Yasmine pisze:KAROLA napisał/a:
ktos tu moze probowal timotei
probowalam i pic na wode .
hmm, ja używałam, jednak nie tego 'dla brązowych', a tego 'włosy suche na kńcach, tłuste u nasady' - raczej bałamutna i śmieszna nazwa, ale na mnie działał i to jak
zaś co do samego przetłuszczania kilka praktycznych uwag:
przy myciu włosków plumkamy je w chłodnej, "letniej" H2O,
rozczesujemy włoski nie natychmiast po wyciągnięciu z H2O, bo są wtedy najbardziej delikatne i nieodporne, czekamy, aż same trochę dojdą do siebie,
do szuszenia wybieramy mięciutki ręczniczek, natomiast od szorstkich i suszarek trzymamy się z daleka,
suszymy włoski "na nietoperka" czyli głową w dół,
nie drażnimy skóry głowy zbyt częstym czesaniem, bo prowokujemy ją do produkcji łoju i grzebieniem rozprowadamy go na całej długości włosa,
nie katujemy ich żelami, piankami, lakierami i innymi świnstewkami, bo to je dodatkowo "oklapia",
no i dbamy o odpowiednią dietę, mniej ciężkostrawnych zjedzonek...
to chyba na tyle opowieści z życia wziętych

efekty są po kiiiiilku miesiącach, ale chyba wystarczy, że są
