiscie byla z tego duzego miasta...
Ostatnio zmieniony 13 mar 2008, 14:52 przez [zaniepokojony], łącznie zmieniany 2 razy.
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 14 mar 2008, 08:32

Na wszystko sam sobie odpowiedziales, nie zaznasz u jej boku szczescia, za bardzo sie roznicie od siebie .
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
Vito Corleone
Bywalec
Bywalec
Posty: 33
Rejestracja: 14 sty 2007, 21:39
Skąd: NY/Corleone
Płeć:

Postautor: Vito Corleone » 14 mar 2008, 08:52

Kucze trudna sprawa :/ Moim zdaniem u Was w lozku z jej strony juz sie nic nie zmieni. Jak od siebie odpoczniecie i znajdzie sobie kogos innego dla niego moze byc zupelnie inna, ognista. Kobieta jak zawsze popada ze skrajonsci w skrajnosc, ale lepiej zebys ty juz o tym wtedy nie wiedzial. Mialem troszke podobny problem. Bylem dlugo z dziewczyna i przy mnie zmienila sie w super sexy laske z wygladu, buty, mini, dekolty. Ale sexu nie bylo praktycznie, nie mowiac o tym ze zawsze byla jakas klodowata. I klapa. Jak to jest wazne dla Ciebie to jest to nie do przejscia. Pozniej poznalem dziewczyne, duzo mniej atrakcyja od niej i bylo duzo lepiej, w lozku super i jak sie okazalo na kazdej innej plaszczyznie rowniez. To sie przenosi na zycie codzienne bardzo. Szkoda ze sobie poszla :P Aha...dobra zasada nie brac kota w worku, ale skoro jej pierwszy raz byl z Toba to raczje wyboru nie miales...
I'm gonna make him an offer he can't refuse.
[zaniepokojony]
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 26
Rejestracja: 10 cze 2007, 14:50
Skąd: z forum
Płeć:

Postautor: [zaniepokojony] » 14 mar 2008, 10:13

heh... ubiera sie bardzo atrakcyjnie i wyzywajaco sliczna tylko ze od poczatku jakas taka cnotka byla myslalem ze to sie przeskoczy:/ ehh dzieki wielkie za odpowiedzi... chyba faktycznie bede bardziej szczesliwy z inna... a mialo byc tak pieknie:(
kocinka
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 11
Rejestracja: 06 mar 2008, 18:58
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: kocinka » 14 mar 2008, 11:13

Moze ją sex w ogóle nie ciagnął, tylko chodziła z Tobą do łóżka dlatego że ty chciałeś.
Znam pary ( a nawet moja siostra) jest taka że sex dla niej może nie istnieć.
ale najważniejsze to jest to żeby sie dogadywać. Bo jeśli 1 osoba chce sexu 2 nie, to nic z tego nie będzie.

Ona od 1 razu z Tobą taka już była?

Ja też miałam cieżkie początki, nawet odechciało mi się sexu, ale partner pomagał mi i dlatego zdecydowałam sie na kolejne razy i nie żałuje.
Też byłam kłodą, ale tylko wtedy kiedy mnie bolało. Obecnie jak kocham się z partnerem, jeśli coś mnie boli, to mówię mu o tym, i przerywamy. to są nasze początki, i różnie bywa. Mówimy sobie co jest dobrze a co źle.
Moze też tak być że twojej dziewczynie znudziłeś się,. i że ona chce czegoś nowego.
dias1
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 164
Rejestracja: 16 paź 2007, 19:33
Skąd: Z Warszawy
Płeć:

Postautor: dias1 » 14 mar 2008, 11:52

Oj to mi przypomina moją byłą. Tylko że ona była dla mnie pierwszą. To co otrzymywałem w sexie na początku mi wystarczało. Ale z czasem zauważyłem, że tak jakby się mnie brzydzi. A to loda nie chce zrobić ( w ogóle nie chciała mnie tam z początku dotykać, dopiero po moich rozmowach na ten temat), a nie miała nic przeciwko minecie, a nawet ją chciała. Nastawiona była wyłącznie na swoje potrzeby. Najpierw abym ją zadowolił palcami, potem zawsze jedna pozycja: klasyczna. Nie była chętna na inne pozycje, szczególnie gdy wymagałyby coś od niej, nie tylko leżenia. Czułem się miejscami, jak jakiś robotnik który ma pracę do zrobienia. Chciałem aby ta chwila była możliwie długa, a czułem od niej reakcję: abym skończył jak najszybciej i szedł już spać. Ogólnie masakra. Dziewczyna też taka cnotka. Jak się z nią rozstałem, znalazłem dziewczynę mniej atrakcyjną fizycznie ale to co ona mi dała, pokazała podczas naszego pierwszego sexu było niesamowite. O nic nie musiałem się prosić, sama chciała. Niesamowita odmiana na plus. Z poprzedniego związku wyniosłem obawę aby cokolwiek proponować, bo zawsze było na nie. A tu dziewczyna sama proponuje. To jest niesamowite. Teraz mogę powiedzieć, że poprzednia dziewczyna była jednak kłodą, w porównaniu do obecnej.
Awatar użytkownika
Vito Corleone
Bywalec
Bywalec
Posty: 33
Rejestracja: 14 sty 2007, 21:39
Skąd: NY/Corleone
Płeć:

