uzależnienie od amfetaminy
Moderator: modTeam
- kot_schrodingera
- Weteran
- Posty: 2114
- Rejestracja: 21 wrz 2005, 10:18
- Skąd: z nikąd
- Płeć:
uzależnienie od amfetaminy
Witajcie. Mam znajomą uzależnioną od amfy. Dziewczyna ostatnio po przedawkowaniu przejrzała na oczy... jak leczy się uzależnienie od amfetaminy ? Monar odpada.
Patrz, Kościuszko, na nas z nieba raz Polak skandował.
I popatrzył nań Kościuszko i się zwymiotował.
/Konstanty Ildefons Gałczyński/
I popatrzył nań Kościuszko i się zwymiotował.
/Konstanty Ildefons Gałczyński/
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Przede wszystkim to ona musi chciec sie gdzies zglosic.
Czemu Monar odpada?
To moze jakies poradnie zdrowia psychicznego specjalizujące się w uzależnieniach?
Na pewno jesli jest naprawde ualezniona nie wystarczy powiedziec sobie "od dziś nie biorę".
No i nalog taki nie bierze sie z powietrza, trzeba dojsc do przyczyny tego.
[ Dodano: 2007-11-15, 08:10 ]
ps. a tak w ogole to nie znosze ludzi uzaleznionych od amfy.
Czemu Monar odpada?
To moze jakies poradnie zdrowia psychicznego specjalizujące się w uzależnieniach?
Na pewno jesli jest naprawde ualezniona nie wystarczy powiedziec sobie "od dziś nie biorę".
No i nalog taki nie bierze sie z powietrza, trzeba dojsc do przyczyny tego.
[ Dodano: 2007-11-15, 08:10 ]
ps. a tak w ogole to nie znosze ludzi uzaleznionych od amfy.
- kot_schrodingera
- Weteran
- Posty: 2114
- Rejestracja: 21 wrz 2005, 10:18
- Skąd: z nikąd
- Płeć:
no właśnie chyba chce się leczyćksiężycówka pisze:Przede wszystkim to ona musi chciec sie gdzies zglosic.
bo ma dobrą pracę i boi się że ludzie będą mówić o niej monarówaCzemu Monar odpada?
teraz dotarło chyba do niej że może umrzeć. zresztą powiedziałem jej to prosto w oczy. a bierze bo ma depresję gdy nie bierze. usłyszał więc że depresja jest wynikiem "głodu"księżycówka pisze:Na pewno jesli jest naprawde ualezniona nie wystarczy powiedziec sobie "od dziś nie biorę".
No i nalog taki nie bierze sie z powietrza, trzeba dojsc do przyczyny tego.
Patrz, Kościuszko, na nas z nieba raz Polak skandował.
I popatrzył nań Kościuszko i się zwymiotował.
/Konstanty Ildefons Gałczyński/
I popatrzył nań Kościuszko i się zwymiotował.
/Konstanty Ildefons Gałczyński/
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
- Krzych(TenTyp)
- Weteran
- Posty: 1848
- Rejestracja: 25 lis 2004, 12:51
- Skąd: Bydgoszcz
- Płeć:
Hmm jak sie leczy, ja byłem 2 lata w plecy, aktualnie od 3,5 nic nie biorę,
to kwestja psychiki, mi np pomogła rodzina, chodć nic nie wiedziała to była dla mnie ostoją
dzięki mojej wspaniałej rodzince przejzałem na oczy ze nie warto. Tylko ją mam =]
i nie chciał bym nigdy jej stracić.
to kwestja psychiki, mi np pomogła rodzina, chodć nic nie wiedziała to była dla mnie ostoją
dzięki mojej wspaniałej rodzince przejzałem na oczy ze nie warto. Tylko ją mam =]
i nie chciał bym nigdy jej stracić.
H, man runs over a woman in his car, whos fault is?
Well...
Why is the man...
Driveing in the kitchen ?
Well...
Why is the man...
Driveing in the kitchen ?
- Wstreciucha
- Weteran
- Posty: 2646
- Rejestracja: 14 wrz 2005, 11:48
- Skąd: Warszawa
- Płeć:
księżycówka pisze:Na pewno jesli jest naprawde ualezniona nie wystarczy powiedziec sobie "od dziś nie biorę".
Czasami wystarczy. A klucz do wszystkiego lezy tutaj :
Krzych(TenTyp) pisze:to kwestja psychiki, mi np pomogła rodzina, chodć nic nie wiedziała to była dla mnie ostoją
dzięki mojej wspaniałej rodzince przejzałem na oczy ze nie warto.
i tu :
Blazej30 pisze:Dziewczyna ostatnio po przedawkowaniu przejrzała na oczy.
Konkretny kopniak i wsparcie czasami wystarcza .
Te same fakty dają jednym wiele do myślenia, innym tylko do gadania.
- kot_schrodingera
- Weteran
- Posty: 2114
- Rejestracja: 21 wrz 2005, 10:18
- Skąd: z nikąd
- Płeć:
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Najpewniej tak.Blazej30 pisze:czy będzie konieczne leczenie farmakologiczne, czy potrzebuje psychiatry
Do rzucenia fajek czy nie brania tego gucia na imprezach od czasu do czasu moze i tak, ale nie jesli mowimy o uzaleznieniu. To nie taki hop prosty, to co wymienione moze pomoc i jest niezbedne, ale to wciaz malo.Wstreciucha pisze:Konkretny kopniak i wsparcie czasami wystarcza .
