narzeczeństwo, małżeństwo- jaki wiek?

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
Mijka
Weteran
Weteran
Posty: 2895
Rejestracja: 22 sie 2005, 23:44
Skąd: Śląsk
Płeć:

Postautor: Mijka » 21 maja 2006, 16:12

agna 24 pisze:uwazam ze najlepszy wiek na zawieranie zwiazkow malzenskich to 19-25 lat

oj Agna to malo Ci zostalo ;p

Ale w sumie ja uwazam podobnie :)
Jagienka06
Weteran
Weteran
Posty: 874
Rejestracja: 20 kwie 2012, 20:25
Skąd: Z miasta
Płeć:

Postautor: Jagienka06 » 21 maja 2006, 17:37

Mia pisze:
agna 24 pisze:uwazam ze najlepszy wiek na zawieranie zwiazkow malzenskich to 19-25 lat

oj Agna to malo Ci zostalo ;p

Ale w sumie ja uwazam podobnie :)

no malo i dlatego sie stresuje... ale jakby co to przez najblizsze 2-3 lata nie planuje ;(
Awatar użytkownika
Mijka
Weteran
Weteran
Posty: 2895
Rejestracja: 22 sie 2005, 23:44
Skąd: Śląsk
Płeć:

Postautor: Mijka » 21 maja 2006, 17:39

Echh, ja w ogole nie planuje. Ale mysle ze tez jeszcze troche czasu minie... Na razie jakos w ogole nie wiem co ze swoim zyciem zrobic..ale to juz bezie OT znow ;p
Awatar użytkownika
Ted Bundy
Weteran
Weteran
Posty: 5219
Rejestracja: 16 wrz 2005, 16:29
Skąd: IV RP
Płeć:

Postautor: Ted Bundy » 21 maja 2006, 18:18

nata pisze:żeby nie żałować, że się życia nie spróbowalo


może rozwiniesz? Zawsze mnie fascynował ten termin "używać życia". Jest taaki szeroki.... <evilbat>
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow

Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!

http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Awatar użytkownika
Kubek
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 411
Rejestracja: 14 maja 2006, 23:37
Skąd: Lublin
Płeć:

Postautor: Kubek » 21 maja 2006, 19:23

TedBundy pisze:
nata pisze:żeby nie żałować, że się życia nie spróbowalo


może rozwiniesz? Zawsze mnie fascynował ten termin "używać życia". Jest taaki szeroki.... <evilbat>


ech... to podobo "facet się musi wyszaleć"... a ja w to i tak nie wierzę

a co do tematu:
znam udane małżeństwa 20 i 22-latków (dwie pary, w których facet był 2 lata starszy), które do tej pory (ładne kilka lat) wytrzymują próbę czasu...
i mam też dwie koleżanki, rozwódki w wieku 25-28 lat, z takich związków...
moim zdaniem, to nie wiek, a dojrzałość decydują o stopniu "udania się" małżeństwa.

Nawet "małżeństwo po Polsku" (czyli z przymusu ciążowego) nie jest z góry skazane na rozwód o ile oboje kochali i rozumieli się przed...

najlepszym wyjściem zdaje się być wspólne zamieszkanie przez rok-dwa, w celu "testowego" dotarcia charakterów... jak to wyjdzie, to śmiało mogę polecić formalizowanie związku :D
Awatar użytkownika
Mona
Weteran
Weteran
Posty: 2944
Rejestracja: 16 lis 2004, 13:34
Skąd: Gdynia
Płeć:

Postautor: Mona » 21 maja 2006, 23:06

nata pisze:właśnie, wyszaleć...

W każdym wieku i z małżonkiem/ką można szaleć, a nawet trzeba ;P

Nie wiem, dlaczego niektórzy sądzą, iż małżeństwo, to już tylko papucie, gazeta i papiloty. Eh, te stereotypy. W małżeństwie, to ma być bosko, bo nie może być inaczej :]

Kubek pisze:a dojrzałość

Na 1wszym miejscu postawiłabym raczej na miłość :)
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"

Joe Cocker
Awatar użytkownika
KocurekV
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 310
Rejestracja: 14 maja 2006, 13:52
Skąd: Heaven
Płeć:

Postautor: KocurekV » 22 maja 2006, 10:36

silence pisze:Trudno powiedzieć czy za wczesnie czy nie...to sprawa indywidualna..zależy od dojrzałości chociażby.Niektórzy nie są gotowi na ślub w wieku 40 lat..a inni są już w wieku 20 ;)


