Wzrost...
Moderator: modTeam
Wzrost...
Witam <3m_się>
Szukalem takiego tematu ale nie znalalzlem wiec zakladam nowy.
Ja i moja dziewczyna jestesmy rowni wzrostem. mamy po 183 cm.
Ja jednak chcialbym byc troche wiekszy. Czy jest jakas metoda na to zeby jeszcze urosnac dodam ze mamy po 20 lat i naturalne sznse ze urosne sa male.
Bede wdzieczny za kada odpowiedz.
Szukalem takiego tematu ale nie znalalzlem wiec zakladam nowy.
Ja i moja dziewczyna jestesmy rowni wzrostem. mamy po 183 cm.
Ja jednak chcialbym byc troche wiekszy. Czy jest jakas metoda na to zeby jeszcze urosnac dodam ze mamy po 20 lat i naturalne sznse ze urosne sa male.
Bede wdzieczny za kada odpowiedz.
omg... co za problemy.... ciesz się ze swoich 183 bo ja mam 173
moja dziewczyna jest ode mnie niższa może o 2 cm, ale i tak tego nie widać, bo chodzi zawsze ładnie wyprostowana ja nie widzę problemu jeśli jesteście równi jakby partnerka była wyższa o głowę to może było by to głupie
moja dziewczyna jest ode mnie niższa może o 2 cm, ale i tak tego nie widać, bo chodzi zawsze ładnie wyprostowana ja nie widzę problemu jeśli jesteście równi jakby partnerka była wyższa o głowę to może było by to głupie
When you dream there are no rules. People can fly, anything can happen. (...)
You may think you can fly, but you'd better not try. People can fly
You may think you can fly, but you'd better not try. People can fly
- Krzych(TenTyp)
- Weteran
- Posty: 1848
- Rejestracja: 25 lis 2004, 12:51
- Skąd: Bydgoszcz
- Płeć:
Nie ma raczej szans. Nie znam bynajmniej takiej metody "cud" na wzrost.
Mam 20 lat (prawie), ok. 177-178cm w tej chwili i co jakieś 2 miechy jeszcze mi przybywa z centymetr, więc mam nadzieje, że dojde do 180cm (tyle chce mieć).
Na wzrost nie ma reguły.
Przyznam, że nie chciałbym mieć dziewczyny wyższej od siebie, a już napwno nie o głowe Fajnie by było jakby miała tak pomiędzy 160cm, a 170cm
Ale bez przesady wzrost to tylko jeden z miliona czynników...
Mam 20 lat (prawie), ok. 177-178cm w tej chwili i co jakieś 2 miechy jeszcze mi przybywa z centymetr, więc mam nadzieje, że dojde do 180cm (tyle chce mieć).
Na wzrost nie ma reguły.
Przyznam, że nie chciałbym mieć dziewczyny wyższej od siebie, a już napwno nie o głowe Fajnie by było jakby miała tak pomiędzy 160cm, a 170cm
Ale bez przesady wzrost to tylko jeden z miliona czynników...
"Gdyby ludzie rozmawiali tylko o tym, co rozumieją, zapadłaby nad światem wielka cisza."
- kinomaniak
- Pasjonat
- Posty: 175
- Rejestracja: 05 lut 2005, 22:51
- Skąd: Raj.
- Płeć:
hi
takie różnice nie mają wiekszego znaczenia--- to nie jest żaden problem-- chyba ze ktos sam siebie wprawia w kompleksy-- ale to chyba wina tylko tej osoby-- po co sie dołowac skoro można z tym normalnie życ
- I*Z*U*$*K*A
- Entuzjasta
- Posty: 138
- Rejestracja: 21 maja 2005, 21:34
- Skąd: Swietokrzyskie
- Płeć:
Dokladnie ! Wzrost nie ma tutaj najmniejszego znaczenia. 183 cm wzrostu ! MARZENIE ! Mam znacznie mniej i nie narzekam. Nie zawracaj sobie glowki takim problemem bo naprawde nie ma takiej potrzeby. Pozdrawiam.
