Koniec związku - czy zawsze musi być bolesny ?

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
Elspeth
Weteran
Weteran
Posty: 1525
Rejestracja: 15 lip 2004, 12:22
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: Elspeth » 07 lis 2007, 13:08

eng pisze:Związek na kocią łapę to umowa, ustne przyrzeczenie, deklaracja wzajemna, a to zobowiązuje obie strony do pewnych zachowań itd.

nadia czytaj ze zrozumieniem. Owa deklaracja zobowiązuje do nie chodzenia na boki, jeśli takie sa zapatrywania obu stron deklarujących chęć bycia ze sobą. Chyba, że jest to "związek otwarty" gdzie z góry założone jest sypianie z innymi.
Non! Rien de rien... Non ! Je ne regrette rien !
Awatar użytkownika
tr3sor
Weteran
Weteran
Posty: 936
Rejestracja: 13 paź 2004, 03:51
Skąd: Wrocław
Płeć:

Postautor: tr3sor » 07 lis 2007, 13:11

nadia pisze:
eng pisze:ustne przyrzeczenie, deklaracja wzajemna, a to zobowiązuje obie strony do pewnych zachowań itd.

ustne przyrzeczenie, że będziemy ze sobą dopóki będziemy.


Ze bedziemy dopóki bedziemy ... ale na pewnych zasadach ... wiec jesli sie nieumowilismy z partnerem/partnerka ze mozemy sobie skakac na boki przed takowym skokiem nalezalo by poinformowac partnera/partnerke ;) i wtedy albo dogadac ze sobie skaczecie na boki lub sie rozejsc ;) a nie rogi przyprawiac :)
Obrazek


Śladem własnej "legendy" ... ;)
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 07 lis 2007, 13:17

Elspeth pisze:Chyba, że jest to "związek otwarty" gdzie z góry założone jest sypianie z innymi.

lub temat wiernosci jest nieporuszany
Awatar użytkownika
tr3sor
Weteran
Weteran
Posty: 936
Rejestracja: 13 paź 2004, 03:51
Skąd: Wrocław
Płeć:

Postautor: tr3sor » 07 lis 2007, 13:21

To co z tego ze nie poruszony ... wiernosc w zwiazku powinna chyba byc z definicji -.-
Obrazek





Śladem własnej "legendy" ... ;)
Awatar użytkownika
Elspeth
Weteran
Weteran
Posty: 1525
Rejestracja: 15 lip 2004, 12:22
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: Elspeth » 07 lis 2007, 13:21

lub temat wiernosci jest nieporuszany

wtedy taki partner co to myślał, że "wierność aż po grób" jest sam sobie winien, skoro nie poruszył tego tematu na początku kiedy związek się wykluwał ;)
Non! Rien de rien... Non ! Je ne regrette rien !
nadia
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 419
Rejestracja: 18 lut 2007, 17:53
Skąd: ze wschodu
Płeć:

Postautor: nadia » 07 lis 2007, 18:35

tr3sor pisze:nadia napisał/a:
eng napisał/a:
ustne przyrzeczenie, deklaracja wzajemna, a to zobowiązuje obie strony do pewnych zachowań itd.

ustne przyrzeczenie, że będziemy ze sobą dopóki będziemy.


Ze bedziemy dopóki bedziemy ... ale na pewnych zasadach ... wiec jesli sie nieumowilismy z partnerem/partnerka ze mozemy sobie skakac na boki przed takowym skokiem nalezalo by poinformowac partnera/partnerke ;)

PO co informować ? Przecież z momentem zdrady nie jesteście już przez "fakty dokonane" w żadnym związku ze zdradzonym partnerem.
tr3sor pisze:rogi przyprawiac :)

Nigdy nie rozumiałam o co chodzi z tymi rogami. <chory>
Awatar użytkownika
eng
Weteran
Weteran
Posty: 1377
Rejestracja: 02 sie 2004, 11:43
Skąd: W-wa
Płeć:

Postautor: eng » 07 lis 2007, 18:48

nadia pisze:PO co informować ? Przecież z momentem zdrady nie jesteście już przez "fakty dokonane" w żadnym związku ze zdradzonym partnerem.

