Wyraź to. Czymkolwiek to jest.

Tu można wypowiadać się na wszystkie inne tematy jakie przyjdą Wam do głowy.
Posty w tym dziale nie są naliczane.

Moderatorzy: ksiezycowka, modTeam

Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 08 lip 2010, 13:47

Imperator pisze:
Andrew pisze:ups - kiepska sprawa bedzie sie nawracac z wiekiem

Nawracać? :?


tez mialem kiedys problemy z wiązadłami kolana lewej nogi - niby jest dobrze , ale czasem mus na rechabilitacje , a podobno jak bede miał 70 to i laska bedzie potrzebna <pijak>
jak mi to znajomy chirurg powiedział wtedy - lepiej jak bys ta noge złamał ! bo i gips by był tylko 3 tygodnia a nie 5 i by by spokój
Ostatnio zmieniony 08 lip 2010, 13:48 przez Andrew, łącznie zmieniany 1 raz.
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
Maverick
-#
-#
Posty: 7683
Rejestracja: 04 sty 2004, 21:49
Skąd: Eden
Płeć:

Postautor: Maverick » 08 lip 2010, 14:46

No kolana straszna rzecz. I bardzo wazna. Dlatego nie moge zrozumiec ludzi ktorzy "dla zdrowia" lub sportu sobie lubia pobiegac. Jesli biegac to po plazy albo po trawie. Nigdy po ziemi, asfalcie, kostce itd.
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 08 lip 2010, 14:55

Maverick pisze:Dlatego nie moge zrozumiec ludzi ktorzy "dla zdrowia
" lub sportu sobie lubia pobiegac.

Albo dla przyjemności <hahaha>
Ja słyszałam, ze bieganie nie jest takie zdrowe, zwłaszcza dla stawów

Ja powyżej truchtu nic nie uznaję ( rowerków nie liczę)
Awatar użytkownika
Maverick
-#
-#
Posty: 7683
Rejestracja: 04 sty 2004, 21:49
Skąd: Eden
Płeć:

Postautor: Maverick » 08 lip 2010, 15:01

"Nie jest takie zdrowe" to malo powiedziane :) Jest szkodliwe. Co innego jak ktos pobiegnie na autobus a co innego jak ktos dzien w dzien przez np 3 lata skacze przez pol godziny albo godzine po asfalcie. Wowczas moze o zdrowych kolanach zapomniec.
Awatar użytkownika
PFC
Weteran
Weteran
Posty: 913
Rejestracja: 21 sie 2006, 19:14
Skąd: Szczecin/Poznań
Płeć:

Postautor: PFC » 08 lip 2010, 15:03

Jazda rowerem zaś uszkadza kręgosłup. :D Zwłaszcza w przypadku ścieżek rowerowych, wykonanych z kostek... Niech żyje kanapa. <banan>
Ostatnio zmieniony 08 lip 2010, 15:04 przez PFC, łącznie zmieniany 1 raz.
Szczecin Floating Garde 2050 Project.
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 08 lip 2010, 15:04

"Nie jest takie zdrowe
" to malo powiedziane :) Jest szkodliwe.

Ja juz od lekarzy słyszałam bardzo różne opinię, od takich, ze bardzo zdrowe, po takie, że bardzo szkodliwe.
Według mnie bieganie powoduje wstrząsy które źle działają na stawy
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 08 lip 2010, 15:05

Jazda rowerem zaś uszkadza kręgosłup

Serio ?
Awatar użytkownika
Maverick
-#
-#
Posty: 7683
Rejestracja: 04 sty 2004, 21:49
Skąd: Eden
Płeć:

Postautor: Maverick » 08 lip 2010, 15:06

Zalezy jakim rowerem :) Sportowym nie, turystycznym typu "holender" tak. Dlaczego? bo w sportowym kregoslup jest stosnkowo plasko, a obciazenie rozklada sie pomiedzy nogi/tylek a rece. W turystycznym obciazenie idzie pionowo na tylek i w calosci na kregoslup.

[ Dodano: 2010-07-08, 15:06 ]
Dzindzer pisze:Według mnie bieganie powoduje wstrząsy które źle działają na stawy
Przede wszystkim bardzo duze przeciazenia. Przeciez to obciazenie kolana co chwile ciezarem wiekszym niz ciezar calego ciala. dlaczego wiekszym? Bo sie jest w ruchu, skacze sie.
Ostatnio zmieniony 08 lip 2010, 15:08 przez Maverick, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
PFC
Weteran
Weteran
Posty: 913
Rejestracja: 21 sie 2006, 19:14
Skąd: Szczecin/Poznań
Płeć:

Postautor: PFC » 08 lip 2010, 15:07

W przypadku kostki tak, gdyż siłą rzeczy się ona wypacza i daleko jej do idealnej równości, co przy jeździe rowerem powoduje szkodliwe drgania... Dlatego teraz wylewa się je dużo "bezpieczniejszym" asfaltem.

