zwiazki na odleglosc :)

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
Robaczek
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 146
Rejestracja: 13 cze 2005, 00:05
Skąd: z kąta
Płeć:

Postautor: Robaczek » 14 cze 2005, 17:45

no ale teraz bede miala okazje sie przekonac jak by to bylo byc 'normalna' para widujaca sie na codzien, bo wyjezdzam do niego na 3 miesiace
ja jadę w przysżły wtorek na 2 miechy :D najdłużej byliśmy ze sobą 12 dni :') i jak dobrze pójdzie to caly rok w jednym mieście z NIm a potem może już całe życie :)

jak radzicie sobie ze zerganizowaniem kasy?
zbiera się kase, rezygnuje z wszystkich przyjemności samemu, a potem się rozrzuca będąc razem ;P. W sumie ja pochodze z biednej rodziny i czasami cięzko mi uzbierać na sam bilet, ale On na szczęście jest bogatszy ode mnie - więc jakoś sobie radzimy :) no i zawsze można znaleźć jakąś pracę :P
i ciągle zatracam się w tym bagnie...
Awatar użytkownika
unlucky_sink
Maniak
Maniak
Posty: 739
Rejestracja: 06 maja 2005, 15:42
Skąd: ...
Płeć:

Postautor: unlucky_sink » 14 cze 2005, 22:08

Robaczek pisze:a potem może już całe życie

uuuu...ale plany :D heh Robaczku powodzenia życzę <browar>
"Mężczyzna kolo 30 czy 40 nie wiąże się z mlodszą kobietą dla jej jędrnego ciala i przeklutego języka. To czysta propaganda. Wiąże się z nią, by móc stać się tym,kto spieprzy jej życie." T. Parsons
Awatar użytkownika
Robaczek
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 146
Rejestracja: 13 cze 2005, 00:05
Skąd: z kąta
Płeć:

Postautor: Robaczek » 14 cze 2005, 23:45

unlucky_sink pisze:
Robaczek pisze:a potem może już całe życie

uuuu...ale plany :D heh Robaczku powodzenia życzę <browar>
dziękuję :)) choć się troszkę wpieniłam bo dziś się dowiedziałam że Jego rodzice nie pozwalają nam mieszkać razem i dopiero "po ślubie" pozwolą =_=... a ja myslałam że to ja mam starodawną rodzinkę :P tyle, że zdążyłam ich dawno przekonać ;) no i w końcu jesteśmy zaręczeni
i ciągle zatracam się w tym bagnie...
Awatar użytkownika
unlucky_sink
Maniak
Maniak
Posty: 739
Rejestracja: 06 maja 2005, 15:42
Skąd: ...
Płeć:

Postautor: unlucky_sink » 15 cze 2005, 02:16

Robaczek, oni tak na poważnie ? :> i nie zamieszkasz z nim? :(
"Mężczyzna kolo 30 czy 40 nie wiąże się z mlodszą kobietą dla jej jędrnego ciala i przeklutego języka. To czysta propaganda. Wiąże się z nią, by móc stać się tym,kto spieprzy jej życie." T. Parsons
D@mian
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 10
Rejestracja: 07 cze 2005, 17:53
Skąd: Szczecin
Płeć:

Postautor: D@mian » 15 cze 2005, 13:47

Moja Perełka mieszka aktualnie w Waszawie a to jest około 500KM od Szczecina gdzie ja mieszkam.W dodatku jestem od niej młodszy o 5 lat.
Miałem przejścia z jej Mamą i w ogóle na początku były jazdy nieziemskie.
Wszystko przez to że wszyscy myśleli, że nam sie nie uda, że to nie możliwe...
A my juz jesteśmy 13 miesięcy razem.Teraz moja "teściowa" przekonała sie do mnie i juz mnie nie "prześladuje"
Według mnie takie związki mają sens,a nawet wiecej.Stawiają przed dwojgiem ludzi zadanie/próbe.Jest czasami ciężko wytrzymać bez swojej połóweczki ale wspierając sie wzajemnie jest to mozliwe.
Na szczęście od października bedziemy mieszkac juz razem <banan>
Ludzie próbujcie bo nigdy nie wiadomo co nas czeka <aniolek2>
Awatar użytkownika
Robaczek
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 146
Rejestracja: 13 cze 2005, 00:05
Skąd: z kąta
Płeć:

