Spac aby dobrze sie wyspac?
Moderator: modTeam
mrt pisze:Podobno zdrowy człowiek potrzebuje 4 godziny snu i pół godziny drzemki w ciągu dnia.
A mi się cos wydaje, że to trochę genetyczne. Albo u mnie w rodzinie idzie taśmowo. Mój Ś.P. Dziadulek, ten co kury lubił oswajać , sypiał po 16 h na dobę i nigdy mu dość nie było. Tato - co prawda przerzucił się na gołębie, ale też bez drzemki, na siedząco w dzień, sobie nie poradzi. Ja żadnego ptactwa nie choduję, a też kimałabym ile wlezie. Oby wcześniej się do tego zmusić.
ja zazwyczaj śpie jak trup, z zasypianiem nie mam zadnego problemu, no chyba ze ten hultaj chomik moj kochany zacznie na kołowrotku biegac
codziennie wietrze pokój- otwieram jak ide sie myc- wracam i zamykam. Nie moge tak jak nie ma świezego powietrza
zapomniałabym- nie biore tabaki centralnie przed snem, bo pozniej serducho jak młot mi bije i moge sie pozegrac ze snem (to dla wciagaczy )
codziennie wietrze pokój- otwieram jak ide sie myc- wracam i zamykam. Nie moge tak jak nie ma świezego powietrza
zapomniałabym- nie biore tabaki centralnie przed snem, bo pozniej serducho jak młot mi bije i moge sie pozegrac ze snem (to dla wciagaczy )
"Nie boję się obietnic / Nie lękam się zazdrości /Nie dbam o nagrody / Kpię z przyzwoitości"
[Akurat- "O dziewiątce"]
[Akurat- "O dziewiątce"]
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
mrt pisze:Podobno zdrowy człowiek potrzebuje 4 godziny snu i pół godziny drzemki w ciągu dnia.
Zalezy gdzie i komu. Wywieźcie mnie w góry to jak worek ziemniaków bedę.
Sucha beskidzka pare lat temu. Miesiac czasu moja średnia to 20 h na dobe. Lekarza mi nawet sprowadzali. Matak musiała mnei budzić zebym poszła za potrzeba i niemal karmić, bo nawet jak sie obudziłam to jak we snie byłam. Wlewano we mnie hektolitry kawy a ja zasypiałam obok filizanki. prawie nic z tego wyjazdu niepamietam. A nad morzem jak ześmy pojechali na koniec gimnazjum paczka taka to w ciagu tygodnia przespalam dokładnie 9 h i nie miałam zadnych najmniejszych problemów ze padałam pod płotem zasypiajac.
Wiec w Wawie mi ok potrzebuje +- 10 h.
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Widze ze beznonnosc to czesta przypadlosc!
Tabletki nic nie pomagaja, mleko z bananem przed snem tez, wietrzenie pokoju tez... Nie zasne przed 4 a potem mam problemy ze wstaniem nawet o 13!!! Chociaz nie wiem akbym byla zmeczona i spiaca nie zasne i koniec!
Ale za to moj facet nie ma ze snem ZADNYCH problemow!!
Kladzie sie do wyrka i DOSŁOWNIE po minucie juz chrapie! I przesypia cała noc...
Dzis mi sie zalił ze wczoraj nie mogl dlugo zasnac i sie meczyl.. wiec pytal jak dlugo.. i co uslyszlam??
Hmmm jakies 10 minut...
Tabletki nic nie pomagaja, mleko z bananem przed snem tez, wietrzenie pokoju tez... Nie zasne przed 4 a potem mam problemy ze wstaniem nawet o 13!!! Chociaz nie wiem akbym byla zmeczona i spiaca nie zasne i koniec!
Ale za to moj facet nie ma ze snem ZADNYCH problemow!!
Kladzie sie do wyrka i DOSŁOWNIE po minucie juz chrapie! I przesypia cała noc...
Dzis mi sie zalił ze wczoraj nie mogl dlugo zasnac i sie meczyl.. wiec pytal jak dlugo.. i co uslyszlam??
Hmmm jakies 10 minut...
