agnieszka.com.pl • Spac aby dobrze sie wyspac? - Strona 5
Strona 5 z 6

: 16 cze 2008, 15:21
autor: zxc
a co byscie doradzili w takiej sytuacji kiedy powiedzmy spiac 7h zalozmy od 22 do 05 rano jestem calkowicie niewyspany, a spiac ta sama ilosc godzin np do 10, czy 11 wstaje calkowicie odnowiony i wyspany ? czego to moze byc zasluga ze wstajac o 05 nad ranem chocbym spal i 20h to wstane niewyspany ? borykam sie z tym juz od ponad roku

: 17 cze 2008, 07:49
autor: Mijka
zxc pisze:a co byscie doradzili w takiej sytuacji kiedy powiedzmy spiac 7h zalozmy od 22 do 05 rano jestem calkowicie niewyspany, a spiac ta sama ilosc godzin np do 10, czy 11 wstaje calkowicie odnowiony i wyspany ?

wstawac później :P

zxc pisze:czego to moze byc zasluga ze wstajac o 05 nad ranem chocbym spal i 20h to wstane niewyspany

tak twój roganizm reaguje
ja mam bardzo podobnie. Najlepszy sen mam między 4 a 11 rano :)

: 22 cze 2008, 09:59
autor: Olivia
Pamiętam, jak zaczęłam chodzić do liceum, a tam lekcje zaczynały się od 7:40. Żeby dojechać w miarę wcześnie, zdążyć przed tłumami w szatni, wyjeżdżałam z domu ok. 6:45. Na początku to całą drogę w autobusie do szkoły spałam. W ciągu dnia bywało tak, że musiałam się przespać, bo nawet nie mogłam przytomnie spojrzeć do książki, chodziłam spać z kurami o 20.
Jak już się przyzwyczaiłam, to było ok.

Teraz nie mam problemów z zasypianiem, nawet w miejscach "obcych" (o dziwo, bo kiedyś nie mogłam normalnie zasnąć poza domem).

Jednak jest jedna sytuacja, kiedy za cholerę nie mogę zasnąć i ciągle sie przebudzam. Jak śpię z facetem przytulona. Ooo matko, wtedy to masakra ze spaniem. Najlepiej się śpi odwróconym na boku, najlepiej tyłem. Wtedy nic nie rozprasza. :)

: 22 cze 2008, 12:10
autor: Junak
Ja mam generalnie ten problem, że jeżeli śpie długo to mam później potworne problemy z rozruchem. Bywało tak, że kładłem się spać powiedzmy o 22 a musiałem wstawać o 3.45. I wszystko było ok ( poza tym, że cholernie cieżko wyłazi się w zimę w nocy z ciepłego łóżka :) ) Jednak gdy kładę się powiedzmy o tej samej porze, a śpie do 10-11, to później jest tragedia. Głowa boli jakbym miał kaca i pół dnia chodzę nieprzytomny.

: 22 cze 2008, 14:20
autor: ksiezycowka
Olivia pisze:Jednak jest jedna sytuacja, kiedy za cholerę nie mogę zasnąć i ciągle sie przebudzam. Jak śpię z facetem przytulona.
U mnie to zależy. Przy człowieku, któremu ufam i czuję się bezpieczna zasnę wszędzie praktycznie. Były tak małymi kroczkami nauczył mnie spać w PKSach i PKP. Teraz w takim IC czy EX nie ma sznas nawet żebym nie zasnęła, bo to tak szumi jak jedzie i nie staje i od razu śpię z mp3 na uszach :D
Junak pisze:Bywało tak, że kładłem się spać powiedzmy o 22 a musiałem wstawać o 3.45. I wszystko było ok
To też nie jest zasada. Fakt, że np w weekend śpię d oporu, nawet 10-12 h. I nie chce mi sie spać w niedzielę w efekcie czego do pracy wstaję w pon np po 3 h snu to mam energię i wszystko. Ale u mnie tak to trwa cały tydzień i w czwartek, piątek już jest tragedia. Za to nie czuję się źle jak śpię dłuuugo :D

