niedługo przybijać będą się jak męczennicy, a tych co zginęli w katastrofie wywiozą na ołtarze i ogłoszą świętymi szybciej niż Jana Pawła II...
no ale dosyć o głupkach i bzdurach w tym poście. teraz coś radosnego...
w końcu, po długiej walce, zakończył się kryzys w moim związku...ale teraz już tak na dobre, bez żadnych przejściowych okresów "jest dobrze" jak ostatnio. jakaś taka wewnętrzna przemiana się w nas zrobiła...
no, tym miłym akcentem życzę miłej nocy. ja wracam do mojego serialu...
ah, PFC, oglądam "Czas Honoru". Pierwszy sezon nie tyle co nudnawy, co bez akcji...W połowie drugiego już się rozkręciło i teraz na początku trzeciego, jest ciekawie
Ale to chyba miało tak być
Pozdro
Mati