Miłość to nie staw, w którym można znaleźć swoje odbicie. Miłość ma
przypływy i odpływy. Ma też swoje rozbite okrety, zatopione miasta,
ośmiornice i skrzynie złota i pereł. Ale perły leżą głęboko...
przypływy i odpływy. Ma też swoje rozbite okrety, zatopione miasta,
ośmiornice i skrzynie złota i pereł. Ale perły leżą głęboko...
Jasta20 pisze:Nie zasne przed 4 a potem mam problemy ze wstaniem nawet o 13
ja tez nie zasne przed 4 ale koło 8 spac juz nie moge, do tego kilka razy sie budze, usnac nie moge, to znowu z godzinka odpada.
kiedys tez miałam przesuniete, szłam spać póxno, póxno wstawałam
Jasta20 pisze:Hmmm jakies 10 minut...
o bogini daj mi tak szybko usnac
Dzindzer pisze:o bogini daj mi tak szybko usnac
Blagaj Morfeusza
Jasta20 pisze:Kladzie sie do wyrka i DOSŁOWNIE po minucie juz chrapie!
Dokladnie ma tak moj tato. Aby się tylko polozyl to w mig zasypia. Cos fantastycznego!
Polecam serwis dla zaginionych i znalezionych zwierzaków http://zaginiony-znaleziony.pl/
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Dzindzer pisze: czytam co sie da, leze i gapie sie w sufit, siedze i gadam do kota
To ja już wiem czemu Dzindzer, ma w profilu "Z Twoich Snów", bo jak my wszyscy śpimy to ona nie śpi i nawiedza nas w snach (tak z nudów, jak mi sie wydaje)
moon pisze:Sucha beskidzka pare lat temu. Miesiac czasu moja średnia to 20 h na dobe. Lekarza mi nawet sprowadzali. Matak musiała mnei budzić zebym poszła za potrzeba i niemal karmić, bo nawet jak sie obudziłam to jak we snie byłam. Wlewano we mnie hektolitry kawy a ja zasypiałam obok filizanki. prawie nic z tego wyjazdu niepamietam. A nad morzem jak ześmy pojechali na koniec gimnazjum paczka taka to w ciagu tygodnia przespalam dokładnie 9 h i nie miałam zadnych najmniejszych problemów ze padałam pod płotem zasypiajac.
Eureka, coś w tym jest!! Ja tak mam w szczecinie, że w ogóle nie musze spać! Ale myślałem że to zaśługa moich ziomali i imprezowego stylu życia, którego tu na tej ziemi ciągle mam za mało.
"Monalizą byłaś mi, marzyłem tylko o tobie
Rysowałem serca dwa, pytałaś po co to robię.
FALUBAZ! Ekstraliga jest już nasza!
Rysowałem serca dwa, pytałaś po co to robię.
FALUBAZ! Ekstraliga jest już nasza!
To widze, ze jestem szcesliwym czlowiekiem , bo ze snem wiekszych problemow nie mialem nigdy. Przed zasnieciem mecze sie zazwyczaj jakies 5-15minut. Ale za to jestem w stanie zasnac praktycznie wszedzie ;]. Czasem wieczorem jak sie usypiam mam lekkie problemy z przywitaniem Morfeusza, ale to tylko dlatego, ze spałem w dzien jakies 3-4h .
Problem ze mam za to inny, bo im wiecej spie tym wiecej mi sie spac chce. Pamietam czasy jak spalem od ok. 23 do 6 rano i bylem zeski i wypoczety. Teraz spie tak samo + dzemka w dzien i jeszcze jestem senny .
Moje patenty na bezsennosc:
Alkohol przed snem, tylko nie za duzo, zeby "helikoptera" nie bylo
Gapienie sie w hipnotyzujacy plomien swiecy
Medytacje ;]
"Wydluzanie" cyklu oddechu
miałem kiedys tez taka kasete z nagranym spiewem delfinów, po tym to beton jest a nie sen
i łaczenie technik
Co do jakosci snu, to kontrolowanie tez (przez świadome śnienie) tez pomaga (przynajmniej mi). Odkad zaczałem sie tym bawic to jakosc snu mam znacznie lepsza.
PS. Kiedys był w tv taki program o spaniu. Bylo tam o tym, ze jak dziecko sie nie nauczy spac to na starosc bedzie mialo z tym problemy.
