kłamstwo i manipulacje w mediach
: 15 lis 2006, 18:09
"tak łatwo jest oszukać masy
gdy ma się w swym ręku telewizję i prasę..."
K 88
Goebbels powiedział kiedyś dwie bardzo istotne rzeczy. "Kłamstwo powtórzone 100 razy staje się prawdą", oraz drugą, w mojej opinii o wiele bardziej istotną
"przekaz propagandowy, by osiągnął swój cel, musi być przede wszystkim atrakcyjny,dostarczać rozrywki. Wówczas łatwiej jest przemycić zamierzone propagandowe treści, które szybko są akceptowane"
Pełna zgoda, czyż nie? Sztuka manipulowania opinią publiczną nie wymarła wraz ze zmianą ustojową. Zmienił się tylko cel, zmienili się decydenci, zmienił się główny ośrodek wiernnopoddańczego serwilizmu. Warto przejść do konkretów
roszczeniowe społeczeństwo
często słyszy się te frazy. Nauczyciele to lenie z dwumiesięcznymi wakacjami, budżetówka pasożytuje na budżecie państwa, górnicy są roszczeniowi, pracownicy są nieelastyczni i wysuwają roszczeniowe żądania, nieadekwatne do realnej rzeczywistości itepe,itede. Liberalny bełkot, jednym zdaniem. Jakże często człowieka pokolenia "1200" brutto (albo i 700, sic!), nazywa się roszczeniowcem. Bo chce podwyżki. Bo uważa takie pieniądze za ochłapy. Za jałmużnę. Za wyzysk. Jednak media w 90 proc przypadków wówczas mówią jednym głosem. Krytycznym i pełnym potępienia, fałszywej litości, bo taka persona "nie rozumie współczesnych realiów kapitalistycznej gospodarki rynkowej". Jest zbędny, nieprzystosowany. Jak śmieć. Nierozerwalnie z takim rodzajem propagandy (bardzo prymitywnej swoją drogą) jest termin:
niezależni eksperci
Tutaj już wzbiera tylko pusty śmiech. Kim jest "niezależny ekspert"? Ekonomistą, mającym idee fix na punkcie jedynie słusznej drogi, neoliberalnej drogi. Z reguły jest zbyt primitywny i ograniczony, by słyszeć i znać inne szkoły ekonomii. Powtarza frazesy, bzdury o powrocie do "komuny", gdy z tej "jedynej drogi" ktoś zejdzie, chociażby w bardzo znikomym stopniu. Gospodarka kapitalistyczna ma wiele twarzy. Warto o tym pamiętać. Ale niektórych,niestety, to przerasta. Czy naprawdę "Niezależny ekspert" (często z "Lewiatana", lub IBNGRynkową) ma czelność mówić o tym,że jest niezależny? O "ekspercie" nie wspomnę ? Jest zależny do bólu. Od swojego pracodawcy. Od jego linii politycznej. Mając klapki na oczach, niezależny nie był i nigdy nie będzie. Ale warto pamiętać o 1-szym cytacie Goebbelsa. Większosć społeczeństwa wiedzę o świecie czerpie tylko i wyłącznie z odbiorników telewizyjnych, a to woda na młyn doskonałej, modelowej wręcz indoktrynacji.
czeczeńscy bojownicy vs iraccy terroryści
to tylko dwa przykłady, ale jakże wymowne. Patologiczna wręcz nienawiść do krajów wschodnich, szczególnie Federacji Rosyjskiej przynosi owoce w postaci powyższej formy propagandowej. Kali jest zły, my jesteśmy dobrzy. Czeczeńcy to bojownicy o wolność (bo kasują Rosjan), Irakijczycy to mordercy i terroryści (bo walczą z Amerykanami). Propaganda, uprawiana przez osoby pokroju Batera, Wiernikowskiej czy śp Milewicza od lat nie zmienia się wiele. Hipokryzja do n-tej potęgi, czyż nie? To, + masa użytecznych idiotów, vide komitet "Wolny Kaukaz" to tylko woda na młyn propagandowej machiny. Doskonale realizującej swe cele, nie przeczę.