* W szaleńczej wichurze znajdę Twój szept
W wzburzonym morzu oblicze Twe
W gwieździstym niebie oczu Twój blask
W słodyczy miodu pocałunków smak
Nie ważne kiedy, i tak znajdę Cię
W ślad po twych stopach pójdzie mój cień
W wzburzonym morzu oblicze Twe
W gwieździstym niebie oczu Twój blask
W słodyczy miodu pocałunków smak
Nie ważne kiedy, i tak znajdę Cię
W ślad po twych stopach pójdzie mój cień
- konstancja
- Entuzjasta
- Posty: 131
- Rejestracja: 20 kwie 2005, 23:48
- Skąd: z kosmosu...:]
- Płeć:
Eeee tam.
Ja jestem mikrus - mam 170cm wzrostu. Miałem sześć, siedem lat temu dziewczynę, która miała 175cm (a może więcej?) wzrostu. Nie stwarzajcie problemów tam gdzie ich nie ma.
Ja jestem mikrus - mam 170cm wzrostu. Miałem sześć, siedem lat temu dziewczynę, która miała 175cm (a może więcej?) wzrostu. Nie stwarzajcie problemów tam gdzie ich nie ma.
Zło w dłuższej perspektywie nie ma w ogóle mocy. Zło, które przeżywasz, ma wyłącznie za zadanie zwrócić Twoją uwagę na to, czego się jeszcze musisz nauczyć, aby móc widzieć i czcić dobro wokół siebie.
- Krzych(TenTyp)
- Weteran
- Posty: 1848
- Rejestracja: 25 lis 2004, 12:51
- Skąd: Bydgoszcz
- Płeć:
ja mam 168 a moj mlody ma 170 cm wzrostu i jakos nie narzekamy no moze ja czasami przy kupowaniu butkow, bo musze szukac takich na ciupenkim obcasie luub na plaskiej podeszwie
Miłość to nie staw, w którym można znaleźć swoje odbicie. Miłość ma
przypływy i odpływy. Ma też swoje rozbite okrety, zatopione miasta,
ośmiornice i skrzynie złota i pereł. Ale perły leżą głęboko...
przypływy i odpływy. Ma też swoje rozbite okrety, zatopione miasta,
ośmiornice i skrzynie złota i pereł. Ale perły leżą głęboko...
Maverick pisze:Zawsze mozesz poprosic Kulczyka zeby Ci kupil hormon wzrostu.
Ehmmm bardzo wyczerpujaca odpowiedz
Chyba mnie zle rozumiecie ... Nie chodzi mi o dziewczyne chodzi mi o mnie chcialbym byc wyzszy i tyle. A Wy piszecie ze macie tyle wasz partner tyle i Wam to nie przeszkadza - mi tez nie.
To jest tak z jak ktos chcialby miec blond wlosy. A ja chce byc wyzszy.
A miałeś nadzieję, że istnieją ćwiczenia, kremy lub cokolwiek innego by móc troche urosnąć?:)) Hehe - nie ma Ja wiem, ze to może byc problem, ale wiesz ciesz sie, że dzieczyna nie jest wyższa. Może, jak piszą ludzie u góry , nie jest to wielki problem, ale lekki dyskomfort dla obu stron. Ja tak uważam. Ale nie ma góry, której sie nie da pokonać. Ja mam 165 , a mój chłopak prawie 180 cm - ładnie razem wygladamy ( nie chwalac sie , bo taka roznice wzrostu uwzam za najbardziej optymalna , a nawet doskonala miedzy chlopakiem a dziewczyna.
I don`t like to hear I`m wrong when I`m right...
Ja mam 195 cm wzrostu (chętnie bym oddał 10 cm za 10 kg :-P ) i szczerze mowiąc nigdy nei zwracałem uwagi na wzrost kobiet choć tak jakoś bywało, że bardziej mi się podobały te niziutkie. :-) Jedni to zwali manią wyższości, a ja po prostu uważam iż małe jest piękne. :-)
Co do rośnięcia ... hormon wzrostu jest zaj***e drogi i legalnie raczej niedostępny w Polsce prócz trzech wypadków lekarskich gdy jest wręcz refundowany w znacznej części. W wieku 20 lat ja już nei rosłem. Rosłem od 16-19 roku życia kiedy to przybyło mi 25 cm i od tego czasu stoję w miejscu. :-)
Pozdrawiam.
