Nie trzeba. Wystarczy figurować w księdze chrztu.pani_minister pisze:Nie, żeby byc katolikiem, trzeba jednak spełniać określone wymogi.
A to znacie?
Moderatorzy: ksiezycowka, modTeam
Nie trzeba. Wystarczy figurować w księdze chrztu.pani_minister pisze:Nie, żeby byc katolikiem, trzeba jednak spełniać określone wymogi.
unter pisze:Tyle tylko, ze w rozmowach z Bogiem nie potrzebuje pośredników.
PFC pisze:Uhm... Tylko ciekawy jestem jaki jest poziom tych rozmów, jak się skończyło do kościoła chodzić w wieku powiedzmy 12-13, nie czyta się żadnej literatury na te tematy (chociażby klasycznych filozofów), nie zna się historii powszechnej i historii kościoła... "Panie Boże, daj mi wygrać w Toto Lotka?"
Dzindzer pisze:Przecież większość chodzących do kościoła nie czytuje literatury o chociażby klasycznych filozofach nawet nie wspominając.
PFC pisze:. Po was - jako najbardziej biadolących na wszechobecną jakoby klerykalizację życia codziennego
PFC pisze:Ale ma chociaż szansę posłuchać sobie cytatów z Biblii, okraszonych dobrym komentarzem podczas kazania, jeśli ksiądz zna się na rzeczy
PFC pisze:...A co do wierzących-niepraktykujących
Nie musisz nikomu mówić o apostazji. A nie przeszkadza Ci fakt, że oficjalnie jesteś członkinią KRK i we wszelkich statystykach jesteś katoliczką?pani_minister pisze:Cały ten apostazjowy cyrk wydaje mi się być niczym innym, jak czczą popisówką, pokazaniem "tak, zobaczcie, jaki jestem anty".
Nie wiem. Jednym przeszkadza, innym nie.pani_minister pisze:A powinien?
A jak myślisz?PFC pisze:Zaq, PM, wypisaliście się z KK?
pani_minister pisze:A masz choć jednego mojego posta w tym tonie gdzieś tutaj? Albo gdziekolwiek indziej, skoro już przy tym jesteśmy?
pani_minister pisze:Po co mam dopełniać formalności systemu mi obcego i tym samym przyjmować go w pewnej mierze? Cały ten apostazjowy cyrk wydaje mi się być niczym innym, jak czczą popisówką, pokazaniem "tak, zobaczcie, jaki jestem anty".
pani_minister pisze:Poza tym jeśli miałabym być członkiem Kościoła - to wydanie takiego papierka do ślubu nie powinno być problem, prawda? Albo ochrzczenie dziecka, czy coś...
Zaq pisze:A jak myślisz?
PFC pisze:Modlącą się pielęgniarkę byś z pracy wywaliła , jesteś za państwem laickim, którego idea bazuje na podłożach antyreligijnych, nawet jeśli stara się udawać światopoglądową "neutralność", próbowałaś z dziwnie nienaukową zawziętością przekonywać, że zapewne Jezusa nie było
pani_minister pisze:No tak... Ty się z kościoła nie wypiszesz, bo Ci się nie chce, ale państwo powinno krzyże powywalać z urzędów, szpitali, itp. no nie (pisałaś kiedyś, że mogą być tylko w kościelnych)?
pani_minister pisze:o czym się przekonasz chociażby na swoim pogrzebie.
pani_minister pisze:równie dobrze mogłabyś zostać zamordowana przez kogoś, kto nie uznaje systemu prawnego Irlandii. Oboje ponieśli byście zatem konsekwencje tego.
dla mnie osobiście już większa popisówka jest, jak ktoś się tak bardzo jak Ty od religii odcina, a nie stać go na mały wysiłek, by się po cichu i bez zbędnych fajerwerków z KK wypisać.
pani_minister pisze:Zaczynasz już powoli operować stereotypami. ...Zresztą każda organizacja może członka zawiesić w prawach jak ją olewa.
Cóż, w Polsce - kraju absurdów, to faktycznie nie musi być oczywiste. Ja jestem wypisany.PFC pisze:Zaq pisze:A jak myślisz?
Nie wiem, dlatego pytam... Jak widać nie jest to takie oczywiste.
Dzindzer pisze:Z tego co wiem to sie idzie z taka deklaracją w dwóch egzemplarzach i z dwoma świadkami. Coś jeszcze jest potrzebne
Potrzebujesz aktu chrztu lub jego odpisu
Zaq pisze:Możesz spotkać się z odmową współpracy ze strony klechy
Zaq pisze:W takim przypadku należy straszyć kurią.
Zaq pisze:Całą potrzebną informację znajdziesz na stronie www.apostazja.pl
Jeżeli nie masz świadectwa chrztu to idziesz do parafii gdzie byłaś chrzczona. Na miejscu podajesz klesze datę swego chrztu i od ręki otrzymujesz odpis. Nie musisz mówić po co Ci jest potrzebny, ale najlepiej powiedzieć, że musisz gdzieś udowodnić, że jesteś katoliczką.Dzindzer pisze:Może u matki mam. A jak nie to najpierw po ten akt chrztu a potem z właściwą sprawą
I nie wiesz czy długo sie czeka na ten akt chrztu
Pamiętaj, że każdy urzędnik pokornieje na myśl o skardze do przełożonego. Najlepiej unikać wszelkich konfliktowych sytuacji, ale trzeba być stanowczym i pokazać, że się przyszło z poważnym nastawieniem, a nie chwilowym kaprysem.Dzindzer pisze:Zaq pisze:Możesz spotkać się z odmową współpracy ze strony klechy
Tego się spodziewam. On nie znosi sprzeciwu i kobiet
Jeżeli nie masz świadectwa chrztu to idziesz do parafii gdzie byłaś chrzczona. Na miejscu podajesz klesze datę swego chrztu i od ręki otrzymujesz odpis. Nie musisz mówić po co Ci jest potrzebny, ale najlepiej powiedzieć, że musisz gdzieś udowodnić, że jesteś katoliczką.
