religia i związek

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 02 kwie 2007, 18:19

PFC pisze:A myślę, że sztuczne uczestniczenie w tych wszystkich obrzędach jest bez sensu i trudno go usprawiedliwiać jakąś wyższą racją (tradycją)...

ale po co cos usprawiedliwiac. nie wystarczy bo chce ??
Ktos chce to sobie z jajami idzie, wierzyc nie musi do tego.
PFC pisze:Swoją drogą zauważyliście może, że większość ateistów gdy przydarzy im się coś koszmarnego często próbuje modlić się o pomyślne zakończenie sprawy?

raczej wierzacych niepraktykujacych.
PFC pisze:ludzie tak bardzo boją się śmierci?... Pewien ateista powiedział mi, że większość obawia się jednak pójść do piekła. No więc jak to w końcu jest?

bo a sie boje umierania, bólu sie boje. a i nie chce przestac istniec.
a jak jest piekło to do niego chyba nie trafie, nie jestem zlym człowiekiem :)

a jaja pomaluje sobie. Nie poleze z nimi do kosciola, ale farbne sobie. bo mi sie tak podoba, tak samo jak choinke postawie w swieta, zreszta choinka to nie jest katolicki zwyczaj. Wigilii dałam prywatne znaczenie, bo tak chciałam. dla mnie to wystarczy
Awatar użytkownika
PFC
Weteran
Weteran
Posty: 913
Rejestracja: 21 sie 2006, 19:14
Skąd: Szczecin/Poznań
Płeć:

Postautor: PFC » 02 kwie 2007, 18:37

Dzindzer pisze:ale po co cos usprawiedliwiac. nie wystarczy bo chce ??
Ktos chce to sobie z jajami idzie, wierzyc nie musi do tego.


Dla mnie takie chodzenie to lekka hipokryzja, bo jednak z jajami chodzi się raz do roku o konkretnej porze w konkretne miejsce - nie jest to czynność codzienna. To tak samo jak żenić się z kimś, tylko po to, aby móc nosić obrączkę... Bezsens i zdaje się przejaw drobnomieszczańskiej kultury... Chociaż akurtat Teda jeszcze jako tako rozumiem.

Dzindzer pisze:raczej wierzacych niepraktykujacych.


Nie zawsze... Sam czytałem wywiad z pewnym stosunkowo znanym ateistą... Gdy dowiedział się, że pobili mu syna, to naraz zaczął klepać zdrowaśki, a jak wszystko dobrze się skończyło, to przyznał, że jednak dla Boga nie ma w jego życiu miejsca... Zresztą każdy człowiek jest w jakiś sposób przesądny, a więc każdy w coś tam sobie wierzy.

Dzindzer pisze:bo a sie boje umierania, bólu sie boje. a i nie chce przestac istniec.


Nie każda śmierć wiąże się z bólem, a jeśli przestaniesz istnieć, to i tak się o tym nie dowiesz (w przypadku nagłej smierci, która bywa najczęstsza), więc co za problem?... Ludzie obawiający się nicości mają dziwne podejście, bo przeraża ich to, czego nawet nie poczują.

Dzindzer pisze:a jak jest piekło to do niego chyba nie trafie, nie jestem zlym człowiekiem :)


Nie znam człowieka, który by o sobie inaczej myślał <aniolek>
Szczecin Floating Garde 2050 Project.
Awatar użytkownika
mrt
Weteran
Weteran
Posty: 3354
Rejestracja: 31 lip 2004, 22:44
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: mrt » 02 kwie 2007, 18:39

lollirot pisze:co za głębię masz na myśli?
Przecież niektórzy nawet przez chwilę się nie zastanawiali, co z ich wiarą - czy faktycznie mają, czy nie mają. A przede wszystkim opierają swój ateizm na wygodnej negacji, nie wiążąc tego z obowiązkami. Są ateistami, bo ksiądz był brzydki na religii - i to był argument, żeby nie wierzyć.
Awatar użytkownika
Ted Bundy
Weteran
Weteran
Posty: 5219
Rejestracja: 16 wrz 2005, 16:29
Skąd: IV RP
Płeć:

Postautor: Ted Bundy » 02 kwie 2007, 18:52

to jest tak: im bardziej interesuje cię historia danej religii, jej stopniowo dodawane dogmaty i wszechobecna transmogryfikacja, tym bardziej sceptycznie podchodzisz do religii :) Jakiejkolwiek.
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow

Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!

http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Awatar użytkownika
mrt
Weteran
Weteran
Posty: 3354
Rejestracja: 31 lip 2004, 22:44
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: mrt » 02 kwie 2007, 19:03

TedBundy pisze:to jest tak: im bardziej interesuje cię historia danej religii, jej stopniowo dodawane dogmaty i wszechobecna transmogryfikacja, tym bardziej sceptycznie podchodzisz do religii Jakiejkolwiek.
Też trochę dziecinada. Bo to tak jakbyś studiując medycynę coraz bardziej dochodził do wniosku, że lepiej zostać szamanem. A studiujący filozofię uważają po pierwszym zachłyśnięciu, że każdy filozof był do niczego. Mija po pierwszym roku :D
Awatar użytkownika
PFC
Weteran
Weteran
Posty: 913
Rejestracja: 21 sie 2006, 19:14
Skąd: Szczecin/Poznań
Płeć:

Postautor: PFC » 02 kwie 2007, 19:37

TedBundy pisze:o jest tak: im bardziej interesuje cię historia danej religii, jej stopniowo dodawane dogmaty i wszechobecna transmogryfikacja, tym bardziej sceptycznie podchodzisz do religii :) Jakiejkolwiek.


No widzisz, a u mnie było akurat odwrotnie <aniolek> Nie znaczy to, wszakże, iż bezkrtycznie wierzę we wszystko, co "zostało dodane" <diabel>
Szczecin Floating Garde 2050 Project.
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 02 kwie 2007, 20:11

PFC pisze:Nie każda śmierć wiąże się z bólem

a ja sie boje takiej z bólem
PFC pisze:a jeśli przestaniesz istnieć, to i tak się o tym nie dowiesz

no nie dowiem sie, ale to nie zmienia faktu, ze bardzo lubie istniec i za cholere nie chce przestac
PFC pisze:Ludzie obawiający się nicości mają dziwne podejście, bo przeraża ich to, czego nawet nie poczują.

a co dziwnego w tym, ze ja zyc jeszcze chce, ze chce długo, że nie chce przestac istniec.
Nie znam człowieka, który by o sobie inaczej myślał <aniolek>

a ja znam, znam takich którzy sie za złych uwazaja i takich którzy za dobrych, a ja uwazam, ze złym człowiekiem nie jestem, do dobrego mi duzo brakuje, ale sie staram :)
TedBundy pisze:to jest tak: im bardziej interesuje cię historia danej religii, jej stopniowo dodawane dogmaty i wszechobecna transmogryfikacja, tym bardziej sceptycznie podchodzisz do religii :) Jakiejkolwiek.

tak, ale ty piszesz o religii. a człowiek bez religii nie musi byc ateista, moze wierzyc w blizej nie okreslonego boga
Awatar użytkownika
PFC
Weteran
Weteran
Posty: 913
Rejestracja: 21 sie 2006, 19:14
Skąd: Szczecin/Poznań
Płeć:

Postautor: PFC » 02 kwie 2007, 20:27

Dzindzer pisze:no nie dowiem sie, ale to nie zmienia faktu, ze bardzo lubie istniec i za cholere nie chce przestac


No więc ateizm nie daje Ci specjalnego pocieszenia, ani ukojenenia, bo ostatecznie umrzesz i schluss. Jak widać perspektywy są tu raczej marne... A z wiekiem będzie jszcze gorzej... Jak widać sprawdza się teza, że człowiek "jest rozdarty między skończoność, a nieśmiertelność". <diabel>

Dzindzer pisze:a co dziwnego w tym, ze ja zyc jeszcze chce, ze chce długo, że nie chce przestac istniec.