Tylko czemu tak mało jest dziennikarstwa typu w stylu programu "szerokie tory"......
lewica,lewicowość, SLD
'Marek Borowski kandydatem lewicy" "SLD lewicową partią" "centrolew", "lewicowy Olejniczak, lewicowy Napieralski"
urocze,prawda? przypisywanie tym panom i partiom lewicowości.Ba! Używanie w mediach nazw tych partii, tych ludzi jako "synonimów lewicowości" Partii, które można skwitować jednoznacznie "postkomunistyczna, nomenklaturowa centro-prawica". Z lewicą nie mająca nic wspólnego. Nie czas i miejsce do przypominania konkretnych ustaw, które przepychali panowie z Sojuszu Liberalno-Dewocyjnego czy SD(K)PiL, które kopały jak najmocniej pracowników najemnych, budżetówkę czy robotników. Kto chce, sprawdzi. Tymczasem podział na lewicę i prawicę jest jasny i klarowny. Nie chcę obrażać inteligencji tych, którzy to czytają, bo to wiedza na poziomie gimnazjalno-licealnym.
Tęczowa "lewica flower power" to prawie lewica. A prawie robi wieeelką różnicę...
polska prasa lokalna
polska, czy aby na pewno? Polskojęzyczna. Na rynku prasy lokalnej widać najjaskrawiej tą tendencję, która nastąpiła w ostatnich 16 latach. Jej preludium była likwidacja państwowego molocha "RSW-Prasa Książka-Ruch". Springer, Bauer, Neuer Passauer Presse to decydenci na rynku plasy lokalnej. Dziennikarze zostali tylko wyrobnikami. Zabito, zniszczono takie gatunki jak reportaż,felieton, wypowiedzi dłuższe niż 1,2 szpalty. W imię szybkiej papki,nastawionej na epatowanie skandalami i błyskawiczne zyski. Ta upiorna tendecja szczególnie widoczna jest na Śląsku. Górnym i Dolnym. Obywatele Wrocławia dobrze wiedzą, jak wygląda sektor mediów lokalnych w ich mieście. Co się z nim stało. Polska prasa,hihihi....
niezależne media vs media pluralistyczne
piękne bajki płyną z ekranów i stron
"nam nie jest wszystko jedno"
"w walce o wolność słowa" itp
Piękne, lecz odstające od rzeczywistości. Nie ma niezależnych mediów. Każde medium jest zależne od kapitału swego właściciela i swego ideologicznego profilu. Co innego pluralizm. Większy lub mniejszy. Dlaczego? Otóż, by w dzisiejszej rzeczywistości wypromować nowy tytuł ,potrzebne są pieniądze. Olbrzymie,monstrualne pieniądze. Takie, które może posiadać głównie transnarodowy koncern. Inaczej tytuł czeka niszowa wegetacja, bez możliwości dotarcia do szerokich rzesz czytelników. Dlatego ten pluralizm skrzeczy, oj,skrzeczy....
mordowanie dzieci nienarodzonych
w tym przypadku propagandy, by niepotrzebnie nie dublować wątku o aborcji, wspomnę tylko o kilku aspektach. Takie ujmowanie istoty tego problemu to skutek "uprawiczania debaty publicznej" Nie ma papieża, jest "ojciec święty", nie ma usuwania ciąży, jest "morderstwo nienarodzonych" itp frazy. Uprawiczanie debaty publicznej zwiększyło się kilkunastokrotnie od pamiętnego początku lat 90-tych i ostrej dyskusji nt aborcji i religii w szkołach. Teraz te poronione pomysły spadają na podatny grunt. Każdy jest przeciw, każdy mówi o wielkim źle, o tragediach. Czy to "lewica", czy prawica. Przyjęło się pewną konstrukcję semantyczną dla opisywania tego problemu, nacechowaną do bólu ideologiczno-religijnymi naleciałościami. I to jest najbardziej smutne...
gdy ma się w swym ręku telewizję i prasę..."