Dzin, nie pisz posta pod postem. <aniolek>
Szczecin Floating Garde 2050 Project.
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 08 lip 2010, 15:11

Maverick pisze:alezy jakim rowerem :) Sportowym nie, turystycznym typu "holender" tak

A w takim typu górski, no takim z szersza opona przerzutkami ?
Bo ja mam taki, ale tylko nim po jakis łąkach, polach i lasach jeżdżę

PFC pisze:Dzin, nie pisz posta pod postem. <aniolek>

Postaram się. Tylko, ze ja zapominam, ze mi się już sam post nie połączy [:D]
Awatar użytkownika
Maverick
-#
-#
Posty: 7683
Rejestracja: 04 sty 2004, 21:49
Skąd: Eden
Płeć:

Postautor: Maverick » 08 lip 2010, 15:13

Dzindzer pisze:A w takim typu górski, no takim z szersza opona przerzutkami ?
Bo ja mam taki, ale tylko nim po jakis łąkach, polach i lasach jeżdżę
Sadze ze nie. No jeszcze zalezy jak wysoko sie ma siodelko i kierownice. Ja mam siodelko powyzej kierownicy :) I to tak wyraznie powyzej.
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 08 lip 2010, 15:20

Zabij mnie a Ci nie powiem. Rower mam u mamusi. Ale jakoś tak na podobnej wysokości, albo siodełko nico niżej.

Ale na rowerze to mnie prędzej tyłek rozboli niż plecy
Awatar użytkownika
Mijka
Weteran
Weteran
Posty: 2895
Rejestracja: 22 sie 2005, 23:44
Skąd: Śląsk
Płeć:

Postautor: Mijka » 08 lip 2010, 15:23

dobra, załatwiłam to, co chciałam. wystaczyło tylko otworzyć moją teczkę, nic więcej. żadnego podania, żadnych pieczątek, nic, po mojej interwencji w głównym dziekanacie, zajęło to tej pani może dwie minuty, o wiele więcej poświęcę na zredagowanie pisemnej skargi, naprawdę jest mnóstwo innych zawodów, wiem, że nie w każdym można siedzieć przy biurku, pić kawę, gwarzyć z koleżankami i mieć wszystko w dupie, ale ja mam serdecznie dość.
Ostatnio zmieniony 08 lip 2010, 15:27 przez Mijka, łącznie zmieniany 2 razy.
kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
Awatar użytkownika
Maverick
-#
-#
Posty: 7683
Rejestracja: 04 sty 2004, 21:49
Skąd: Eden
Płeć:

Postautor: Maverick » 08 lip 2010, 15:55

Lol, z taka niechecia to ja sie nie spotkalem na uczelni. Zreszta w ogole mam dobre wspomnienia z dziekanatem ;] No ale ja na prywatnej jestem :P
Awatar użytkownika
Mijka
Weteran
Weteran
Posty: 2895
Rejestracja: 22 sie 2005, 23:44
Skąd: Śląsk
Płeć:

Postautor: Mijka » 08 lip 2010, 16:25

ja jestem daleka od ideału studenta, bo wszędzie chadzam własnymi ściężkami i generalnie cały proces edukacji to dla mnie zawsze była ciężka przeprawa, nigdy nie miałam problemu z ocenami, ale z frekwencją już całkiem spore, i tu się nic nie zmieniło, pod koniec podstawówki pisałam egzaminy komisyjne z czterech przedmiotów, w liceum wolałam siedzieć z książką w parku i potem przepisywać zeszyty od koleżanek, teraz też często bywam u prodziekana czy właśnie w dziekanacie, bo tu podanie o iosa, tu o przedłużenie ważności karty, tu o zmianę tytułu pracy dyplomowej, ja już tak mam. nie mówiąc o tym, że już dawno powinnam studia skończyć, a ja wciąż zaczynam nowe, a mgr przed nazwiskiem jak nie było, tak nie ma, no ale, ja nawet teraz, po tylu studenckich doświadczeniach, nie mogłabym się zdecydować na jakiś jeden konkretny profil. myślę, że to jest uwarunkowane moim typowo humanistycznym ukierunkowaniem, bo z tej dziedziny, prawie wszystko wydaje mi się na tyle ciekawe, żeby to zgłębiać naukowo.

