przyjacielu, wiesz jak jest, gdy wesz przyjmuje się za kwiat...
Stawiam tezę. Normalne kobiety stanowią mniejszość w dzisiejszej pogiętej rzeczywistości. "Świat się skrzywił i krzywi się dalej". Bardzo. To oczywiste. Skrzywił się z dziesiątków powodów, nie czas i nie miejsce na ich przytaczanie (kilka razy o tych powodach już pisałem) Będzie ich jakieś 30, 30 parę procent. Reszta raczej nie jest godna uwagi. Bo i po co tracić czas, zdrowie, kaskę na szmiry? Nie warto. I to warto sobie uzmysłowić, jako conditio sine qua non. Jeżeli, oczywiście, zależy ci na kimś wartościowym. Na kimś, z kim warto cokolwiek konstruktywnego budować. Na jasnych zasadach. Szczerych zasadach. Bez grania, ściemy, udawania kogoś, kim się nie jest. Bez fałszu, szmirowatości i parszywej obłudy.
nie szukam dup chodząc po gimnazjach
również conditio sine qua non. Istnieje wprost proporcjonalna zależność między młodym wiekiem pontencjalnej partnerki i szansą zaistnienia korby w jej główce. Im młodsza, tym szansa większa, jak Barca grająca u siebie z Mallorcą po 2 czerwonych kartkach. Mały kursik, duuuża szansa trafienia na zrycie. Dziękujemy, postoimy. Naraaaa! Oczywiście, od każdej reguły istnieją wyjątki. Ale warto tracić czas? Nie ruszaj, przyjacielu, kogoś poniżej 20. A i to może być zaniżone. Po prostu. Załóż sobie na początku, oszczędzisz sobie późniejszych rozczarowań i dziesiątków postów na forum.
uruchom detektor anty-szmirowatości
Kim jest szmira? Szmira ma wiele twarzy, ale i wiele cech wspólnych. Szmiry pojawiają się z cykliczną dokładnością w paru miejscach, regularnie, ciągle, wahadłowo. Szmira lubi imprezy, szczególnie te, które jej zasponsorujesz. Nawet jej nie znając, zgodzi się na nią z radosnym, głupawym uśmiechem. Szmira ci wsiądze do wozu, przyjacielu, nie znając cię. Szmira pojedzie z tobą na imprezę, poznając cię kilka h wcześniej. Szmira sama ci sięgnie ręką do rozporka, nie odsunie twej ręki, gdy ją będziesz macał. Czysta jednorazówka, czysta tandeciara. Szmira lubi męskie towarzystwo i lubi zmiany. Użyteczni idioci powiedzą ci, że jest wyzwolona i korzysta z życia. A tymczasem jak rak toczy ją mentalno-fizyczne quasi-kure.stwo. Jak to sobie uzmysłowisz, będziesz uważał. Nie chcesz brudzic sobie łapek szmirkami, nicht wahr? Zatem miej na nie "detektor", działający ciągle w pozycji stand-by
respect
Szacunek. Temat rzeka. Nie jest dany z góry. Na szacunek trzeba sobie zasłużyć. Szanujesz tych, którzy szanują ciebie. Jeżeli kobieta rzuciła poprzedniego faceta dla ciebie myślisz, że tobie to się nie przytrafi? Jak trafi na kogoś interesującego? Może tak, może nie. Ale jest szansa, spora szansa. Szacunek wyklucza chodzenie na boki. Szacunek to podstawa. Od samego początku. Dajesz z siebie to, co najlepsze i to samo otrzymujesz. Piękne.
aaaale dupa!
My, faceci, często bywamy durni. I to też jest fakt. Ale ta "durność" (która posiada wiele, naprawdę wiele twarzy). Będąc w klubie/jadąc samochodem/idąc ulicą itepe, itede, widząc zrobioną, wyzywającą, panienkę, często o postawie lady zdjętej z Damrota w godzinach wieczornych (lokalny wtręt, proszę wybaczyć), ślinimy się. Ale....ale potem spuszczamy z tonu, kładziemy uszy po sobie, gdy towarzystwo maleje, a stajemy z kumplem twarzą w twarz. Stoczyłem wiele takich rozmów. Różnica jest powalająca. I w spojrzeniu i w argumentacji. I płacze, że "nie ma już normalnych kobiet" Sorry, no bonus. Źle szukasz, kamandir. Nie te miejsca, nie te klimaty, nie te towarzystwo. Podnieca cię uliczny "atak klonów" Wyjętych ze sztancy dziesiątków podobnych do siebie szmirek. I to są tego efekty. Życie, po prostu
bądź oldscholowo censored!
Idź pod prąd. Jeżeli tego chcesz. Sam możesz znaleźć to, czego szukałeś od zawsze, jeżeli będziesz miał dobre priorytety. Czasami trzeba je przewartościować, nawet o 180 stopni. Najbardziej bije po oczach tandeta i efekciarstwo. Dlatego warto to sobie uzmysłowić. Czasami tego, co najcenniejsze, nie dostrzegasz. Ale to widać. Tylko problemem jesteś ty i zakręcona osobowość , pod wpływem wcześniejszych doświadczeń, rozczarowań, nerwów i kłopotów.
obiektywnie jesteś przystojny, obiektywnie jesteś śliczna
wywal te pojęcia ze swojego słownika. Obiektywnie to jest dziś, censored, poniedziałek. Kobiet y inaczej spoglądają na ciebie i kwestię twej urody. Ładne jest to, co/kto się tobie podoba.Różne płcie też na to inaczej patrzą . Zupełnie inaczej, niż do tej pory ci się wydawało. Nawet, jeżeli od razu sie do tego nie przyznają. A może ty sam tego nie dostrzegałeś? Jeżeli widzisz pierwiastek szmiry ratuj się, uciekaj! Póki czas. Bo potem boli. Jak cholera. Doceń prawdziwe wartości. Bez wiary w te wartości jesteś martwy. Jak zombie.
PS. I to na razie tyle. A co do aneksów - czas pokaże. Spasiba