Postautor: Vito Corleone » 14 mar 2008, 12:25

dias1, dokladnie, klodom stanowczo mowimy nie i nie chcemy byc z kims kto kocha sie z nami tylko z obowiazku lub z litosci czy na odczepnego. to nie ma sensu.
I'm gonna make him an offer he can't refuse.
dias1
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 164
Rejestracja: 16 paź 2007, 19:33
Skąd: Z Warszawy
Płeć:

Postautor: dias1 » 14 mar 2008, 13:29

Tylko jest jeden szkopuł - ja tą dziewczynę pokochałem :(. Mimo iż była taka to żywiłem do niej uczucie. Jednak jak widać na moim przykładzie samo uczucie nie wystarczy :(. Obie osoby muszą się starać, chcieć, próbować. Odwzajemniać to co otrzymują. Obserwować zachowanie partnera, bo po nim można wiele wywnioskować i odkryć. Ale jak komuś się nie chce bo patrzy tylko na siebie to koniec jest rychły. Sex z innymi dziewczynami jest bardzo przyjemny, ale brak tego uczucia z mojej strony. Zaspokajam z nimi swoje potrzeby sexualne, ale nie wewnętrzne. Liczę że spotkam kolejną dziewczynę którą obdarzę uczuciem - i o oby ona nie była KŁODĄ!!! - błagam o to :), nigdy więcej takiego koszmaru.
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 14 mar 2008, 13:34

Vito Corleone pisze:dias1, dokladnie, klodom stanowczo mowimy nie i nie chcemy byc z kims kto kocha sie z nami tylko z obowiazku lub z litosci czy na odczepnego. to nie ma sensu.


kloda ? ide o zaklad , ze inny mezczyzna potrafi wydobyc z niej to czego obecnemu brakuje. Wiec Drodzy moi delikatnie z nazewnictwem, Ona sama chciala by byc demonem sexu, widac po prostu facet nie tan - bywa ! <glaszcze>
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
dias1
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 164
Rejestracja: 16 paź 2007, 19:33
Skąd: Z Warszawy
Płeć:

Postautor: dias1 » 14 mar 2008, 13:41

Pewnie Andrew masz racje. Kiedyś od niej usłyszałem: Jaki facet w dzień taka kobieta w nocy. Uważam, że Ona podchodziła do sexu jak do nagrody dla mnie. Mieliśmy problemy to mi się nie należało. Nie wiem już.
Ps. Zresztą nie miałem doświadczenia z dziewczynami. Ona była moją pierwszą. Z początku myślałem że tak to ma wyglądać. Po tym co przeczytałem na różnych forach spadły mi zasłony z oczu. Ale ja byłem za cienki, aby to od niej uzyskać. Po prostu przegrałem brakiem mojego doświadczenia. Ona miała je bogatsze, miała wcześniej dwóch partnerów. Teraz spotykam się z dziewicą. Widzą jak wielką mam nad nią przewagę. Kieruję tym związkiem jak chcę. Uzyskuję wszystko co zapragnę. Po prostu teraz wiem jak to uzyskać. Ale nawet teraz patrząc w przeszłość chyba dalej nie byłbym w stanie od niej tego wydobyć.
Ostatnio zmieniony 14 mar 2008, 13:45 przez dias1, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 14 mar 2008, 13:52

dias1 pisze: Po tym co przeczytałem na różnych forach spadły mi zasłony z oczu..


Prosze Cie ! [:D] nie sugeruj sie tym co tam pisza, to zwykle w znacznej wiekszosci chwalenie i jesli wydaje Ci sie, ze sex zawsze bedzie z dana kobieta taki wspanialy i zawsze bedziesz tak zachwycony jak przy owej opisanej przez Ciebie sasiadce - to sie mylisz ! Z reszta - wszystko przed Toba
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
[zaniepokojony]
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 26
Rejestracja: 10 cze 2007, 14:50
Skąd: z forum
Płeć:

Postautor: [zaniepokojony] » 14 mar 2008, 14:17

kocinka- mys sie kochamy juz ponad pol roku... znaczy sie kochalismy... nic ja juz nie bolalo a i tak byla zimna... w sumie juz wczesniej sie kochalem ale to dopiero byla porazka zreszta byl raz czy 2 razy i na tym koniec... wiec ta z ktora bylem tez byla dla mnie powiedzmy ta 1... mialem dokladnie taka sama sytuacje jak dias1! na poczatku mi wystarczalo... ale jak przeczytalem na forum to zaczolem cos w tym kierunku dzialac z mysla zeby poprawic... nie bylo akcji takiej ze ja sie nie staralem w dzien czy tez w nocy! romantyczne kolacje czy spontaniczne spotkania... pocalunki w ktorych mi samemu by sie nogi ugiely:P no i jej sie niby uginaly tylko nic od niej nie wychodzilo...
andrew- to dlaczego nie jest boginia sexu? skoro ja o to prosilem tlumaczylem walkowalem nosz w morde nic do niej tak jak by nie docieralo... zostawialem sytuacje zeby sama sie rozkrecila no nic nie pomagalo... nie wiem albo ja nie umiem albo ona nie umie sie otworzyc przy mnie albo juz taka zostanie... ale nie powiesz mi ze dziwne jest to ze sasiadki nie kochalem ani nie znalem bo to nowa sasiada:D i robila mi milion razy lepiej (a co najlepsze w sumie to nic nie zrobila! bo jak pisalem nie zrobila mi loda bo miala katar) niz ta ktora kochalem... minetke jak jej robilem to sie czulem tak znakomicie ze nie myslalem przestawac! a z moja byla tez bylo fajnie ale to juz w ogole nie to... co lepsze to do sasiadki mialem o wiele gorsze podejscie niz do swojej ukochanej czyli nie staralem sie jakos zeby bylo fajnie i romantycznie... wisialo mi to... siasiadka jest bardzo lekkich obyczajow ma problemy z dojsciem do orgazmu i robila to juz milion razy jak sama mowila... a ze swoim chlopakiem byla juz naprawde zaawansowana... to jak wytlumaczysz to ze ona wyszla z mojego mieszkania naprawde szczesliwa? i sama mi mowi ona nie wie jak ja to zrobilem i ze dostala 2 razy i ze bylo jej cudownie.... ze w ogole sie tego nie spodziewala! tym bardziej ze miala katar i ochoty na sex brawie zadnej... a jak ja jej odparlem ze mi tez bylo tak cudownie ze nawet nie snilem to mnie tylko poinformowala ze jeszcze nic nie widzialem i ze ona sie nie starala nawet i ze mnie przeprasza... no to jak ona sie nie starala to moja byla jest pustakiem w kladam w sobie w dziurke i jade... a jak bede chcial to i dziurke zmienie wsadze palec czy polize...

dziekuje bardzo za wypowiedzi!
ps. dias1 szukamy razem:D jak znajdziesz dwie to daj znac hehe:D
Awatar użytkownika
Maverick
-#
-#
Posty: 7683
Rejestracja: 04 sty 2004, 21:49
Skąd: Eden
Płeć:

Postautor: Maverick » 14 mar 2008, 21:28

Szczeniece to wszystko i bez przyszlosci. Widac po tym jak sie zaczelo i jak oboje sprawe prowadziliscie. Szczerze mowiac tylko poczatek wytrwalem, bo przy zaplodnieniu palcem wymieklem. Szanujesz Ty siebie ze z dziewczyna co w takie rzeczy wierzy chcesz byc? To gorsze od stwierdzenai ze seks po slubie dopiero. A moze ona za wszelka cene chce Cie zniechecic wiec daj jej w koncu osiagnac ten sukces.
[zaniepokojony]
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 26
Rejestracja: 10 cze 2007, 14:50
Skąd: z forum
Płeć:

Postautor: [zaniepokojony] » 15 mar 2008, 02:35

strasznie mi pojechales:( jak bys kochal to bys chociaz troche zrozumial...:( to ze sie nie wypowiadam w sposob totalnie smutny to juz kwestia tego ze naprawde trudny moment przezywam w swoim zyciu i nie chce juz o tym wszystkim myslec...

nagle poznajesz kobiete czysta... prze piekna.... ubierajaca sie wyzywajaco... ogolnie wyzywajaca.... najpiekniejsza w calej szkole!!(i na calym swiecie) ale jest czysta... nie zaufal bys jej? to kobieta mocno wierzaca... i wiara sprawiala problemy na poczatku... ale powiedz mi tylko jak sie nie zakochac w takiej kobiecie skoro spotykales same szmaty na swojej drodze....

edit: aha... no moze i szczeniece... za wiele lat i doswiadczenia nie mam... masterem sie nie nazywam wiec lajtowo pewnie jestem szczeniakiem gnojkiem i dzieciakiem...
Ostatnio zmieniony 15 mar 2008, 02:40 przez [zaniepokojony], łącznie zmieniany 2 razy.
Stormy

Postautor: Stormy » 15 mar 2008, 10:41

a nie pomyslales ze moze dla niej przerobienie calej kamasutry w pol roku bylo za szybkim tempem?

ja przy swoim pierwszym facecie bylam kloda, a jakze, ale dlatego ze musialam sie przyzwyczaic bo to wszystko bylo nowe. zreszta nie jestem pewna czy przy nim bym sie rozkrecila, teraz kloda juz raczej nie jestem. i nie wyobrazam sobie zeby po pol roku byl juz anal, do oralu tez musialam sie najpierw przekonac, bo to kwestia dla mnie zaufania i duzej intymnosci byla (i jest nadal).

