Mam pytanie do pięknej części forum, na taki temat:
"Czy dałybyś swój numer telefonu, facetowi, który pochodzi do Ciebie na ulicy i zagaduje ?"
Pytam, bo generalnie tak sobię myślę, ze życie jest za krótkie, żeby się krempować tym, że np. razem nie studiujemy, czy razem nie chodzimy na siatkówke, a co za tym idzie nie mogę do Ciebie (Kobieto - podmiocie liryczny
Miałem dzisiaj akcję: Wyszedłem ze sklepu i przechodząc przez ulicę zobaczyłem zjawisko... kobietę o jednych z piekniejszych oczu, jakie widziałęm... ale oczywiście ona poszła w swoją drogę, a ja w swoją... a co jakbym tak podszedł zagadał, jak myślicie??
Dostałbym numer telefonu, czy po pysku
Pozdrawiam