: 22 cze 2008, 14:30
autor: Olivia
księżycówka pisze:Teraz w takim IC czy EX nie ma sznas nawet żebym nie zasnęła, bo to tak szumi jak jedzie i nie staje i od razu śpię z mp3 na uszach :D

No tak, ja zawsze śpię w busach, nawet słuchając głośno mp3. Jak chcę wyłączyć mp3, żeby nie marnować baterii i energii i spać spokojnie, to wtedy już nie chce mi się tak spać... :/

Ale gdy tak kołysze autobus, to czasami lepiej jest spać. :)

: 22 cze 2008, 14:37
autor: ksiezycowka
Olivia pisze:Ale gdy tak kołysze autobus, to czasami lepiej jest spać. :)
No tym bardziej np podczas podróży z Wawy do Koszalina - 23.20 - 9.00 I jak tu nie spać? :D

: 22 cze 2008, 23:45
autor: Yasmine
matko, jak tak czytam, to stwierdzam, że ja mam wielkie problemy ze snem, bo w akademiku nie zasnę bez stoperów. W domu to zależy. Zasnąć to zasnę, ale nad ranem jak już słychać za oknem głosy to stopery obowiązkowo. Rozprasza mnie wszystko, począwszy od tykania zegara. Ale jak już mam idealną ciszę, to zasypiam w ciągu 5 minut i śpię jak zabita :).

: 22 cze 2008, 23:48
autor: ksiezycowka
Ja za to podczas idealnej ciszy to raczej nie zasnę chyba, że naprawdę padam. <aniolek>

: 22 cze 2008, 23:50
autor: Yasmine
księżycówka pisze:Ja za to podczas idealnej ciszy to raczej nie zasnę chyba, że naprawdę padam. <aniolek>

To tak jak moja koleżanka w akademiku. Ona nie lubi ciszy, bo dla niej to nienaturalne i zasnąć nie potrafi :). Ja kocham ciszę, ale ciężko o nią, bo ja często nawet w stoperach jakieś odgłosy słyszę :/.
I w pociągu to nie zasnę, niestety :/.

: 23 cze 2008, 09:34
autor: Dzindzer
księżycówka pisze:Były tak małymi kroczkami nauczył mnie spać w PKSach i PKP. Teraz w takim IC czy EX nie ma sznas nawet żebym nie zasnęła, bo to tak szumi jak jedzie i nie staje i od razu śpię z mp3 na uszach :D

nie ma szans bym w czymś takim usnęła. Nie ma szans bym usnęła na siedząco

księżycówka pisze:No tym bardziej np podczas podróży z Wawy do Koszalina - 23.20 - 9.00 I jak tu nie spać? :D

ja to się dziwie jak to można spać. Jak jechałam w nocy busem do Łeby to chyba wszyscy lub prawie wszyscy spali, oczywiście poza mną, bo jak można spać na siedząco

Ja za to podczas idealnej ciszy to raczej nie zasnę chyba, że naprawdę padam. <aniolek>

Coś w tym jest. Ja tez wole przy czymś zasypiać. Kiedyś przy tv zasypiałam

: 23 cze 2008, 12:34
autor: *marzyciel*
Dzindzer pisze:
Ja za to podczas idealnej ciszy to raczej nie zasnę chyba, że naprawdę padam. <aniolek>

Coś w tym jest. Ja tez wole przy czymś zasypiać. Kiedyś przy tv zasypiałam

a ja przy telewizorze nie zasnę,bo mi jarzy :D głośno w miarę może być (przy radiu często zasypiam), ale musi być kompletna ciemność.

: 23 cze 2008, 13:04
autor: Yasmine
*marzyciel* pisze:ale musi być kompletna ciemność.

no to też. Kompletna ciemność i cisza <zakochany>.
Myślę, że w trumnie będzie mi się podobało.