Dokładnie...wszystko zależy od indywidualnej dojrzałości człowieka.
A więszkość 20latków zbyt dojrzała nie jest:-/
Carpe diem!
onlyjusti
Maniak
Maniak
Posty: 519
Rejestracja: 20 maja 2006, 22:45
Skąd: zeświata
Płeć:

Postautor: onlyjusti » 22 maja 2006, 21:24

Tak to rpawda dojżałość nie można zamknąć w ramach wieku...Znam wielu ludzi po 20stce, którzy do dojzałosci mają daleko.=/ Lecz na szczęście i kilkoro 20stolatków, którzy zadziwiają dorosłością w wilu sprawach na przekór braku doświadczenia życiowego! No ale..pytanie czy to nie odwróci sie rpzeciwko nim, bo bedąc młodymi lkudźmy szpanowali madrością życiową, to jest obawa, zę będąc w bardzo zaawansowanym wieku zaczną szaleć w niepokojacy sposób...=/ :P
OnlyJusti
Awatar użytkownika
zalu
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 73
Rejestracja: 01 gru 2006, 21:06
Skąd: Gdańsk
Płeć:

Postautor: zalu » 04 sty 2007, 22:18

wg mnie najlepiej zacząć uprawiać sex w wieku 16 lat, zaręczyć się w wieku około 21-23 lat, ślub 24-26
Awatar użytkownika
zalu
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 73
Rejestracja: 01 gru 2006, 21:06
Skąd: Gdańsk
Płeć:

Postautor: zalu » 04 sty 2007, 23:11

musisz być pewien, że druga strona Cie kocha, bo Ty znasz swoje uczucia jej nie...
megane
Maniak
Maniak
Posty: 762
Rejestracja: 22 maja 2006, 13:13
Skąd: z południa
Płeć:

Postautor: megane » 04 sty 2007, 23:19

Nigdy nie ma pewności, nawet jeśli teraz jest tak to później może być inaczej. To w pewnym sensie ryzyko jest jednak ;]

A co do tematu - ja mam 20 lat i pierścionek od paru miesięcy, mój 28 [jeszcze]. Ale różnie to jest.
Awatar użytkownika
Joasia
Weteran
Weteran
Posty: 998
Rejestracja: 22 sty 2006, 21:17
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Joasia » 04 sty 2007, 23:32

zalu pisze:z emerytem.... hehe
Lepszy taki "emeryt" niż chłopaczek który sam nie wie czego chce.
Obrazek
megane
Maniak
Maniak
Posty: 762
Rejestracja: 22 maja 2006, 13:13
Skąd: z południa
Płeć:

Postautor: megane » 04 sty 2007, 23:35

Genialny tekst, ciekawa jestem jaka jest różnica np. pomiędzy rodzicami zalu.

Inna sprawa, że może jednego równieśnika spotkałam póki co, który mógłby się zaręczyć ze swoją dziewczyną.
Awatar użytkownika
OneLove
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 334
Rejestracja: 17 gru 2006, 23:32
Skąd: ***
Płeć:

Postautor: OneLove » 04 sty 2007, 23:51

Hmmm... Ja sie zastanawiam po co wam w ogóle ten ślub? Co wam to daje? To przecież tylko formlaność, papierek! Nie sprawi,że nagle wszystko bedzie pięknie,nie ustrzeże przed zdradą,problemami itd. Mnie papierek z USC nie jest do niczego potrzebny bo nic by w moim życiu nie zmienił.
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 04 sty 2007, 23:52

OneLove pisze:o przecież tylko formlaność, papierek!
Moze dla Ciebie ;) Inaczej to wyglada z perspektywy osoby wierzacej bo nie tak cywilny jest dla mnei wazny co koscielny ;)
Awatar użytkownika
OneLove
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 334
Rejestracja: 17 gru 2006, 23:32
Skąd: ***
Płeć:

Postautor: OneLove » 05 sty 2007, 00:01

Przysięgać w kościele to możesz bez ślubu. I nie tylko,podobno Bóg jest wszędzie! Czemu nitk nie idzie ot tak po prostu do kościoła z drugą połówką i sobie nie przysięga "miłości ,wiernośći..." tylko musi być "pubilczność". Moja przyjaciółka do kościoła nie chodzi,nie modli sie itd a jak ślub to tylko "biała suknia" i kościół. Jak dla mnie to hipokryzja.
megane
Maniak
Maniak
Posty: 762
Rejestracja: 22 maja 2006, 13:13
Skąd: z południa
Płeć:

Postautor: megane » 05 sty 2007, 00:07

A ja chcę wziąć ślub, nie z powodu wiary czy przysięgi przed ołatarzem, nie po to żeby mnie to przed problemami chroniło - o to sama muszę zadbać. W sumie ciężko zdefuniowac powód - ale może po to, zeby być mężem i żoną po prostu. To nie to samo co "mój facet" "moja dziewczyna" ;).

