kosmetyki
Moderator: modTeam
kosmetyki
no własnie, jakich kosmetykow drogie panie uzywacie na codzien mam na mysli kosmetyki kolorowe:) pudry, cienie, tusze....
ja nie rusze sie z domku bez pomalowanych rzęs, koniecznie i bez rozu! to sa moje kosmetyki dyzurne, ktore zawsze mam przy sobie!
stawiam na naturalnosc:)
ja nie rusze sie z domku bez pomalowanych rzęs, koniecznie i bez rozu! to sa moje kosmetyki dyzurne, ktore zawsze mam przy sobie!
stawiam na naturalnosc:)
Miłość to nie staw, w którym można znaleźć swoje odbicie. Miłość ma
przypływy i odpływy. Ma też swoje rozbite okrety, zatopione miasta,
ośmiornice i skrzynie złota i pereł. Ale perły leżą głęboko...
przypływy i odpływy. Ma też swoje rozbite okrety, zatopione miasta,
ośmiornice i skrzynie złota i pereł. Ale perły leżą głęboko...
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Nie znosze pudrów i różów.
Podstawa to maskara czarna i czarna kredka na dolnej powiece. Bozia mi pięknych i bujnych rzęs nie dała więc trzeba się ratować.
A potem juz dowolność. Cienie różne bądź kredki.
Błyszczyki i szmnki.
Unikam takich mazideł na usta białych, perłowych. Wole czerwień [byle nie krwistą], wiśnię, coś opalizującego.
Cienie to różniaste. Unikam takich oczojebnych. Zielonych, szarych, pomarańczy, żółtych.
Lubię beże, brązy, perłowe, granaty, srebrne, złote, różowe [ale delikatne], liliowe.
Podstawa to maskara czarna i czarna kredka na dolnej powiece. Bozia mi pięknych i bujnych rzęs nie dała więc trzeba się ratować.
A potem juz dowolność. Cienie różne bądź kredki.
Błyszczyki i szmnki.
Unikam takich mazideł na usta białych, perłowych. Wole czerwień [byle nie krwistą], wiśnię, coś opalizującego.
Cienie to różniaste. Unikam takich oczojebnych. Zielonych, szarych, pomarańczy, żółtych.
Lubię beże, brązy, perłowe, granaty, srebrne, złote, różowe [ale delikatne], liliowe.
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
ja mam ladne kosci policzkowe wiec je delikatnie podkreslam
[ Dodano: 2005-05-11, 15:46 ]
mrt a na jaki kolor pazurki malujesz??
[ Dodano: 2005-05-11, 15:46 ]
mrt a na jaki kolor pazurki malujesz??
Miłość to nie staw, w którym można znaleźć swoje odbicie. Miłość ma
przypływy i odpływy. Ma też swoje rozbite okrety, zatopione miasta,
ośmiornice i skrzynie złota i pereł. Ale perły leżą głęboko...
przypływy i odpływy. Ma też swoje rozbite okrety, zatopione miasta,
ośmiornice i skrzynie złota i pereł. Ale perły leżą głęboko...
Jasta20 pisze:mrt a na jaki kolor pazurki malujesz??
Z reguły francuski manicure. Czasem, jak mam odpał, to sobie walnę na granatowy, a czasem robię przyjemność facetowi i na karminowo. Wcześniej unikałam "kurewskich" czerwieni, ale jak lubi - niech ma. Kumplom, jak się okazało, też się podoba, bo mówią, że mam paznokcie prowokujące i że baby są głupie, bo nie chcą tak malować Faceci są dziwni - toż to wygląda paskudnie kiczowato
Kolorowe, niestety, tylko jak nie mam w planach uczelni, pracy, czyli z reguły weekend
Aha! U stóp mam zawsze ciemne. Jasne głupawo wyglądają, niezależnie od koloru u rąk.
ja u nog zazwyczaj mam czerwony albo bordowy:)
a pazurki maluje na czerwono tylko wtedy gdy mam na sobie czerwona bluzke jakos mam obsesje na punkcie kolorystyki:) a zazwyczaj moje paznokcie sa koloru perłowego z jakimis dodatkami drobnymi, gdzies jakas krateczke drobna namaluje, jakis wzorek przeciagne
a pazurki maluje na czerwono tylko wtedy gdy mam na sobie czerwona bluzke jakos mam obsesje na punkcie kolorystyki:) a zazwyczaj moje paznokcie sa koloru perłowego z jakimis dodatkami drobnymi, gdzies jakas krateczke drobna namaluje, jakis wzorek przeciagne
Miłość to nie staw, w którym można znaleźć swoje odbicie. Miłość ma
przypływy i odpływy. Ma też swoje rozbite okrety, zatopione miasta,
ośmiornice i skrzynie złota i pereł. Ale perły leżą głęboko...
przypływy i odpływy. Ma też swoje rozbite okrety, zatopione miasta,
ośmiornice i skrzynie złota i pereł. Ale perły leżą głęboko...
