agnieszka.com.pl • Na dwór czy na pole?
Strona 1 z 3

Na dwór czy na pole?

: 18 lut 2006, 09:24
autor: amazonka
Niby jeden naród a czasami dogadać się nie idzie ;-) Zawsze mnie bawi mój kolega, który uparcie wychodzi na pole. Bo to przecież na dwór się chodzi. ;-) A Wy gdzie chodzicie?! Napiszcie z jakiego regionu jesteście. Nie prowadzę żadnych badań, pytam z ciekawości...

Znacie jeszcze jakieś takie określenia typowe dla Waszego regionu? Albo usłyszeliście gdzieś coś niezrozumiałego dla Was? I nie mówię tu o gwarze, bo Ślązacy m.in. mieliby szerokie pole do popisu.

A te buty do chodzenia po domu to jak nazywacie? U mnie w lubelskiem mamy kapcie, do łez bawią mnie poznańskie laczki ;-), albo pantofle...

I czy Wy wiecie co to jest brejdak albo trajtek?

: 18 lut 2006, 09:28
autor: Ted Bundy
Na dwór,oczywiście, chociaż z określeniem "na pole" również się spotkałem. W okolicach BBiałej i na Podhalu, tak gwoli przykładu....
Ja -Zagłębie Dąbrowskie.
Takim zagłębiowskim "wyróżnikiem" jest fraza "idę się okąpać", a nie wykąpać :)

: 18 lut 2006, 09:29
autor: Yasmine
amazonka pisze:A Wy gdzie chodzicie?!

na dwor

amazonka pisze:A te buty do chodzenia po domu to jak nazywacie?

kapcie


amazonka pisze:I czy Wy wiecie co to jest brejdak albo trajtek?

nie mam zielonego pojecia.

Ze Slaska jestem,ale po slasku nie mowie. Ani zadna osoba z mojej rodziny.

: 18 lut 2006, 09:29
autor: Imperator
U nas się mówi "na pole". I już.
Ale ja jestem z Krakowa i to dlatego. :)

: 18 lut 2006, 10:32
autor: sennin
na pole;]
brejdak-brat

: 18 lut 2006, 10:32
autor: ForsakenXL
Geneza tych zwrotów wg. polonistów (w tym Miodka) jest prosta: chłop chodził do swego pana "na dwór", a pan chodził do chłopa "na pole" i tak już pozostało :]
To najlepiej dowodzi że Kraków był właściwą stolicą polski, a Warszawa zwykłą wsią - tu również nic się nie zmieniło <diabel>

: 18 lut 2006, 10:38
autor: Sir Charles
ForsakenXL pisze:To najlepiej dowodzi że Kraków był właściwą stolicą polski, a Warszawa zwykłą wsią

<diabel>

Profesor Kucała z PAN, (przy okazji szef mojej mamy) napisał bardzo ciekawą książeczkę pt. "Twoja mowa Cię zdradza". Jest opisana olbrzymia ilość regionalizmów lingwistycznych, a co najciekawsze na mapie Polski są pokazane zakresy wystepowania tych regionalizmów. Bardzo fajna sprawa :)

Parę zagadek dla ludzi spoza Galicji - co to jest:
weka, cwibak, chochla, sagan, piszinger, nakaslik...?

Na razie tyle - może będzie więcej :)

: 18 lut 2006, 10:55
autor: Pegaz
Z Silesią i tak macie na noc :) żaden gorol gwary nie zrozumie i niech tak zostanie bo tak jest naturalnie :)

: 18 lut 2006, 11:15
autor: Ted Bundy
Pegaz pisze:żaden gorol gwary nie zrozumie


całej na pewno nie, ale i tak idzie mi całkiem nieźle :D

: 18 lut 2006, 11:19
autor: sophie
Sir Charles pisze:weka, cwibak, chochla, sagan, piszinger, nakaslik...