To, że jako ateistka powinnaś się pogodzić z tym, że jednak istnieć przestaniesz; podobnie jak któregoś dnia cały świat... A skoro tak, to jaki jest sensy ludzkiej egzystencji "pomiędzy jednym zaledwie oddechem ziemi"? Przecież z ateistycznego punktu widzenia nie posiada to i tak żadnego znaczenia, czyż nie?
Szczecin Floating Garde 2050 Project.
Awatar użytkownika
lollirot
Weteran
Weteran
Posty: 3294
Rejestracja: 02 maja 2005, 00:52
Skąd: ...
Płeć:

Postautor: lollirot » 02 kwie 2007, 20:38

PFC, po raz kolejny odsyłam z dyskusją dot. ateizmu do topicu pt. wasza wiara. poszukaj go sobie i przestań robić gnój w temacie, który dotyczy zupełnie czego innego, co?
pan nie jest moim pasterzem
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
Awatar użytkownika
PFC
Weteran
Weteran
Posty: 913
Rejestracja: 21 sie 2006, 19:14
Skąd: Szczecin/Poznań
Płeć:

Postautor: PFC » 02 kwie 2007, 21:59

lollirot pisze:PFC, po raz kolejny odsyłam z dyskusją dot. ateizmu do topicu pt. wasza wiara. poszukaj go sobie i przestań robić gnój w temacie, który dotyczy zupełnie czego innego, co?


Nie wiem czy zauważyłaś, ale gdybyśmy trzymali się wyłącznie oryginalnej myśli zawartej w topicu, to byłby on zdechł już dawno temu, a swoją drogą - wg. Twej terminologii - to zdaje sie wszyscy się w owym "gnoju" taplają, bo ja sam tu postów nie wpisuję... No ale dobrze, pójdę za Twą radą i dam sobie z tym tematem spokój. Zobaczymy, czy dyskusja na tym zyska... salve
Szczecin Floating Garde 2050 Project.
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 02 kwie 2007, 22:46

PFC pisze:A z wiekiem będzie jszcze gorzej...

a gdzie tam gorzej. Ja mam świadomosc, ze przestane istniec, ale nie chce tego. Jednak wiem, ze to nastapi :)
PFC pisze:To, że jako ateistka powinnaś się pogodzić z tym, że jednak istnieć przestaniesz;

pogodzona jestem, ale chce to odwlec. wiem, ze to nieuniknione, ale chce zyc jak najdłuzej, no chyba, ze bede bardzo chorowita na chorobe która mi to obrzydzi, wtedy bede chciała przestac życ
Lolli przepraszam, ale juz napisałam, wiec mi sie nie chcialo kasowac :)
Awatar użytkownika
pani_minister
Administrator
Administrator
Posty: 2011
Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: pani_minister » 02 kwie 2007, 23:00

PFC pisze:Pewien ateista powiedział mi, że większość obawia się jednak pójść do piekła

Bo wychowani jako katolicy mają to piekło od samego poczatku gdzieś głęboko w świadomości zagrzebane. Do łazienki pewnie też się czasem boją pójść w ciemnościach. Nieracjonalne, ale prawdziwe.
PFC pisze:Bezsens i zdaje się przejaw drobnomieszczańskiej kultury

Zawsze to jakaś kultura :]
Ja tam lubię choinkę ubierać i serwetkę wyprasować siostrze mojej przed wyłożeniem koszyczka ze święconką. Z czystej estetycznej przyjemności, taki gest nic nie znaczący, a fajny, mniej na pewno wagi do tego przywiązuję, niż Ty, wytaczając działa hipokryzji. O to właśnie chodzi, że dla mnie takie gesty nie mają głębokiego przesłania, więc mogę je bezrefleksyjnie wykonywać, katolikom zostawiając szukanie w nich drugiego, trzeciego i piątego dna.

I lolli ma rację, powinno się chyba te dwa topiki scalić, albo przynajmniej część postów przerzucić, bo dawno dyskusja zboczyła z głównego tematu.
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 02 kwie 2007, 23:07

pani_minister pisze:Ja tam lubię choinkę ubierać i serwetkę wyprasować siostrze mojej przed wyłożeniem koszyczka ze święconką. Z czystej estetycznej przyjemności, taki gest nic nie znaczący, a fajny

o dokładnie.
Kiedys to do lasu po borówki szłam, znaczy no po galaski i przybierałam i forsycja. Malowanie jajek mi sie z dzieciństwem kojazy. dla mnie to takie urozmaicenie. chociaz w lipcu tez sobie pomalowałam.
A i w popielec poszcze. Bo tak. Bo u mnie w domu wtedy sie jadło taka salatke sledziowa i zielniaki w mundurkach. Raz do roku taka jej i te ziemniaki do tego. Takie urozmaicenie.

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 754 gości