dzisiaj byłam u fryzjerki i trochę pogadałyśmy o prostowaniu.no i dowiedziałam się,żegeneralnie to żadna odżywka na dłuższą metę nie zregenruje zniszczonych włosów.po prostu najważniejsze jest podcinanie i tyle.dla mnie to udręka,bo od dłuższego czasu chcę zapuścić włosy,ale niestety nie mogę,bo zawsze trzeba je podciąć,tak są zniszczone od prostowania.najlepiej by było gdybym chodziła w kitce do zapuszczenia,ewentualnie raz na jakiś czas,na wyjątkowe okazje mogłabym sobie je prostować.to mi się niestety jakoś nie uśmiecha,bo nie wyglądam jakoś specjalnie ładnie w kitce,no i taka sama fryzura cały czas to też żadne rozwiązanie.
Sikorka pisze:Jesli chodzi o zniszczone wlosy i suche bardzo dobre jest serum do zniszczonych koncowek Avon i jedwab(4zl na allegro:D)
jedwabiu używam i daje jakieś efekty,mogę polecić,ale wydaje mi się,że on tylko upiększa,bo "sianowate" włosy stają się dzięki niemu gładkie i miękkie,ale odżywia słabo.jeśli właśnie o to chodzi,to podobno dobra jest odżywka gliss kur w sprayu(
http://www.raan.istore.pl/sklep,1846,,,03,,pl-pln,293206,0.html) .co do avonu,to o wspominanym przez Ciebie serum nic nie słyszałam,ale wiem,że dobra jest jakaś odżywka morska z serii SPA.
Sikorka pisze:A co do tego prostowania na "stale" to slyszalam ze efekt jest tylko miesieczny i bardziej niszczy wlosy niz codzienne prostowanie. To prawda:)?
to prawda
fryzjerka powiedziała mi właśnie,że to jest mało opłacalne,bo drogie i strasznie włosy niszczy.