Postautor: Robaczek » 15 cze 2005, 18:17

unlucky_sink pisze:Robaczek, oni tak na poważnie ? :> i nie zamieszkasz z nim? :(
tak, ale my mieliśmy po prostu wynajac jeden duzy pokój na stancji - a teraz wynajmiemy dwa pokoje obok siebie a pani ze stancji wszystko wie i powiedziała że możemy spac razem a w razie kontroli z jego rodziny - ona o niczym nie powie :)

No i może tak będzie lepiej - w razie jakiegoś focha :P albo chęci pouczenia się w ciszy każde będzie miało swój osobny pokój :) a wieczory zawsze w jednym łóżeczku :)

minusem jest tylko to, że tak będzie trochę drożej ;\
i ciągle zatracam się w tym bagnie...
Awatar użytkownika
unlucky_sink
Maniak
Maniak
Posty: 739
Rejestracja: 06 maja 2005, 15:42
Skąd: ...
Płeć:

Postautor: unlucky_sink » 15 cze 2005, 21:15

Robaczek pisze:tak, ale my mieliśmy po prostu wynajac jeden duzy pokój na stancji - a teraz wynajmiemy dwa pokoje obok siebie a pani ze stancji wszystko wie i powiedziała że możemy spac razem a w razie kontroli z jego rodziny - ona o niczym nie powie usmiech

No i może tak będzie lepiej - w razie jakiegoś focha Jezor albo chęci pouczenia się w ciszy każde będzie miało swój osobny pokój usmiech a wieczory zawsze w jednym łóżeczku usmiech

minusem jest tylko to, że tak będzie trochę drożej ;\


nieładnie tak kłamać :P heh :)
"Mężczyzna kolo 30 czy 40 nie wiąże się z mlodszą kobietą dla jej jędrnego ciala i przeklutego języka. To czysta propaganda. Wiąże się z nią, by móc stać się tym,kto spieprzy jej życie." T. Parsons
krzysssssss
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 21
Rejestracja: 21 cze 2005, 23:15
Skąd: z miasta
Płeć:

Postautor: krzysssssss » 22 cze 2005, 22:48

a mi sie taki związek nie udał....niestety
podziwiam pary które ze sobą 100km od siebie...
Awatar użytkownika
GNRose
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 442
Rejestracja: 02 cze 2005, 15:02
Skąd: Wrocek
Płeć:

Re: zwiazki na odleglosc :)

Postautor: GNRose » 25 cze 2005, 20:58

Bluegrass pisze:Hmm co myslicie o zwiazkach na odleglosc? Jakie jest wasze zdanie na ten temat ? Ja juz jestem w takim zwiazku okolo 7 miesiecy:) A znamy sie poltora roku :) Co poradzic na tak wielka tesknote i brak bliskosci...zwariowac idze..ale nie odpuszcze :) Mysle ze to moja pierwsza prawdziwa milosc jakiej jeszcze nie bylo :D :)


Byc moze wlasnie dlatego tak Ci sie wydaje, bo widujac sie raz na jakis czas "przelotem" nie masz tak naprawde mozliwosci, zeby faktycznie go poznac. Moim zdaniem, opierajac sie akurat na moich doswiadczeniach, jezeli to od samego poczatku jest na odleglosc, to nie ma wiekszego sensu i szans. Lepiej, jesli jest sie ze soba od dluzszego czasu, jest zaufanie etc.-wtedy mozna to jakos przetrwac. Aktualnie jestem w takiej wlasnie sytuacji i jakos (juz od ponad 8 mies.) wszystko sie udaje, jest ok. i mysle, ze bedzie az do ponownego "zjednoczenia", czyli za 2 mies. Inaczej jednak, gdybym poznal kogos np. przez siec, nigdy nie zdecydowalbym sie wiecej na taki zwiazek na powaznie.

[ Dodano: 2005-06-25, 21:20 ]
Bluegrass pisze:dluzej niz 2 dni sie gniewac na siebie nieportafimy


...i wlasnie to, co on robi przez te 2 dni, najbardziej burzyloby moj spokoj...

