%
Moderator: modTeam
%
Aż mi normalnie wstyd, że zadaję takie głupie pytania, ale naprawdę jestem ciekawa co inni myślą na ten temat...
Poznałam niedawno faceta. Sporo starszy - taki przed 30-ką. Wydaje się być miły, może trochę za spokojny jak na mój temperament, ale generalnie wszystko się zgadza i zaświtało mi w główce, że może już pora kończyć to zachłystywanie się wolnością (po długim i męczącym związku) i związac się z kimś na stałe zamiast przebierać w facetach jak starej szafie jak to miałam w zwyczaju ostatnimi czasy.
Tylko generalnie jedna sprawa spędza mi sen z powiek. On NIC nie pije. Hmm niby powinnam się cieszyć, ale zamaist tego zastanawiam się co z nim nie tak. Tłumaczy się, że większość czasu spędza za kółkiem i nauczył się bawić bez alkoholu. OK, rozumiem, szanuję, doceniam... Ale żeby nic nie pić?! Fajnie jest sobie czasami strzelić procenty do główki i gadać głupoty... no i robić tez ;-) Jakoś nie widzę tego, że idziemy do knajpy on zamawia np. cole a ja piwo... mimo że mam ochotę... z resztą picie samej traci 99% frajdy.
Myślicie, że to faktycznie jest jakiś problem czy jak zwykle szukając swojego księcia skreślam beztrosko być może fajnego faceta... Ma ktoś podobne dylematy?
Wiem, że temat durnawy, ale dzięki za wszelkie odpowiedzi.
Poznałam niedawno faceta. Sporo starszy - taki przed 30-ką. Wydaje się być miły, może trochę za spokojny jak na mój temperament, ale generalnie wszystko się zgadza i zaświtało mi w główce, że może już pora kończyć to zachłystywanie się wolnością (po długim i męczącym związku) i związac się z kimś na stałe zamiast przebierać w facetach jak starej szafie jak to miałam w zwyczaju ostatnimi czasy.
Tylko generalnie jedna sprawa spędza mi sen z powiek. On NIC nie pije. Hmm niby powinnam się cieszyć, ale zamaist tego zastanawiam się co z nim nie tak. Tłumaczy się, że większość czasu spędza za kółkiem i nauczył się bawić bez alkoholu. OK, rozumiem, szanuję, doceniam... Ale żeby nic nie pić?! Fajnie jest sobie czasami strzelić procenty do główki i gadać głupoty... no i robić tez ;-) Jakoś nie widzę tego, że idziemy do knajpy on zamawia np. cole a ja piwo... mimo że mam ochotę... z resztą picie samej traci 99% frajdy.
Myślicie, że to faktycznie jest jakiś problem czy jak zwykle szukając swojego księcia skreślam beztrosko być może fajnego faceta... Ma ktoś podobne dylematy?
Wiem, że temat durnawy, ale dzięki za wszelkie odpowiedzi.
Myślę, że szukasz dziury w całym. Niepijący facet to skarb, a skoro chcesz wyrosnąć z zabaw facetami, to może czas wyrosnąć z picia z facetem A poza tym to wygoda: Ty się napijesz, On Cię zawiezie do domu...
Ale możesz spróbować Mu zaproponować, żebyście poszli na piwo, ale żeby On nie jechał samochodem, więc będzie mógł popić. Próbuj kobieto, kombinuj
Ale możesz spróbować Mu zaproponować, żebyście poszli na piwo, ale żeby On nie jechał samochodem, więc będzie mógł popić. Próbuj kobieto, kombinuj
"Miarkuj złość.
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Byc moze mial kiedys problemy z alkoholem i teraz mowi nie i koniec ale to tylko domysly Moj kochany tez nie pije ale z tego wzgledu ze zawsze jak gdzies wychodzimy jest samochodem ale nie widzi problemu w tym ze ja sie napije jednego piwka
"Obwiniamy świat o monotonię życia, o wlasne porazki, zapominajac, ze sami pozwolilismy umknac tej poteznej sile, ktora wszystko usprawiedliwia-Agape przyjmujacej postac entuzjazmu "
A moze chlopak mial akies przykre przygody z alkoholem w przeszlosci... [moze cos w rodzinie albo jakas inna bliska mu osoba miala przez % problemy i chlopak poszedl po rozum do glowy]
A tak poza tym to na prawde nie rozumiem czemu sie tego tak uczepilas...na stare lata bedziesz zrzedzic ze siedzi przed tv i chleje browary i miesien piwny sie pojawil...a tak masz chlopa skarba i tyle...
