reinkarnacja - czyli odrodzenie sie po smierci w innym ciele

Tu można wypowiadać się na wszystkie inne tematy jakie przyjdą Wam do głowy.
Posty w tym dziale nie są naliczane.

Moderatorzy: ksiezycowka, modTeam

Majeczka
Bywalec
Bywalec
Posty: 47
Rejestracja: 09 gru 2004, 15:12
Skąd: Pomorze
Płeć:

reinkarnacja - czyli odrodzenie sie po smierci w innym ciele

Postautor: Majeczka » 13 wrz 2005, 20:46

Czy są na tym forum osoby wierzace w reinkarnację? Jesli tak to na jakiej podstawie w nią wierzycie? bo ostatnio zaintrygował mnie ten temat. O wypowiedzi prosze głownie osoby które w nią wierzą.
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 13 wrz 2005, 20:47

Taki temat tu juz jest <aniolek2>
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
foxy_lady
Weteran
Weteran
Posty: 1417
Rejestracja: 04 lut 2004, 17:01
Skąd: WaWa
Płeć:

Postautor: foxy_lady » 14 wrz 2005, 10:35

WIERZE
People are all the same
And we only get judged by what we do
Personality reflects name
And if I'm ugly then
So are you

Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 14 wrz 2005, 10:45

Eee... tam.
Tak jak są tysiące zeznań dot. życia pozagrobowego, tak nie słyszałem o takich w przyp. reinkarnacji.
Sądzę, że reinkarnacja jest niezłą wymówką dla "róbta co chceta" tu, w tym życiu.

Niech mnie ktoś przekona do reinkarnacji!!! :D
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 14 wrz 2005, 10:57

odsyłam , jak juz tu pisałem , do artykółu głosnego z Wielkiej Brytani , gdzie to kobieta odnalazła swoich chyba 6 dzieci z poprzedniego wcielenia (sama zgineła w wypadku ) znała wszystkie dokładne szczegóły z ich dziecinstwa ...."do chcwili swej smierci " badany przypadek przez psychologów jak i innych podobnych nacji !
brak sensownym naukowych wytłumaczen ! gdzies swego czasu na necie też o tym było ...ale gdzie ??? nie kazcie mi szukać <browar>
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 14 wrz 2005, 11:00

No oki - to 1 przypadek, wobec setek tysięcy przejścia przez tunel.
Jakieś inne?... lub gdzie ich szukać?
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 14 wrz 2005, 11:01

Oj nie wiem ...w domu mam kilka publikacji na ten temat , swego czasu też wiele czytałem na necie na ten temat , jak to znalazłem ...nie wiem , gdzies na stronach o parapsychologi <aniolek2>
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 14 wrz 2005, 11:04

Ale to są "fakty" czy teoria?

Endrju... a Ty wierzysz w to?
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
Blade
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 385
Rejestracja: 27 sie 2004, 22:03
Skąd: Znikąd :)
Płeć:

Postautor: Blade » 14 wrz 2005, 11:46

Majeczka pisze:Czy są na tym forum osoby wierzace w reinkarnację? Jesli tak to na jakiej podstawie w nią wierzycie?

Wiara polega na tym, ze sie w cos wierzy po prostu, a nie na podstawie czegos. No moze, ze ktos jest fanem filozofii - ona potrafi wiele wyjasnic np. u Kanta do Boga dochodzimy poprzez moralnosc.
Ja np. wierze w Boga. Dlaczego? Nie wiem. Po prostu wierze.
W reinkarnacje nie wierze, ale np. moja dziewczyna tak. Spytalem sie Jej dlaczego. Odpowiedziala mi, ze jesli w 1 zyciu jestesmy zli to zaslugujemy na 2 szanse, aby nie byc wiecznie potepionym. Szybko zburzylem Jej teorie. Mianowicie jesli jestem 2 raz na ziemi to nie wiem czy w poprzednim wcieleniu bylem zly czy nie, wiec nie wiem czy mam byc dobry czy zly. Z zalozenia powinienem byc dobry, ale to nie jest argument za teoria mojej dziewczyny.
Poza tym czlowiek to cialo i dusza. Po smierci dusza opuszcza cialo i jest wiecznie potepiona lub idzie do raju. W jaki sposob dusza mogla by byc kilka razy w innych cialach jesli jej los jest juz przesadzony?
Ponad miesiac temu ogladalem film dokumentalny, ktory wyjasnial np. to, ze kiedy jestesmy na granicy smierci i zycia widzimy samych siebie na np. stole operacyjnym. Owe wyjasnienia bylu oparte na fizyce kwantowej. Program byl bardzo ciekawy.
Awatar użytkownika
Yasmine
Weteran
Weteran
Posty: 5286
Rejestracja: 10 kwie 2005, 18:40
Skąd: stąd ;)
Płeć:

Postautor: Yasmine » 14 wrz 2005, 17:43

foxy_lady pisze:WIERZE

ja tez.
Majeczka
Bywalec
Bywalec
Posty: 47
Rejestracja: 09 gru 2004, 15:12
Skąd: Pomorze
Płeć:

Postautor: Majeczka » 14 wrz 2005, 20:40

w wakacjach czytałam ksiażke "Reinkarnacja" wg. nauk Śri Śrimad A.C. Bhaktivedanty Swamiego Prabhupady (założyciela acaryi Międzynarodowego Towarzystwa Świadomości Kryszny) i napisane tam jest że Bóg jako dobry ojciec nie może karać swoich dzieci skazując je na wieczne cierpienia w piekle. Dlategóż wg. tej ksiażki reinkarnacja musi istniec.
Awatar użytkownika
Pegaz
Weteran
Weteran
Posty: 2764
Rejestracja: 26 cze 2005, 16:58
Skąd: Kukuryku
Płeć:

Postautor: Pegaz » 14 wrz 2005, 20:48

ja tam wole niebo niż reinkarnacje :P
Ile jest wart świat pełen grubych krat?
Awatar użytkownika
Hyhy
Weteran
Weteran
Posty: 2611
Rejestracja: 29 mar 2004, 01:41
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Hyhy » 14 wrz 2005, 21:36

w sumie censored mnie to obchodzi...

pierdole to czy bede bizonem czy zaba, czy moja dusza bedzie w innym ciele czy nie bedzie(BTW dusza to wymysl bibli, biblia jest niby spisana przez wierzacych, ale jest tym samym dla innych czym dla nas buddyzm, takze teksty typu dusza jest jedna bla bla bla paciorkowe gowna mozna sobie wsadzic w dupe)

Sory ze pisze wulgarnie ale mam zly humor.

Chcialbym byc krokodylem, zjadlbym wszystkich co mi w tym zyciu zle zrobili :)

A co do teorii ze to szansa na poprawe - a moze to nagroda za to ze ktos byl dobry? Ale tez nie wiesz jaki byles. A czemu masz byc dobry z zalozenia. Moze zlo to 90% swiata? Albo dobro jest zle?

Przemawia przezemnie szatan :D
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "

hyhy e(L)o :)
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 15 wrz 2005, 09:18