Robaczek pisze:Ja jestem w takim związku od 4 lat - a teraz wychodze za maż Było ciężko, dalej jest cieżko jak musimy być daleko od siebie - i co boli mnie najbajdziej to jeszcze przez rok może utrzymywać się taki stan. Ale ja dobrze trafiłam na faceta - i nie zamieniłabym takiego związku na żaden inny


Raany, naprawde zaczekaj jeszcze lepiej z tym slubem przynajmniej do czasu, az przez np. rok bedziecie ze soba stale. Przepraszam, ze taki pesymizm dzis bije ze mnie, ale naprawde przebywajac z kims caly czas mozemy dojsc do wniosku, ze to jest jednak zupelnie inna osoba, niz ta, z ktora widywalismy sie przez ostatnie miesiace/lata samymi tylko weekendami! Dopiero wtedy zauwaza sie pewne rzeczy, zaczynaja Cie denerwowac pierdoly, o ktorych nie mialas/es wczesniej pojecia, a ktore ostatecznie okazuja sie wcale nie byc takimi pierdolkami, jakimi sie zdawaly...

PS: Kurcze, automatycznie wygwiazdkowywanie brzydkich slow! :) No prosze... Choc to akurat nie byly duze rzeczy, tylko male pierdoŁy :)
The boy you trained, gone he is... Consumed by Darth Vader
grzegorz
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 29
Rejestracja: 28 maja 2005, 08:35
Skąd: kraków
Płeć:

Postautor: grzegorz » 27 cze 2005, 08:19

jestem w podobnej sytuacji jak wy tylko ze mam chyba najkrotszy staz (ledwo 2miechy) tez sie widujemy co tydzien w weekendy,razm studiujemy na tym samym roku:) w moim przypadku np gdyby niemial pracy to pewnie bysmy sie czesciej widywali(mieszkamy 85km od siebie).Ona ma do krk 55km a ja do tego samego miejsca w krk 30km wiec moglibysmy sie tam spotykac czesciej, ale ze jest praca to odpada, jedynie pozostaje weekend i moze jakis dzien na tygodniu.Tez jezdze do niej a ona do mnie niechce:(bylem juz u niej 3 razy i bylo super.Na codzien rozmawiamy przez gg a zaniedlugo przez skype'a<LOL> taksamo nieraz wyschodza sprzeczki wlasnie na gg:/ i potem juz w realu niegadamy o tych rzeczach nieprobujemy ich wytlumaczyc(jakos tak niepotrafimy wrocic do tych tematow-niema juz tego klimatu jaki byl) i zyjemy tak jakby ich niebylo,moze tez dlatego ze ona ma problemy z okazywaniem uczuc jakich kolwiek("wypadek"zwiazany z przeszloscia o ktorym wiem i staram sie zrozumiec jednak nieraz jest ciezko:( bez uczuc).Jak sie tylko chce to sie da:) pozdro
Awatar użytkownika
rrq
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 94
Rejestracja: 20 cze 2005, 14:30
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: rrq » 27 cze 2005, 13:35

250 km

Związki na odległośc mają bardzo dużo uroku niestety jedna zaje... wade sa wyidealizowane. Skoro czekasz na kogos 2 tygodnie chcesz zobaczyc i wmawiasz sobie ze bedziesz szczesliwy to wyjscia nie ma. czesto widac co i jak jak sie razem zamieszka.

Generalnie z mojego punktu widzenia przygoda super doświadczenie ogromne trwałośc dla wybranych

Powodzenia
....słodkich snów...
Awatar użytkownika
karmen
Maniak
Maniak
Posty: 517
Rejestracja: 16 sty 2005, 16:33
Skąd: północ
Płeć:

Postautor: karmen » 30 cze 2005, 21:30

związek na odległośc to nie dla mnie... przeszło 1000 km byłam kiedyś w takim zwiazku, fakt spotkania ograniczały sie do wakacji czy świąt BN nie trwało to zbyt długo... oboje wiedzielismy że to nie ma sesu... Ja jestem osobą która potrzebuje bliskości...
Innym razem równiez mialam kogoś przeszło 1000 km... on obiecywal, ze bedzie przyjeźdzal tak czesto jak to sie da, pisał listy czesto, dzwonił a sms wysylał... co z tego jesli tesknota jest wieksza a uczucie z czasem słabnie... Dla niego odległośc nie miała znaczenia, ja zas z doświadczenia nie potrafiłam byc w takim zwiazku (sama sie dziwilam ze znowu w to weszłam) no cóż...
Nie potrafie być daleko od kochanej osoby...
..:Mgielka:..