ale odnośnie obsługi w dziekanacie, to ja zawsze sądziłam, że ta pani po prostu personalnie mnie nie lubi, a ja specjalnie gryzę się w język, i jestem naprawdę nadzwyczaj uprzejma, a i tak słyszę, że nie wiadomo, co ja sobie wyobrażam, że ona tam dla nie siedzi dla mnie, że niby skąd ma znać odpowiedź na moje pytania. dziś sobie trochę pogadałam z ludźmi, w końcu spędziłam tam 6 h(!) i usłyszałam, że ona tak w stosunku do wszystkich. zachowuje się tak, jakby siedziała tam za kare, a to przecież tylko 3,5 h dziennie.
Ostatnio zmieniony 08 lip 2010, 16:41 przez Mijka, łącznie zmieniany 5 razy.
kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
Awatar użytkownika
Wujo Macias
Maniak
Maniak
Posty: 750
Rejestracja: 24 paź 2006, 05:06
Skąd: 3miasto
Płeć:

Postautor: Wujo Macias » 08 lip 2010, 16:42

Dzindzer pisze:
Maverick pisze:Dlatego nie moge zrozumiec ludzi ktorzy "dla zdrowia
" lub sportu sobie lubia pobiegac.
Albo dla przyjemności <hahaha>

Biegam od ok. 9 lat, głównie dla przyjemności. Dla mnie bieg to taka "medytacja w ruchu", zajebiście odpręża i daje niesamowitego kopa.
A że biegam głównie po asfalcie/betonie i do tego w butach nie zrobionych pod biegi, to podejrzewam, że ubaw z kolanami również mnie czeka.
"księżycówka, napisałem Ci priva"
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 08 lip 2010, 16:53

od biegania jednak nikt nie umarał , predzej stopy bedziesz mial pokiereszowane niz owe kolana .A skoro nie narzekasz jeszcze na stopy to znaczy ze owe buty nie sa takie złe
Widziales nogi od naszego slawnego maratonczyka ? o kolanach nie wiele mówił , za to o stopach - masakra , a biega w najlepszym obuwiu jak sadzę
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
Wujo Macias
Maniak
Maniak
Posty: 750
Rejestracja: 24 paź 2006, 05:06
Skąd: 3miasto
Płeć:

Postautor: Wujo Macias » 08 lip 2010, 17:05

Andrew pisze:od biegania jednak nikt nie umarał , predzej stopy bedziesz mial pokiereszowane niz owe kolana .A skoro nie narzekasz jeszcze na stopy to znaczy ze owe buty nie sa takie złe
Ha, narzekam na stopy, ale to akurat przyjemności wynikające z kontuzji nabytej z kolei na judo. W bieganiu akurat po dupie bardziej dostają kolana, więc coś tam czasem pobolewa, niemniej ściągacz na kolanko i nie jest źle.

Widziales nogi od naszego slawnego maratonczyka ? o kolanach nie wiele mówił , za to o stopach - masakra , a biega w najlepszym obuwiu jak sadzęc
Andrew, nie porównujmy Maciasa, który zasuwa 5- 6 dni w tygodniu po góra godzinkę, a zawodowego sportowca. Nie ta liga, więc i obrażenia odmienne.
"księżycówka, napisałem Ci priva"
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 08 lip 2010, 17:07

ja tylko sugeruje co jest bardziej narazone , zle mnie odbierasz ! <zalamka>
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
Imperator
Moderator
Moderator
Posty: 2789
Rejestracja: 22 mar 2004, 13:45
Skąd: znienacka
Płeć:

Postautor: Imperator » 08 lip 2010, 18:04

Maverick pisze:Jesli biegac to po plazy albo po trawie. Nigdy po ziemi, asfalcie, kostce itd.

No to mi się zdarzył ten uraz, jak zbiegałem sobie po kamieniach na szlaku wysokogórskim. Dodam, że miałem w nogach 3 dni intensywnego chodzenia po górach po 10 godzin na dzień.

Tak się czyta te wasze wypowiedzi i strach cokolwiek robić - najlepiej leżeć na kanapie z browarem w łapie. No ale alkohol też szkodzi. :D
Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Awatar użytkownika
Mati
Maniak
Maniak
Posty: 694
Rejestracja: 09 kwie 2007, 15:22
Skąd: Zachód
Płeć:

Postautor: Mati » 08 lip 2010, 18:35

Andrew pisze:jak mi to znajomy
chirurg powiedział wtedy - lepiej jak bys ta noge złamał ! bo i gips by był tylko 3 tygodnia a nie 5 i by by spokój

złamania są o wiele "lepsze" od wszelkich skręceń i zwichnięć...