A skoro jeszcze ci w glowie ciagle imprezy z % to moze nie warto sie jeszcze wiazac na stale...
A tak poza tym to na prawde nie rozumiem czemu sie tego tak uczepilas...na stare lata bedziesz zrzedzic ze siedzi przed tv i chleje browary i miesien piwny sie pojawil...a tak masz chlopa skarba i tyle...
A skoro jeszcze ci w glowie ciagle imprezy z % to moze nie warto sie jeszcze wiazac na stale...
<zmieszany> -> uwielbiam tę mordę
-> ta też jest fajna
-> często sie śmieję...ze wszystkiego...
-> jak mnie ktos wku$%^&!
;DD -> jeszcze ta mi lezy
-> ta też jest fajna
-> często sie śmieję...ze wszystkiego...
-> jak mnie ktos wku$%^&!
;DD -> jeszcze ta mi lezy
Olivia pisze:Myślę, że szukasz dziury w całym.
No i ja tak uważam. Myślę, że jednak w związku są ważniejsze rzeczy, niż wspólne picie Poza tym chyba lepiej w tą stronę, niż w przeciwną. Może skup się na innych cechach jego charakteru... Bo ta akurat aż tak znacząca chyba nie jest?
"Jeśli traktujesz życie ze śmiertelną powagą, nie licz na wzajemność" [A. Mleczko]
amazonka pisze:On NIC nie pije. Hmm niby powinnam się cieszyć, ale zamaist tego zastanawiam się co z nim nie tak. Tłumaczy się, że większość czasu spędza za kółkiem i nauczył się bawić bez alkoholu
Twoje szczęscie...
amazonka pisze:Ale żeby nic nie pić?!
To godne podziwu a nie podejrzeń.
amazonka pisze:Fajnie jest sobie czasami strzelić procenty do główki i gadać głupoty... no i robić tez ;-)
Z własnych doświadczeń wiem że nie zawsze tak fajnie szczególnie te głupoty
Temat jest dowodem na to że kobiety nie wiedza czego chcą <aniolek2>
Ile jest wart świat pełen grubych krat?
piszesz że facet jest przed 30 i nic nie pije... czy to AŻ taki problem... dziewczyno zastanow sie... chcesz sobie znaleść kogoś na stałe wiec i ty musisz dojrzeć a nie myślec o % do tego stopnia by późnije pleść głupoty...
wyobraź sobie, że idziecie gdzies na impreze i ty sie upilas gadasz i robisz głupstwa a twoj facet calkiem trzeźwy oglada to wszystko... no wybacz... przeciez to wyglada idiotycznie z mojego punktu widzenia...
jesli on uważa ze potrafi sie bawic bez alkoholu to niech tak zostanie... jest dorosły wiec nie zmuszaj go do czegoś czego nie chce... ty chyba tez nie lubisz jak ktoś cie do czegoś ciagle namawia, proponuje itp. bez skutku... przeciez to męczace...
dokładnie tak jak inni pisali... SZUKASZ DZIURY W CAŁYM ....
Jesli to dla ciebei problem zapomnij o tym facecie i poszukaj sobie takiego co lubi chlać...
Ps. Jesli on pije cole to nie rozumiem dlaczego ty nie możesz sie napić piwa...
wyobraź sobie, że idziecie gdzies na impreze i ty sie upilas gadasz i robisz głupstwa a twoj facet calkiem trzeźwy oglada to wszystko... no wybacz... przeciez to wyglada idiotycznie z mojego punktu widzenia...
jesli on uważa ze potrafi sie bawic bez alkoholu to niech tak zostanie... jest dorosły wiec nie zmuszaj go do czegoś czego nie chce... ty chyba tez nie lubisz jak ktoś cie do czegoś ciagle namawia, proponuje itp. bez skutku... przeciez to męczace...
dokładnie tak jak inni pisali... SZUKASZ DZIURY W CAŁYM ....
Jesli to dla ciebei problem zapomnij o tym facecie i poszukaj sobie takiego co lubi chlać...
