Ach wybacz
księżycówko, ale jakos nie zauwazylam, zebys podkreslila, ze DLA CIEBIE jest to prawda absolutna, gdy odpowiadalas na OGOLNIE zadane pytanie przez
Stormy.
Blazej30 pisze:schodzimy na końskie zaloty?? argumencików brak
Blazej30 nie mam czasu na 'przyjemnosci' i zadne zaloty, bo jestem w samym srodku dosc ciezkiej sesji
Co do argumencikow - nigdzie nie napisalam o bolu, pisalam o reagowaniu „na bodzce pochodzace z zewnatrz”. Kwestia bolu u plodu nie jest dosc dobrze znana przez medycyne, zeby wykluczyc i jedna i druga mozliwosc. W zadnym miejscu nie napisalam tez, ze sa to „odruchy swiadome”, co mi zarzuciles (zauwaz, ze dosc bezpiecznie skonstruowalam swoja wypowiedz, bo jest to materia, na ktorej badz co badz – nie znam sie). Do tej pory nie widze, do czego moglbys sie sensownie przyczepic w zacytowanej mojej wypowiedzi, dlatego zarzucilam Ci problemy z interpretacja. Jezeli „nadal” widzisz jakies niescislosci konkretnie w tamtej wypowiedzi, to prosze uswiadom mnie – bo z innymi zagadnieniami o charakterze medycznym raczej nie mam czasu sie zapoznawac.
Blazej30 pisze:widzisz, a ja uważam że masz prawo tak mówić i tak robić, ale jedynie wobec swego życia. te panie i ten ksiądz nie zachował tej zasady.
No wyszlo na to, ze moge sobie stawac przed lustrem i do siebie mowic o aborcji
Ja nie bronie tych pan ani ksiedza (co do bronienia – Ty chyba sie do mnie uprzedziles po temacie o in vitro...). Nie staje murem za kosciolem katolickim, bo to bez sensu. Nie popieram tez dzialan majacych na celu zmuszanie kogos do czegos, ale zauwaz, ze
uswiadamianie ludzi jest potrzebne, bo zaden zwykly 'szarak' na codzien nie zastanawia sie nad takimi rzeczami i jest na nie albo obojetny albo uodporniony – bo odruchowo wlacza mu sie taki tok myslenia: „co mowi kosciol to jest be, bo cala istytucja jest be (bo okrada ludzi a sama zyje w bogactwie) i ksieza sa be (bo to pedofile, maja kochanki i jezdza dobrymi samochodami). A w ogole, co oni o zyciu wiedza?”. Pierwsza moja mysl po przeczytaniu artykulu – 'wybiorcza' swaja 'rzetelnoscia' dobrze wiedziala jak wplynac na ludzi, podniesc im cisnienie (w koncu nawet slowo „gwalt” sami sobie dodali w tym celu) i wyrabiac im zdanie zwlaszcza na takie tematy. Nie pierwszy i nie ostatni raz.
Blazej30 pisze:więc po kolei - wysunełaś argument że lepszym człowiekiem byłaby gdyby nie usunęła i oddała do adopcji.
po pierwsze - przez 9 miesięcy ciąży ona poczuje się matką. oddanie dziecka do adopcji to dla niej uszczerbek. dlaczego ma go ponosić skoro jest ofiarą
po drugie - usunięcie ciąży w pierwszych tygodniach nie niesie dla niej żadnego poważnego uszczerbku
po trzecie - wszyscy ci pro life gdy odda je do adopcji podniosą krzyk że to wyrodna matka. trudno żyć z takim piętnem
przypominam że to ona tu jest ofiarą
No to po kolei – wysunelam argument, ze przeciwniczki aborcji nie sa pozbawione matczynych uczuc. Tyle. Serio
ad 1. oddanie do adopcji to uszczerbek, bo poczuje sie matka. Wniosek: lepiej zabic swoje dziecko, to nie poczuje sie matka i nie bedzie narazona na taki uszczerbek (cos czuje, ze tutaj raczej nie dojdziemy do porozumienia...)
ad 2. pierwsze slysze. Ja poprosze o wiarygodne zrodla. Bo moze sie myle, ale aborcja to aborcja – ta sama ingerencja w organizm matki, w tym samym miejscu, tymi samymi przyrzadami, tyle, ze wielkosc dziecka minimalnie inna.
ad 3. dupa maryna – napietnuja, bo nie zabije, tylko odda innej rodzinie? Jezeli dziewczyna zdecyduje, ze nie zabije (mimo iz chciala i prawie to zrobila) zostanie za to jeszcze pochwalona. Nie wiem czy wiesz, ze lepiej oddac do adopcji zwlaszcza niemowlaka – bo na takie czeka cala masa rodzin pragnacych miec dzieci.