OneLove pisze:Moja przyjaciółka do kościoła nie chodzi,nie modli sie itd a jak ślub to tylko "biała suknia" i kościół. Jak dla mnie to hipokryzja.

Kościelnego brać nie muszę, do kościoła nie chodzę. Jeśli mój by naciskał to bym przyjeła nawet to bierzmowanie, ale wątpie żeby chciał.
Awatar użytkownika
OneLove
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 334
Rejestracja: 17 gru 2006, 23:32
Skąd: ***
Płeć:

Postautor: OneLove » 05 sty 2007, 00:12

megane pisze:Kościelnego brać nie muszę, do kościoła nie chodzę. Jeśli mój by naciskał to bym przyjeła nawet to bierzmowanie, ale wątpie żeby chciał.


To Cię podziwiam bo ja bym nie mogła (jestem ateistką) wchodzić w przysłowiowe "nowe życie' wbrew sobie (czytaj ślub w kościele,bierzmowanie itd.)

megane pisze:po to, zeby być mężem i żoną po prostu


Rozumiem,tylko co Ci to daje tak na prawde? Ja o moim facecie moge powiedzieć mąz,kochanek,złota rybka itd ale czy to zmienia to co jest między nami?
Awatar użytkownika
zalu
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 73
Rejestracja: 01 gru 2006, 21:06
Skąd: Gdańsk
Płeć:

Postautor: zalu » 05 sty 2007, 00:19

a ja byłem prawie dwa lata ze starszą o cztery lata.
ja miałem 19 ona 23 i powiedziała że jestem za poważny jak dla niej i za mądry <hahaha>
megane
Maniak
Maniak
Posty: 762
Rejestracja: 22 maja 2006, 13:13
Skąd: z południa
Płeć:

Postautor: megane » 05 sty 2007, 00:19

OneLove pisze:To Cię podziwiam bo ja bym nie mogła (jestem ateistką) wchodzić w przysłowiowe "nowe życie' wbrew sobie (czytaj ślub w kościele,bierzmowanie itd.)

Nie myślałam o tym, mój też raczej nie chce kościelnego póki co, jak mu się odmieni to się zastanowię. Swoją drogą mnie bliżej do agnostycyzmu, nie mam nic przeciwko wierze, nie podoba mi się raczej kościół jako instytucja.

OneLove pisze:Rozumiem,tylko co Ci to daje tak na prawde? Ja o moim facecie moge powiedzieć mąz,kochanek,złota rybka itd ale czy to zmienia to co jest między nami?

Nie wiem jak to okreslić dokładnie. Potrzebne mi jakoś tak... emocjonalnie. Po prawie 6 latach bycia razem taka kropka nad i. Oficjalne bycie razem, przypięczętowanie związku, deklaracja na całe życie, przy świadkach... Nie traktuje tego lekko jako "byle papier z USC". ;)

[ Dodano: 2007-01-05, 00:20 ]
zalu, a jak to się do tematu ma...?
Awatar użytkownika
OneLove
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 334
Rejestracja: 17 gru 2006, 23:32
Skąd: ***
Płeć:

Postautor: OneLove » 05 sty 2007, 00:30

megane pisze:nie mam nic przeciwko wierze


Ja też nie, każdy ma prawo wierzyć w co chce i jak chce.

megane pisze:nie podoba mi się raczej kościół jako instytucja


Nie dziwie sie,chyba nikomu sie nie podoba to co sie tam dzieje.

megane pisze:Nie wiem jak to okreslić dokładnie. Potrzebne mi jakoś tak... emocjonalnie. Po prawie 6 latach bycia razem taka kropka nad i. Oficjalne bycie razem, przypięczętowanie związku, deklaracja na całe życie, przy świadkach... Nie traktuje tego lekko jako "byle papier z USC".