Dzindzer pisze:Maverick napisał/a:
Dlatego nie moge zrozumiec ludzi ktorzy "dla zdrowia
" lub sportu sobie lubia pobiegac.

Albo dla przyjemności <hahaha>
Ja słyszałam, ze bieganie nie jest takie zdrowe, zwłaszcza dla stawów

też tak słyszałem. bo człowiek jest przystosowany do chodzenia, a nie biegania na dłuższą metę :P

ja tam i tak nadal uważam, że sport to zdrowie...i zawsze to powtarzam jak widzę np. kraksę w Tour de France...albo mecz futbolu amerykańskiego <aniolek>
Fuck it all! Fuck this world!...
Fuck everything that you stand for!...
Awatar użytkownika
Maverick
-#
-#
Posty: 7683
Rejestracja: 04 sty 2004, 21:49
Skąd: Eden
Płeć:

Postautor: Maverick » 08 lip 2010, 19:40

Poszedlem do bankomatu pobrac 100zl, podchodze i siegam po portfel zeby karte wyjac. Patrze... a tu w miejscu gdzie bankomant wypluwa kase lezy... 100zl!!! W 1 banknocie. A odkad pamietam ten bankomat pluje tylko 50tkami. No coz moglem zrobic. Pobralem 100zl i do portfela wsadzilem 200...
<banan> <banan> <banan> <banan> <banan> <banan> <banan> <banan> <banan> <banan> <banan> <banan> <banan> <banan> 8) 8) 8) 8)

[ Dodano: 2010-07-08, 19:40 ]
W sumie jak sie tak zastanowic szkoda ze nie poszedlem z zamiarem pobrania np 500zl :P
Awatar użytkownika
Mijka
Weteran
Weteran
Posty: 2895
Rejestracja: 22 sie 2005, 23:44
Skąd: Śląsk
Płeć:

Postautor: Mijka » 08 lip 2010, 19:42

Szczęściarz :D

Moja siostra nie chce iść ze mną na Tram Party, pff.

A ja zaczynam się relaksować - idę do kina :)
kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
Awatar użytkownika
Maverick
-#
-#
Posty: 7683
Rejestracja: 04 sty 2004, 21:49
Skąd: Eden
Płeć:

Postautor: Maverick » 08 lip 2010, 19:45

Andrew pisze:od biegania jednak nikt nie umarał , predzej stopy bedziesz mial pokiereszowane niz owe kolana
Jedna moja ex miala rozwalone kolano od biegania, nie mogla nogi wyprostowac w pelni bo jej cos wyskakiwalo czy cos takiego.
Andrew pisze:Widziales nogi od naszego slawnego maratonczyka ? o kolanach nie wiele mówił
Jakich on ma lekarzy a jakich ma przecietny czlowiek? Jakie on ma mozliwosci wykonywania operacji a jakie przecietny czlowiek? Jak ja kiedys ortopedzie powiedzialem ze przejechalem na rowerze 100km (sklamalem - to bylo 216km) to rzucil tekstem ze tyle to sie samochodem powinno jezdzic.
Imperator pisze:Tak się czyta te wasze wypowiedzi i strach cokolwiek robić
Rower kolen nie obciaza :)
Awatar użytkownika
Imperator
Moderator
Moderator
Posty: 2789
Rejestracja: 22 mar 2004, 13:45
Skąd: znienacka
Płeć:

Postautor: Imperator » 08 lip 2010, 20:30

Maverick pisze:Jakich on ma lekarzy a jakich ma przecietny czlowiek? Jakie on ma mozliwosci wykonywania operacji a jakie przecietny czlowiek? Jak ja kiedys ortopedzie powiedzialem ze przejechalem na rowerze 100km (sklamalem - to bylo 216km) to rzucil tekstem ze tyle to sie samochodem powinno jezdzic.

Ortopeda, u którego byłem, nie był zdziwiony opisem trasy, miał do czynienia z wieloma podobnymi przypadkami, a takich wywołanych o wiele bardziej intensywnym wysiłkiem też miał sporo, więc wcale się nie zdziwił. :)
Właśnie dlatego chcę, by tą niegroźną kontuzją zajął się ktoś, kto umie przygotować to kolano do przyjmowania podobnych, a nawet nieco większych obciążeń oraz do długich wędrówek. Zamierzam sobie jeszcze srodze pojeździć rowerem oraz pochodzić po górach.