Problem ze mam za to inny, bo im wiecej spie tym wiecej mi sie spac chce. Pamietam czasy jak spalem od ok. 23 do 6 rano i bylem zeski i wypoczety. Teraz spie tak samo + dzemka w dzien i jeszcze jestem senny .
Moje patenty na bezsennosc:
Alkohol przed snem, tylko nie za duzo, zeby "helikoptera" nie bylo
Gapienie sie w hipnotyzujacy plomien swiecy
Medytacje ;]
"Wydluzanie" cyklu oddechu
miałem kiedys tez taka kasete z nagranym spiewem delfinów, po tym to beton jest a nie sen
i łaczenie technik
Co do jakosci snu, to kontrolowanie tez (przez świadome śnienie) tez pomaga (przynajmniej mi). Odkad zaczałem sie tym bawic to jakosc snu mam znacznie lepsza.
PS. Kiedys był w tv taki program o spaniu. Bylo tam o tym, ze jak dziecko sie nie nauczy spac to na starosc bedzie mialo z tym problemy.
moon pisze:Koko napisał/a:
picia herbaty i gorących kąpieli.
Ja ja zawsze pijam. No i gorca kapiel pozwala mi sie totalnie zrelaksowac i pysznie sie po niej śpi.
ja tez zawsze pije goraco herbate i biore goraca kapiel
generalnie nocny marek ze mnie, siedze do 5-6 i pozniej sie klade, pol-biedy jak mam wolny dzien, czy ferie, ale jak mam na 8 czy 9 zajecia to nie ma szans zebym na nie wstala - stad biora sie nieobecnosci do zdawania...z czyms takim mecze sie juz jakis czas... nie potarfie zasnac przed 2 w nocy, chyba ze ejstem maksymalnie zmeczona....i po prostu padam, w innym wypadku nie potrafie.
teraz mam tak, ze potrafie spac do 13-14 ( od pwoiedzmy 3-4) wiec 10h... i jak wstaje czuje sie okropnie...niewyspana, zmeczona...do dupy
nie wiem co mam poradzic na to ze mam tak przestawiona dobe...wrrr.
kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
- ForsakenXL
- Maniak
- Posty: 777
- Rejestracja: 01 sty 2006, 15:45
- Skąd: Kraków
- Płeć:
Też tak miałem - praca mnie przestawiła. Teraz nie pracuję, ale do tak ekstremalnie przestawionej doby już nie wróciłem, mimo że nadal zdarza mi się siedzieć do 4-5 nad ranem.
"Czymże jest życie, jeśli nie szeregiem natchnionych szaleństw?Trzeba tylko umieć je popełniać!
A pierwszy warunek: nie pomijać żadnej sposobności, bo nie zdarzają się co dzień"
~George Bernard Shaw
A pierwszy warunek: nie pomijać żadnej sposobności, bo nie zdarzają się co dzień"
~George Bernard Shaw
Ja tam zawsze śpię jak zabity A mój przepis jest jeden. Musze mieć świeże powietrze w pokoju. Może być 10 stopni ale powietrze musi być bo jak jest duchota to już koniec, pospane. Dlatego zawsze rozszczelniam okna na noc i idę spać. A jak coś to się przykrywam po szyję i jest gites. CZasem tylko gdy mam emocjonujący dzień (niekoniecznie pozytywnie) to zamiast usypiać 2 minuty usypiam nawet z półtorej godziny
-
- Weteran
- Posty: 874
- Rejestracja: 20 kwie 2012, 20:25
- Skąd: Z miasta
- Płeć:
Re: Spac aby dobrze sie wyspac?
Ja ostatnio nie mam problemow z bezsennoscia.... a wrecz przeciwnie. usypiam natychmiast po wejsciu do lozeczka.... ale to przez zmiane rytmu dnia.... do niedawna pracowalam w godzinach nienormowanych, wstalam kiedy wstalam, do pracy pojechalam, kiedy chcialam, no, czasem musialam dluzej popracowac, ale... kiedys pracowac trzeba.....
a teraz koszmar... codziennie wstaje o 6.00, o 6.40 mam autobus, od 7.45 do 15.45 jestem w pracy, o 17.00 jestem w domu. Ostatnio mam o 17.10 codzienie jakies egzaminy... wracam do domu ok 20.00 - padnieta. Nie mam sily juz na nauke. Walcze z sennoscia.