Ps. Jesli on pije cole to nie rozumiem dlaczego ty nie możesz sie napić piwa...
chessuuusss kobieto a chcialabys sie uzerac z takim co non stop pije?? widac Tobie bardzo przeszkadza brak% w Twoim zyciu <mysli> jesli szukasz towarzystwa do picia to umowcie sie ze znajomymi bedziesz miala kompanow <mysli> ktos wczesniej napisal ze sama szukasz problemow <mysli> ciesz sie z tego!!!!
moj Mis wypija gora 2 piffka i to musi miec ochote, ja sie z tego bardzo ciesze <buziaczek>
moj Mis wypija gora 2 piffka i to musi miec ochote, ja sie z tego bardzo ciesze <buziaczek>
Till the end of world my Sweetheart. Kocham Cię
amazonka pisze:zaświtało mi w główce, że może już pora (...) związac się z kimś na stałe
Nie!
To jeszcze nie ta pora skoro przeszkadza ci ze koles nie pije...
Musisz jeszcze dorosnac do pewnych rzeczy... <aniolek2> [bez urazy] <browar>
<zmieszany> -> uwielbiam tę mordę
-> ta też jest fajna
-> często sie śmieję...ze wszystkiego...
-> jak mnie ktos wku$%^&!
;DD -> jeszcze ta mi lezy
-> ta też jest fajna
-> często sie śmieję...ze wszystkiego...
-> jak mnie ktos wku$%^&!
;DD -> jeszcze ta mi lezy
Racja. Przyznaję, że wydurniłam się strasznie wyskakując z takim problemem. Szczerze mówiąc też sama się z siebie śmieję...
Generalnie dziękuję za wszystkie odpowiedzi-taki kubeł zimnej wody na głowę bardzo mi sie przydał. Wróciłam na ziemię.
Nie do końca mnie zrozumieliście, nie szukam kompana do kieliszka, nie jestem idiotką ani osobą niedojrzałą do związków. Pewnei doszukuję się problemów na siłę, bo zwyczajnie to nie ten facet jest. A czy nie wiem czego chce?? Właśnie dokładnie wiem i tu zaczyna się dramat... bo oczywiście ideałów nie ma i takiego w życiu nie spotkam jakbym chciała. A jak mi ktoś nei pasuje to zaczynam doszukiwać się dziury w całym... stąd te alkoholowe szopki. Za które serdecznie przepraszam.
Generalnie dziękuję za wszystkie odpowiedzi-taki kubeł zimnej wody na głowę bardzo mi sie przydał. Wróciłam na ziemię.
Nie do końca mnie zrozumieliście, nie szukam kompana do kieliszka, nie jestem idiotką ani osobą niedojrzałą do związków. Pewnei doszukuję się problemów na siłę, bo zwyczajnie to nie ten facet jest. A czy nie wiem czego chce?? Właśnie dokładnie wiem i tu zaczyna się dramat... bo oczywiście ideałów nie ma i takiego w życiu nie spotkam jakbym chciała. A jak mi ktoś nei pasuje to zaczynam doszukiwać się dziury w całym... stąd te alkoholowe szopki. Za które serdecznie przepraszam.
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
-
- Entuzjasta
- Posty: 137
- Rejestracja: 26 cze 2005, 12:35
- Skąd: LEGNICA
- Płeć:
mrt pisze:No mi coś tu jednak nie gra. Mój generalnie też colę wybiera, czasem się poświęci. Ale żeby tak nic? Sprawdź go w sylwestra, czy wypije szampana. Nawet jak będzie samochodem, to tak ćwierć lampki.
Dla mnie podejrzane. Może być alkoholik...
Podejrzany tylko szczera rozmowa a tak bym nie ryzykował
- Wstreciucha
- Weteran
- Posty: 2646
- Rejestracja: 14 wrz 2005, 11:48
- Skąd: Warszawa
- Płeć:
amazonka pisze:Jakoś nie widzę tego, że idziemy do knajpy on zamawia np. cole a ja piwo... mimo że mam ochotę... z resztą picie samej traci 99% frajdy.
masz problem z tym jak bedziesz wygladac popijajac piwo z nim w knajpie kiedy on saczy cole I do tego zdaje ci sie ze mozna gadac o glupotach i je robic jak sobie "chlapniesz" Dobija Cie jego rozsadek, czy generalnie masz problem z niepijacymi <eee...> Kobieto Toba trzeba potrzasnac, moze zacznij segregowac smieci z nudow albo skladac origami, bo naprawde problemy jakie rodza Ci sie w glowie sa przerazajace :
Pozdrawiam
Te same fakty dają jednym wiele do myślenia, innym tylko do gadania.