Wiem co to wek (znane w wielu regionach), cwibak, chochla i sagan :] Reszty nigdy nie slyszalam :]

A ktos wie co to krańcówka? :]

: 18 lut 2006, 11:31
autor: Ted Bundy
wek znam, chochlę i sagan również :D reszty niet :)

: 18 lut 2006, 11:37
autor: Sir Charles
Nie mylić słowa wek - to nie regionalizm - ze słowem weka, ta weka, tej weki. Weka to pszenny bochenek bialego chleba, bardziej bagietkowaty(wydłużony), niż standardowy bochenek, ale bardziej bochenkowaty, niż bagietka :P W innych regionach mówi się ponoć "baton", albo "bułka paryska".


sophie pisze:A ktos wie co to krańcówka?

Pętla tramwajowa :)

: 18 lut 2006, 11:57
autor: Mijka
wychodze na dwor, mam kapcie i sie kapie :P

ja zauwazylam ze na pole - mowi wiele osb ktore po prostu ze wsi pochodzi, mieszkali tam, albo maja tam rodzine. Mnie takie gadanie irytuje :P

: 18 lut 2006, 12:02
autor: ForsakenXL
Mia pisze:na pole - mowi wiele osb ktore po prostu ze wsi pochodzi

Czyli jak zwykle - prawdziwie obeznani w temacie mogą się cmoknąć, tak samo jak z mydłem :P

: 18 lut 2006, 12:02
autor: amazonka
Weka to 2 x weko? cwibak, piszinger i nakaslik pierwszy raz slysze...
a krańcówka to pewnei coś tak absurdalnego, że nie jestem w stanie zgadnąć.



hmmm przepraszam, spóźnilam się... moje gapiostwo

: 18 lut 2006, 12:03
autor: ForsakenXL
amazonka pisze:Weka to 2 x weko?

2x weki ;]

: 18 lut 2006, 12:06
autor: amazonka
ForsakenXL pisze:
amazonka pisze:Weka to 2 x weko?

2x weki ;]


naturalnie, masz rację

: 18 lut 2006, 12:06
autor: Mijka
ForsakenXL pisze:Czyli jak zwykle - prawdziwie obeznani w temacie mogą się cmoknąć, tak samo jak z mydłem jezor


nie, tak jest posrod osob ktore sa w moim otoczeniu, i odpieprzcie sie ode mnie bo i tak nic nie zdzialacie takimi haslami <wsciekly>

i co to znaczy prawdziwie obeznani w temacie?? he? z taka teoria to w temacie z mydlem powinniscie sie cmoknac, wiec uwazaj co piszesz ;)

: 18 lut 2006, 12:13
autor: amazonka
Krakusi a jak mówicie gdy faktycznie idziecie na pole? To najprawdziwsze, gdzie np. żyto rośnie? rozróżniacie to jakoś?

: 18 lut 2006, 12:16
autor: ForsakenXL
Sęk w tym że tak samo, albo ewentualnie "w pole". Ogólnie to raczej żadko chadzamy, więc nie jest to jakaś norma :D
Mia pisze:i co to znaczy prawdziwie obeznani w temacie??

Ludzie pokroju Miodka. Tak samo jak dermatolodzy w przypadku mydła :]

: 18 lut 2006, 12:16
autor: Kermit
u mnie na pole.... ale ja i tak nie wychodze :D bo po co :)

: 18 lut 2006, 12:29
autor: Haro
U mnie i na dwor, i na pole. Ubiera sie papcie, nie kapie. I ide wyszorowac tylek, a nie kapac czy myc :)

: 18 lut 2006, 13:46
autor: miś
Toruń. Na dwór. kapcie - laczki - papcie, rodzine mam glownie z okolic Zielonej Gory i Kielc wiec moze troche w domu jakiejs gwary mam.

Typowo Kujawskie slowo: Jo, Se, spotaklem sie tez ze slowem sestra(siostra)

Starsze osoby mowia tez jezykiem "staropolskim?" tzn. ino, chciol, dziołcha itp

: 18 lut 2006, 14:44
autor: ptaszek
na mazurach.... jak ja lubię słuchać tamtejszej mowy :D : nie mówią "ą" tylko "o", w większości jak coś jest rodzaju żeńskiego to w l. mnogiej odmieniają jak w męskim (np. mrówków, złotówków).... No i jeszcze niektórzy wciąż używają "jo".

