Przemoc w związku...?
Moderatorzy: ksiezycowka, modTeam
Przemoc w związku...?
A mianowicie mam takie pytanko ( myślę że do panów) aczkolwiek może trafić również do pań
Czy zdażyło wam się kiedykolwiek użyć przemocy tj. powiedzmy uderzyć, przewrócić, kopnąć, w stosunku do waszej drógiej połówki...? Mówie o chwili ogromnych nerów.
( To nie znaczy że ja kiedykolwiek udeżyłem moją dziewczynę --> nigdy --> chociaż czasami miałem wielką ochotę :diabel2: )
po prostu wiem z pewnych żródeł że to zdaża się często.. jestem Ciekaw.
Takwięc prosze o szczere odpowiedzi.
Czy zdażyło wam się kiedykolwiek użyć przemocy tj. powiedzmy uderzyć, przewrócić, kopnąć, w stosunku do waszej drógiej połówki...? Mówie o chwili ogromnych nerów.
( To nie znaczy że ja kiedykolwiek udeżyłem moją dziewczynę --> nigdy --> chociaż czasami miałem wielką ochotę :diabel2: )
po prostu wiem z pewnych żródeł że to zdaża się często.. jestem Ciekaw.
Takwięc prosze o szczere odpowiedzi.
Re: Przemoc w związku...?
Adrian pisze:Czy zdażyło wam się kiedykolwiek użyć przemocy tj. powiedzmy uderzyć, przewrócić, kopnąć, w stosunku do waszej drógiej połówki...? Mówie o chwili ogromnych nerów.
po prostu wiem z pewnych żródeł że to zdaża się często.. jestem Ciekaw.
oczywiscie ze to sie zdarza ale nie wiem czy ktos Ci sie przyzna. Ja nigdy nie dostalam w nos od partnera ani nie podnioslam na niego reki. Dla mnie to zalosne, beznadziejne i gardze tym.
People are all the same
And we only get judged by what we do
Personality reflects name
And if I'm ugly then
So are you
And we only get judged by what we do
Personality reflects name
And if I'm ugly then
So are you
nie. nigdy. potrafie urzadzic niezla awanture, ale nie uderze. i nikt mnie nigdy nie uderzyl, jakby cos takiego mialo miejsce, to koniec. ja sie pozwalac bic nie bede. hm tak mi sie nasunelo pytanie, co rani bardziej, slowa czy przemoc.
I would go to heaven cause of the climat, but I will go to hell cause of the company.
- Sir Charles
- Weteran
- Posty: 3146
- Rejestracja: 02 wrz 2004, 11:38
- Skąd: sponad chaosu
- Płeć:
Ja dostałem z dwa razy od swojej po pysku Ale to po pijaku byłem strasznie namolny, upierdliwy i jej sie bardzo czepiałem - należalo mi sie.
A co do bicia kobiety to nigdy bym sie nie odważył , raz przy ostrej kłótni odepchałem ją ale nie jakoś tak że odfruneła tylko lekko , potem i tak miałem wyrzuty tak jak bym ją nożem pociachał
A co do bicia kobiety to nigdy bym sie nie odważył , raz przy ostrej kłótni odepchałem ją ale nie jakoś tak że odfruneła tylko lekko , potem i tak miałem wyrzuty tak jak bym ją nożem pociachał
Re: Przemoc w związku...?
Adrian pisze: Czy zdażyło wam się kiedykolwiek użyć przemocy tj. powiedzmy uderzyć, przewrócić, kopnąć, w stosunku do waszej drógiej połówki...? Mówie o chwili ogromnych nerów.
Nie zdażyło mi się. I watpie abym kiedykolwiek coś takiego zrobił. Jednak nigdy nie wiadomo w jak ekstremalnej sytuacji postawi nas życie.
Mojego Skarba? Nigdy tego nie zrobilem i nie sadze abym zrobil. Tak samo jak nigdy nie dostalem od niej.
Za to moja siora nieraz obrywala Zreszta ona zawsze sama zaczyna, potem mnie juz nerwy puszczaja (no bo niby dlaczego tylko ja mam dostawac po pysku) i ona obrywa (a ze z 3x mocniej nie moja wina).
Pozdrawiam
Za to moja siora nieraz obrywala Zreszta ona zawsze sama zaczyna, potem mnie juz nerwy puszczaja (no bo niby dlaczego tylko ja mam dostawac po pysku) i ona obrywa (a ze z 3x mocniej nie moja wina).
Pozdrawiam
Ja nigdy celowo kobiecie nie zaje*ałem a co dopiero swojej kobiecie było wiele osób i chwil, że należało się, ale nigdy mi odwagi na coś takiego nie starczy....
When you dream there are no rules. People can fly, anything can happen. (...)
You may think you can fly, but you'd better not try. People can fly
You may think you can fly, but you'd better not try. People can fly
Bardziej przychylam się do opcji: zbij faceta z którym się puściła Już miała być taka opcja... Panna rzuciłą mnie dla kompletnego frajera = ciotę, konfidenta, kujona (wiadomo o co chodzi) ale doszedłem do wniosku, że połamie chłopaka to mnie jeszcze na policje wyda
When you dream there are no rules. People can fly, anything can happen. (...)
You may think you can fly, but you'd better not try. People can fly
You may think you can fly, but you'd better not try. People can fly
Musze przyznac, ze nie mialam jeszcze takiej sytuacji, zebym chciala uderzyc partnera. Jakos inaczej rozladowuje napiecie i nie wyobrazam sobie tego z drugiej strony. A poza tym mysle, ze bolesniej potrafie zranic slowem, choc tez unikam.