- Leanan Sidhe
- Entuzjasta
- Posty: 127
- Rejestracja: 09 sty 2004, 19:42
- Skąd: Kraków
- Płeć:
Z domu nie wyjdę bez "tapety"
Fluid, no i tusz do rzęs - obowiązkowo.
Błyszczyki tylko naturalne, nie lubię takich opalizujących, chociaż czasami pokuszę się na jakiś, który potem w kącie leży
A paznokcie to różnie. U nóg zazwyczaj na bordowo lub czarno maluję.
U rąk zazwyczaj lakierem bezbarwnym (chociaż odpały na czarny, czerwony czy cukierkowo-różowy też czasami mam)
Fluid, no i tusz do rzęs - obowiązkowo.
Błyszczyki tylko naturalne, nie lubię takich opalizujących, chociaż czasami pokuszę się na jakiś, który potem w kącie leży
A paznokcie to różnie. U nóg zazwyczaj na bordowo lub czarno maluję.
U rąk zazwyczaj lakierem bezbarwnym (chociaż odpały na czarny, czerwony czy cukierkowo-różowy też czasami mam)
Let me sleep all night in your soul kitchen
No ja też bez tapety nie wyjdę, nie ma mowy. Ale to już obsesja po mamusi, która mi zawsze truła, że kobieta powinna być zrobiona od rana do nocy, nawet jak listonoszowi drzwi otwiera. I ciągle mnie ściga, jak mam włosy klapnięte, zamiast podniesione
Są oczywiście wyjątki: trudno łazić na działce w pełnym makijażu. Ale już w nadmorskim kurorcie nikt mnie nie zrobionej nie dorwie!
Są oczywiście wyjątki: trudno łazić na działce w pełnym makijażu. Ale już w nadmorskim kurorcie nikt mnie nie zrobionej nie dorwie!
- Leanan Sidhe
- Entuzjasta
- Posty: 127
- Rejestracja: 09 sty 2004, 19:42
- Skąd: Kraków
- Płeć:
mrt pisze:Ale już w nadmorskim kurorcie nikt mnie nie zrobionej nie dorwie!
Tak samo i mnie pod namiotami na przykład
Ja nie wiem dlaczego makijaż ma dla mnie takie wielkie znaczenie, mój luby zawsze narzeka: "przez te pare dni mogłabyś sobie darować malowanie się"
A ja jakoś nie potrafie
Let me sleep all night in your soul kitchen
- Leanan Sidhe
- Entuzjasta
- Posty: 127
- Rejestracja: 09 sty 2004, 19:42
- Skąd: Kraków
- Płeć:
stokra pisze:(będę się tego trzymać do czasu, aż zostaną mi zapewnione odpowiednie warunki /łazienka z lustrem )
Normalnie jakbym siebie czytała!
Kobieta ma być kobietą, a nie cholera wie czym w rybaczkach z przylizanymi włosami. Koleś to sobie dżinsy założy i ma z głowy, a dziewczyna to jakoś powinna wyglądać. Nie musi być wypacykowana, ale zadbana powinna! A jak lezę Marszałkowską, to mi ręce opadają. Najbardziej zaniedbane dziewczyny w Polsce tu mamy. Styl a la hippisowski, włosy w kucyk, same szare myszki. W jakichś szmatach powłóczystych łażą, że to niby styl artystyczny.
Najbardziej zadbane to ja w Łodzi widuję. Jak się idzie Piotrkowską, to aż miło popatrzeć. Bida tam aż piszczy, a zadbane jak nie wiem.
