Inteligencja a wiedza
Moderatorzy: ksiezycowka, modTeam
Inteligencja a wiedza
Inteligencja wrodzona czy wiedza nabyta? Które wyrażenie jest Wam bliższe? Bo śmiem domniemać, że nie zawsze wiedza idzie w parze z inteligencją. A może się z tym nie zgadzacie? Rozgraniczając te dwa pojęcie, co cenicie bardziej i dlaczego? Czy to w sobie, czy u innych. Podyskutujmy.
"Można być w kropli wody światów odkrywcą. Mozna wędrując dookoła świata przeoczyć wszystko."
Ja powiem tyle, ze zgadzam sie z Olivia.
Lepiej byc inteligentnym i dazyc do wiedzy niz odwrotnie. Bo odwrotnie to sie za bardzo nie da
Wiedza nie zawsze idzie w parze z inteligencja. Znam niedoksztalconych inteligentnych. Niestety znam tez wyksztalconych glupich
Lepiej byc inteligentnym i dazyc do wiedzy niz odwrotnie. Bo odwrotnie to sie za bardzo nie da
Wiedza nie zawsze idzie w parze z inteligencja. Znam niedoksztalconych inteligentnych. Niestety znam tez wyksztalconych glupich

Ainsi sera, groigne qui groigne.
Grumble all you like, this is how it is going to be.
Grumble all you like, this is how it is going to be.
Jawka pisze:Da się, tyle, że jaki pozytek jest z wiedzy, której człowiek nie potrafi wykorzystać?? Odpowiem: żaden
Znaczy sie miec wiedze i probowac stac sie inteligentym? Nie wyda. Po pierwsze: czlowiek z inteligencja sie rodzi. Jakiestam geny to przeciez warunkuja, ze urodzisz sie taki a nie inny. Po drugie: "nie pomoga doktoraty, kiedy czlowiek chamowaty".
Posiadanie ogromnej nawet wiedzy nie zrobi z prostaka i glupka czlowieka inteligentnego. To jest pewna predyspozycja. Tak jak niektorzy rodza sie ze sluchem muzycznym, zdolnoscia do malowania czy innego szydelkowania, tak samo jest z inteligencja.
Ainsi sera, groigne qui groigne.
Grumble all you like, this is how it is going to be.
Grumble all you like, this is how it is going to be.
natasza pisze:Bo śmiem domniemać, że nie zawsze wiedza idzie w parze z inteligencją.
słuszna uwaga, m.in dlatego bardzo lubie hasło : "tyle samo durnych profesorów jak durnych studentów"
A co do inteligencji wrodzonej, moim zdaniem nie jest tak,że bierze się wyłącznie z genów. Bo to nieprawda. O nią trzeba dbać, ją rozwijać, rozbudowywać, inaczej psu na budę
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Inteligencję też można nabyć
Tylko to chyba więcej czasu wymaga niż proste nabycie WIEDZY.
Można wiedzieć a nie rozumieć, na co przykładów nie brakuje <absolwent>
Inna sprawa, że niestety ale polskie szkolnictwo (także wyższe a nawet podyplomowe) uparcie od lat kładzie nacisk na nabywanie w sensie ZAPAMIĘTYWANIE WIEDZY
a nie na rozwijanie inteligencji - w sensie wybraźni i twórczości...
I tak osoby z dobrą pamięcią (znające np. kilka języków) uważane są za inligentne
A pamięć jest najniższym poziomem ducha.
Przecież nawet zwierzęta ją mają ... zapamiętują .... ale nic nie są w stanie wymyślić ...

Tylko to chyba więcej czasu wymaga niż proste nabycie WIEDZY.
Można wiedzieć a nie rozumieć, na co przykładów nie brakuje <absolwent>
Inna sprawa, że niestety ale polskie szkolnictwo (także wyższe a nawet podyplomowe) uparcie od lat kładzie nacisk na nabywanie w sensie ZAPAMIĘTYWANIE WIEDZY
a nie na rozwijanie inteligencji - w sensie wybraźni i twórczości...
I tak osoby z dobrą pamięcią (znające np. kilka języków) uważane są za inligentne

A pamięć jest najniższym poziomem ducha.
Przecież nawet zwierzęta ją mają ... zapamiętują .... ale nic nie są w stanie wymyślić ...