Bo w normalnej relacji żadne z partnerów nie dopuszcza do takiej sytuacji w której mogła by nastąpić zdrada, lub sprzyjające okoliczności ... jeśli ma się ochotę na skok w bok, to powinno się WCZEŚNIEJ poinformować że koniec.
Swiństwem w takiej sytuacji jest fakt że ktoś będąc w związku szuka kontaku z innymi i nie zachowuje się tak jak drugi partner, jak "zarezerwowany(a)" , tylko jak singiel.
Tak to przynajmniej powinno być w teorii ...
bleeeeeeeeeeeee
Awatar użytkownika
Becon
Bywalec
Bywalec
Posty: 30
Rejestracja: 07 sie 2007, 20:07
Skąd: Bytom
Płeć:

Postautor: Becon » 07 lis 2007, 19:57

eng pisze:Bo w normalnej relacji żadne z partnerów nie dopuszcza do takiej sytuacji w której mogła by nastąpić zdrada, lub sprzyjające okoliczności ... jeśli ma się ochotę na skok w bok, to powinno się WCZEŚNIEJ poinformować że koniec.
Swiństwem w takiej sytuacji jest fakt że ktoś będąc w związku szuka kontaku z innymi i nie zachowuje się tak jak drugi partner, jak "zarezerwowany(a)" , tylko jak singiel.
Tak to przynajmniej powinno być w teorii ...


Właśnie chodziło mi o taki wniosek i spostrzeżenie :)

To, że jest związek i na początku składa się oczekiwania co do postępowania obojga partnerów np tolerowanie lub nie zdrady lub spotykania się z wieloma partnerami(kami). A później jest tak jak opisałem na moim przykładzie, to wg. mnie jest to po prostu oszustwo, zakłamanie. Może po prostu nie dorośnięcie do sytuacji bycia w związku ??
Ostatnio zmieniony 07 lis 2007, 20:19 przez Becon, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
eng
Weteran
Weteran
Posty: 1377
Rejestracja: 02 sie 2004, 11:43
Skąd: W-wa
Płeć:

Postautor: eng » 07 lis 2007, 20:05

Moim zdaniem są dwie opcje - albo kompletna niedojrzałość do poważniejszych związków, albo bycie najnormalniej paskudnym człowiekiem ...
bleeeeeeeeeeeee
Awatar użytkownika
Becon
Bywalec
Bywalec
Posty: 30
Rejestracja: 07 sie 2007, 20:07
Skąd: Bytom
Płeć:

Postautor: Becon » 07 lis 2007, 20:22

eng pisze:Moim zdaniem są dwie opcje - albo kompletna niedojrzałość do poważniejszych związków, albo bycie najnormalniej paskudnym człowiekiem ...


Mogę tylko wypowiedzieć się na moim przykładzie i uważam, że moja Była niestety jest paskudnym człowiekiem. Bo romawiała i czyniła wcześniej tak jak była by w poważnym związku, a nie wiem dlaczego się tak zmieniła.
Awatar użytkownika
Jawka
Weteran
Weteran
Posty: 1046
Rejestracja: 13 maja 2006, 14:14
Skąd: innąd
Płeć:

Postautor: Jawka » 07 lis 2007, 20:50

Becon pisze:Może po prostu nie dorośnięcie do sytuacji bycia w związku
Bardzo prawdopodobne. Tak samo prawdopodobne jest to, że coś w związku jest nie tak.
Bo w normalnej relacji, w normalnym (cokolwiek to znaczy...) związku nie ma miejsca na zdradę, nie ma miejsca na osoby trzecie. Jeśli się one pojawiają winić partnera owszem trzeba- jak najbardziej- ale trzeba sobie tez uświadomić, że przegapiło się moment w którym związek trzeba było zakończyć.
Nie mówimy tu oczywiście o skrajnościach, czyli o osobach którym z założenie jest lepiej w wielokątach.
"(...) pomyśl... co za głupiec z niego-
mówi, że umiera z mego powodu....
zupełnie jakbym była chorobą"


Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 591 gości