eh... a kiedys na bezsennosc pomagaly mi nocne rozmowy przez tel z przyjacielem
a teraz koszmar... codziennie wstaje o 6.00, o 6.40 mam autobus, od 7.45 do 15.45 jestem w pracy, o 17.00 jestem w domu. Ostatnio mam o 17.10 codzienie jakies egzaminy... wracam do domu ok 20.00 - padnieta. Nie mam sily juz na nauke. Walcze z sennoscia.
eh... a kiedys na bezsennosc pomagaly mi nocne rozmowy przez tel z przyjacielem
Mia pisze:teraz mam tak, ze potrafie spac do 13-14 ( od pwoiedzmy 3-4) wiec 10h... i jak wstaje czuje sie okropnie...niewyspana, zmeczona...do dupy
znam ten problem bardzo dobrze najgorsze jest to ze caly dzien jest rozwalony bo wstajesz i juz jest po poludniu dwa razy sie zakrecisz i jest 17 wszystko za szybko a Ty z niczym sie nie wyrabiasz straszne uczucie i ciagle zmeczenie cos okropnego ehhhhhhhhh
Till the end of world my Sweetheart. Kocham Cię
Wczoraj polozylam sie o 2, pokrecilam sie boku na bok... pogralam na telefonie, wstalam o 3:30 zrobilam kanapke, posiedzialam troszke na necie, wypilam herbatke i po 4 poszlam spac i zasnelam po okolo 20 minutach...
Rano obudzialm sie okolo 9 i mysle sobie ejszcze podrzemam chwilke i wstane.
Przysnełam, otwieram oczka, patrze na zegarek a to 12:56!! i pól dnia przespalam i tak bylam senna!! cholery mozna dostac!
Moj facet polozyl sie przed chwilka do łóżka, wkladalam do buzi pierwszego zelka (a kuku) to jeszcze rozmawialismy, teraz koncze jesc drugiego a on juz chrapie! ahhahahaha
Rano obudzialm sie okolo 9 i mysle sobie ejszcze podrzemam chwilke i wstane.
Przysnełam, otwieram oczka, patrze na zegarek a to 12:56!! i pól dnia przespalam i tak bylam senna!! cholery mozna dostac!
Moj facet polozyl sie przed chwilka do łóżka, wkladalam do buzi pierwszego zelka (a kuku) to jeszcze rozmawialismy, teraz koncze jesc drugiego a on juz chrapie! ahhahahaha
Miłość to nie staw, w którym można znaleźć swoje odbicie. Miłość ma
przypływy i odpływy. Ma też swoje rozbite okrety, zatopione miasta,
ośmiornice i skrzynie złota i pereł. Ale perły leżą głęboko...
przypływy i odpływy. Ma też swoje rozbite okrety, zatopione miasta,
ośmiornice i skrzynie złota i pereł. Ale perły leżą głęboko...
Golem pisze:Alkohol przed snem, tylko nie za duzo, zeby "helikoptera" nie bylo
przetestowanie, juz mnie nie usypia
Golem pisze:Gapienie sie w hipnotyzujacy plomien swiecy
wgapiałam sie w swiece, w lampke, w jakies wschodnie cudo które miało mnie uspic, wszystko na nic
Golem pisze:"Wydluzanie" cyklu oddechu
uczyłam sie kiedys metod relaksacji oddechem, kiedys działało teraz jestem spokojniejsza, ale nie usne
Golem pisze:miałem kiedys tez taka kasete z nagranym spiewem delfinów, po tym to beton jest a nie sen
miałam to, z odgłosami oceanu tez, niestety nie usypia mnie to
swiezy pokój to u mnie podstawa, wietrze, ale co to mi da
Golem pisze: to kontrolowanie tez (przez świadome śnienie) tez pomaga (przynajmniej mi). Odkad zaczałem sie tym bawic to jakosc snu mam znacznie lepsza.
czy mozesz mi napisac cos wiecej o tym na priva
zawsze miałam mocny sen, zawsze dobrze sypiałam, ale od tego nieszczesnego maja nie moge
Noise pisze:Musze mieć świeże powietrze w pokoju
wczoraj nawet oka nie zmruzyłam, dzisiaj tez sennosci nie czuje, w koncu wpedze sie w jakas chorobe jak nic
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 200 gości