: 23 cze 2008, 13:06
autor: Dzindzer
Myślę, że w trumnie będzie mi się podobało.

a gdzie tam. Robaki Ci będą skrobać w boczki i wieczko

Też uwielbiam jak jest ciemno, tak baaardzo ciemno.

: 23 cze 2008, 18:58
autor: ksiezycowka
Dzindzer pisze:bo jak można spać na siedząco
Ale to tak na wpół siedząco przeca. Ja tam nie wiem, mała jestem, zawsze się jakoś ułożę. :)
Dzindzer pisze:Kiedyś przy tv zasypiałam
Ja cały czas przy nim zasypiam :D
Dzindzer pisze:eż uwielbiam jak jest ciemno, tak baaardzo ciemno.
A ja nie, bo się boję ciemności ;DD

: 23 kwie 2009, 10:22
autor: Symfonia
księżycówka pisze:Dzindzer napisał/a:
Kiedyś przy tv zasypiałam
Ja cały czas przy nim zasypiam :D


Ja aktualnie bez tv nie zasypiam. Zawsze nastawiam sobie na 40 min i nawet nie wiem kiedy się wyłącza. Potrzeba mi 20 min aby dobrze usnąć. I teraz już wiem, że aby się wyspać potrzeba mi przynajmniej 8 - 10h. Jak mam okazje to już ok 22:00 jestem grzecznie wykąpana w łóżeczku:) wstaje 6:50 i budzę się w miarę wyspana. Jak nie idę na trening po 17:00 to kryzys mam ok 18:30 aby się położyć i zasnąć - lecz zazwyczaj przemęczam się i dotrzymuje do tej 22/23.

: 24 kwie 2009, 23:23
autor: Pegaz
Spać 8h i będzie dobrze.. jeśli zasnąć nie można nie zmuszać się.. pochodzić coś zrobić a za chwilę się zasypia. Działa sprawdzone. Jak człowiek nie zasypia i leży w łóżku, to można tak całą noc spędzić i nic.

: 27 kwie 2009, 00:24
autor: Maverick
Zawsze mozna zaczac czytac lektury z liceum. Dziala - sprawdzone :D

: 28 kwie 2009, 22:17
autor: Cold Princess
Ja zauważylam na swoim przykładzie, ze jesli nie ogladam wieczorem tv, nie wlaczam komputera lub nie gram na komorce (co przed spniem jest moim zwyczajem) to jakos lepiej sypiam.

Nie chodzi wcale o to , ze szybciej (chociaz jak nie siedza na komputerze to ide spac oczywiscie przed np 1 czy 2) ale o to, że rano jestem jakas bardziej wypoczęta i czuje ze spałam ;]

Czasem mam tez tak , ze np jak w poniedzialek spie tylko 3 godziny to - nawet jesli przez caly tydzien bede sypiac normalnie 6-7 godz) to i tak sie to odbija nawet po niedzieli (ogolne zjeb*nie) <chory>

: 28 kwie 2009, 22:28
autor: tarantula
Ci co mnie znaja osobiscie to wiedza ,ze potrafie zasnac wszedzie i o kazdej porze ;d Ogolnie ujmujac jestem spiochem straszliwym i calonocne imprezy to nie dla mnie ;d

: 30 kwie 2009, 09:45
autor: Yasmine
Ja ostatnio bardzo łatwo zasypiam :).
Podejrzewam że to w główniej mierze zasługa łóżka na mieszkaniu, bo w akademiku były straszne te łóżka, małe i niewygodne.