Ja z domu bez tuszu na rzęsach nie wyjdę wprawdzie rzęsy mam długie ale neistety niezbyt gęste, to trzeba to jakoś zatuszować
poza tym zawsze kreska na powiece (czarna, grafitowa, brązowa- w zależności od ubrania)
cienie brązowe, beżowe, różowe fioletowe, szare hmmm w sumie to nie używam chyba tylko niebieskich no i jaskrawych, lubię stonowane ale wyraźnie opalizujące, ładnie to wygląda jak sie oczy błyszczą
srebrna kredka wewnątrz kącika, szminek prawie nie używam zmazuje mi sie to badziewie jak tylko coś zjem jeśli już to błyszczyki, bezbarwne lub jasno różowe. pudru i różu nie użwam nigdy bo nie umiem- a nie chce wyglądać komicznie jak w masce teatralnej.
kiedys miałam faze obsesji na punkcie paznokci, codziennie inny kolor lub wzorek w zaleznosci od ubrania, teraz po prostu francuski, brudny róż, grafitowy lub kurewska czerwnien (ostatnio jakos rzadziej, hm) u stóp jakis jasny kolor zazwyczaj
w katowicach jak chodzi się po ulicy to czasem napotka się naprawde fajnie zrobioną dziewczynę, ale ogólnie to ciągle jest szaro buro i ponuro czekam na powiew lata, wtedy wszystko jakieś takie bardziej pozytywne i kolorowe sie robi, nawet ludzie
poza tym zawsze kreska na powiece (czarna, grafitowa, brązowa- w zależności od ubrania)
cienie brązowe, beżowe, różowe fioletowe, szare hmmm w sumie to nie używam chyba tylko niebieskich no i jaskrawych, lubię stonowane ale wyraźnie opalizujące, ładnie to wygląda jak sie oczy błyszczą
srebrna kredka wewnątrz kącika, szminek prawie nie używam zmazuje mi sie to badziewie jak tylko coś zjem jeśli już to błyszczyki, bezbarwne lub jasno różowe. pudru i różu nie użwam nigdy bo nie umiem- a nie chce wyglądać komicznie jak w masce teatralnej.
kiedys miałam faze obsesji na punkcie paznokci, codziennie inny kolor lub wzorek w zaleznosci od ubrania, teraz po prostu francuski, brudny róż, grafitowy lub kurewska czerwnien (ostatnio jakos rzadziej, hm) u stóp jakis jasny kolor zazwyczaj
w katowicach jak chodzi się po ulicy to czasem napotka się naprawde fajnie zrobioną dziewczynę, ale ogólnie to ciągle jest szaro buro i ponuro czekam na powiew lata, wtedy wszystko jakieś takie bardziej pozytywne i kolorowe sie robi, nawet ludzie
The one I adore
The one i've been looking for
The one i've been looking for
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Z paznokciami ja mam ciągle problemy więc z reguły nie maluję, bo nie mam czego. <beksa>
Czasem sobie maznę jak przyklejem tipsa.
Najchętniej wiśniwe, albo perłowe, bezowe.
Na stopach [z tego samego powodu co rączki] maluję głównie pazurki latem kiedy w jakichs ultragrubych skarpetkach nie łażę i paluszki pokazuję. Te same kolory co w/w.
Bez makijaża mi się zdarza pomykac, zwłaszcza kiedy mam takiego muła, ze nic mi się nie chce, kaca albo czuje się piękna nawet bez makijażu.
Czasem sobie maznę jak przyklejem tipsa.
Najchętniej wiśniwe, albo perłowe, bezowe.
Na stopach [z tego samego powodu co rączki] maluję głównie pazurki latem kiedy w jakichs ultragrubych skarpetkach nie łażę i paluszki pokazuję. Te same kolory co w/w.
Bez makijaża mi się zdarza pomykac, zwłaszcza kiedy mam takiego muła, ze nic mi się nie chce, kaca albo czuje się piękna nawet bez makijażu.
- Sir Charles
- Weteran
- Posty: 3146
- Rejestracja: 02 wrz 2004, 11:38
- Skąd: sponad chaosu
- Płeć:
Mrt i Stokra -> malujac sie zawsze i wszedzie, tracicie pewnego rodzaju asa w rekawie Pamietam jak przez 4 lata liceum chodzilem do klasy z dziewczyna, ktora byla bardzo fajna kumpela, ale zero seksapilu w niej bylo, ogolnie brak makijazu, wlosy w kucyk, koszula flanelowa i dzinsy... Ale jak przyszla na studniowke "zrobiona" z upietymi wlosami, w swietnym makijazu i soczyscie ciemno-zielonej sukni, to wszystkim po prostu oczy wyszly na zewnatrz a szczeki opadly do kolan - bila na glowe wszystkie klasowe "pieknosci"
To tak tylko na marginesie
To tak tylko na marginesie
soul of a woman was created below
Zazwyczaj mam cienie (tylko beze i brazy z innymi kolorami nie lubie eksperymentowac) i kreski. Zes nie maluje nigdy. Usta jak mi sie przypomni to pomaluje chociaz nie widze w tym sensu bo za 5 minut i tak nic na nich nie ma. Zazwyczaj to jakis blyszczyk. Jakos na zime ostatnio zaczelam uzywac kremu koloryzujacego bo taka blada bylam...