Cos istniec musi! mozna też sie z tego smiac ! duchy , zjawy , przenoaszenie sie wzrokowe w czasie (szczegulnie pilotów szyblich mysliwców bowjowych ) którzy to widzą czasem spacerujace dinozaury , albo inne rzeczy z alekiej przeszłosci , to są juz fakty ! mniej lub bardziej skrywane dla nie ogłupienia ludzkosci , by nie podwazac wiary , jak katolickiej tak , tej ze wschodu i nie tylko !
w kwsti duchów , przypadej opisywany przezemnie juz tu , przypomne tylko , po krótce , dziadek umierał w szpitalu , babcia powiedziała mu przy mnie , bo razem z rodzicami jezdzilismy do szpitala , zeby jej dał znac gdy umrze , smieszne , ano tak , też tak wtedy myslałem , ale ..... ojcieć był umówiony z babcia ze jak lekarz da mu znać o zgonie to przyjedzie po nią by ja zabrac do szpitala , tak też sie stało godzina dnia pewnego 5 rano , telefon ze szpitala , ojciec zmarł , tato po samochód i po babcie , babcia juz siedziała na łózku ubrana i zapłakana , Tato sie pyta , a co mamie ? ...ona na to iz wie dziadek zmarł za 10 minut 5 rano , a skad mama to wie ? bo był u mnie i zapukał mi w okno !! Co sie naprawde wydarzyło ??? trudno powiedzieć . Babcia jednak go widziała za oknem jak sie do niej smiał i sie z nią zegnał ...tak twierdzi , dziwactwo starszego człowieka ??? wszystko mozna wytłumaczyc tak jak komu pasuje ! tylko czy to ma sens ?
Co to jest niebo , a co piekło ? no chyba nie wierzycie ze to kotły palone ogniem a w nim gotujace sie dusze ludzkie ? <aniolek2> jak to nam religia czesto przedstawia ! kiedyś wierzono nie odparcie w to iz ziemia jest płaska i ze jest centrum wszechswiata , o tym ze wokół niej sie wszystko kreci nie wpomne , czyż nie Kopernika za to na stosie chciano spalic ?? Jak jest naprawde ??? mysle ze gdzieś w kregach naukowyych mają przypuszczenia podparte dowodami , nie ujawiniaja , bo metlik by sie zrobił , jak nagle powiedzieć ludziom , ze czarny kolor nie jest czarnym , jak ? ...na to trzeba czasu ...niestety <browar>
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
Yasmine
Weteran
Weteran
Posty: 5286
Rejestracja: 10 kwie 2005, 18:40
Skąd: stąd ;)
Płeć:

Postautor: Yasmine » 15 wrz 2005, 09:33

Andrew pisze:Co to jest niebo , a co piekło ? no chyba nie wierzycie ze to kotły palone ogniem a w nim gotujace sie dusze ludzkie ?

no ja nie wierze.
Awatar użytkownika
Blade
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 385
Rejestracja: 27 sie 2004, 22:03
Skąd: Znikąd :)
Płeć:

Postautor: Blade » 15 wrz 2005, 10:28

Andrew pisze:Co to jest niebo , a co piekło ? no chyba nie wierzycie ze to kotły palone ogniem a w nim gotujace sie dusze ludzkie ?

:)
Andrew pisze:mysle ze gdzieś w kregach naukowyych mają przypuszczenia podparte dowodami

Pisalem o tym. Wszystko jest oparte o fizyke kwantowa.
Napisze po krotce (moge cos przekrecic).
Jest atom. Zbudowany jest on z protonow, elektronow i neutronow. Zaglebiajac sie dalej sa pewne plaszczyzny, ktore mozna porownac do lustra wody. Wg naukowcow te plaszczyzny to "dusza" ludzka. Na nich sa zapisane wszystkie informacje o swiecie, ktory widzimy i o swiecie, ktorego nie widzimy.
Awatar użytkownika
Hyhy
Weteran
Weteran
Posty: 2611
Rejestracja: 29 mar 2004, 01:41
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Hyhy » 15 wrz 2005, 19:02

Andrew pisze:Cos istniec musi!

A czemu musi? :)

Z punktu widzenia naukowego - gdybym mial sie w te wszystkie teorie zaglebiac, a faktycznie w rzeczywistosci nie rpzezywac wizyt duchow i jakis roznych plaszczyzn. dinozaurow skaczacych po warszawie itd itp to na co mi to zaglebiac? Od tak? To wole sobie posiedziec w necie :D
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "



hyhy e(L)o :)
Awatar użytkownika
fish
Weteran
Weteran
Posty: 2056
Rejestracja: 14 kwie 2004, 11:47
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: fish » 15 wrz 2005, 19:07

A ja to walę, czy jest czy nie jest reinakrnacja. I tak nikt o tym nie pamięta :)
A ci co pamiętają lądują w pokojach, miękkich, wygodnych i bez klamek :)
W tym też coś musi być :)
"Ludzie twierdzą, że Ziemia jest okrągła. Ale jak nie chcesz, wcale nie musisz im wierzyć." - Forrest Gump
Awatar użytkownika
Yasmine
Weteran
Weteran
Posty: 5286
Rejestracja: 10 kwie 2005, 18:40
Skąd: stąd ;)
Płeć:

Postautor: Yasmine » 15 wrz 2005, 20:34

Podobno w poprzednim wcieleniu bylam Hiszpanskim Ksiedzem :D
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 16 wrz 2005, 11:18

fish pisze:A ci co pamiętają lądują w pokojach, miękkich, wygodnych i bez klamek

Jakoś te setki tysięcy, którzy byli po "tamtej" stronie i wrócili, żyją wśród nas, wsród klamek :D
Ten kto był przy umierającym człowieku i słuchał o czym mówi, z kim mówi, jak się cieszy, itd. może nabrać przekonania, że śmierć to nie przycisk na pilocie... <chory>
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
fish
Weteran
Weteran
Posty: 2056
Rejestracja: 14 kwie 2004, 11:47
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: fish » 16 wrz 2005, 11:57

Byłem dwa razy i jakoś nic nie zauważyłem. Jedynie spokój na twarzy, że już go nic nie boli. A mówić nie mogli bo po wylewie. I wcale się nie cieszył a wręcz przeciwnie.
"Ludzie twierdzą, że Ziemia jest okrągła. Ale jak nie chcesz, wcale nie musisz im wierzyć." - Forrest Gump
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 16 wrz 2005, 12:04

fish pisze:I wcale się nie cieszył a wręcz przeciwnie.

Może coś z sumieniem...
Nie ma co gdybać. Po śmierci wszystko się okaże :D
Zawsze się śmieję z Lenina, jaką musiał mieć gębę, gdy się okazało, że to nie koniec <hahaha> <hahaha>
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
tank girl
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 483
Rejestracja: 21 gru 2005, 06:47
Skąd: inąd
Płeć:

Postautor: tank girl » 29 cze 2007, 08:44

Wykopuję ten dość stary temat. Jak tam? Ktoś z Was dowiedział się czegoś nowego o reinkarnacji przez ten czas? Bo mnie, przyznam szczerze, teoria i domniemane mechanizmy tego zjawiska zainteresowały już jakiś czas temu.... jacyś chętni do rozmowy? :)
I niech nie opuszcza ciebie twoja siostra Pogarda, dla katów, szpiclów, tchórzy... :] (Zbigniew Herbert)
Awatar użytkownika
Lies
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 186
Rejestracja: 27 paź 2005, 15:37
Skąd: E67
Płeć:

Postautor: Lies » 29 cze 2007, 10:54

Ja chętny do pogadanki, niestety, bez poparcia naukowego. Mogę wypowiedzieć się jak ja to postrzegam, lecz tak naprawdę nigdy się nad tym poważnie nie zastanawiałem.
Zacznę od tego "białego światła, gdzie jest przyjemnie".
Jak dla mnie, jeżeli już coś takiego jest, to jest to jedynie wynik "odjazdu", swoistego "high'u" który jest skutkiem utraty części, bądź całości świadomości.
Sama reinkarnacja... Raczej NIE WIERZĘ. Dlaczego? Bo nie ma jakichś w miarę sensownych powodów, dlaczego miałbym w to wierzyć. Zasada domniemania nieistnienia (coś jak domneimanie niewinności :) ). Jeżeli czegoś nie udowodniono, bądź nie ma poważnych przesłanek sugerujących, ze cos takiego może mieć miejsce, to tego po prostu nie ma. Nie mniej - jestem bardzo otwarty na ten temat i skłonny zmienić swoje zdanie, jeżeli tylko ktoś, lub cos mnie do tego przekona. Każdy żyje soim życiem, opiera sie na doświadczeniach swoich, a czasami na innych, poznając ich historie.
Obrazek
"To Rockersi. Odziana w skórzane kurtki młodzież na grzmiących, brytyjskich, rzędowych "dwójkach".
Awatar użytkownika
PFC
Weteran
Weteran
Posty: 913
Rejestracja: 21 sie 2006, 19:14
Skąd: Szczecin/Poznań
Płeć:

Postautor: PFC » 29 cze 2007, 11:00

Mysiorek zawsze mnie ciekawiło skąd u Ciebie tak duże przekonanie, że coś jest po śmierci :? Mam nadzieję, że nie opierasz się wyłącznie o świadectwa ludzi, odratowanych po śmierci klinicznej. Mnie takie twierdzenia nie przekonują i powiem Ci dlaczego: żadna z tych osób nawet słowem się nie zająknęła o piekle. <diabel> Wszyscy szli prosto do nieba, czy to nie podejrzane :? Zresztą pamiętam, że czytałem kiedyś, iż w chwili śmierci coś tam się w mózgu rozszczepia i następuje projekcja określonych obrazów, które niewiele się mają do rzeczywistości... Tak więc najśmieszniejsze jest to, że umierając możesz być święci przekonany, iż widzisz światełko w tunelu, a wtem nagle wszystko gaśnie. <evilbat>

A powracając do myśli przewodniej topicu, czyli reinkarnacji... Był taki czas, gdy troszkę o tym czytałem, lecz im głębiej w to wchodziłem, tym bardziej miałem przeczucie, że jest to naciągana teoria... Szczegółów w tej chwili niestety nie pamiętam - tylko te swoje odczucia... Muszę przyznać, że całkiem ciekawie uzasadniano tam, że śmierć nie jest końcem (np. fakt, iż z oczu zmarłych znika charakterystyczny blask), przywołując wiele świadecte znanych ludzi nauki, polityki i sztuki (chociaż pozostaje pytanie na ile były one wyrwane z kontekstu). <diabel> ...Tak więc w reinkarnację nie wierzę; mam też poważne zastrzeżenia co do istnienia jakiegokolwiek życia po śmierci. Zbyt dużo rzeczy w życiu widziałem, aby zejście uważać za wzniosły punkt, oznaczający przejście do innej, lepszej/gorszej rzeczywistośc. Dużo łatwiej jest mi już uwierzyć w jakąś istotę boską-stworzycela świata, ale wędrówki dusz, to dla mnie niewiele więcej, aniżeli pozostałości po dawnych wierzeniach plemiennych. Jako człowiek Zachodu i egzystencjalista trudno mi np. zgodzić się ze stwierdzeniem, iż kamień ma duszę... A te całe zabawy z hipnozą i powrotami do poprzedniego życia są guzik warte, bo gdy człowiek nie wie co odpowiedzieć podczas seansu - zaczyna zmyślać...

A Ty TG? W co Ty wierzysz? :)
Szczecin Floating Garde 2050 Project.
Awatar użytkownika
tank girl
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 483
Rejestracja: 21 gru 2005, 06:47
Skąd: inąd
Płeć:

Postautor: tank girl » 29 cze 2007, 11:37

Lies pisze:Jak dla mnie, jeżeli już coś takiego jest, to jest to jedynie wynik "odjazdu", swoistego "high'u" który jest skutkiem utraty części, bądź całości świadomości.
Sama reinkarnacja... Raczej NIE WIERZĘ. Dlaczego? Bo nie ma jakichś w miarę sensownych powodów, dlaczego miałbym w to wierzyć. Zasada domniemania nieistnienia (coś jak domneimanie niewinności :) ). Jeżeli czegoś nie udowodniono, bądź nie ma poważnych przesłanek sugerujących, ze cos takiego może mieć miejsce, to tego po prostu nie ma. Nie mniej - jestem bardzo otwarty na ten temat i skłonny zmienić swoje zdanie, jeżeli tylko ktoś, lub cos mnie do tego przekona. Każdy żyje soim życiem, opiera sie na doświadczeniach swoich, a czasami na innych, poznając ich historie.

Rzecz w tym, że współczesna nauka uracza nas coraz bardziej sensacyjnymi odkryciami. Jakiś czas temu czytałam np. o tym, że komunikacja między neuronami zachodzi nie tylko poprzez przewodzenie impulsów elektrycznych, ale też częściowo na zasadzie promieniowania elektromagnetycznego.

Krótko mówiąc, nasze mózgi sieją wokoło nie do końca wiadomo czym i zbierają to, czym sieją inni.... jeśli uwzględnić tu teorie dotyczące tzw. myślokształtów i to, że zdaniem wielu osób zajmujących się takimi zjawiskami nasze myśli odziaływują bardzo silnie na otaczających nas ludzi, zaczyna robić się coraz ciekawiej....