czy to nie wygladalo tak, ze jak do niej przyjezdzales z tych studiow to robiles wszystko zeby ja do lozka zaciagnac i cos nowwego wyprobowac? jak czesto sie wtedy spotykaliscie? moze ona potrzebowala bardziej komfortu psychicznego, bliskosci poza lozkiem i i nie tylko wtedy gdy ja tam ciagneles, i czula ze tylko o sex ci chodzi?
o seksie po slubie dziewczyna mowi kiedy na ten krok nie jest gotowa, trafia na wlasciwego faceta i od razu takie bzdury zapomina.
a moze miala problemy jakies w domu, cos co nie pozwalalo jej sie skupic na tym co robicie.
[zaniepokojony] pisze:moze ja nie potrafie? moj ojciec zdradzal moja mame... brat zdradza swoja dziewczyne... a ja nie chce zdradzac nie zdradzalem nawet na inna sie nie popatrzylem dawniej

[zaniepokojony] pisze:jak bys kochal to bys chociaz troche zrozumia

ja nie rozumiem jak mozna kochac i zdradzac ;/
ja w lozku mam tez osttanio problemy (ojciec mojego ma raka :(a to sie przeklada na nas) ale to ze chodze niewyzyta i prawdopodonie bede tak chodzic kolejne 4 miechy bo jade do nieimec, nie znaczy ze swojego zdradze. seks to nie wszystko. jakbys kochal to bys chociaz troche zrozumial
Awatar użytkownika
Gump
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 22
Rejestracja: 19 paź 2007, 16:42
Skąd: z pracy...
Płeć:

Postautor: Gump » 15 mar 2008, 11:09

<brawo> Stormy wężykiem...

Ambicja jest fajna, tyle, że w życiu swoje trzeba wytuptać by coś zrozumieć.
Skróty i najmniejsza linia oporu się nie sprawdzają, bo wiele istotnego umyka.
"Nie narzekaj, że masz pod górę gdy idziesz na szczyt..."
[zaniepokojony]
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 26
Rejestracja: 10 cze 2007, 14:50
Skąd: z forum
Płeć:

Postautor: [zaniepokojony] » 15 mar 2008, 12:44

gump- nie kumam Cie....

stromy widzisz caly temat sie przedstawia troszke inaczej niz to zrozumialas... nie zaciagalem jej do lozka miedzy nami bylo tez normalne zycie nigdy nie bylo czegos takiego ze ja sobie jechalemn poruchac... kochac i zdradzic? oczywiscie ze sie da... jak bys przez tyle czasu chodzila wyspinana a pozniej jakos nic Ci nie wychodzlo a nagle wszystko na talezu to wiesz... zdradzilem ale mialem tez powody do tego zeby zdradzic... zeby nie bylo.... to piescilismy sie pol roku i pozniej dopiero zaczelismy wspolzyc i to kolejne ponad pol roku... mimo tego ze bylem z nia 1.5 roku bylem jej wierny przez 2,5 bo rok sie o nia staralem mimo tego ze ona nie chciala miec podobno zadnego chlopaka...

edit: nie wszyscy mnie rozumieja.... nie chodzi o to w ktora dziurke i czy w goe w dziurke... wytrzymal bym i bez wystarcza checi ktorych ona nigdy nie miala... nie brala go do reki z przyjemnoscia nie zachwycala sie tym tylko traktowala jako "obowiazek" aha no i nigdy jej do niczego nie zmusialem!!
Ostatnio zmieniony 15 mar 2008, 12:47 przez [zaniepokojony], łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
shaman
Weteran
Weteran
Posty: 2261
Rejestracja: 16 cze 2005, 15:30
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: shaman » 15 mar 2008, 12:57

[zaniepokojony] pisze:to dlaczego nie jest boginia sexu?


A od kiedy nie bycie boginią seksu jest obiektywnie pejoratywne?

Andrew, dziękuję za obecność, bez Twoich postów byłyby tu moje, za które dostałbym warny <browar>

Ktoś, kto nie potrafi opanować się przed pruciem kropkami na końcu każdego zdania jak przerażony Niemiec z bunkru na pewnej osławionej plaży, nie może być człowiekiem poważnym.

A czyście nie pomyśleli, że skoro wasze usilne permanentne starania nie przynoszą oczekiwanych skutków, to jednak i z wami coś nie tak? Rany, jaki brak samokrytyki...