K 88
Goebbels powiedział kiedyś dwie bardzo istotne rzeczy. "Kłamstwo powtórzone 100 razy staje się prawdą", oraz drugą, w mojej opinii o wiele bardziej istotną
"przekaz propagandowy, by osiągnął swój cel, musi być przede wszystkim atrakcyjny,dostarczać rozrywki. Wówczas łatwiej jest przemycić zamierzone propagandowe treści, które szybko są akceptowane"
Pełna zgoda, czyż nie? Sztuka manipulowania opinią publiczną nie wymarła wraz ze zmianą ustojową. Zmienił się tylko cel, zmienili się decydenci, zmienił się główny ośrodek wiernnopoddańczego serwilizmu. Warto przejść do konkretów
roszczeniowe społeczeństwo
często słyszy się te frazy. Nauczyciele to lenie z dwumiesięcznymi wakacjami, budżetówka pasożytuje na budżecie państwa, górnicy są roszczeniowi, pracownicy są nieelastyczni i wysuwają roszczeniowe żądania, nieadekwatne do realnej rzeczywistości itepe,itede. Liberalny bełkot, jednym zdaniem. Jakże często człowieka pokolenia "1200" brutto (albo i 700, sic!), nazywa się roszczeniowcem. Bo chce podwyżki. Bo uważa takie pieniądze za ochłapy. Za jałmużnę. Za wyzysk. Jednak media w 90 proc przypadków wówczas mówią jednym głosem. Krytycznym i pełnym potępienia, fałszywej litości, bo taka persona "nie rozumie współczesnych realiów kapitalistycznej gospodarki rynkowej". Jest zbędny, nieprzystosowany. Jak śmieć. Nierozerwalnie z takim rodzajem propagandy (bardzo prymitywnej swoją drogą) jest termin:
niezależni eksperci
Tutaj już wzbiera tylko pusty śmiech. Kim jest "niezależny ekspert"? Ekonomistą, mającym idee fix na punkcie jedynie słusznej drogi, neoliberalnej drogi. Z reguły jest zbyt primitywny i ograniczony, by słyszeć i znać inne szkoły ekonomii. Powtarza frazesy, bzdury o powrocie do "komuny", gdy z tej "jedynej drogi" ktoś zejdzie, chociażby w bardzo znikomym stopniu. Gospodarka kapitalistyczna ma wiele twarzy. Warto o tym pamiętać. Ale niektórych,niestety, to przerasta. Czy naprawdę "Niezależny ekspert" (często z "Lewiatana", lub IBNGRynkową) ma czelność mówić o tym,że jest niezależny? O "ekspercie" nie wspomnę ? Jest zależny do bólu. Od swojego pracodawcy. Od jego linii politycznej. Mając klapki na oczach, niezależny nie był i nigdy nie będzie. Ale warto pamiętać o 1-szym cytacie Goebbelsa. Większosć społeczeństwa wiedzę o świecie czerpie tylko i wyłącznie z odbiorników telewizyjnych, a to woda na młyn doskonałej, modelowej wręcz indoktrynacji.
czeczeńscy bojownicy vs iraccy terroryści
to tylko dwa przykłady, ale jakże wymowne. Patologiczna wręcz nienawiść do krajów wschodnich, szczególnie Federacji Rosyjskiej przynosi owoce w postaci powyższej formy propagandowej. Kali jest zły, my jesteśmy dobrzy. Czeczeńcy to bojownicy o wolność (bo kasują Rosjan), Irakijczycy to mordercy i terroryści (bo walczą z Amerykanami). Propaganda, uprawiana przez osoby pokroju Batera, Wiernikowskiej czy śp Milewicza od lat nie zmienia się wiele. Hipokryzja do n-tej potęgi, czyż nie? To, + masa użytecznych idiotów, vide komitet "Wolny Kaukaz" to tylko woda na młyn propagandowej machiny. Doskonale realizującej swe cele, nie przeczę.