Co to ma wspólnego z reinkarnacją? Ano to, że zgodnie z jej teorią nasze nawyki myślowe i reakcje emocjonalne nie są przypadkowe, tylko kształtują się w toku kolejnych wcieleń, stanowiąc swoistego rodzaju obciążenie i predyspozycję, zmiana której jest niemożliwa bez lat wytężonej praktyki.

Nie jestem pewna, czy współczesna psychologia znalazła wytłumaczenie na to, czemu jedna osoba, kiedy ją zranić, odczuwa smutek, przygnębienie, rozczarowanie i odchodzi zniesmaczona plugawością krzywdziciela, a u innej dominuje uczucie gniewu, wściekłości i chęć zemsty....

Spece od reinkarnacji twierdzą, że odpowiedź na to pytanie tkwi w poprzednich wcieleniach i utrwalanych w przeszłości nawykach.... o ile bowiem nasze ciała umierają, o tyle energia, która je ożywia nie ulega rozproszeniu, i choć tracimy pamięć wydarzeń, jakie były naszym udziałem, to ich bagaż zostaje utrwalony....

Do tego jeszcze, wszystko, co nas spotyka w obecnym wcieleniu jest wynikiem naszych poprzednich działań, i nie funkcjonuje to bynajmniej według mało konkretnej zasady typu jakieś nieokreślone zło, za wyrządzone zło....

De facto, analizując co się nam przytrafia we wcieleniu bieżącym, można ponoć dojść do tego, jakim człowiekiem było się poprzednio....

Są to przełożenia bardzo konkretne. I tak, jeśli np. ktoś zabija istoty czujące, na pewno nie powróci w następnym wcieleniu jako człowiek, tylko odrodzi się w najlepszym przypadku jako zwierzę, a w gorszym rzuci go do któregoś ze światów pełnych niewyobrażalnego cierpienia....

Mało tego jednak. Jeśli ktoś jest okrutny i krzywdzi innych, to po tym, jak odrodzi się znowu jako człowiek (na co może czekać bardzo długo), z dużą dozą prawdopodobieństwa zaliczy chorobę psychiczną. Nie wspominając o tym, że będzie miał utrwaloną predyspozycję do krzywdzenia innych i okrucieństwa...

Uleganie silnym emocjom ma skutkować błonnicą, egoizm i interesowność - chorobami infekcyjnymi, materializm i niewiara w istnienie duchowego aspektu istot ludzkich - skłonnością do chorób nerwowych, okrucieństwo i wyrządzanie krzywd innym - kalectwem, ciężkimi zniekształceniami ciała, szczególnie od urodzenia, tudzież we wczesnej młodości.... itd.

Z kolei za dobre odruchy i nawyki czeka nagroda.

Wielkie cierpienia na skutek choroby mają dawać w następnym wcieleniu urodę i piękne ciało (ponoć da się je wypracować też i innymi sposobami), choroby przebyte na skutek infekcji skutkują życiem w pięknym otoczeniu, wiara w istnienie wyższych światów zapewnia harmonijnie funkcjonujący układ nerwowy, praca dla dobra ludzkości gwarantuje wysoką odporność na infekcje....

Takie detale można znaleźć w książce Prawa Przyczyny i Skutku, Wandy Dymowskiej, ale o tym, że nasze działania mają bardzo konkretne skutki, mówił też niejednokrotnie Dalajlama.

I co Wy na to? Bo osobiście przyznam, że na mnie te teorie robią spore wrażenie.......

PFC pisze:A Ty TG? W co Ty wierzysz? :)

Ha. Za długo by pisać.... zwłaszcza, że ostatnie półtora roku było dla mnie czasem szczególnie intensywnych rozmyślań nad wieloma, że tak powiem, kluczowymi kwestiami....

Jeśli jednak chodzi o reinkarnację; zawsze byłam do niej bardzo sceptycznie nastawiona. Ale wszystko, co widzę wokoło zdaje się przemawiać na korzyść zwolenników tej teorii.... choć trzeba przyznać, że założenie, iż całe zło i plugastwo tego świata dzieje się bez przyczyny, ot tak, po prostu, a nie z jakiegoś konkretnego i dającego się racjonalnie wyjaśnić powodu, jest bardzo kuszące....

