agnieszka.com.pl • chyba zbyt szybko się rozklejam
Strona 1 z 1

chyba zbyt szybko się rozklejam

: 23 wrz 2005, 14:27
autor: karmen
Drodzy forumowicze pisze kolejny mój post z nadzieją, że mi pomożecie...
Mając 20 lat dochodze do wniosku iż jestem osobą ,,delikatną" i ,,miękką" Pewnie zastanawiacie sie w jakim sensie. Podam pare przykładów...
Wybralam sobie kierunek gdzie dalej bym sie chciala uczyć (podobal mi sie i myślalam o tym, że będa szanse na znalezienie pracy) niestety nie wyszlo gdyż okazało się że za mało chetnych... (wiem głupie ale PLAKAŁAM) Zdecydowałam wybrac kolejny kierunek (na dziennych) ktory interesowal mnie przez pare lat i mogę nawet powiedzieć że cieszyłam sie z tego że jednak ten pierwszy sie nie sprawdził... Niestety znów nie wszystko wyszło gdyż okazało sie że ten kierunek tez nie będzie otwarty ewentualnie na zaoczych. Wiadomą rzecza jest że gdy pojde na zaoczne będe musiała znaleść prace... Jestem załamana, dla niektorych to może i głupie ale mnie zależało na tym aby chodzic na dzienne a nie na zaoczne... Teraz nie wiem co robić... Dzis piątek a ja do poniedziałku musze podjąc decyzje... Czy wybrac kierunek zaoczny + praca czy zrezygnowac ze szkoły i od razu pujsc do pracy... (szybko sie rozklejam, normalnie chce mi sie plakać bo to dla mnie trudna decyzja)
Inne przyklady: Ostatnio znowu doszło do spięcia między mną a moim kumplem (on chodzi z siostra mojego faceta) o coś poszło i ma do mnie wonty o byle co i zwala na mnie... a ja sie z tym źle czuje bo mam wrazenie jak bym naprawde była najgorsza... ( i znów płacz)
Sytuacja która mnie tez zabolala to moja najlepsza koleżanka z technikum... Od bardzo dawna trzymałysmy sie razem, służylam jej rada i pomocą a dzis to sie odzywa raz na jakis czas, nawet nie zaproponuje wspolnego wyjścia na piwo czy gdzie... bo ona widzi tylko swojego faceta i tylko z nim spędza każdy dzień...
W dodatku mama sie uczepiła że wszyscy potrafią wybrac szkołe tylko zawsze ja coś spiepsze... nic tylko ciagle slysze jaka to ja nie jestem (opinie tylkko negatywne) = PŁACZ

Podsumowując moje wszystkie mysli nawet te których tu nie opisałam chce powiedzieć, że czuje sie okropnie z tym wszystkim... Jestem taką osobą ktora zawsze wyslucha innych i jeśli sa w potrzebie chetniie sluże pomocą NIESTETY jakoś wszystko obraca sie przeciwko mnie... Byla przyjaciółka ktora zdawala prawko olewala sobie cale te kursy i jazde a zdała za pierwszym razem ja sie przykladałam jak mogłam, staralam sie i i tak wypadlam najgorzej... inna kumpela załatwila sobie szkołe w ostatnim tygodniu (coś kolo tego) sierpnia
i dziś chodzi do szkoły na wieczorówke ja załatwialam sobie szkole juz na początku lipca i jakoś wypadlam również najgorzej... Ja nie wiem jak to jest, nie rozumiem tego, często kiedy myśle o tym wszystkim płacze bo nie moge wytrzymać, męczy mnie to... Jestem za miękka na to wszysko... naprawde łatwo mnie urazić (oczywiście bez przesady)...
Myslę że to jest tak że JA: sie szybko załamuje, poddaje, że zamiast szukac rozwiazania zaczynam płakać i narzekać, że znowu coś nie wyszło (taką mam opinie o sobie)
Mam wspanialego chłopaka i gdyby nie on to juz calkiem bym się załamała... Wspiera mnie i pociesza, stara się... a ja wciąż jestem jaka jestem.