Wstreciucha pisze:amazonka pisze:Jakoś nie widzę tego, że idziemy do knajpy on zamawia np. cole a ja piwo... mimo że mam ochotę... z resztą picie samej traci 99% frajdy.
masz problem z tym jak bedziesz wygladac popijajac piwo z nim w knajpie kiedy on saczy cole I do tego zdaje ci sie ze mozna gadac o glupotach i je robic jak sobie "chlapniesz" Dobija Cie jego rozsadek, czy generalnie masz problem z niepijacymi <eee...> Kobieto Toba trzeba potrzasnac, moze zacznij segregowac smieci z nudow albo skladac origami, bo naprawde problemy jakie rodza Ci sie w glowie sa przerazajace :
Pozdrawiam
Hmm zupełnie nie o to mi chodziło! Wzmianka dotycząca tego, że uważam, że fajnie sobie czasami wypić nie jest tak naprawdę istotna. Owszem, według mnie zdrowo jest sobie wypić piwko, bo wtedy język się rozwiązuje i atmosfera robi się bardziej swobodna (mam na myśli pierwsze spotkania). Poza tym naprawdę lubię piwo, a przecież nie zamówię sobie browarka kiedy on siedzi przy soku, bo to jakoś niezręcznie... z resztą tego by tylko brakowało żebym ja podchmielona opowiadała mu zbyt intymne rzeczy z mojego życia.
Mniejsza z tym. Nie napisałam wcześniej o moich obawach, bo być może zasegurowałabym tok myślenie niektórym forumowiczom, a przede wszsytkim nie chce dopuszczać do siebie takiej myśli, więc wolę nie mówić o tym głośno... Ale... według mnie to jest mimo wszystko podejrzane, że nie pije od kilku lat już ANI KROPELKI!!! Bo ok, niektórzy mogą nie lubić, inni są kierowcami, jeszcze inni nie piją z powodów zdrowotnych i generalnie każdy niepijący ma swój własny powód dlaczego odmawia. Jednak w żadnym z tych wypadków raczej nie jest to żelazna reguła. Przecież zdarzają się przysłowiowe urodziny cioci, gdzie niewiadomo jakbyś się nie składał nie da rady się wymigać choćby od kieliszeczka.
Dlatego też poważnie zastanawia mnie dlaczego ten facet NIC A NIC nie pije. Jeśli tylko dlatego, że faktycznie nie ma ochoty to super - takiego kogoś ze świecą szukać, ale życie nauczyło mnie już, że nikt nie jest święty i być może jest jakieś drugie dno... Po głowie kołaczą mi się rózne myśli... jak niektórzy z Was napisali może właśnei jest alkoholikiem?! Szczególnie, że nie przedpada jak poruszam ten temat. Dziwne... A może naprawdę macie rację (mam nadzieję!) i to ja jestem dziwna...
A mnie się wydaje, że jest głębsze podłoże tego "problemu". Może ma jakąs skazę do alkoholu? Może jego rodzice pili?
Jesli to nie ta przyczyna to postawa jest troche nietypowa. Nie mozna być przecież takim odludkiem Wiadomo, że nikt go nie bedzie zmuszal do picia hektolitrow piwa, ale żeby nawet piwka?
Jesli to nie ta przyczyna to postawa jest troche nietypowa. Nie mozna być przecież takim odludkiem Wiadomo, że nikt go nie bedzie zmuszal do picia hektolitrow piwa, ale żeby nawet piwka?
Polecam serwis dla zaginionych i znalezionych zwierzaków http://zaginiony-znaleziony.pl/
- Wstreciucha
- Weteran
- Posty: 2646
- Rejestracja: 14 wrz 2005, 11:48
- Skąd: Warszawa
- Płeć:
amazonka pisze:nie pije od kilku lat już ANI KROPELKI!!!
Moze po prostu zmienil styl zycia <eee...> nie lubi i tyle. A jesli nawet jest alkoholikiem, to mysle ze jak stworzycie cos bardziej trwalego, bedzie wiedzial ze moze Ci ufac to sam o tym powie. NIe mysl ze Ci do snu bedzie opowiadal "anegdotki z libacji"
Te same fakty dają jednym wiele do myślenia, innym tylko do gadania.
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 380 gości