"Bądźmy niewolnikami prawa, abyśmy mogli być wolni."
Cyceron (Cicero Marcus Tullius, 106-43 p.n.e.)
Cyceron (Cicero Marcus Tullius, 106-43 p.n.e.)
jabłoń pisze:Można wiedzieć a nie rozumieć, na co przykładów nie brakuje
To tak jak z oczami. Mieć oczy nie znaczy widzieć.
jabłoń pisze:niestety ale polskie szkolnictwo (także wyższe a nawet podyplomowe) uparcie od lat kładzie nacisk na nabywanie w sensie ZAPAMIĘTYWANIE WIEDZY
a nie na rozwijanie inteligencji - w sensie wybraźni i twórczości...
I tak osoby z dobrą pamięcią (znające np. kilka języków) uważane są za inligentne
No własnie. I żeby tak naprawdę tę wiedze utrzymać, to i tak musimy ją albo praktykować albo powtarzać co jakiś czas. Inaczej wszystko na nic.
"Można być w kropli wody światów odkrywcą. Mozna wędrując dookoła świata przeoczyć wszystko."
- Sir Charles
- Weteran
- Posty: 3146
- Rejestracja: 02 wrz 2004, 11:38
- Skąd: sponad chaosu
- Płeć:
Po pierwsze - tak jak pisze Jabłoń - inteligencję można trenować i rozwijać, aczkolwiek co do zasady jest cechą wrodzoną i w tym aspekcie podobną np do urody, czy budowy ciała.
Po drugie inteligencja a wiedza, to dla mnie porównanie poniekąd bezcelowe, ponieważ angażuje pojęcia z dwóch różnych poziomów opisu osobowości.
Przykładem do jakich wynaturzeń prowadzi przecenianie jednej z tych wartości kosztem niedoceniania drugiej są matematyczno-informatyczne mózgi tabula rasa, a z drugiej durni pseudohumaniści.
Wiedza jest jak pieniądze, inteligencja jak łatwość ich zarabiania.
Po drugie inteligencja a wiedza, to dla mnie porównanie poniekąd bezcelowe, ponieważ angażuje pojęcia z dwóch różnych poziomów opisu osobowości.
Przykładem do jakich wynaturzeń prowadzi przecenianie jednej z tych wartości kosztem niedoceniania drugiej są matematyczno-informatyczne mózgi tabula rasa, a z drugiej durni pseudohumaniści.
Wiedza jest jak pieniądze, inteligencja jak łatwość ich zarabiania.
soul of a woman was created below
Sir Charles pisze:Wiedza jest jak pieniądze, inteligencja jak łatwość ich zarabiania.
az sobie drukne to chyba
Sir Charles pisze:Po pierwsze - tak jak pisze Jabłoń - inteligencję można trenować i rozwijać, aczkolwiek co do zasady jest cechą wrodzoną
oczywiscie, ze mozna rozwijac inteligencje, jednak najpierw trzeba miec co rozwijac. i nie kazdy tymi samymi metodami rozwinie ja w tym samym stopniu, to jest juz wrodzone.
Dla mnie cenniejsza jest inteligencja, co nie znaczy, ze wiedza gardzie, wrecz przeciwne. ale inteligencja pozwala lepiej przyswajac wiedze, wybierac jaka wiedza jest potrzebna, dzieki inteligencji, nie chlonie sie wszystkiego. Inteligencja pozwala zrozumiec ta iedze, połaczyc zdobyte informacje ( z róznych dziecin ) w cos przydatnego do zycia.
Kiedys w szkole nauczycielka od polskiego przed jakims wiekszym sprawdzianem zrobiła podsumowanie, dostalismy iles pytan i mielismy odpowiadać. Potem kazała przepisac pytania do zeszytu i omawialiśmy odpowiedzi, przedyktowała odpowiedzi.
sprawdzian zrobiła z tego materiału, pytania zadala inaczej. zostawiła nas w klasie. Kazdy mógł z zeszytu sobie kozystac a mimo to wiele osób nie umiała przy inaczej postawiomym pytaniu dac sobie rady.
z czegos to wynikało, nie tylko ze sposobu nauczania w szkole ( gdyby to był jedyny powód to nikt by sobie rady nie dał)
- Sir Charles
- Weteran
- Posty: 3146
- Rejestracja: 02 wrz 2004, 11:38
- Skąd: sponad chaosu
- Płeć:
Dzindzer pisze:Dla mnie cenniejsza jest inteligencja,
Jednak minusem inteligencji jest to, że uczy lenistwa. To niezaprzeczalne. Jak mawia pewien profesor - żeby osiągnąć coś w pracy naukowej trzeba mieć dwie rzeczy, które razem wystepują niezmiernie rzadko:
Olej w głowie, ołów w dupie
soul of a woman was created below
Sir Charles pisze:Jednak minusem inteligencji jest to, że uczy lenistwa. To niezaprzeczalne. Jak mawia pewien profesor - żeby osiągnąć coś w pracy naukowej trzeba mieć dwie rzeczy, które razem wystepują niezmiernie rzadko:
Olej w głowie, ołów w dupie
Mądry człowiek z tego profesora.
Wracając do meritum to wiedzę cenię jednak trochę wyżej, gdyż jej posiadanie, przy jednoczesnym niewielkim IQ oznacza, że dana osoba się starała zniwelować swe deficyty genetyczne, a więc posiada dobre chęci.
Inteligencja zaś bez wątpienia nijako prowokuje lenistwo. Po prostu człowiekowi takiemu nie chce się przykładać, gdyż może sprawę raz-dwa odwalic i osiągnąć wyniki na poziomie tych przeciętniaków, którzy się starali.
Ja na ten przykład się angielskiego nauczyłem w rok

