Powołanie?

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
aniaa
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 67
Rejestracja: 05 cze 2005, 16:46
Skąd: z nikąd
Płeć:

Postautor: aniaa » 14 lip 2005, 19:55

Myślę, że jego wątpliwości są albo dowodem wewnętrznych rozterek co do sensu życia i bycia ;) , albo rzeczywistym powołaniem. Podejrzewam, że szczera rozmowa dużo by wam obojgu dała..on nie może grać na Twoich uczuciach, będąc z Tobą...niech się zastanowi, czego naprawdę pragnie i wybierze - Ciebie lub kapłaństwo. Powinnaś mu dać trochę czasu, aby doszedł do ładu ze sobą i nie czuł się naciskany...może wtedy zobaczy, jak wiele by stracił odchodząc od Ciebie. Naciskając go, nie ułatwisz mu podjęcia decyzji...dla niego to z pewnością też jest trudne.
Kiedy Bóg stworzył mężczyznę spojrzał nań z niesmakiem i rzekł - "pierwsze koty za płoty" :D Gdy stworzył kobietę powiedział "Hm..praktyka czyni mistrza" ;)
Awatar użytkownika
Someone
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 91
Rejestracja: 13 lip 2005, 11:16
Skąd: rzeczywistość
Płeć:

Postautor: Someone » 15 lip 2005, 07:10

Spędzaj z nim każdą chwilę. To czego potrzebujesz to dużo cierpliwości i siły. Myślę że on po prostu głośno myśli i po dłuższym przemyśleniu zrezygnuje z kapłaństwa. Po twoim wieku przypuszczam że jest jescze młody (może się mylę) i nie wie ile to wyrzeczeń. Zastawia się co by było gdyby... Zresztą sama wiesz czy podjął już jakieś kroki w związku ze swoim kapłaństwem. Chodzi na jakieś spotkania, interesuje się życiem kleryków, czyta książki o powołaniu? Jeżeli naprawdę chce być księdzem to będzie bardzo ciężko go zatrzymać przy sobie, co nie znaczy że się nie uda. Może jednak zobaczy, że tak naprawdę sensem jego zycia jesteś Ty, dzieci, rodzina. Póki co czekaj i ciesz się z każdą spędzoną z nim każdą chwilą. na pewno nie w takim stanie nie zostawiaj go samego, dawaj mu do zrozumienia że ma Ciebie, że może na Ciebie liczyć, że go kochasz. A rady typu "znajdz sobie kogoś innego" albo "idz na dyskoteke" to można o kant dupy potłuc. Najczęściej piszą tak osoby, które nie mają nic wspólnego ze słowem miłość.
"No matter what you think about me, I'm still your child you can't just turn me off " - Tupac Amaru Shakur
Awatar użytkownika
Brateczek
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 280
Rejestracja: 02 maja 2005, 07:16
Skąd: Wrocław
Płeć:

Postautor: Brateczek » 15 lip 2005, 08:15

juz Ci to wczoraj mówiłem... spróbuj zaciągnąć go do wyra jak zazna smak sexu to na bank zmieni zdanie :)
Żadna na świecie kobieta nie zdoła się oprzeć człowiekowi, którego prawdziwie kocha.
Awatar użytkownika
Sasetka
Maniak
Maniak
Posty: 641
Rejestracja: 29 maja 2005, 12:34
Skąd: że znowu
Płeć:

Postautor: Sasetka » 15 lip 2005, 20:47

a jutro wyjeżdża sobie na dwa tygodnie :( tak strasznie się boję, że ta rozłąka może coś zmienić....
Gdzie jestescie przyjaciele moi? Odplyneli w sinej mgle... Kogo to obchodzi kiedy boli?
Tylko Ciebie... kiedy idzie zle :*
prien

Postautor: prien » 15 lip 2005, 23:50

Asiula będąc szczerym to sprawa jest trudna :| Może podam przykład z własnego rzycia. Co do wyrzeczaeń... Całe swoje życie w czasach podstawówki i liceum gloryfikowałem wojsko jako coś co sprawia że chłopiec staje się mężczyzną i pracuje sie w fajnym a czasem nawet widowiskowym zawodzie (np. przy uzbrojeniu). Mój ojciec jest wojskowym w poważnym stopniu i jak jeździłem do niego do pracy to az serce mi rosło. Byłem pewny na 1000% że to jest moja przyszłość. No i poszedłem do szkoły wojskowej pomimo że mój ojciec mi odradzał. Po pierwszych 2 dniach w tej szkole już zacząłem się zastanawiać. Wytrwałem tam 2 lata w czasie którym zobaczyłem jaki robal toczy całe to wojsko. Przynajmniej takie było moje wrażenie. Tylko brali i w sumie mało dawali w zamian. Zrezygnowałem i już po samej tej decyzji wybiłem się z marazmu i zniechęcenia który towarzyszył mi przez te 2 lata.
Tak więc jeżeli chcesz aby został przy tobie to pozwól mu chociaż w jakiś sposób spróbować życia które mu sie marzy. Może jak zobaczy jak to jest na prawdę a nie będzie się tylko opierał na złudnych wyobrażeniach to może w końcu zrozumie że takie wyrzeczenia są dla odpowiednich do tego ludzi. Pozdrawiam i 3m się.
Alucard

Postautor: Alucard » 16 lip 2005, 00:46

JA bym się mocno zastanowił nad byciem z taka osobą.Skoro już do seminarium chce to musiało mu na mózg nieźle paść.Sorki ale mam złą opinię o duchownych (słyszy się o alkoholu,zabawach z ministantami i homoseksualiźmie)

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 379 gości