Tylko czemu tak mało jest dziennikarstwa typu w stylu programu "szerokie tory"......
lewica,lewicowość, SLD
'Marek Borowski kandydatem lewicy" "SLD lewicową partią" "centrolew", "lewicowy Olejniczak, lewicowy Napieralski"
urocze,prawda? przypisywanie tym panom i partiom lewicowości.Ba! Używanie w mediach nazw tych partii, tych ludzi jako "synonimów lewicowości" Partii, które można skwitować jednoznacznie "postkomunistyczna, nomenklaturowa centro-prawica". Z lewicą nie mająca nic wspólnego. Nie czas i miejsce do przypominania konkretnych ustaw, które przepychali panowie z Sojuszu Liberalno-Dewocyjnego czy SD(K)PiL, które kopały jak najmocniej pracowników najemnych, budżetówkę czy robotników. Kto chce, sprawdzi. Tymczasem podział na lewicę i prawicę jest jasny i klarowny. Nie chcę obrażać inteligencji tych, którzy to czytają, bo to wiedza na poziomie gimnazjalno-licealnym.
Tęczowa "lewica flower power" to prawie lewica. A prawie robi wieeelką różnicę...
polska prasa lokalna
polska, czy aby na pewno? Polskojęzyczna. Na rynku prasy lokalnej widać najjaskrawiej tą tendencję, która nastąpiła w ostatnich 16 latach. Jej preludium była likwidacja państwowego molocha "RSW-Prasa Książka-Ruch". Springer, Bauer, Neuer Passauer Presse to decydenci na rynku plasy lokalnej. Dziennikarze zostali tylko wyrobnikami. Zabito, zniszczono takie gatunki jak reportaż,felieton, wypowiedzi dłuższe niż 1,2 szpalty. W imię szybkiej papki,nastawionej na epatowanie skandalami i błyskawiczne zyski. Ta upiorna tendecja szczególnie widoczna jest na Śląsku. Górnym i Dolnym. Obywatele Wrocławia dobrze wiedzą, jak wygląda sektor mediów lokalnych w ich mieście. Co się z nim stało. Polska prasa,hihihi....
niezależne media vs media pluralistyczne
piękne bajki płyną z ekranów i stron
"nam nie jest wszystko jedno"
"w walce o wolność słowa" itp
Piękne, lecz odstające od rzeczywistości. Nie ma niezależnych mediów. Każde medium jest zależne od kapitału swego właściciela i swego ideologicznego profilu. Co innego pluralizm. Większy lub mniejszy. Dlaczego? Otóż, by w dzisiejszej rzeczywistości wypromować nowy tytuł ,potrzebne są pieniądze. Olbrzymie,monstrualne pieniądze. Takie, które może posiadać głównie transnarodowy koncern. Inaczej tytuł czeka niszowa wegetacja, bez możliwości dotarcia do szerokich rzesz czytelników. Dlatego ten pluralizm skrzeczy, oj,skrzeczy....
mordowanie dzieci nienarodzonych
w tym przypadku propagandy, by niepotrzebnie nie dublować wątku o aborcji, wspomnę tylko o kilku aspektach. Takie ujmowanie istoty tego problemu to skutek "uprawiczania debaty publicznej" Nie ma papieża, jest "ojciec święty", nie ma usuwania ciąży, jest "morderstwo nienarodzonych" itp frazy. Uprawiczanie debaty publicznej zwiększyło się kilkunastokrotnie od pamiętnego początku lat 90-tych i ostrej dyskusji nt aborcji i religii w szkołach. Teraz te poronione pomysły spadają na podatny grunt. Każdy jest przeciw, każdy mówi o wielkim źle, o tragediach. Czy to "lewica", czy prawica. Przyjęło się pewną konstrukcję semantyczną dla opisywania tego problemu, nacechowaną do bólu ideologiczno-religijnymi naleciałościami. I to jest najbardziej smutne...