I po co się było uczyć od szkoły podstawowej i tracić czas, skoro można to było zrobić w trybie przyspieszonym?

Sir Charles pisze:Jednak minusem inteligencji jest to, że uczy lenistwa.
a nie tego to mnie uczyc nie trzeba
ja mam piekne wrodzone lenistwo, z którego kozystam bardzo chetnie
Ale fakt, cos w tym chyba jest
Cynik pisze:Po prostu człowiekowi takiemu nie chce się przykładać, gdyż może sprawę raz-dwa odwalic i osiągnąć wyniki na poziomie tych przeciętniaków, którzy się starali.
jesli brak mu ambicji i pasji to tak.
Jednak sa sprawy w których minimum mi wystarcza.
Cynik pisze:I po co się było uczyć od szkoły podstawowej i tracić czas, skoro można to było zrobić w trybie przyspieszonym?
bo nie czułes potrzeby, nie miałes motywacji
- FlyingDuck
- Pasjonat
- Posty: 160
- Rejestracja: 11 gru 2005, 14:18
- Skąd: Wrocław
- Płeć:
Sir Charles pisze:są matematyczno-informatyczne mózgi tabula rasa
dzięki
Co według mnie jest ważniejsze? Dla mnie osobiście chyba inteligencja - zwłaszcza że w swoim przyszłym zawodzie jestem skazany na naukę, zaś wiedza której potrzebuję szybko się dewaluuje.
Jeśli chodzi o podejście bardziej ogólne - gdy ktoś ma pewną wiedzę, fajnie jest z nim pogadać na temat w którym jest dobry... do czasu aż temat się nie wyczerpie.
Z osobą inteligentną można gadać niemal o wszystkim i zawsze będzie to w pewnym stopniu produktywne. Z taką osobą ciekawiej utrzymuje się stały kontakt. Z kimś mądrym fajnie się gada, jednak czasem czuje się głód... nie wiem, tego błysku zrozumienia w oku
![:] :]](./images/smilies/krzywy.gif)
Z drugiej strony inteligentna osoba kompletnie bez jakiejkolwiek wiedzy też wiele sobą nie prezentuje. Jak już nie tylko Charles wspomniał, to idzie w parze.
Co do rozwoju inteligencji - można ją trenować, jednak z pewnością nie da się jej zwiększać. Sprawa wygląda podobnie jak z komputerem - do danego modelu możemy dokupić lepszy program który będzie działał wydajniej, jednak żeby zwiększyć moc obliczeniową, trzeba niestety zmienić komputer.
Jest też inna kwestia - inteligencja emocjonalna. Myślę że ona jest ważniejsza zarówno od wiedzy jak i inteligencji. Jest tak samo ważna w kwestiach zawodowych jak i osobistych. To ona także odpowiada za ołów w dupie
[ Dodano: 2006-11-11, 18:30 ]
Cynik pisze:I po co się było uczyć od szkoły podstawowej i tracić czas, skoro można to było zrobić w trybie przyspieszonym?
to czemu w podstawówce się nie nauczyłeś? ;P Oceny miałbyś lepsze