"a miłość tylko jedną można wszędzie spotkać
przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
- intriguing
- Zaglądający
- Posty: 15
- Rejestracja: 27 sie 2004, 16:33
- Płeć:
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Mi na szczęście nie zdarzyło się nikogo zbić ani zostać zbita. Chociaż nie powiem, że pare razy byłam bliska uderzenia kogoś i pare razy omal sama nie zostałam uderzona. Ale jakaś siła nie pozwalała na to.
"Wczuj się w smutek usychającej gałązki, gasnącej gwiazdy i konającego zwierzęcia,
lecz przede wszystkim odczuj ból i smutek człowieka"
lecz przede wszystkim odczuj ból i smutek człowieka"
Ja dostałem raz od panienki prawego ocznego hmm Za co ? Za to ze kochała mnie bić ;/ I nieraz miałem ochote jej przywalic ale za bardzo ją szanowałem aż wkoncu nerwy mi puscily jak mnie lała non stop I dostała jednego plaskacza srednio - mocnego i sie przewróciła Powyzywała na środku ulicy od skur... h... itp Poszła do domu napisała esa zrywam z tobą i Koniec Opowieści ... A tak to Na nikogo nie podniosłem ręki :556:
mi sie nie zdazylo nigdy kociaka udezyc....
..no moze raz czy dwa...
nie noi tak naprawde to nigdy
nawet tylko raz na nia krzyknelem
ale ona jest taka mala ze czasami jej cosik zrobie niekcacy...
edit:za to ona mnie caly czas bije
tylko ze problem polega na tym ja to lubie
..no moze raz czy dwa...
nie noi tak naprawde to nigdy
nawet tylko raz na nia krzyknelem
ale ona jest taka mala ze czasami jej cosik zrobie niekcacy...
edit:za to ona mnie caly czas bije
tylko ze problem polega na tym ja to lubie
Zamykam oczy i udaje ze nie widze...
Zatykam uszy i udaje ze nie slysze...
Zamykam serce i udaje ze nie czuje...
To nie jest yba najlepsza modlitwa...
.:LZY:.
Zatykam uszy i udaje ze nie slysze...
Zamykam serce i udaje ze nie czuje...
To nie jest yba najlepsza modlitwa...
.:LZY:.
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Mój braciak kiedyś trafił niechcący swoją kobietę gumowym klapkiem w twarz hahaha
rzucił obok niej, ale tak nie fortunnie odbił się od ściany, że ją przytrafił
moja ex też kiedyś przypadkiem z łokcia dostała przez co była wielce obrażona
rzucił obok niej, ale tak nie fortunnie odbił się od ściany, że ją przytrafił
moja ex też kiedyś przypadkiem z łokcia dostała przez co była wielce obrażona
When you dream there are no rules. People can fly, anything can happen. (...)
You may think you can fly, but you'd better not try. People can fly
You may think you can fly, but you'd better not try. People can fly
Maverick pisze:Adamo - no to co Ty za laske miales ze nawet na ulicy nie zerwala tylko esesmana musiala wyslac?
Nie no to ja siory w twarz nie leje jak mnie juz nawet mocno wkurzy. Zawsze dostanie w noge, reke, moze w brzuch tylko ze z piesci (nie super mocno ale mocno, w zaleznosci od stopnia censored) :diabel2:
HMM ale mav ona mnie nie wkurzała tylko biła jak posrana bokserka :547: Poobijany chodziłem I wkoncu wybuchło coś we mnie i jej oddałeem Jednym słowem Nie wiem jak ja mogłem z nia byc ...
Maverick pisze:Adamo - no to co Ty za laske miales ze nawet na ulicy nie zerwala tylko esesmana musiala wyslac?
Nie no to ja siory w twarz nie leje jak mnie juz nawet mocno wkurzy. Zawsze dostanie w noge, reke, moze w brzuch tylko ze z piesci (nie super mocno ale mocno, w zaleznosci od stopnia censored) :diabel2:
No tak, mniej widac slady . Ale prawde mowiac brzmi to troche dramatycznie.
"a miłość tylko jedną można wszędzie spotkać
przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
Wiem ze tak brzmi. A slady i tak ma, bo latwo u niej o siniaki. No ale sorry winnetou. Jest rowno uprawnienie. Jak mnie leje (najczesciejb ez powodu, a w ogóle to nie ma powodu do tego by kogos bic) to w pewnym momencie mnie szlag jasny bierze, ze dlaczego niby ja jako silniejszy mam sobie pozwolic na to by ona mnie bezczelnie bila? Co ona sobie mysli, ze jest slabsza to mnei nie boli? Jak nie chce dostac niech sama nie bija! Zaleznosc tak banalnie prosta ze nawet pies by sie nauczyl. I nie mowie o tym ze mi liscia strzeli, bo to sie nei zdarza, a nawet to bym przezyl. Ale to jak sie rzuca z szewska pasja w oczach, wbija pazury w szyke, drapie, albo inaczej leje. No sorki, ale blizn ja nie chce miec. Wiec jak juz przekroczy pewna granice to dziala impuls. Dostaje 2, 3 szybkie, potem wkurzenie w niej wzrasta, wiec jeszcze 1 sybki konczy sprawe. A i tak nei ma tak zle bo obrywa jej sie najczesciej w rece ktorymi wlasnie przymierzala sie do ataku W brzuch bym jej raczej nie uderzyl, bo moglbym jej krzywde zrobic, poza tym zwijala by sie pol godziny a mi nie o to chodzi. Nie jestem chlopcem do bicia, to zle?
Wróć do „Wszystkie inne tematy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 432 gości