A przewaga w związku polegająca na odbyciu kilku stosunków więcej niż partnerka? <glaszcze> O kant ... rozbić taką przewagę.
[zaniepokojony]
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 26
Rejestracja: 10 cze 2007, 14:50
Skąd: z forum
Płeć:

Postautor: [zaniepokojony] » 15 mar 2008, 13:18

shaman smieszny jestes! to ze nie jestem na tyle inteligentny i nie znam zasad ortografi oraz nie potrafie poskadac poprawnego zdania (w tym tez stawiania kropek bo najchetniej bym nie konczyl zdania i nie zaczynal nowego) nie oznacza ze nie jestem osoba niepowazna... jesli ci przeszkadzaja kropeczki to sobie palcem zaslon innym jakos to nie przeszkadza! czlowieku czytaj posty od poczatku i ze zrozumieniem i zastanow sie nad naglowkiem... bo jest wyraznie napisane "ja juz nic nie rozumiem... prosze o pomoc..." a wiec oczekiwalem na jakas wypowiedz co moze byc zle! dlaczego nie wychodzi! czy to ma jakis sens! dla twojej wiadomosci musze powiedziec ze na pewno cos z nami jest nie tak a przynajmniej z jednym z nas co tez kurna pisalem! jak by bylo wszystko w porzadku to by nie bylo problemu prawda? i jeszcze raz naucz sie czytac! bo napisalem ze w sumie to byla moja 1 partnerka! widac ze czytasz to co chcesz... a jak chcesz mnie pojechac to polecam pw bo na to wyglada po twojej wypowiedzi...

pozdrawiam

edit: nie ja tu jestem od takich spraw ale jak bys dostal warna wcale bym sie nie zdziwil... (Twoj post niczego nie wnosi do mojego tematu)
Ostatnio zmieniony 15 mar 2008, 13:34 przez [zaniepokojony], łącznie zmieniany 1 raz.
Stormy

Postautor: Stormy » 15 mar 2008, 14:05

[zaniepokojony] pisze:jak bys przez tyle czasu chodzila wyspinana a pozniej jakos nic Ci nie wychodzlo a nagle wszystko na talezu to wiesz

nie nie wiem, bo ja jk kocham to nuie zdradzam. dla mnie to proste.
[zaniepokojony] pisze:nie brala go do reki z przyjemnoscia nie zachwycala sie tym tylko traktowala jako "obowiazek" aha no i nigdy jej do niczego nie zmusialem!!

a powiedziala ci ze to jej przyjemnosci nie sprawia? bo moze to twoja opinia.
jak dla mnie to wina totalnego braku dopasowania. w kazdej kwestii. i braku zaufania - bo skoro sie bala ze ja wysmiejesz z powoduy pierdniecia i tym sie tak przejmowala - to sorry ale cos miedzy wami nie tegez
[zaniepokojony]
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 26
Rejestracja: 10 cze 2007, 14:50
Skąd: z forum
Płeć:

Postautor: [zaniepokojony] » 15 mar 2008, 14:09

dla mnie tez bylo proste a pozniej wystapily komplikacje... ja nie szukalem zdrady!
chyba masz racje...
dias1
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 164
Rejestracja: 16 paź 2007, 19:33
Skąd: Z Warszawy
Płeć:

Postautor: dias1 » 15 mar 2008, 18:33

Ja nigdy nie zdradziłem, nie byłbym do tego zdolny. Co do mojej dziewczyny to takiej pewności już nie miałem po tym jak zobaczyłem jej intymne sms-y do kolegi. Nawet nie potrafiła powiedzieć dlaczego tak robiła, totalnie mnie zostawiła z tym.
Zawsze starałem się najpierw zadowolić ją. Chciałem aby była szczęśliwa. Może za bardzo, może tego nie potrzebowała. Może powinienem zachować umiar i szybciej, bardziej stanowczo reagować i zwracać uwagę na swoje potrzeby. Wiecie jak się kogoś kocha to się chce najlepiej dla drugiej osoby. Chciałem dać wszystko co mogę.
Fora internetowe, pokazały mi prawdę o której wiedziałem ale chyba byłem zaślepiony. Chodzi o to, że nie tylko ja powinienem się starać, pokazywać że mi zależy ale druga strona też. Że nie powinno być tak, że czuję się źle. Że jak mi czegoś brakuje to nie jest dobrze. Że normalnym jest, że w łóżku każda z osób chce aby drugiej osobie było przyjemnie a nie patrzy tylko na siebie. Że nie powinno być tak, ze dziewczyna kładzie się i czeka aż ją obsłużę, a jak już będzie zadowolona to najlepiej abym skończył jak najszybciej, bo ona chce iść spać. Tak do końca nie rozumiem czemu nie może być partnerstwa. Heh. Ta dziewczyna miała wcześniej 2-ch partnerów. Ona była dla mnie pierwszą. Była bardziej doświadczona, wiedziała co dokładnie chce, czego może się spodziewać. Wiedziała jak podejść aby uzyskać to co chce. Dla mnie wszystko co robiliśmy było nowością. Nie miałem tego obycia. Ale jak długo można być ślepym i się oszukiwać w przekonaniu że jest partnerstwo w związku. Mi to zajęło 6 miesięcy i kolejnych 6 miesięcy na próbie wprowadzenia równości. Ja poległem. Mam żal do siebie za brak wiedzy, doświadczenia, do niej za to że mogła coś więcej od siebie dać, więcej okazać chęci. Mimo że nie jesteśmy razem już kilka miesięcy mi jej wciąż brakuje. Ona mnie nienawidzi i nie chce kontaktu nawet na drodze koleżeńskiej. Wszystko przez to że powiedziałem dość i że się poddałem. Ehh. Ps. Najgorsze w związku jest to, gdy o wszystko trzeba się prosić. Że coś co powinno być naturalne, takie nie jest. Że od Ciebie druga osoba wymaga dużo, a od siebie samej już nie.
Ostatnio zmieniony 16 mar 2008, 02:02 przez dias1, łącznie zmieniany 2 razy.
Stormy