Czy macie dla mnie jakies rady? Jak się zachować wobec mojej własnej osoby, jak zapobiec ciągłym rozterkom... bo mam juz dosyć tego że staram sie coś osiągnać a i tak wychodze na tym najgorzej ;(

Gorąco pozdrawiam

: 23 wrz 2005, 14:34
autor: Yasmine
karmen pisze:Mając 20 lat dochodze do wniosku iż jestem osobą ,,delikatną" i ,,miękką" Pewnie zastanawiacie sie w jakim sensie. Podam pare przykładów...

Ja sie zastanawiac nie musze. Widac, to po Twoich postach :].

karmen pisze:Czy wybrac kierunek zaoczny + praca czy zrezygnowac ze szkoły i od razu pujsc do pracy...

To chyba logiczne ze zaoczne i praca. Jak bedziesz pracowac to studia oplacisz.

karmen pisze:Jestem taką osobą ktora zawsze wyslucha innych i jeśli sa w potrzebie chetniie sluże pomocą NIESTETY jakoś wszystko obraca sie przeciwko mnie...

Za dobrym tez nie moza byc. Badz choc troche egoistka. Walcz o swoje, a nie zamartwiaj sie innymi (bo i tak Ci nic z tego nie przychodzi). Naucz sie mowic nie,naucz sie mowic to co myslisz, co Ci nie pasuje(i kto to mowi :P ) !

: 23 wrz 2005, 14:39
autor: sadi
Jutro tez jest dzien ;) <browar>

: 23 wrz 2005, 14:52
autor: karmen
Yasmine pisze:
karmen pisze:Czy wybrac kierunek zaoczny + praca czy zrezygnowac ze szkoły i od razu pujsc do pracy...

To chyba logiczne ze zaoczne i praca. Jak bedziesz pracowac to studia oplacisz.


po pierwsze nie ide na studia tylko na szkołe policealną i okazało się, że będe miala 25 % zniżki jesli nie zrezygnuje z ich szkoły... wiec mysle ze zapłace naprawde nie wiele... ale nie chodzi o kase

: 23 wrz 2005, 14:55
autor: Yasmine
karmen pisze:po pierwsze nie ide na studia tylko na szkołe policealną i okazało się, że będe miala 25 % zniżki jesli nie zrezygnuje z ich szkoły... wiec mysle ze zapłace naprawde nie wiele

No to tymbardziej nie rozumiem ,dlaczego mialabys sie nie uczyc ?

ale nie chodzi o kase

to o co ?

: 23 wrz 2005, 14:59
autor: karmen
Yasmine pisze:
ale nie chodzi o kase

to o co ?


wiedziałam, że ktoś w końcu zapyta oto... a więc wiemy już że twoim zdaniem mam wybrac i szkole i prace i nawet się z tobą zgodze... problem tkwi w moim zachowaniu tym co opisałam, jaka jestem...

: 23 wrz 2005, 15:05
autor: mrt
Przepraszam, ale post Autorki czyta się jak komedię :)

Więcej uśmiechu. Popatrz na swój wpis z dystansu i też się uśmiejesz... :)

: 23 wrz 2005, 15:16
autor: gracja
Weź się w garść i zacznij patrzyc na swiat z innej perspektywy. Umrzesz od tego, ze kolezanka sie nie odzywa, ze w szkole Cie wyrolowali? To nie jest ZADEN problem, uwierz mi. I niech Twoj chlopak Cie nie pociesza, bo to nic nie daje, niech Toba w koncu porządnie potrząsnie!!! Znam kogos kto ujawnia te same zachowania i na dluzsza mete ludzie omijaja takie przypadki szerokim łukiem. Co Ci to da, ze bedziesz się wiecznie umartwiac, jestem swiecie przekonana, ze sama te wszytskie sytuacje podswiadomie do siebie sprowadzasz..Tracisz w ten sposob cały swoj urok, przebojowosc, wszytsko ginie w blocie wiecznego niezadowolenia. To nie swiat obraca sie przeciwko Tobie, to Ty powodujesz, ze układa sie jak sie uklada. Nie bądź ofiarą tylko uzbrój sie w cierpliwosc i cała na przód!Szkoda życia na pierdoły.
pozdrawiam