Na pewno jednak łatwiej jest zaakceptować cierpienie i widok szlachetnych, mądrych, dobrych ludzi zbierających raz po raz niezasłużony wpierdol, zdradzanych i krzywdzonych, gdy wierzy się w reinkarnację i swoistego rodzaju interwcieleniową sprawiedliwość.

W tym sensie zatem, studia nad zagadnieniem reinkarnacji mogą nieść wiele otuchy i pomagać osiągnąć wewnętrzny spokój....
I niech nie opuszcza ciebie twoja siostra Pogarda, dla katów, szpiclów, tchórzy... :] (Zbigniew Herbert)
Awatar użytkownika
PFC
Weteran
Weteran
Posty: 913
Rejestracja: 21 sie 2006, 19:14
Skąd: Szczecin/Poznań
Płeć:

Postautor: PFC » 29 cze 2007, 13:21

tank girl pisze:Ale wszystko, co widzę wokoło zdaje się przemawiać na korzyść zwolenników tej teorii....


No widzisz... :) U mnie jest dokładnie odwrotnie i tyczy się to wszystkich teorii jakiegokolwiek życia pozagrobowego. Nie jestem nihilistą, uważam za bardzo prawdopodobne istnienie pewnej siły sprawczej, ale też trudno mi uwierzyć w niebo i piekło. S. Kirkegar (o ile dobrze piszę nazwisko) wykazął, że takie wieczne przebywanie z bogiem musiałoby być niekończącą się męczarnią, tyle tylko, że alternatywą pozostaje nicość. I tak źle i tak niedobrze...

Z drugiej strony reinkarnacja, ten niekończący się korowód wcieleń, również jest dla mnie nie do przyjęcia, bo niby czemu miałaby ona służyć? Nirwanie?... A czym jest nirwana, jeśli nie jakąś odmianą niebytu (o ile dobrze to zagadnienie rozumiem, jeśli nie to proszę mi wytłumaczyć :) )?

tank girl pisze:W tym sensie zatem, studia nad zagadnieniem reinkarnacji mogą nieść wiele otuchy i pomagać osiągnąć wewnętrzny spokój....


Jeśli miałbym szukać wewnętrznego spokoju, to już chyba wybrałbym chrześcijaństwo, bo nawet jeżeli przyjmiemy, że Jezus był zwykłym człowiekiem, to -jak pisała- Fallaci, z pewnością jednym z genialniejszych, niosącym w swych słowach nieprawdopodobnie potężne przesłanie... Nawet dla niewierzącego mógłby on być wzorem do naśladowania <aniolek> ...

Ale co do reinkarnacji to przyznasz, że w jakimś stopniu jest ona chyba niesprawiedliwa :? Bo dlaczego np. miałby cierpieć za to, co robiłem w poprzednim życiu, jeśli nawet tego nie pamiętam :? Jeśli dzisiaj - siłą rzeczy - jestem już innym człowiekiem, niż wtedy, bogatszym o całą gamę nowych doświadczeń :? ...A swoją drogą czy takie myślenie w kontekście nagrody i kary nie jest myśleniem życzeniowym, poprawianiem sobie samopoczucia?... Ja osobiście nie żywię w tej materii większych złudzeń. Pamiętam pewien wiersz, bodajże jakiegoś Anglika, którego fragment brzmiał: i szli z okiem wlepionym w piekło, wierząc w stercze kłamstwa. Tam - wg mnie - zachowują się Ci, którzy oczekuję rozliczenia po śmierci. Ostatecznie nawet Shakespeare pisał, że tylko niwiedza odnośnie tego co jest po drugiej stronie (bo kto powiedział, że będzie lepiej) zmusza nas czasami do życia... Bo tam przecież może być jeszcze gorzej. <evilbat>
Szczecin Floating Garde 2050 Project.
Awatar użytkownika
Mona
Weteran
Weteran
Posty: 2944
Rejestracja: 16 lis 2004, 13:34
Skąd: Gdynia
Płeć:

Postautor: Mona » 29 cze 2007, 13:41

Moja najbliższa znajoma, co tydzień opowiada mi jakieś rewelacje nt reinkarnacji, w którą oczywiście wierzy :) Twierdzi, że jakiekolwiek blokady i niczym nie spowodowane lęki, które mamy w tym życiu, wywodzą się z poprzednich wcieleń. Dalej - dusza nienarodzonego dziecka wybiera sobie rodziców, bo ma w tej właśnie rodzinie coś do przerobienia, co jest związane z przeżyciami w poprzednim wcieleniu.
Jeśli zaś chodzi o wszelkie dość szybkie stany zakochania i chemia, którą czujemy do kogoś po tygodniu, to nic innego jak karma, która musi się wypełnić i stąd przeważnie takie związki są tymi z tragicznym końcem, a ów partner ma być kimś, z kim mieliśmy silne powiązania w poprzednim życiu. Natomiast osoba, z którą natychmiast czujemy się doskonale na poziomie tylko przyjaźni, to być może członek rodziny z poprzedniego wcielenia. To tyle, jeśli chodzi o ciekawostki <hmm>
PFC pisze:Bo dlaczego np. miałby cierpieć za to, co robiłem w poprzednim życiu, jeśli nawet tego nie pamiętam

Niby Ty nie pamiętasz, ale pamięta Twoja dusza ;)

Osobiście również sceptycznie podchodzę do tematu, ale jednak ciekawe jest to, co dzieje się po śmierci z tą energią, która jest w nas, czyli z duszą.
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"

Joe Cocker
Awatar użytkownika
pani_minister
Administrator
Administrator
Posty: 2011
Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: pani_minister » 29 cze 2007, 19:03

tank girl pisze:na mnie te teorie robią spore wrażenie

Mnie tylko z grubsza interesują, jakoś nie mogę się w nie wczuć, nie mam tego wewnętrznego wrażenia, że mogą być właściwe <aniolek> Ale koncept wcieleń równoległych zawsze mi się podobał.

tank girl pisze:swoistego rodzaju interwcieleniową sprawiedliwość

O właśnie. Clou. Powstaje jednak pytanie, kiedy to się zaczęło i jak, u ilu osób się zaczęło i dlaczego, jak się skończy i takie tam... A może w ogóle ludź jest jeden tylko? :> Albo co się stanie, jeśli zbrodniarz wielki któregoś dnia rozpuknie galaktykę? Wcielać by się musiał za karę w podłe mrówki do końca Wszechświata - a tu już nawet mrówek nie ma. Bo rozpuknął. I w co się wcieli? Jakieś to wszystko ograniczone ludzką perspektywą, myśleniem życzeniowym. Nadzieją na kontynuację i zadośćuczynienie. A argumenty na poparcie zawsze się znajdą.

Blade pisze:Jest atom. Zbudowany jest on z protonow, elektronow i neutronow.

Fizyka kwantowa tak twierdzi? :| A gdzie cząstki wirtualne, gdzie zasada nieoznaczoności i gdzie - przede wszystkim - fotony? Ale fakt, nośnikami informacji są niezłymi, tyle, że jak na razie pojąć tego nie możemy :] Więc w sumie możemy to i duszą nazywać, czemu by nie :]
Awatar użytkownika
Mona
Weteran
Weteran
Posty: 2944
Rejestracja: 16 lis 2004, 13:34
Skąd: Gdynia
Płeć:

Postautor: Mona » 29 cze 2007, 20:01

pani_minister pisze:Ale koncept wcieleń równoległych zawsze mi się podobał.

To coś nowego i chyba nie mającego nic wspólnego z reinkarnacją :)
Ciekawe - więcej, więcej :D
pani_minister pisze:Więc w sumie możemy to i duszą nazywać, czemu by nie :]

Moment, moment - zawartość mózgu, to niby dusza?
Ale przy okazji możemy pogadać o tym, co dzieje się z naszymi myślami <diabel>
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"



Joe Cocker

Wróć do „Wszystkie inne tematy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 257 gości