Maverick pisze:Rower kolen nie obciaza

Mi lekarz powiedział, że owszem, nie obciąża ale sprawia, że kolano pracuje i nie może się w spokoju regenerować. Szkoda, nawet rekreacyjnie bym se pojeździł. Przynajmniej bym zagadnął do niejednej rekreacyjnie jadącej rowerzystki. ;)
Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.

Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.

Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.

Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 08 lip 2010, 21:36

Impek bidulu <przytul>

Moje kolano za to ostatnio się nie odzywa :D Ale jak to ortopeda powiedział swego czasu "żadnego ruchu, biegania, roweru i wchodzenia po schodach". Bez jaj :|
Dlatego mniej na fitness zaczęłam chodzić, nie ćwiczę z obciążeniem na kostkach, a takie zajęcia jak dziś miałam (step) spędzam na orbitku czy innych takich. :/

Kiedyś się może odbuduje :)
Awatar użytkownika
Imperator
Moderator
Moderator
Posty: 2789
Rejestracja: 22 mar 2004, 13:45
Skąd: znienacka
Płeć:

Postautor: Imperator » 08 lip 2010, 22:15

księżycówka pisze:Ale jak to ortopeda powiedział swego czasu "żadnego ruchu, biegania, roweru i wchodzenia po schodach". Bez jaj

Rzeczywiście - no bez jaj. :|
Ja bym się załamał chyba, gdybym taki wyrok usłyszał. :|
Jak na ironię losu, miałem już 3 telefony z propozycjami wypadów rowerowych albo w góry. :|

księżycówka pisze:Kiedyś się może odbuduje

A fizjoterapia?
Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.

Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.

Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.

Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Awatar użytkownika
Maverick
-#
-#
Posty: 7683
Rejestracja: 04 sty 2004, 21:49
Skąd: Eden
Płeć:

Postautor: Maverick » 08 lip 2010, 22:23

Mnie swego czasu kolano nawalalo. Pod koniec trasy albo w polowie. Tak ze zgiac go nie moglem. Bol niesamowity! Raczej po wewnetrznej stronie. Wracalem albo jadac bardzo powoli albo pedalujac tylko jedna noga (w SPD to mozliwe). Dziekowac Bogu w tym roku tego nie mam.
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 08 lip 2010, 22:25

A fizjoterapia?
Nie mam czasu, ani chęci ;P

Ja miałam prostą sprawę:
Boli -> internista, który może dać skierowanie tylko na rtg -> wynik ok -> internista -> skierowanie do ortopedy (bo tylko on może dać na usg kolana) -> ortopeda zapisuje leki i daje skierowanie -> badanie z opisem.
I to wystarczyło.
Więcej mi lekarz potrzebny nie był. Jasno na białym po samym wyniku było widać co się dzieje, a leki sama mogę sobie dobrać :)

Ale ja mam wiązadła ok. Ja mam problem z chrząstką w stawie kolanowym. Się wytarła tak, że stawy się trą o siebie. :)
Awatar użytkownika
Imperator
Moderator
Moderator
Posty: 2789
Rejestracja: 22 mar 2004, 13:45
Skąd: znienacka
Płeć:

Postautor: Imperator » 08 lip 2010, 22:29

Maverick pisze:Mnie swego czasu kolano nawalalo. Pod koniec trasy albo w polowie. Tak ze zgiac go nie moglem. Bol niesamowity! Raczej po wewnetrznej stronie. Wracalem albo jadac bardzo powoli albo pedalujac tylko jedna noga (w SPD to mozliwe). Dziekowac Bogu w tym roku tego nie mam.

A byłeś z tym u lekarza? Ja teraz byłem i USG mi też zrobił.
Żeby Ci tylko to takie jednorazowe było, a nie odezwało się potem...

Mnie to kolano zaczęło boleć po drugiej stronie gór, co schronisko, w którym spałem. O ile w górę, do przełęczy dałem radę jakoś iść (450 m różnicy wysokości), tak w dół, z przełęczy do schroniska, to była mordęga i praktycznie z jednej nogi korzystałem tylko (600 m różnicy wysokości).

Ja tam trochę starszy już jestem i bardziej muszę uważać. :|

księżycówka pisze:Nie mam czasu, ani chęci

Ja chęci też za bardzo nie mam ale chciałbym mieć sprawne kolano jak najszybciej. Zatem chęci w gruncie rzeczy są. To i czas się znajdzie.
Ostatnio zmieniony 08 lip 2010, 22:30 przez Imperator, łącznie zmieniany 1 raz.
Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.

Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.

Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.

Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.

Wróć do „Wszystkie inne tematy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 387 gości