Rozumiem i nie rozumiem. Bo dla mnie to wygląda tak,że ludzie (nie mówie o Tobie konkretnie) nie są siebie pewni,myslą,że jak im ta druga osoba przysięgnie "przy ludziach" to musi tej przysięgi dotrzymać,że to znaczy więcej,że to więszky dowód uczuć niż te które dajce Ci na codzień.


(sorry za OT)
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 05 sty 2007, 00:38

OneLove pisze:Przysięgać w kościele to możesz bez ślubu. I nie tylko,podobno Bóg jest wszędzie! Czemu nitk nie idzie ot tak po prostu do kościoła z drugą połówką i sobie nie przysięga "miłości ,wiernośći..." tylko musi być "pubilczność".
Wiesz mzoe dlatego ze to jest sakrament? :? Sakrament jest swiety. Jako osba wierzac anie moglabym tworzyc zwiazku malzenskiego bez tego. To az tak ciezko pojac? Przeciez nie o sama przysiege chodzi...
megane pisze:zeby być mężem i żoną po prostu. To nie to samo co "mój facet" "moja dziewczyna" ;) .
To tez :D
OneLove pisze:chyba nikomu sie nie podoba to co sie tam dzieje.
Kosciol tworza ludzie - moze dlatego tez sa tam pewne problemy? <zalamka>
Awatar użytkownika
OneLove
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 334
Rejestracja: 17 gru 2006, 23:32
Skąd: ***
Płeć:

Postautor: OneLove » 05 sty 2007, 00:47

moon pisze:Wiesz mzoe dlatego ze to jest sakrament?


WOW! Serio? Dzięki,że mnie oświeciłaś :P

moon pisze:Jako osba wierzac anie moglabym tworzyc zwiazku malzenskiego bez tego. To az tak ciezko pojac? Przeciez nie o sama przysiege chodzi...


Jako osoba wierząca nie uprawiasz też seksu przed ślubiem jak rozumiem? :P

moon pisze:Kosciol tworza ludzie


Taaak,to wiele wyjaśnia <hahaha>
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 05 sty 2007, 00:48

OneLove pisze:WOW! Serio? Dzięki,że mnie oświeciłaś
Prosze widac ze nei rozumialas tego :)
OneLove pisze:Jako osoba wierząca nie uprawiasz też seksu przed ślubiem jak rozumiem?
Kosciol tworza ludzie
Jak juz pisalam i jak ladnie to napisalas
OneLove pisze:to wiele wyjaśnia
;)
Awatar użytkownika
OneLove
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 334
Rejestracja: 17 gru 2006, 23:32
Skąd: ***
Płeć:

Postautor: OneLove » 05 sty 2007, 00:52

moon pisze:OneLove napisał/a:
WOW! Serio? Dzięki,że mnie oświeciłaś
Prosze widac ze nei rozumialas tego


Mhm <hahaha>

OneLove pisze:Jako osoba wierząca nie uprawiasz też seksu przed ślubiem jak rozumiem?


Widze,że na to nie masz odpowiedzi. Skoro tak poważnie traktujesz 'sakramenty' itd to czemu i tego nie przestrzegasz?
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 05 sty 2007, 00:55

Jako osoba wierzaca i jednoczesnie myslaca wiem ze ksieza to nie sa swieci, ze kazdy jest z nas grzeszny, ze kazdy z nas sie myli. I oni tez. I kosciol tez sie myli w wielu kwestiach.

Jak to ladnie moj kiedys ujal jak sie poznalismy [nie chcial sexu przed slubem ja wtedy bylam niewierzaca] "nie jest wazne czy przed czy po slubie skoro i tak bede sie zenil z Toba". Wazna jest osoba a nie termin. Bo taka jest idea - sex ma byc dla dwoja ludzi ktorzy zamierzaja spedzic ze soba cale zycie [w domysle malzenstwa].