Co do rośnięcia ... hormon wzrostu jest zaj***e drogi i legalnie raczej niedostępny w Polsce prócz trzech wypadków lekarskich gdy jest wręcz refundowany w znacznej części. W wieku 20 lat ja już nei rosłem. Rosłem od 16-19 roku życia kiedy to przybyło mi 25 cm i od tego czasu stoję w miejscu. :-)
Pozdrawiam.
Rafał "RafZielak" Z.
lollirot pisze:wiś na drążku po kilka godzin dziennie, może się rozciągniesz i wydłużysz?
nie wiem czy to jest prawda, ale w podstawowce nauczyciel od WF polecił takie ćwiczenia chłopcom jezeli chca troche podrosnac, ale nie wiem czy to skutkuje czy tez nie...
Miłość to nie staw, w którym można znaleźć swoje odbicie. Miłość ma
przypływy i odpływy. Ma też swoje rozbite okrety, zatopione miasta,
ośmiornice i skrzynie złota i pereł. Ale perły leżą głęboko...
przypływy i odpływy. Ma też swoje rozbite okrety, zatopione miasta,
ośmiornice i skrzynie złota i pereł. Ale perły leżą głęboko...
- konstancja
- Entuzjasta
- Posty: 131
- Rejestracja: 20 kwie 2005, 23:48
- Skąd: z kosmosu...:]
- Płeć:
Jasta20 pisze:lollirot pisze:wiś na drążku po kilka godzin dziennie, może się rozciągniesz i wydłużysz?
nie wiem czy to jest prawda, ale w podstawowce nauczyciel od WF polecił takie ćwiczenia chłopcom jezeli chca troche podrosnac, ale nie wiem czy to skutkuje czy tez nie...
powiem ci Jasta20,ze mojemu koledze to pomoglo..z tymze on nie cwiczyl kilka h,ale prawie codziennie przez wakacje i udalo sie jemu "urosnac"2 -3cm..co za poswiecenie..
- konstancja
- Entuzjasta
- Posty: 131
- Rejestracja: 20 kwie 2005, 23:48
- Skąd: z kosmosu...:]
- Płeć:
ja jakos nie mogłam uwierzyc w słowa nauczyciela, poniewaz kiedys powiedział nam (miał strasznie dlugie rzęsy) ze regularnie je podcina i dlatego ma takie dlugie i geste, no i moje koleżaneczki podcieły te rzęsy i żałuja tego do dzisiaj, poniewaz nie urosły w zaden zauwazalny sposób a moze nawet nie powróciły do pierwotnego stanu!
oj jak dobrze ze nie lubiłam tego nauczyciela, dzieki temu nie posluchałam jego "cennych" rad w kwestii rzęs
oj jak dobrze ze nie lubiłam tego nauczyciela, dzieki temu nie posluchałam jego "cennych" rad w kwestii rzęs
Miłość to nie staw, w którym można znaleźć swoje odbicie. Miłość ma
przypływy i odpływy. Ma też swoje rozbite okrety, zatopione miasta,
ośmiornice i skrzynie złota i pereł. Ale perły leżą głęboko...
przypływy i odpływy. Ma też swoje rozbite okrety, zatopione miasta,
ośmiornice i skrzynie złota i pereł. Ale perły leżą głęboko...
- konstancja
- Entuzjasta
- Posty: 131
- Rejestracja: 20 kwie 2005, 23:48
- Skąd: z kosmosu...:]
- Płeć:
ja tez nie wiem po co! to buł zwykły bajer! no a niektore panienki pedcieły i nic im to nie dało a wrecz przeciwnie odnioły inny skutek!
to bylo gdzies w 6 klasie podstawówki i pewnie gdybym nie zadarła z nauczycielem i bym go lubiła to teraz pisała bym o sobie
czasami zadziornosc popłaca :D
to bylo gdzies w 6 klasie podstawówki i pewnie gdybym nie zadarła z nauczycielem i bym go lubiła to teraz pisała bym o sobie
czasami zadziornosc popłaca :D
Miłość to nie staw, w którym można znaleźć swoje odbicie. Miłość ma
przypływy i odpływy. Ma też swoje rozbite okrety, zatopione miasta,
ośmiornice i skrzynie złota i pereł. Ale perły leżą głęboko...
przypływy i odpływy. Ma też swoje rozbite okrety, zatopione miasta,
ośmiornice i skrzynie złota i pereł. Ale perły leżą głęboko...
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 133 gości