Zaq pisze:Pamiętaj, że każdy urzędnik pokornieje na myśl o skardze do przełożonego.
Zaq pisze:Aha, i co ważne - dokładnie przestudiuj tą stronę, przeczytaj o swoich prawach gwarantowanych przez państwo, wykuj na pamięć całą procedurę, dokładnie zapoznaj się z watykańskimi regulacjami postępowania (są na stronie, a klechy często ich nie znają) oraz poczytaj na tamtejszym forum relacje z apostazji innych ludzi. Chodzi o to aby jak już zaczniesz postępowanie nic Cię nie zaskoczyło. Jak się przygotujesz do wszystkich mozliwych scenariuszy, to zaoszczędzisz masę czasu na bieganiu, dzwonieniu itp.
pani_minister pisze:Widzisz, PFC, a Ty o małym wysiłku pisałeś
pani_minister pisze:Widzisz, PFC, a Ty o małym wysiłku pisałeś
pani_minister pisze:Ale wytłumacz mi - po co miałabym tego choćby najmniejszego wysiłku dokonywać?
pani_minister pisze:Czy chcesz powiedzieć, że rejestr chrztów ma równie dużą siłę oddziaływania jak Kodeks Karny danego obszaru?
pani_minister pisze:Na samym początku zaznaczyłam, że temat mnie średnio interesuje. Pewnie dlatego o nim zapomniałam zresztą
PFC pisze:i masz doń - jak i do religii jako takiej - negatywny stosunek
Jeśli to Cię przeraża
Skleroza bywa dobrym remedium, jak się argumenty kończyć zaczynają
PFC pisze:Dla tego samego, dla którego nie wszyscy Niemcy należeli do NSDAP (napisałaś kiedyś, że hitleryzm wiele czerpał z chrześcijaństwa)... Akurat Ty, jako osoba żyjąca w kraju, gdzie księża zostali zmieceni skandalami obyczajowymi, powinnaś się z KK wypisać dla przyzwoitości, skoro nie zamierzasz go bronić i masz doń - jak i do religii jako takiej - negatywny stosunek. Jak PZPR się kompromitował, to ludzie więcej ryzykowali, by się z niego wypisywać. I takie osoby się szanowało... Twoją postawę można najwyżej akceptować. I tyle... Tylko tyle i aż tyle.
Zaq pisze:Mam nadzieję, że Ciebie nie zniechęciłem. Trochę zachodu to kosztuje, ale uczucie wolności po wszystkim jest bezcenne.
Nie, ale teraz czuje się jeszcze lepiejAnielka pisze:Czułeś się zniewolony przez coś w co nie wierzyłeś i z czym się nie utożsamiałeś?
Anielka pisze: Ludzie tacy nie są natomiast na pewno katolikami, gdyż katolik wyznaje: "... Wierzę w Ducha Świętego, święty Kościół powszechny..."; czyli, że katolikowi Kościół jest potrzebny.
Anielka pisze:Niektórzy uważają, że jak wierzą w Boga i się modlą, ale nie chodzą do kościoła i ogólnie nie praktykują, to mogą się nazywać wierzącymi. Owszem, powinno się ich nazywać wierzącymi, ale są to wierzący czy też wyznawcy swoich prywatnych religii, które, z kolei, są efektem ich samodzielnej refleksji czy też miksem wierzeń zaczerpniętych z instytucjonalnych religii i innych osobliwych wizji.
Chodzi o to, że religia jest dla ludzi cholernie nieatrakcyjna, więc gdyby czarni jeszcze więcej wymagali to by przyspieszyło odpływ wiernych. Dlatego są zmuszeni tolerować wybiórcze traktowanie wiary.Koteccek pisze:Ksiądz mimo tego, że uważa, iż to grzech ciężki daje im rozgrzeszenie, a wg mniemania, że tacy ludzie nie są wtedy katolikami, nie powinien. Więc jak w końcu mamy rozumieć katolicyzm skoro nawet księża tolerują nie chodzenie do kościoła? Na to wychodzi. Usłyszymy jedynie coś w stylu "Bracie (siosrto)! Zboczyłeś z drogi, ale to nie koniec świata"- tak to można odebrać.
Koteccek pisze:I weźmy pod uwagę ludzi już starych czy chorych- w kościele bywają bardzo rzadko, prawie wcale albo wcale gdyż starość lub choroba już im na to nie pozwalają. Modlą się wtedy w domach,
Koteccek pisze:Np. są osoby, które praktycznie w ogóle nie chodzą przez kilka lat, a nawet i całe życie do kościoła, przychodzi czas ich ślubu czy tam jakiejś innej uroczystości- wyspowiadać się trzeba (a raczej powinno) także z tego i co?- Ksiądz mimo tego, że uważa, iż to grzech ciężki daje im rozgrzeszenie, a wg mniemania, że tacy ludzie nie są wtedy katolikami, nie powinien.
Koteccek pisze:Zaraz...przecież wierzą w Boga- tego samego Boga, co ludzie chodzący do kościoła.
Wróć do „Wszystkie inne tematy”
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 758 gości