: 23 wrz 2005, 16:08
autor: karmen
mrt pisze:Przepraszam, ale post Autorki czyta się jak komedię :)

Więcej uśmiechu. Popatrz na swój wpis z dystansu i też się uśmiejesz... :)


tak tak tak.... ble ble ble... :|

: 23 wrz 2005, 20:47
autor: ksiezycowka
Karmen pierwszy krok już za Tobą. Dostrzegłas swoją kluchowatośc i infantylnośc!Teraz możesz to zmienić!Zacznij mały kroczkami, próbuj się dystanować do wielu sytuacji.
Pamiętaj, zę nie którzy wolniej dorastają i nie w tym nic złego.

A co do szkoły to wal na dzienne, ale na co innego. Cos nie musi być Twoją życiową pasją zebyś to studiował. To raz a dwa że zazwyczaj człowiek coś wybiera, ma o tym jakies własne wyobrażnienie i okazuje się,ze w zderzeniu z rzeczywistoscią nie jest najlepiej delikatnie mówiac.

: 23 wrz 2005, 22:52
autor: karmen
moon pisze:Teraz możesz to zmienić!Zacznij mały kroczkami, próbuj się dystanować do wielu sytuacji.


może i mogę ale czy to mi się uda... chyba nie będzie tak łatwo bo niestety sa takie sprawy które zbyt biore do siebie... czasem staram się niektóre rzeczy olać, stwierdzić ,,a to mi się nie udalo to uda się coś innego" nie zawsze to jest takie łatwe ale macie racje musze być troche egoistka jak i podchodzić z dystansem do wielu spraw...

[ Dodano: 2005-09-23, 22:53 ]
Hmmm... potrafie powiedzieć ,,nie" jak i mówić to co myśle...
chłopak stwierdził że mam trudny charakter no i musze przyznać racje... :)

: 24 wrz 2005, 00:09
autor: Hyhy
karmen pisze:Czy macie dla mnie jakies rady?


Odpowiem cytatem: "Czas opuścić ciepły kurrrrrwidołek :D "

A tak serio - wez sie w garsc dziewczyno uwierz w siebie przeciez jestes wspaniala! A i jak cos nie wychodzi to jest normalne - zycie. Dasz sobie rade tylko pogodz sie z tym ze bedziesz dostawac w dupe = bo nawet jak jest super to i tak cos zjebac sie musi predzej czy pozniej :)

/ edit

moja mala jest troche podobna momentami ale nie w takich banalnych rzeczach az :) i wiem ze takie umartwianie si enad soba nic nie da ale tez wiem ze jak ja jej tlmacze i jestem przy niej to jest bardzo dla niej waazne wtedy:)

: 24 wrz 2005, 10:56
autor: majek
Hej Karmen. Pamiętaj, że będąc dobra dla innych sama nie zawsze na tym dobrze wyjdziesz. Musisz być bardziej stanowcza. I nie załamuj się tylko weź się w garść, powiedz sobie dosyć tego! i pracuj ciągle nad sobą. Pamiętaj też, że prawie nigdy nie jest tak jak byśmy chcieli. Grunt to wierzyć w siebie i swoje możliwości. Każde potknięcie powinno dawać Ci motywację do większego wysiłku, a nie byc powodem Twoich rozterek. Pozdrawiam, trzymaj się. :)

: 24 wrz 2005, 13:01
autor: karmen
gracja, Hyhy i majek dzieki za konkretną porade :D
Macie racje, wiecej wysiłku i wiary w siebie <browar>