[ Dodano: 2007-01-05, 00:56 ]
OneLove pisze:Widze,że na to nie masz odpowiedzi
Odpowiedzialm Ci przecie zi w poprzednim poscie i w tym rozwinelam bo przypuszczalam ze nie zrozumies zznowu ;)

[ Dodano: 2007-01-05, 00:58 ]
OneLove pisze:Skoro tak poważnie traktujesz 'sakramenty' itd to czemu i tego nie przestrzegasz?
A Ty naprawde nie widzisz roznicy miedzy calkowita zgodnoscia z prawami koscielnymi a sakramentem? :|
Awatar użytkownika
OneLove
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 334
Rejestracja: 17 gru 2006, 23:32
Skąd: ***
Płeć:

Postautor: OneLove » 05 sty 2007, 01:01

Idea ideą ale "prawa" kościelne co innego mówią wiec mi tu nie wciskaj kitu bo jesteś wierząca jak Ci to pasuje, stosujesz dla siebie tylko te "prawa" które akurat Ci odpowiadają a wszystko inne potrafisz wytłumaczyć. Troche to "wybiórcza" wiara

moon pisze:sex ma byc dla dwoja ludzi ktorzy zamierzaja spedzic ze soba cale zycie


Tak tylko,że "Kościół" mówi wyraźnie: PO ŚLUBIE.

Nie zauważyłam tej "odpowiedzi"

Masz racje ,faktycznie chyba Cię nie rozumiem. Wybacz ale dla mnie osoba wierząca to taka,która stosuje sie do wszystkich praw,przykazań itd a nie wybiera to co jej odpowiada.
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 05 sty 2007, 01:09

OneLove pisze:"prawa" kościelne co innego mówią
Dlatego tez napisalam:
A Ty naprawde nie widzisz roznicy miedzy calkowita zgodnoscia z prawami koscielnymi a sakramentem?
OneLove pisze:stosujesz dla siebie tylko te "prawa" które akurat Ci odpowiadają a wszystko inne potrafisz wytłumaczyć. Troche to "wybiórcza" wiara
Wiesz wiara to co innego. Wierze przede wszystkim w Boga a nie w kosciol ;)
OneLove pisze:Tak tylko,że "Kościół" mówi wyraźnie: PO ŚLUBIE.
Żadne nauki kosciola nie sa doslowne. czytalas Ty Pismo Świete kiedys? :? Tez bys je brala doslownie? :|
OneLove pisze:Wybacz ale dla mnie osoba wierząca to taka,która stosuje sie do wszystkich praw,przykazań itd
Czyli klepie co jest bez rozumienia sensu ;)

[ Dodano: 2007-01-05, 01:14 ]
No a poza tym nigdzie nie napisalam ze sie nie zgadzam z idea sexu po slubie tylko tyle ze ja inaczej ja nieco rozumiem ;PP
Awatar użytkownika
OneLove
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 334
Rejestracja: 17 gru 2006, 23:32
Skąd: ***
Płeć:

Postautor: OneLove » 05 sty 2007, 01:18

moon pisze:czytalas Ty Pismo Świete kiedys?


Czytałam tak jak np Koran. Z ciekawości. Ale nudne to to...

moon pisze:Tez bys je brala doslownie?


A w życiu!

Ale seks przed/po to troche co innego niż zamiana wody w wino itd.

moon pisze:Żadne nauki kosciola nie sa doslowne.


Żadne? Czyli "nie zabijaj" nie trzeba traktowac dosłownie... Hmmm....

moon pisze:Czyli klepie co jest bez rozumienia sensu


Nie,czyli wie w co wierzy i dlaczego.Skoro uważasz,że nie musisz traktowac swojej wiary dosłownie to po co w ogóle wierzysz czy raczej taki Ci sie wydaje.

Poza tym co za OT zrobiłysmy,zupełnie o co innego pytałam a sie wywiązała z tego jakaś religina popierdółka.
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 05 sty 2007, 07:36

OneLove pisze:Żadne? Czyli "nie zabijaj" nie trzeba traktowac dosłownie... Hmmm....
A zabic mozna tylko walac czyms w leb?Tylko w tym sensie?
OneLove pisze:Nie,czyli wie w co wierzy i dlaczego
No to w co i dlaczego? Cos co bylo lata temu grzechem wg kosciola dzis np juz nie jest. To co? Bog sie zmienil czy ludzie?Nie o to w prawdziwej wierze chodzi zeby zeby stosowac sie do tego co Ci ksiadz kaze tylko zeby starac sie zyc wg wskazowek kosciola. By moc lepiej zrozumec nauki i nauczyc sie jak zyc by dostapic zycia wiecznego. To nie jest wyrocznia.
OneLove pisze:to po co w ogóle wierzysz
Wies za po co Ty nie wierzysz? Rownie sensowne pytanie. ;)
OneLove pisze:Poza tym co za OT zrobiłysmy
No i? Zboczenienie nie co z tematu to nie chamski OT o pogodzie ;)

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 378 gości