Postautor: Stormy » 17 mar 2008, 12:21

dias1 pisze:Ja nigdy nie zdradziłem, nie byłbym do tego zdolny.

tylko ze narzekales ze nie jest po rowno i moze pojdziesz na dziwki zeby dogonic partnerke w ilosci partnerow.
dias1 pisze:Że normalnym jest, że w łóżku każda z osób chce aby drugiej osobie było przyjemnie a nie patrzy tylko na siebie

patrzyla na siebie bo nie chciala analu czy ze sie wkurzyla ze chciales skorzystac z uslug profesjonalistek?
dias1 pisze:dziewczyna kładzie się i czeka aż ją obsłużę, a jak już będzie zadowolona to najlepiej abym skończył jak najszybciej, bo ona chce iść spać

tzn ze bylo nudno
dias1 pisze:Najgorsze w związku jest to, gdy o wszystko trzeba się prosić.

z tym sie zgodze ale dias1 - w twojej historii mnie to nie przekonuje
Awatar użytkownika
shaman
Weteran
Weteran
Posty: 2261
Rejestracja: 16 cze 2005, 15:30
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: shaman » 18 mar 2008, 10:37

Moja odpowiedź była po to abyś zastanowił się nad postami Andrewa, swoją osobą, oraz [zaniepokojony] napisał/a:
to dlaczego nie jest boginia sexu?
A od kiedy nie bycie boginią seksu jest obiektywnie pejoratywne?


Forum Agnieszki nie pretenduje do miana kompetentnego w kwestiach miłości, związków czy seksu - jest tylko głosem doradczym. Powinno zwracać uwagę na niezauważone problemy i mobilizować do samodzielnego ich rozwiązania. Mój post wnosił więcej niż zauważyłeś.

[zaniepokojony] pisze:za jej zgoda jakos przeczytalem jej archiwum na gg..

Chcesz mi wmówić, że dziewczyna (sic!) bez żadnej presji z Twojej strony pokazała Ci materiały w jakimś sensie ją kompromitujące, które doprowadziły do tego, że jak dalej piszesz znów się między wami popsuło?
[zaniepokojony] pisze:zauwazalem ze coraz mniej sie do tego przyklada ze brakuje jej tego zeby mnie jakos bardziej pociagala a dawniej z tym nie bylo problemow...

Z ultra religijnej dziewczyny wierzącej w zapłodnienie palcem "zrobiłeś sobie" dziewczynę otwartą na seks oralny i analny, i wciąż mówisz, że kiedyś było lepiej?
[zaniepokojony] pisze:nie wyobrazam sobie z inna isc do slubu... a jednak wszystko skonczylem...

A mimo to kochałeś się z inną, co wciąż wydaje się bardzo Cię kręcić. I dlaczego? Bo na forum wyczytałeś o seksie analnym i że przy oralnym kobieta winna ssać. I to przeważyło nad wspólną ekscytacją przy poznawaniu własnych ciał i reakcji z tą jedyną?
[zaniepokojony] pisze:no to jak ona sie nie starala to moja byla jest pustakiem w kladam w sobie w dziurke i jade... a jak bede chcial to i dziurke zmienie wsadze palec czy polize...

Ja tak nie mówię o swojej ex. Nie mówię tak nawet o tej censored Penelope Cruz, mimo że mi nie odpisała. Ostatni cytat podsumowuje Twój poziom. Nie ortografia.
Stormy

Postautor: Stormy » 18 mar 2008, 11:37

<brawo> shaman, zgadzam sie w pelni, ale...
[zaniepokojony] pisze:ze ona tak naprawde nie wie co i jak robic... wtedy tez sie dowiedzialem o tym ze wszystkie jej "orgazmy" byly udawane i ciagle przez ponad pol roku mnie oklamywala mimo ze pytalem co i jak dlaczego odpycha itd..


nie fair ze udawala.
nie fair ze skoro ci powiedziala ze nie wie co ma robic nie starales sie jej naprowadzac, moze on anie czyta poradnikow na necie ja przy pierwszym lodzie chyba tez nie wiedzialam za co sie zabrac, jak gleboko, co robic. ty jako osobnik niezwykle otwarty powinines jej pomoc, masz dziewice to twoja rola nie ogranicza sie do przeklucia blonki a do nauki wspolnej w kwestii seksu, udzielania rad itp. a nie lezenia i czekania az ona sama na to wpadnie
dias1
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 164
Rejestracja: 16 paź 2007, 19:33
Skąd: Z Warszawy
Płeć:

Postautor: dias1 » 18 mar 2008, 12:05

Stormy masz racje, że tak pisałem. Po prostu nie wiedziałem co zrobić. Byłem zły, rozważałem różne sposoby, aby związek mógł być kontynuowany. Postąpiłem jednak męsko i go zakończyłem, a dopiero potem zacząłem szukać nowej dziewczyny. Nie skończyłem tego jak już kogoś znalazłem, tylko do końca myślałem jak zrobić, aby ten związek utrzymać.
Ps. Chciałem aby było po równo, aby nie było tak że jedna strona ciągle daje a druga ciągle bierze. Przecież ja chciałem normalności.
Ps.2. Ona powiedziała, że anal może w ostateczności ze mną spróbować. Uznałem jednak, że łaski nie potrzebuję.
Ps.3. Zgadzam się, że było nudno. W pewnym momencie to mi to nawet przyjemności nie sprawiało. Ile w końcu można proponować i ciągle słyszeć słowo "nie". Ja do niczego nikogo zmuszać nie będę. Może powinienem być bardziej stanowczy, może.
Ps.4. Teraz mam dziewczynę która bez proszenia sama stara sie mnie zadowolić. Nic nie muszę mówić, ona sama się do tego garnie. Na Anal zareagowała uśmiechem, i powiedziała że też miała na niego ochotę tylko się krępowała powiedzieć.
Tylko jest jedna różnica - ja obecnej mojej dziewczyny nie kocham. Sex jest bardzo udany, ale nic ponad to. Nie angażuję się w ten związek.
Ps.5. Podświadomie pamiętam, że moja ex miała 2 partnerów i też dążę aby tylu mieć. Siadło mi to na psychice.
Awatar użytkownika
Lonty
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 84
Rejestracja: 14 gru 2007, 14:28
Skąd: W-wa
Płeć:

Postautor: Lonty » 18 mar 2008, 12:33

Z ultra religijnej dziewczyny wierzącej w zapłodnienie palcem "zrobiłeś sobie" dziewczynę otwartą na seks oralny i analny, i wciąż mówisz, że kiedyś było lepiej?


Dokładnie tak. Kurde, wiele małżeństw dopiero po paru latach przekonuje się do takich rzeczy (może oral niekoniecznie, ale anal na pewno) a ty dostałeś to po stosunkowo krótkiej znajomości. Mówisz, że z inną byś do ślubu nie poszedł - człowieku, całe życie przed wami. Ona pozwoliła Ci na wiele rzeczy w bardzo krótkim czasie i to na przekór jej przekonaniom. Jeśli w tym nie widzisz postępu i jakichś pomyślnych prognoz na przyszłość, to ja nie wiem w czym możesz zobaczyć.

Kolejna sprawa - zacząłeś tak się czepiać seksu, że w sumie tylko seks w głowie został i teraz dziewczyna może myśleć, że poza dupą to inne jej części są już nie ważne.
Z sąsiadką było Ci przyjemniej bo się nie stresowała i ty się nie stresowałeś. A dlaczego? Bo wam nie zależało. Ale niestety powiem Ci, że nic nie przebije seksu 2 zakochanych i oddanych sobie osób, a niestety na taki seks trzeba zapracować. Na siłę nie dostaniesz <pejcz>
Stormy

Postautor: Stormy » 18 mar 2008, 12:38

Lonty pisze:Ale niestety powiem Ci, że nic nie przebije seksu 2 zakochanych i oddanych sobie osób

a ja ci powiem ze cos przebije;p
bo jak ludzie sie kochaja a sex jest beznadziejny to byle jakikoliwek inny udany przebija :)
ALE
najlepszy seks bez milosci mozna przebic super sexem z milosci :) wlasnie takim wypracowanym, dotartym bez zahamowan :)
Ostatnio zmieniony 18 mar 2008, 12:51 przez Stormy, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Lonty
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 84
Rejestracja: 14 gru 2007, 14:28
Skąd: W-wa
Płeć:

Postautor: Lonty » 18 mar 2008, 12:56

ale dokładnie to miałem na myśli <browar>
[zaniepokojony]
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 26
Rejestracja: 10 cze 2007, 14:50
Skąd: z forum
Płeć:

Postautor: [zaniepokojony] » 18 mar 2008, 13:39

shaman pisze:Chcesz mi wmówić, że dziewczyna (sic!) bez żadnej presji z Twojej strony pokazała Ci materiały w jakimś sensie ją kompromitujące, które doprowadziły do tego, że jak dalej piszesz znów się między wami popsuło?


tak! bo nie zdawala sobie sprawy z tego co tam wypisywala 2miesiace wczesniej... po kilku zdaniach oczywiscie juz nie miala wyboru mi nie pokazac dalszej czesci...

shaman pisze:Z ultra religijnej dziewczyny wierzącej w zapłodnienie palcem "zrobiłeś sobie" dziewczynę otwartą na seks oralny i analny, i wciąż mówisz, że kiedyś było lepiej?