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Fizycznie takze bardzo silnie.kml pisze:z tego co wiem to amfa uzależnia psychicznie
Ja juz z 5 chyba nawet nic nie zapalilam, a co dobiero o mocniejszych rzeczach pisackml pisze:a jestem czysty od 2 lat
Amfy nigdy nie bralam. Z wyboru, bo widzialam totalny upadek mojej bardzo bliskiej osoby. Znalam ja zanim zaczela brac to swinstwo. Cala jej historia wygladala mniej wiecej jak w "dzieciach z dworca zoo"
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
- Krzych(TenTyp)
- Weteran
- Posty: 1848
- Rejestracja: 25 lis 2004, 12:51
- Skąd: Bydgoszcz
- Płeć:
Owszem, ale odstawienie po dlugotrwalym braniu wywoluje rowniez fizyczne symptomy odstawienia. Choc fakt, ze najgorszym co jest po niej to psychoza amfetaminowa
Dokłądnie mój kumpel jeden z nas trzech postradał zmysły, niestety nie ma go, po prostu dostał w głowę. Leczy sie ale wątpię czy kiedykolwiek bedzie mógł powrcić do społeczeństwa. Nam dwum się jakoś udało ja jako jedyny nie biorę tak długo.
Ja zaczołem brać bo to daje niesamowite doznania, zarazem piękne i uzyteczne, ale po jakimś czasie nie dają po prostu satyfakcji. Bierze się bo ma się na to straszną ochotę, ale świadomosć tego ze jest zjazd puźniej odstraszyła mnie. Tym bardziej ze raz wylądowałem w szpitalu
[ Dodano: 2007-11-16, 21:08 ]
Moim zdaniem zioło uzależnia tak samo jak miód.
Smaczne ale jak za duzo to muli
H, man runs over a woman in his car, whos fault is?
Well...
Why is the man...
Driveing in the kitchen ?
Well...
Why is the man...
Driveing in the kitchen ?
Amfa cholernie wciąga, daje kopa, daje to "coś" chęć do robienia czegoś, niesamowitą energie, a zejście, na to sposób miałem, z rana zawsze waliłem kreskę, i miałem klina, ale kolejnego dnia miale zgon spałem po 16 h żeby się zregenorować, czego przestałem... to mogę na priv napisać jak ktoś ciekaw. Napisze tylko że potrzebowałem silnego KOPA.
"Jestem oazą spokoju. Kwiatem na tafli jeziora. Pier....nym ku.wa drzewem na brzegu strumienia"
Krzych(TenTyp) pisze:to kwestja psychiki, mi np pomogła rodzina, chodć nic nie wiedziała to była dla mnie ostoją
dzięki mojej wspaniałej rodzince przejzałem na oczy ze nie warto. Tylko ją mam =]
i nie chciał bym nigdy jej stracić.
kwintesencja leczenia uzależnień
każdy psycholog w każdym ośrodku będzie to próbował wpoić w główke zamroczoną potrzebą zmiany stanu świadomości.
jeśli ktoś jest w stanie to zrozumieć sam to pozostaje tylko wspierać i utrzymywać w przekonaniu że jest na dobrej drodze, a tu największą rolę odgrywa rodzina i przyjaciele (choć o prawdziwych wcale nie łatwo)
[ Dodano: 2007-11-19, 19:35 ]
księżycówka pisze:Cala jej historia wygladala mniej wiecej jak w "dzieciach z dworca zoo"
ot to, nigdy nie miałem z takimi rzeczami problemu choć nie są mi obce, ale przeczytanie tej książki było taki małym kopniakiem i zmusiło mnie do myślenia.
alkohol i namiętność jednakowo zawracają w głowie
Akurat czasami rodzina nie jest w stanie wspieraqc uzaleznionego w wychodzeniu z nalogu i wtedy w osrodku namawiaja pacjenta, zeby nie wracal do rodziny, wiec wszystko zalezy. W osrodkach zamknietych w ogole nie ma kontaktu z rodzina przez pierwsze kilka miesiecy, potem nawet na listy dostaje sie pozwolenie. Wiec nie zawsze rodzina to taki miod.
Niech poszuka sobie jakiegos osrodka prywatnego. W kazdej poradni jej powiedza. Nie badz takim dobrym duszkiem i nie zalatwiaj wszystkiego za nia. Jak bedzie juz gotowa, sama znajdzie. Nawet jak Ty jej znajdziesz, to ona musi tam isc, ona musi wytrwac, wiec i tak w tym jej nie pomozesz.
Niech poszuka sobie jakiegos osrodka prywatnego. W kazdej poradni jej powiedza. Nie badz takim dobrym duszkiem i nie zalatwiaj wszystkiego za nia. Jak bedzie juz gotowa, sama znajdzie. Nawet jak Ty jej znajdziesz, to ona musi tam isc, ona musi wytrwac, wiec i tak w tym jej nie pomozesz.
"a miłość tylko jedną można wszędzie spotkać
przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
-
- Pasjonat
- Posty: 187
- Rejestracja: 19 lis 2006, 11:05
- Skąd: skatowni
- Płeć:
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 218 gości