A wie ktoś co to "kruzyk", "bołdy"? :D

: 18 lut 2006, 15:45
autor: mariusz
W Krakowie wychodzi się na pole.

A teraz skad to się wzięło:
Jeśli mieszkało się we dworze to wychodząc wychodziło się na pole. A mieszkająć w polu wchodzi się na dwór.
<diabel>

amazonka pisze:Krakusi a jak mówicie gdy faktycznie idziecie na pole? To najprawdziwsze, gdzie np. żyto rośnie? rozróżniacie to jakoś?

wtedy mówimy ze idziemy do pola.

Np:
W Krakowie nie ma Starówki, jest Stare Miasto. Broń Boże aby ktoś Starówką nazwał nasze ukochane Stare Miasto ;)

: 18 lut 2006, 16:16
autor: cubasa
Na początku roku akadmickiego mieliśmy zajęcia z leciwą profesorką od Gramtyki Historycznej Języka Polskiego. Pod koniec zaęć zebrało jej się na refleksje. Opowiadała czym konkretnie sie zajmuje, od czego zaczynała karierę naukową. Uprzedziła nas, ze to bardzo trudny dział językoznawstwa, ale warto. Jako perspektywiczną ciekawostkę powiedziala, że w ciągu pięciu minut rozmowy zorientujemy się z jakiego regionu Polski rozmówca pochodzi. Wkrotce wszystko się wyjasniło: słowa na poszczczegolnych obszarach są rozne mimo, że okreslają ten sam desygnat; dialektologia jest działem stricte historycznym; wiele gwar i dialektow mimo, ze wywodzily sie z jednego regionu rozprzestrzenilo sie na caly obszar Polski, jedne pozostaly w swoich niezmienionych formach do dziś (!), a inne ewoluowały. GHJP zajmuje sie wlasnie tą ewolucją, co pozwala na zweryfkowanie postaci słowa dzisiejszego z postacią pierwotną :]
I tak największe różnice w odmianach regionalnych polszczyzny dotyczą obszaru dużych miast: Warszawy, Krakowa, Poznania, Łodzi, Wrocławia i Śląska, oraz Kresów Wschodnich.
W Krakowie np. są poziomki, borówki, wyjść na pole - w Warszawie i Poznaniu: czerwone jagody, czarne jagody, wyjść na dwór.
W Krakowie i Warszawie jest bratek - w Poznaniu macoszka :)
Amazonka pytasz czego cześciej używam pole czy dwór? I tego i tego :) Ja to w ogóle jestem element :) Czasami cięzko się ze mną dogadać, bo używam w jednym zdaniu słownictwa z róznych regionow, gwary, socjodialektów, staroszlacheckiego <hahaha>

Ptaszek pisze:A wie ktoś co to "kruzyk", "bołdy"?

Mam kuzynostwo na Suwalszczyźnie 8)
Sir Charles pisze:weka, cwibak, chochla, sagan, piszinger, nakaslik...?

Nie znałem tylko cwibaka
Sir Charles pisze:W innych regionach mówi się ponoć "baton", albo "bułka paryska".

Ano mówi. U nas na etykietkach z ceną są podpisane jako "bułki paryskie".
ForsakenXL pisze:To najlepiej dowodzi że Kraków był właściwą stolicą polski, a Warszawa zwykłą wsią - tu również nic się nie zmieniło

Był - i tego się trzymajmy 8)

To teraz kilka zagadek ode mnie: drypcia, gnot, makagigi, rozwora, landara? :)

: 18 lut 2006, 16:20
autor: Yasmine
Sir Charles pisze:W innych regionach mówi się ponoć "baton", albo "bułka paryska".

ano. Bulka paryska wlasnie :).

: 18 lut 2006, 16:37
autor: blacknessie
Yasmine pisze:"bułka paryska"


A to nie to samo co bagietka?

: 18 lut 2006, 16:38
autor: cubasa
blacknessie pisze:A to nie to samo co bagietka?

to samo :) Raz tak, raz tak

: 18 lut 2006, 16:39
autor: Yasmine
blacknessie pisze:A to nie to samo co bagietka?

to samo, tylko ze ja wlasnie ja nazywam bulką paryską :)