Postautor: ..:Mgielka:.. » 30 cze 2005, 22:27

moja milosc mieszka troszke dalej ode mnie,jakies 50 km . nie jest to duzo,ale ciezko jest wytrzymac na tygodniu bez ukochanej osoby.kiedys nie wierzylam w milosc na odleglosc.widzialam jak to wygladalo u moich znajomych,widywali sie 1 na 2,3 tygodnie i jakos szybko sie to rozlatywało,ale teraz calkowicie zmienilam zdanie!!jestem zakochana w fantastycznym czlowieku,mimo ze kontaktujemy sie glownie przez telefony,a widujemy mniej wiecej 2 dni w tygodniu w zyciu nie bylam taka szczesliwa.planujemy juz nawet zarecxzyny,wtedy byloby juz latwiej:)ale wracajac do tematu,ja nie spotykam sie z zadnym innym facetem,moj ukochany tez mnei nie zdradza [tak przynajmniej mowi;)ale ja mu wierze. jestesmy ze soba w stalym kontakcie i wiemy praktycznie co drugie robi w danej chwili [ale trzeba przyznac ze rachunki za koma sa astronomiczne:/] nie wiem czy osoby ktore nie znalazly sie w takiej sytuacji sa w stanie mnie zrozumiec,ja wczesniej nie rozumialam.ale wiecie,punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia:) pozdrowionka
Awatar użytkownika
morte
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 63
Rejestracja: 21 sty 2005, 22:16
Płeć:

Postautor: morte » 01 lip 2005, 00:15

kiedy 2 osoby pomimo odleglosci jaka ich dzieli sa ze soba
kiedy te 2 osoby sa wobec siebie szczere
kiedy te 2 osoby zyja w tesknocie przez ktora rzadko przebija sie cieplo ukochanej/ukochanego

to musi byc censored mac MILOSC
ci ktorzy twierdza inaczej to tak naprawde osoby ktore sa za slabe na to by pomimo wszechogarniajacej tesknoty krzesac w sobie te iskierki milosci a w wyobrazni rysowac ta druga polowke zeby nie zapomniec jak wyglada..

Goraco kibicuje wszystkim parkom ktore zyja w zwiazkach na odleglosc !!
Mam nadzieje ze kiedys mi wyslecie zaproszenie na slub :]

pozdrawiam }:-)
Awatar użytkownika
DZIEWCZYNKA
Bywalec
Bywalec
Posty: 57
Rejestracja: 18 maja 2005, 20:42
Skąd: San Diego
Płeć:

Postautor: DZIEWCZYNKA » 02 lip 2005, 18:59

Hmmmmm
mysle,ze ciezko jest z kimś być na odległość
jeśli to jest 10km czy 20 to jeszcze stosunkowo okej
a jesli kobieta mieszka nad morzem a facet w gorach to jest dramat ;]

bo chyba wiesz co sie z tym wiaze?
nawet tutaj nie chodzi o tesknote za dana osoba
ale człowiek jest tak juz stworzony,że ma rózne potrzeby
chocby głupie przytulenie sie, pocałunek ...itp...

ciężko jest ciężko ...;]
what makes you think that I needed you ...?!
Awatar użytkownika
aniaa
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 67
Rejestracja: 05 cze 2005, 16:46
Skąd: z nikąd
Płeć:

Postautor: aniaa » 14 lip 2005, 20:31

Myśle, że na dłuższą metę taki związek nie ma szans...każdy z nas się zmienia z dnia na dzień. Jeśli ze sobą przebywamy każdego dnia, to te zmiany są bardzo czesto niezauważąlne, więc przyzwyczajamy się ciagle na niowo do siebie...jednak, gdy dzieli was duża odległość może zdarzyć się tak, że zmiany będą nie do pogodzenia, bo zastaniecie inną osobę, niż tą, w której się zakochaliście. Pomimo tego życzę powodzenia ;)
Kiedy Bóg stworzył mężczyznę spojrzał nań z niesmakiem i rzekł - "pierwsze koty za płoty" :D Gdy stworzył kobietę powiedział "Hm..praktyka czyni mistrza" ;)
Awatar użytkownika
jamaicanflower
Maniak
Maniak
Posty: 567
Rejestracja: 13 paź 2004, 15:43
Skąd: Jamajka :D
Płeć:

Postautor: jamaicanflower » 14 lip 2005, 21:09

jezu bardzo ciężko ;(
Gdy gubię swoje różowe okulary, potrzebuję kochanej osoby, by je odszukała, podniosła i z powrotem nasunęła je na mój nosek. Gdy czuję się mała, zagubiona, niekochana, jedynym lekiem na wszystkie moje bolączki jest kojąca bliskość tego kogoś. Gdy w mojej główce zalęga się ziarno niepokoju, kłębią się wątpliwości, zaczynam zadawać bolesne i niesprawiedliwe pytania - odpowiedzią na nie jest on i wystarczy jedno oddane spojrzenie, czuły gest. To tak mało, ale, jak słońce, do życia we dwoje nieodzowne. Ja jestem za słaba.
Awatar użytkownika
Pegaz
Weteran
Weteran
Posty: 2764
Rejestracja: 26 cze 2005, 16:58
Skąd: Kukuryku
Płeć:

Postautor: Pegaz » 14 lip 2005, 21:30

morte pisze:kiedy 2 osoby pomimo odleglosci jaka ich dzieli sa ze soba
kiedy te 2 osoby sa wobec siebie szczere
kiedy te 2 osoby zyja w tesknocie przez ktora rzadko przebija sie cieplo ukochanej/ukochanego

to musi byc k*** mac MILOSC
ci ktorzy twierdza inaczej to tak naprawde osoby ktore sa za slabe na to by pomimo wszechogarniajacej tesknoty krzesac w sobie te iskierki milosci a w wyobrazni rysowac ta druga polowke zeby nie zapomniec jak wyglada..

Goraco kibicuje wszystkim parkom ktore zyja w zwiazkach na odleglosc !!
Mam nadzieje ze kiedys mi wyslecie zaproszenie na slub :]

pozdrawiam }:-)

Mistrzostwo świata <brawo1> <browar>

[ Dodano: 2005-07-14, 21:32 ]
DZIEWCZYNKA pisze:jeśli to jest 10km czy 20 to jeszcze stosunkowo okej

Dziesięć kilometrów to mógłbym przebiec :P
Ile jest wart świat pełen grubych krat?
Awatar użytkownika
jamaicanflower
Maniak
Maniak
Posty: 567
Rejestracja: 13 paź 2004, 15:43
Skąd: Jamajka :D
Płeć:

Postautor: jamaicanflower » 14 lip 2005, 21:35

Pegaz pisze:
morte pisze:kiedy 2 osoby pomimo odleglosci jaka ich dzieli sa ze soba
kiedy te 2 osoby sa wobec siebie szczere
kiedy te 2 osoby zyja w tesknocie przez ktora rzadko przebija sie cieplo ukochanej/ukochanego

to musi byc k*** mac MILOSC
ci ktorzy twierdza inaczej to tak naprawde osoby ktore sa za slabe na to by pomimo wszechogarniajacej tesknoty krzesac w sobie te iskierki milosci a w wyobrazni rysowac ta druga polowke zeby nie zapomniec jak wyglada..

Goraco kibicuje wszystkim parkom ktore zyja w zwiazkach na odleglosc !!
Mam nadzieje ze kiedys mi wyslecie zaproszenie na slub :]

pozdrawiam }:-)


Mistrzostwo świata <brawo1> <browar>

stać mnie tylko na postawienie następnego <browar> na kibicowanie <chory>
Awatar użytkownika
keegan
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 27
Rejestracja: 11 lip 2005, 09:33
Skąd: virtual reality
Płeć:

Postautor: keegan » 14 lip 2005, 21:46

Ja mam traumatyczne przeżycia związane ze związkiem na odległość i od tamtej chwili szukałem połówki blisko siebie ( w promieniu max 20 km), no i się pojawiła 20 ... minut spacerkiem :P:D

Ogólnie to nie radzę nikomu, dojeżdzać 300 km , raz na 2 tyg, aby się spotkać na 24 h
Tipsy, przykrycie subtelnej kobiecości tandetną wizją taniej dziwki.
Awatar użytkownika
Brateczek
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 280
Rejestracja: 02 maja 2005, 07:16
Skąd: Wrocław
Płeć:

Postautor: Brateczek » 15 lip 2005, 08:32

ja do swojej lubej mam 180 km, jeżdzę co 2 tygodnie i na razie jest miło i przyjemnie :P po naszych przeżyciach widzę, że to nie tylko zauroczenie, bo dziewczyna naprawdę się stara i mimo, że rok temu popełniła wiele błędów to stara się je wszystkie teraz naprawić :) pozatym... co komu pisane to tak się stanie :P Jeśli to ma być ta jedyna to los tak się postsra żę z nią będę :) a jak to nie ta to przyjdzie jeszcze czsa na tą jedyną :) trzeba brać od życia to co nam daje :)
Żadna na świecie kobieta nie zdoła się oprzeć człowiekowi, którego prawdziwie kocha.

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 360 gości