oczywiscie ze tak! bo w przeciwienstwie do ciebie ja nie musze miec sexu analnego i oralnego zeby byc szczesliwym co pokazala zreszta sasiadka wlasnie! dawniej robila gesty ktore mnie pociagaly a pozniej przestala (bo wiedziala ze juz mnie ma. ze jej nigdy nie zostawie i przestala sie starac- jej slowa) wole nie miec tego wszystkiego a zeby to robila ze szczerym usmiechem na twarzy! i juz by byla boginia sexu...

shaman pisze:A mimo to kochałeś się z inną, co wciąż wydaje się bardzo Cię kręcić. I dlaczego? Bo na forum wyczytałeś o seksie analnym i że przy oralnym kobieta winna ssać. I to przeważyło nad wspólną ekscytacją przy poznawaniu własnych ciał i reakcji z tą jedyną?


bo w naszym zwiasku byly tez inne problemy i to nawet wazniejsze od sexu! chodzby i jej ograniczenie przez rodzicow (czyli spotkania raz tyg) jej szkola (spotkanie raz gora 2 razy w tyg) czy tez klamstwa... ale tego nie wzioles pod uwage! opisalem to w 1 poscie ale glownie chodzilo mi dowiedziec sie czy to ze mna cos nie tak w sprawach lozkowych i jakie bledy popelnilem! nie, ale tylko to do niej dotarlo (tylko a nawet az szkoda tylko ze bez tego uczucia ktore przeciez jest najwazniejsze)

shaman pisze:Ja tak nie mówię o swojej ex. Nie mówię tak nawet o tej censored Penelope Cruz, mimo że mi nie odpisała. Ostatni cytat podsumowuje Twój poziom. Nie ortografia.


napisalem tak abys dokladnie zrozumial moj problem ale ty go dalej nie mozesz pojac! nie chodzi tu przeciez o to w jakim stopiu moja kobieta sie oddala (bo to juz jest chyba max [dla mnie bez chyba]) tylko o jej podejscie do calej sprawy! bo moje podejscie nigdy tak nie wygladalo!

Stormy pisze:nie fair ze skoro ci powiedziala ze nie wie co ma robic nie starales sie jej naprowadzac, moze on anie czyta poradnikow na necie ja przy pierwszym lodzie chyba tez nie wiedzialam za co sie zabrac, jak gleboko, co robic. ty jako osobnik niezwykle otwarty powinines jej pomoc, masz dziewice to twoja rola nie ogranicza sie do przeklucia blonki a do nauki wspolnej w kwestii seksu, udzielania rad itp. a nie lezenia i czekania az ona sama na to wpadnie


oj... staralem sie i pokazywalem! tylko wszystko co pokazalem i powiedzialem nie bylo albo nigdy spelnione albo bylo spelnione tylko raz! czyli nie sprawialo jej przyjemnosci dawac przyjemnosc! tylko robila to tak jak by to byl jej obowiazek! a nigdy tez nie uslyszalem ze nie chce tego robic! dlatego tez nie moge tego pojac!

dias1 pisze:Ps.4. Teraz mam dziewczynę która bez proszenia sama stara sie mnie zadowolić. Nic nie muszę mówić, ona sama się do tego garnie.


czyli jej zalezy na tym! i o to tylko mi chodzi! jak zalezy to stara sie zeby bylo lepiej! a jak nie zalezy to nic w tem kierunku nie robi! przynajmniej mi sie tak wydaje

Lonty pisze:Kolejna sprawa - zacząłeś tak się czepiać seksu, że w sumie tylko seks w głowie został i teraz dziewczyna może myśleć, że poza dupą to inne jej części są już nie ważne.
Z sąsiadką było Ci przyjemniej bo się nie stresowała i ty się nie stresowałeś. A dlaczego? Bo wam nie zależało.


o wiele bardziej sie czepialem innych rzeczy! ale sex byl najwieksza zagadka ktora chcialem odkryc! co moze byc powodem takiego zachowania! przepraszam ale mialem sie czepiac o kolor wlosow ktory mi odpowiada?:/ a dlaczego mi bylo przyjemniej? bo widzialem ze sie stara ze jej sie to podoba i ze nie byla kloda! wiec mimo tego ze nie zalezalo i tak bardziej zalezalo sasiadce niz ukochanej!

Stormy pisze:bo jak ludzie sie kochaja a sex jest beznadziejny to byle jakikoliwek inny udany przebija :)
ALE
najlepszy seks bez milosci mozna przebic super sexem z milosci :) wlasnie takim wypracowanym, dotartym bez zahamowan :)


tez tak uwazam! z sasiadka sex wcale nie byl mega udany i to tym bardziej mi pokazalo ze u nas jest cos nie tak! a przez pewnien czas myslalem ze wszystko jest oki! (dochodzi do tego tez poczatek bo wiadomo ze moje doswiadczenie bylo zerowe i jej tez i razem mysalalem ze sie bedziemy "docierac") proponuje sie skupic nad tym co moglo spowodowac takie zachowanie...
Ostatnio zmieniony 18 mar 2008, 14:23 przez [zaniepokojony], łącznie zmieniany 3 razy.

Wróć do „Seks, kontakt fizyczny”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 264 gości