: 02 cze 2009, 13:59
autor: Rish
U mnie ostatnio sen ostro cierpi.Za dużo obowiązków.5 godzin na dobę to max.Dobrze że jakoś to znoszę i nie czuć tego po mnie za bardzo. Z zasypianiem też mam problemy bo bez przerwy o czymś myślę.A jak już zasnę to też co chwila się budzę
Chyba odpalę sobie diazepam...kiedyś pomagał

: 02 cze 2009, 14:04
autor: lollirot
Rish pisze:Chyba odpalę sobie diazepam...kiedyś pomagał

Może lepiej zacząć od melisy? ;)

: 02 cze 2009, 14:07
autor: Rish
Taki już jestem tępy że domowych chwastów nie uznaje.Potrzebny mi porządny chemol i natychmiastowe działanie

: 03 cze 2009, 18:23
autor: Dzindzer
Rish pisze:Z zasypianiem też mam problemy bo bez przerwy o czymś myślę

To nie mysl przed snem o tym co meczy. Naucz sie realaksować

Rish pisze:Chyba odpalę sobie diazepam...kiedyś pomagał

a potem bez tego nie zaśniesz :>
Zacznij od czegoś lżejszego. Pij melisę, wietrz pokój, relaksuj się, idź przed snem na spacer, nie najadaj się przed snem, nie myśl o problemach przed snem

Rish pisze:Taki już jestem tępy

<tak>

: 05 cze 2009, 00:35
autor: Maverick
Sen na chemii albo alkoholu to nie jest prawdziwy sen. Nie ma takiego dzialania jak sen naturalny. Okres bezsennosci trzeba przebolec, starac sie sila wlasnego umyslu go pokonac. Nie mysle przed snem za wiele itd

: 23 cze 2009, 14:25
autor: Symfonia
Maverick pisze:Nie mysle przed snem za wiele itd


Łatwo napisać, o wiele trudniej wykonać:) przynajmniej mi. Jak mi się włączy myślenie to chociaż jestem bardzo zmęczona i nie staram się myśleć o niczym to działa na odwrót. Może coś by dało jakbym myślała np więcej (nie to , żebym nie myślała w ogóle :P ) w dzień o tym co mnie trapi bądź zastanawia, ale w większej części dnia nie mam na to czasu. Praca/uczelnia - myślę o tych rzeczach, potem chwila odpoczynku, trening i praktycznie jak wracam do domu i się wykąpie to dopiero mam czas koło 22:00 myśleć o czymś innym, nie związanym z pracą, uczelnią i treningami a wtedy chce mi się spać, i wiercę się jak goopia na tym łóżku do 1:00 w nocy albo i dłużej. Teraz śpię przy otwartym oknie, więc mam cały czas wietrzone, roleta zasłonięta, urządzenia powyłączane, łóżko duuuże :D i wygodne. Nie wiem o so chosi.

: 23 cze 2009, 14:41
autor: ksiezycowka
Symfonia pisze:Łatwo napisać, o wiele trudniej wykonać:) przynajmniej mi. Jak mi się włączy myślenie to chociaż jestem bardzo zmęczona i nie staram się myśleć o niczym to działa na odwrót.
Mam tak samo. Dlatego myślę na potęgę, absolutnie nie o tym, że muszę już zasnąć. Myślę o rzeczach nie wywołujących emocji, nudnych. Np układam sobie powoli w głowie plan następnego dnia - co, gdzie i o której muszę zrobić, jak gdzieś dojechać, w co się ubrać itp. itd. I zasypiam ;)

: 23 cze 2009, 15:24
autor: karafka
Maverick pisze:Sen na chemii albo alkoholu to nie jest prawdziwy sen.


A sen po ziółkach według mnie jest w porządku. Więc albo sobie parze jakiś eliksir, albo łykam ziołowe tabletki uspokajające np. Nervomix.

: 23 cze 2009, 19:23
autor: martuśka

Myślę, że czasami trzeba sobie pomóc ziołami albo nawet łagodnymi tabletkami nasennymi np nervomix ale codziennie faszerować się nie trzeba. Ja biorę , kiedy naprawdę muszę ale staram się nie przyzwyczajać do nasennych mikstur