Sir Charles pisze:Po pierwsze - tak jak pisze Jabłoń - inteligencję można trenować i rozwijać, aczkolwiek co do zasady jest cechą wrodzoną i w tym aspekcie podobną np do urody, czy budowy ciała.
No, w pewnym zakresie jest do wytrenowania, ale w każdym momencie pojawią się jakieś granice. Np. z matematyki nie każdy będzie dobry na poziomie matematyki wyższej. Ale podstawowe obliczenia są do wyuczenia przez każdego.
Jest jeszcze zdolność myślenia abstrakcyjnego, którego chociażby tzw. sawanci nie mają. (Sawanci, czyli ludzie potrafiący w głowie liczyć jakieś niesamowicie wielkie liczby, a nie potrafią zrozumieć jakiegoś dowcipu czy wykonać prostej, codziennej czynności.) Jest również inteligencja emocjonalna, która jest nawet ważniejsza od zwykłej, ponieważ ta "zwykła" tyczy się właśnie zdolności rozwiązywania pewnych zagadnień z zakresu matematyki i logiki. Częstokroć końcowe wyniki lepsze mają osoby o nie tak wysokiej inteligencji, za to dużej inteligencji emocjonalnej. Była taka książka Davida Colemana (Golemana? zawsze mi się myliło) opowiadająca o tym. Szczegóły uleciały, ale pamiętam m.in., żeby nie przeceniać samej inteligencji.
Toteż nie wybieram to czy tamto. Najważniejsza jest interakcja pomiędzy wszystkimi tymi cechami: inteligencją, wiedzą (a raczej pamięcią, wiedza ogólnie zasób rzeczy do nauczenia), inteligencją emocjonalną i pewnie jeszcze paroma innymi. Tak funkcjonuje człowiek, więc nie ma co wyodrębniać pojedynczych przymiotów.
FlyingDuck pisze:to czemu w podstawówce się nie nauczyłeś? Oceny miałbyś lepsze
Nie chciało mi się
Dzindzer pisze:oj tak. To tez jest wazne. Ostatnio zauwazyłam jakies braki w tej dziedzinie. Generalnie z kims kto takiej nie posiada trudno jest życ, nawet czesto rozmawiać
Akurat tego da się nauczyć. Mówię z doświadczenia, gdyż nigdy jakoś wyjątkowo rozwinięty pod względem towarzysko-emocjonalnym nie byłem, ale rzeczywistość i wymagania pracodawcy zmusiły mnie do wejścia w ludzką psychikę

Cynik pisze:Nie chciało mi się A oceny w szkole zlewałem. W podstawówce i liceum (gimnazjum mnie ominęło) miałem o wiele słabsze stopnie niż na studiach
Wypisz wymaluj ja
![:] :]](./images/smilies/krzywy.gif)
Cynik pisze:Akurat tego da się nauczyć.
Fakt. Ale jakas tam empatie to trzeba chyba miec w sobie tez od urodzenia, zeby pozniej moc rozwinac w sobie inteligencje emocjonalna.
Ja zawsze bylam taka Ciocia Dobra Rada dla wszystkich moich znajomych. Jak ktos mial problem to zawsze lecieli do mnie sie wygadac bo twierdzili, ze umiem sluchac i rozmawialam nie narzucajac wlasnych pogladow.
Dobra sprawa. Umiejetnie wykorzystana moze pozwolic na obracanie przeciwko sobie ludzi. Na szczescie w zly sposob rzadko zdarzalo mi sie z umiejetnosci mediacyjnych korzystac
![:] :]](./images/smilies/krzywy.gif)
Ainsi sera, groigne qui groigne.
Grumble all you like, this is how it is going to be.
Grumble all you like, this is how it is going to be.
Inteligencja i wiedza - bardzo pozytywne kategorie. Z tym, ze inteligencja sama w sobie stanowi potencjal, ktory moze byc wykorzystany lub nie. Wiedza z kolei wymaga czestokroc zrozumienia, powinna isc w parze z umiejetnoscia kojarzenia faktow, wyciagania wnioskow, bo inaczej nie ma sensu jej posiadanie.
Dodalabym jeszcze do tych dwoch terminow jedn - mianowice madrosc (to chyba najblizsze pojecie, przy czym wybrane ze wzgledu na swe zaprzeczenie - wydaje mi sie, ze mozna byc inteligentnym, a glupim jak cukierniczka, inteligencja nie zalatwia wszystkiego). Czlowiek moze byc piekielnie inteligentny, a pogadac sie z nim nie da.
Dodalabym jeszcze do tych dwoch terminow jedn - mianowice madrosc (to chyba najblizsze pojecie, przy czym wybrane ze wzgledu na swe zaprzeczenie - wydaje mi sie, ze mozna byc inteligentnym, a glupim jak cukierniczka, inteligencja nie zalatwia wszystkiego). Czlowiek moze byc piekielnie inteligentny, a pogadac sie z nim nie da.
"Mój panie, na cóż tłumaczyć durniowi, że jest durniem. Przecież jego dureństwo na tym właśnie polega, że nie ma o nim pojęcia."
Wróć do „Wszystkie inne tematy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 320 gości