Ja mam odwrotnie. Jak jestem juz na wakacjach to nie maluje sie prawie nigdy bo i tak mi sie zaraz w morzu czy jeziorze zmyje. Tylko na wieczor sie maluje.
Lubie sie malowac ale czesto brakuje mi na to czasu. Osatnio mialam bzika na punkcie paznokci. Rozne juz mialam kolory i wzorki. Jak juz teraz mam wolne wreszcie mam czas porzadnie o siebie zadbac.
mrt pisze:Ale już w nadmorskim kurorcie nikt mnie nie zrobionej nie dorwie!
Ja mam odwrotnie. Jak jestem juz na wakacjach to nie maluje sie prawie nigdy bo i tak mi sie zaraz w morzu czy jeziorze zmyje. Tylko na wieczor sie maluje.
Lubie sie malowac ale czesto brakuje mi na to czasu. Osatnio mialam bzika na punkcie paznokci. Rozne juz mialam kolory i wzorki. Jak juz teraz mam wolne wreszcie mam czas porzadnie o siebie zadbac.
- Leanan Sidhe
- Entuzjasta
- Posty: 127
- Rejestracja: 09 sty 2004, 19:42
- Skąd: Kraków
- Płeć:
Oj Charlie...co ty tam wiedzieć możesz?
Ja też w liceum sie nie malowałam... Krem, błyszczyk, podarty sweter i glany
A na studniówkę też się "zrobiłam" i byłam pięknością
Phi, też mi coś...
Nie wiem, malowanie się i inne pierdoły związane z moim wygladem przyszły z czasem.
Bardziej zaczęło mi zależeć (no i starzeje się )
Ja też w liceum sie nie malowałam... Krem, błyszczyk, podarty sweter i glany
A na studniówkę też się "zrobiłam" i byłam pięknością
Phi, też mi coś...
Nie wiem, malowanie się i inne pierdoły związane z moim wygladem przyszły z czasem.
Bardziej zaczęło mi zależeć (no i starzeje się )
Ostatnio zmieniony 11 maja 2005, 22:42 przez Leanan Sidhe, łącznie zmieniany 1 raz.
Let me sleep all night in your soul kitchen
- Sir Charles
- Weteran
- Posty: 3146
- Rejestracja: 02 wrz 2004, 11:38
- Skąd: sponad chaosu
- Płeć:
stokra pisze: malowanie się i inne pierdoły
heh fajnie powiedziane
stokra pisze: (no i starzeje się )
wlasnie chcialem to zauwazyc
[ Dodano: 2005-05-11, 22:47 ]
co Charlie mysli, to mysli, a na makijazu znam sie chyba troche lepiej niz przecietny facet Tak jakos mi sie wydaje Zreszta czasem przyznam sie ze podkradam mamie czarny olowek do brwi i poprawiam sobie brode z jednej strony, bo krzywa troche jest (pewnie tylko ja to widzie )
soul of a woman was created below
- Leanan Sidhe
- Entuzjasta
- Posty: 127
- Rejestracja: 09 sty 2004, 19:42
- Skąd: Kraków
- Płeć:
- Sir Charles
- Weteran
- Posty: 3146
- Rejestracja: 02 wrz 2004, 11:38
- Skąd: sponad chaosu
- Płeć:
- Leanan Sidhe
- Entuzjasta
- Posty: 127
- Rejestracja: 09 sty 2004, 19:42
- Skąd: Kraków
- Płeć:
charlie81 pisze:No co - mamy rownouprawnienie czy nie? Aha - to jedyne moje zboczenie - klaty nie depiluje, kremu pod oczy na noc nie uzywam D
No równouprawnienie niby mamy, ale...
Kto Cie tam wie, co robisz w łazience mając do dyspozycji tyle kosmetyków Mamy swojej
Let me sleep all night in your soul kitchen
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 209 gości